tag:blogger.com,1999:blog-3834502784344279892024-03-18T18:02:37.880+00:00EX LIBRISO książkach i innych ciekawych sprawachDabaraihttp://www.blogger.com/profile/11332860885703122684noreply@blogger.comBlogger513125tag:blogger.com,1999:blog-383450278434427989.post-36916035753226652562017-07-25T17:37:00.001+01:002017-07-25T17:37:21.126+01:00Blogowa nicość Hm, hm. Chyba tu już nikt nie zagląda, ale gdyby jednak, to informuję, że jestem właściwie tylko na Instagramie... Szukajcie mnie tam jako <a href="https://www.instagram.com/ex_libris_dabarai/" target="_blank">EX_LIBRIS_DABARAI</a>, będzie mi miło porozmawiać o książkach!Dabaraihttp://www.blogger.com/profile/11332860885703122684noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-383450278434427989.post-86369920296609604352016-07-07T20:15:00.005+01:002016-07-07T20:52:38.852+01:00Świętosława, harda królowa (Elżbieta Cherezińska - "Harda")<div style="text-align: justify;">
<style>
<!--
/* Font Definitions */
@font-face
{font-family:"Cambria Math";
panose-1:2 4 5 3 5 4 6 3 2 4;
mso-font-charset:0;
mso-generic-font-family:auto;
mso-font-pitch:variable;
mso-font-signature:-536870145 1107305727 0 0 415 0;}
@font-face
{font-family:Calibri;
panose-1:2 15 5 2 2 2 4 3 2 4;
mso-font-charset:0;
mso-generic-font-family:auto;
mso-font-pitch:variable;
mso-font-signature:-536870145 1073786111 1 0 415 0;}
/* Style Definitions */
p.MsoNormal, li.MsoNormal, div.MsoNormal
{mso-style-unhide:no;
mso-style-qformat:yes;
mso-style-parent:"";
margin:0cm;
margin-bottom:.0001pt;
mso-pagination:widow-orphan;
font-size:12.0pt;
font-family:Calibri;
mso-ascii-font-family:Calibri;
mso-ascii-theme-font:minor-latin;
mso-fareast-font-family:Calibri;
mso-fareast-theme-font:minor-latin;
mso-hansi-font-family:Calibri;
mso-hansi-theme-font:minor-latin;
mso-bidi-font-family:"Times New Roman";
mso-bidi-theme-font:minor-bidi;}
.MsoChpDefault
{mso-style-type:export-only;
mso-default-props:yes;
font-family:Calibri;
mso-ascii-font-family:Calibri;
mso-ascii-theme-font:minor-latin;
mso-fareast-font-family:Calibri;
mso-fareast-theme-font:minor-latin;
mso-hansi-font-family:Calibri;
mso-hansi-theme-font:minor-latin;
mso-bidi-font-family:"Times New Roman";
mso-bidi-theme-font:minor-bidi;}
@page WordSection1
{size:612.0pt 792.0pt;
margin:72.0pt 72.0pt 72.0pt 72.0pt;
mso-header-margin:36.0pt;
mso-footer-margin:36.0pt;
mso-paper-source:0;}
div.WordSection1
{page:WordSection1;}
</style> <a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjX64C8qW68dt7SLys_WAhJssmSW-bg1WK_vfCGB8X0lRwrzQhPE8g5x8IXO1b44fu7CyiPHZQkQTdPBWja9CwsfKN2zS_H4cn9Y7P2qiczEXi2faIpnnjXQwKn7mlnlnxwGjvLqvuiEs0g/s1600/HARDA.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjX64C8qW68dt7SLys_WAhJssmSW-bg1WK_vfCGB8X0lRwrzQhPE8g5x8IXO1b44fu7CyiPHZQkQTdPBWja9CwsfKN2zS_H4cn9Y7P2qiczEXi2faIpnnjXQwKn7mlnlnxwGjvLqvuiEs0g/s400/HARDA.jpg" width="282" /></a><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">Co bym nie napisała
o „Hardej” Elżbiety Cherezińskiej, i tak zdawać mi się będzie, że nie potrafię
oddać wystarczająco swojego zachwytu. Jej powieści od kilku lat sprawiają, że
szybciej bije mi serce – a od pierwszego spotkania z „Koroną...” Piastowie
zawładnęli moją wyobraźnią i po prostu nie dość mi książek o pierwszych
władcach Polski. Kiedy więc jakiś czas temu ukazała się ekscytująca wiadomość,
że Elżbieta Cherezińska napisała kolejną książkę, podstępnie namówiłam moją
