Dziś będzie
krótko, w punktach i na temat, bo to już ostatni dzień roku, trzeba się
spieszyć z przygotowaniami do sylwestrowej imprezy!
1. Ukazał się nowy niedawno numer Archipelagu.
Numer jest przyjemnie gruby a i motyw przewodni bardzo ciekawy -
Archipelag tym razem jest cały o Miastach. Serdecznie polecam wszystkim!
2. Rozpoczęło się nowe wyzwanie literackie, w którym
postanowiłam wziąć udział - Od zmierzchu do świtu. Celem jest
przeczytanie dowolnej liczby książek, które są związane z nocą.
Szczegóły znajdziecie na blogu poświęconemu temu wyzwaniu.
3. Podsumowanie czytelnicze roku - robicie? Ciężko mi
się zdecydować, która z książek podobała mi się najbardziej. Napiszę
więc o tych, które zapadły mi w pamięć.
W tym roku przeczytałam 122 książki i jestem bardzo
zadowolona z tego, że równo połowa z nich to książki w języku polskim.
Na początku tego roku zdałam sobie nagle sprawę, że brakowało mi
czytania w moim ojczystym języku, a kiedy zaczęłam czytać blogi o
książkach, w tym te polskie, nieoczekiwanie odkryłam wielu nowych,
ciekawych autorów polskich, o których nigdy nie słyszałam! Jakże
ekscytujące było to odkrycie! Pomyśleć tylko, że mogłabym nigdy nie
przeczytać Cukierni pod Amorem Gutowskiej-Adamczyk, Lali Dehnela
albo książek Ewy Stec czy Dagmary Półtorak! A teraz? Lawina ruszyła.
Okazuje się, że polskie książki są takie same jak te anglojęzyczne – raz
dobre, raz kiepskie, ale zawsze warte wyrobienia sobie własnej opinii
na ich temat. Jedna z najciekawszych książek poznanych w tym roku to Lala Jacka Dehnela,
książka napisana przepięknym językiem, oryginalna, wciągająca i
wzruszająca. Tak się cieszę, że miałam okazję ją przeczytać! Musze też
wspomnieć o W ogrodzie pamięci Joanny Olczak-Ronikier
– zasłużona zdobywczyni nagrody Nike, wstrząsająca miejscami opowieść o
historii rodziny autorki, fascynująca podróż historyczna i obyczajowa w
czasie. Książka, przez którą zarwałam noc. Polecam obie gorąco.
Oprócz tego przeczytałam mnóstwo ciekawych książek autorów anglojęzycznych. Dwie z nich zasługują na wyróżnienie: The Help Kathryn Stockett i Room Emmy Donoghue. Bardzo różne książki, które do tej pory wspominam, bo zrobiły na mnie niezapomniane wrażenie.
Nie będę robić żadnych noworocznych postanowień, bo z
doświadczenia wiem, że mi nie wychodzą. Może tylko postaram się kupować
trochę mniej książek, a raczej będę się starać nie kupować książek pod
wpływem impulsu, ale próbować przemyśleć każdy zakup. No dobrze,
większość zakupów. Czytać książki, które mam już w domu... Ech...
Wszystkim odwiedzającym mojego bloga życzę wszystkiego najlepszego w Nowym Roku.
Pamiętacie Córkę opiekuna wspomnień
Kim Edwards (nota bene, wciąż jeszcze cierpliwie czekającą na
półce...)? W styczniu zostanie wydana w języku angielskim jej kolejna
powieść, The Lake of Dream (Jezioro snów). Znów mamy
powrót bohaterki do domu, skrywającego rodzinne sekrety, które tylko
czekają na to, by wyjść na światło dzienne. Mniam mniam.
Sophie Hannah, znanej i w Polsce autorce kryminałów psychologicznych nie trzeba chyba przedstawiać - jej nowa powieść, Lasting Damage (Długotrwałe szkody), ukaże się w lutym.
Również na luty przewidziana jest premiera nowej książki Sama Eastlanda o inspektorze Pekkali, pod tytułem Red Coffin (Czerwona trumna). O pierwszej książce pisałam 