biedną rodzicielkę do kupienia książki w dniu jej premiery (ach, za to właśnie
uwielbiam mojego kindelka!), niecierpliwie przeczekałam dzień pełen
przeszkadzaczy i wieczorem wsiąkłam w lekturę. Nie wychynęłam ze świata „Hardej”
dopóki jej nie skończyłam. Szkoda, że te 600 stron minęło tak szybko, ale za to
pocieszam się tym, że we wrześniu wyjdzie jej kontynuacja, czyli „Królowa”.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">Ad rem, zatem,
spróbujmy opisać to, co mi się w tej książce podobało… Po pierwsze to, że
dotyczy okresu w historii Polski, o którym właściwie mało wiadomo, a większość informacji
pochodzi niejako z drugiej ręki – a mimo tego autorce udało się utkać z
pojedynczych nici piękną opowieść – tu i ówdzie wypełnioną własnymi
wyobrażeniami, tu i tam wymyśloną na nowo, ale w każdym względzie porywającą. Początki
naszego państwa, rosnąca potęga księstwa leśnych polan (a propos, piękna jest ta
interpretacja pochodzenia nazwy naszego państwa), polityczne machinacje Mieszka i Bolesława
– takie powieści sprawiają, że można być dumnym z naszej historii. A czego w
tej opowieści nie ma – jest chrzest, którego przyjęcie jednym ruchem
przestawiło pionki na szachownicy politycznej naszego zakątka Europy, są i
ambicje polityczne ojca i syna, którzy odważyli się sięgnąć dalej, niż ich
przodkowie, są i polityczne przymierza, w których targuje się własną rodziną, a
przede wszystkim największym atutem – córkami. Dzięki córkom, traktowanym
właściwie jako część ruchomego majątku, można osiągnąć wiele, można umocnić
swoją pozycję na granicy kraju, zadbać o zbrojne wsparcie i pomoc przeciwko wspólnemu
wrogowi. Nic więc dziwnego, że Cherezińska poświęca najwięcej miejsca tym,
którym dedykuje swoją powieść – „bezimiennym zapomnianym księżniczkom
piastowskim”. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: right; margin-left: 1em; text-align: right;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg7bTLFfZb7r6PMFq14x6Biq_NvnSQ6txCApgIjf2UIx2leGMLC_UAiV4j-INtUdb6ALBxdSfSvSxfvfPRRJThn8a-YXJJmlQ10xmjZGdUyNYZHP8jSTwp_180a4-iI9nIXGpqY7ZPPyC9U/s1600/Sigrid_and_olaf.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="370" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg7bTLFfZb7r6PMFq14x6Biq_NvnSQ6txCApgIjf2UIx2leGMLC_UAiV4j-INtUdb6ALBxdSfSvSxfvfPRRJThn8a-YXJJmlQ10xmjZGdUyNYZHP8jSTwp_180a4-iI9nIXGpqY7ZPPyC9U/s400/Sigrid_and_olaf.jpg" width="400" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-family: "calibri";">Świętosława i Olav?</span></td></tr>
</tbody></table>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">Tak więc po
drugie – bohaterowie. Mimo iż tytuł zakłada, że główną bohaterką jest
Świętosława, to ucieszyło mnie wielce to, że historia zaczyna się od Mieszka, a
głos zabiera w niej także Bolesław (od razu stwierdziłam, że muszę znowu przeczytać
„Grę w kości”, żeby sobie odświeżyć jego historię i rolę odegraną w historii Polski
– wszak niektórzy bohaterowie pojawiają się w obu książkach, a Piastów nigdy nie
za wiele!), jego dwie przyrodnie siostry (licentia poetica, być może, ale
bardzo wiarygodna i jak najbardziej dodająca historii smaczku), Olav, Sven i
oczywiście Świętosława. Ach, ta Świętosława! Żałuję, że mało (zupełnie nic?)
mówi się o niej na szkolnych lekcjach historii. A przecież to właśnie opowieści o interesujących
postaciach mogą sprawić, że nasza historia wyda się wreszcie ciekawsza, łatwiejsza
do zapamiętania, bardziej swojska a jednocześnie jak najbardziej fascynująca.
Świętosława to właśnie taka postać – córka i siostra władcy Polski, która
znalazła sobie miejsce w skandynawskich sagach, jako królowa Szwecji, Norwegii,
Danii i Anglii. Wielka szkoda, że właściwie wiadomo o niej tak mało, że wśród
historyków trwają spory, czy w ogóle istniała, czy nie pomylono jej z innymi
kobietami z tamtego okresu, czy jej imię naprawdę brzmiało Świętosława, Sigrida
Storrada, Harda Królowa. Cherezińska daje Świętosławie głos, a także ciało z
krwi i kości. Daje jej siostry, mężów, dzieci i dwa dzikie rysie, każe kochać, nienawidzić,
buntować i godzić się z losem. Czyni ją zatem w oczach czytelników tak wielce
prawdziwą, jakby jej pochodzenie nie pozostawiało ani cienia wątpliwości, jakby
była to jedna z najlepiej znanych postaci średniowiecza. I chwała jej za to, bo
dzięki temu powieść ma (tak jak i pozostałe!) ten nieuchwytny i jeden w swoim
rodzaju klimat. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">No i wreszcie po
trzecie<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>- klimat. Najtrudniejsze do
opisania w recenzji książki nieuchwytne coś, co sprawia, że po książki Elżbiety
Cherezińskiej będę sięgać w ciemno. Klimat, czyli sposób, w jaki autorka wciąga
czytelnika w sam środek fabuły, w środek akcji, stawia mu przed oczami rząd
postaci<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>i mówi: „Wybieraj. Kto ci się najbardziej
podoba? Na kogo głos będziesz niecierpliwie czekać? Kto cię urzecze? Kto
zasmuci? Które sceny i dialogi cię zachwycą, które rozbawią? Uważaj na
jastrzębia i rysie, bo mogą cię podrapać.” Jest coś w tych piastowskich
opowieściach takiego, że oderwać się od nich nie można. Nie ma tu co prawda
obecnego w Odrodzonym Królestwie pierwiastka magicznego, ale kto wie? Wszak to
dopiero początek historii Polski, a nuż jastrząb Mieszka i rysie Świętosławy
to zapowiedź czegoś więcej? </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">Należałoby jakoś zakończyć ten pochwalny elaborat, żeby było i
konstruktywnie i z puentą i zachęcająco. Ni jak nie potrafię. Czytajcie książkę, sami
przyznajcie mi rację. A ja będę teraz czekać do września na „Królową”, żeby po
raz kolejny zanurzyć się w piastowskiej historii. Odświeżę sobie też zapewne znajomość
z resztą dynastii z Odrodzonego Królestwa. A potem to już mi tylko jedno
pozostanie, będę dręczyć autorkę. Pani Elżbieto, ja bardzo proszę się
pospieszyć z pisaniem. Pani książki mi się kończą, co ja będę czytać, jak już
przeczytam te trzy co mi zostały??? </span></div>
Dabaraihttp://www.blogger.com/profile/11332860885703122684noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-383450278434427989.post-56571530868872310832016-06-12T10:47:00.000+01:002016-06-12T10:47:11.820+01:00"Eligible" Curtis Sittenfeld, czyli Jane Austen wiecznie żywa<style>
<!--
/* Font Definitions */
@font-face
{font-family:"Cambria Math";
panose-1:2 4 5 3 5 4 6 3 2 4;
mso-font-charset:0;
mso-generic-font-family:auto;
mso-font-pitch:variable;
mso-font-signature:-536870145 1107305727 0 0 415 0;}
@font-face
{font-family:Calibri;
panose-1:2 15 5 2 2 2 4 3 2 4;
mso-font-charset:0;
mso-generic-font-family:auto;
mso-font-pitch:variable;
mso-font-signature:-536870145 1073786111 1 0 415 0;}
/* Style Definitions */
p.MsoNormal, li.MsoNormal, div.MsoNormal
{mso-style-unhide:no;
mso-style-qformat:yes;
mso-style-parent:"";
margin:0cm;
margin-bottom:.0001pt;
mso-pagination:widow-orphan;
font-size:12.0pt;
font-family:Calibri;
mso-ascii-font-family:Calibri;
mso-ascii-theme-font:minor-latin;
mso-fareast-font-family:Calibri;
mso-fareast-theme-font:minor-latin;
mso-hansi-font-family:Calibri;
mso-hansi-theme-font:minor-latin;
mso-bidi-font-family:"Times New Roman";
mso-bidi-theme-font:minor-bidi;}
.MsoChpDefault
{mso-style-type:export-only;
mso-default-props:yes;
font-family:Calibri;
mso-ascii-font-family:Calibri;
mso-ascii-theme-font:minor-latin;
mso-fareast-font-family:Calibri;
mso-fareast-theme-font:minor-latin;
mso-hansi-font-family:Calibri;
mso-hansi-theme-font:minor-latin;
mso-bidi-font-family:"Times New Roman";
mso-bidi-theme-font:minor-bidi;}
@page WordSection1
{size:612.0pt 792.0pt;
margin:72.0pt 72.0pt 72.0pt 72.0pt;
mso-header-margin:36.0pt;
mso-footer-margin:36.0pt;
mso-paper-source:0;}
div.WordSection1
{page:WordSection1;}
</style>
-->
<style>
<!--
/* Font Definitions */
@font-face
{font-family:"Cambria Math";
panose-1:2 4 5 3 5 4 6 3 2 4;
mso-font-charset:0;
mso-generic-font-family:auto;
mso-font-pitch:variable;
mso-font-signature:-536870145 1107305727 0 0 415 0;}
@font-face
{font-family:Calibri;
panose-1:2 15 5 2 2 2 4 3 2 4;
mso-font-charset:0;
mso-generic-font-family:auto;
mso-font-pitch:variable;
mso-font-signature:-536870145 1073786111 1 0 415 0;}
/* Style Definitions */
p.MsoNormal, li.MsoNormal, div.MsoNormal
{mso-style-unhide:no;
mso-style-qformat:yes;
mso-style-parent:"";
margin:0cm;
margin-bottom:.0001pt;
mso-pagination:widow-orphan;
font-size:12.0pt;
font-family:Calibri;
mso-ascii-font-family:Calibri;
mso-ascii-theme-font:minor-latin;
mso-fareast-font-family:Calibri;
mso-fareast-theme-font:minor-latin;
mso-hansi-font-family:Calibri;
mso-hansi-theme-font:minor-latin;
mso-bidi-font-family:"Times New Roman";
mso-bidi-theme-font:minor-bidi;}
.MsoChpDefault
{mso-style-type:export-only;
mso-default-props:yes;
font-family:Calibri;
mso-ascii-font-family:Calibri;
mso-ascii-theme-font:minor-latin;
mso-fareast-font-family:Calibri;
mso-fareast-theme-font:minor-latin;
mso-hansi-font-family:Calibri;
mso-hansi-theme-font:minor-latin;
mso-bidi-font-family:"Times New Roman";
mso-bidi-theme-font:minor-bidi;}
@page WordSection1
{size:612.0pt 792.0pt;
margin:72.0pt 72.0pt 72.0pt 72.0pt;
mso-header-margin:36.0pt;
mso-footer-margin:36.0pt;
mso-paper-source:0;}
div.WordSection1
{page:WordSection1;}
</style>
-->
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">Kiedy prawie trzy
lata temu wydawnictwo Harper Collins ogłosiło, że planuje wydanie powieści Jane
Austen w nowych, współczesnych aranżacjach, niemalże spadłam z fotela z
wrażenia. Projekt zakładał, że każda z powieści ma być napisana przez inną,
uznaną autorkę (bądź autora), być ich wersją powieści, w unikalnym stylu
swojego twórcy. Do tej pory wydano cztery z planowanych sześciu powieści i mój
entuzjazm nieco już ostygł. „Sense and Sensibility” <span style="mso-spacerun: yes;"> </span>(„Rozważna i romantyczna”) Joanny Trollope
i<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>„Northanger Abbey” Val McDermid (tak,
to ta sama autorka, która pisze powieści kryminalne!) przeczytałam, z czego ta
pierwsza podobała mi się bardziej, choć mnie nie powaliła na kolana, a ta druga
była moim zdaniem głupiutka, natomiast „Emmę” Alexandra McCall Smitha zaczęłam,
westchnęłam i odłożyłam, bo McCall Smith i ja mamy sobie wybitnie nie po
drodze. Za to najnowszą powieść w serii, czyli „Eligible” Curtis Sittenfeld,
uważam za zdecydowanie najciekawszą z dotychczas wydanych w tym projekcie
książek. To prawda, oryginałowi nic i tak nie dorówna, ale moim zdaniem, można
się przy tej książce nieźle zabawić. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhzkJfdKE8NM-8bBTH2VRf1ybKyvNTeD4KQrZN_g6f5JMoiNHqP9XwES01I0AE1JyFmIR5SujRIIvG7Rr2mIXNyN7H5FKCDmxgWkdtazDKpO0AIZc1Xqx-r0A6Od2DOQGg-oeX989Jkta1a/s1600/eligible-xlarge_trans%252B%252BNJjoeBT78QIaYdkJdEY4CsaKEQLbJ0F9gPL9K2xJGYU.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhzkJfdKE8NM-8bBTH2VRf1ybKyvNTeD4KQrZN_g6f5JMoiNHqP9XwES01I0AE1JyFmIR5SujRIIvG7Rr2mIXNyN7H5FKCDmxgWkdtazDKpO0AIZc1Xqx-r0A6Od2DOQGg-oeX989Jkta1a/s400/eligible-xlarge_trans%252B%252BNJjoeBT78QIaYdkJdEY4CsaKEQLbJ0F9gPL9K2xJGYU.jpg" width="248" /></a></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">„Eligible” to
współczesna wersja „Dumy i uprzedzenia”, jednej z najlepszych (i najlepiej
znanych) książek Jane Austen. To też zdecydowanie najciekawsza uwspółcześniona
z dotychczas wydanych powieści – Sittenfeld właściwie zostawiła sobie postacie
i<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>szkielet powieści, przeniosła akcję do
Stanów i wypełniła ją w zasadzie po swojemu. Poznajcie zatem głównych bohaterów
– rodzinę Bennetów, mieszkańców Cincinnati! Oto matka, która zajmuje się
głównie udzielaniem się w klubie, organizacją dobroczynnych przyjęć i
nałogowymi zakupami, ojciec, powracający do zdrowia po operacji. Oto pięć
córek, z których trzy młodsze tkwią w rodzinnym domu (starym, podupadającym i
pełnym rupieci domu), zajmując się treningiem Crossfit (Kitty i Lydia) albo
studiami (Mary), a dwie starsze mieszkają w Nowym Jorku i jako jedyne pracują:
Jane jako instruktorka jogi, Liz jako dziennikarka. Oto potencjalny kandydat na
męża którejś z córek pani Bennet (najlepiej Jane, która dobiega czterdziestki i
– szok horror! – jeszcze nie jest mężatką): doktor Chip (!) Bingley, gwiazda
programu typu reality show po tytułem <i style="mso-bidi-font-style: normal;">Eligible</i>,
w którym miał sobie znaleźć żonę, ale zamiast tego rozpłakał się na oczach
widzów. Oto najlepszy przyjaciel potencjonalnego męża: przystojny, wściekle
bogaty i nieprzystępny neurochirurg, Fitzwilliam Darcy. Są też i bohaterowie
drugoplanowi: Jasper Wick, tu występujący jako długoletni znajomy i kochanek
Liz, kuzyn Willie (zna się jak nikt na internecie, ale jest beznadziejny w
kontaktach z innymi), przyjaciółka Liz, Charlotte…<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>W „Eligible” pojawiają się właściwie wszystkie
znaczące postacie z „Dumy i uprzedzenia” (moja ulubiona to reinkarnacja lady
Catharine de Burgh!),<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>także kilka
nowych, a ich historie czasem są opowiedziane zupełnie na nowo, czasem
nabierają innego niż u Austen tonu. Oczywiście jeśli czytaliście „Dumę i uprzedzenie”
to wiecie zapewne, jak się to wszystko skończy. Natomiast mnie zaskoczyło nieco
inne poprowadzenie pobocznych wątków – zaskoczyło i ucieszyło, bo w ten sposób
książka stała się nieco bardziej współczesna, a także trochę inna od oryginału.
Również przeniesienie akcji do Cincinnati wcale powieści nie zaszkodziło, bo
prowincja amerykańska jest chyba lepszym tłem dla powieści – jakoś nie mogę sobie
wyobrazić Panów Bingley i Darcy jako dwóch Londyńczyków przyjeżdżających do
Norwich…</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">Jedynym elementem
powieści, który spowodował, że najpierw westchnęłam, a potem przewróciłam oczami,
był wątek reality show, ale to głównie dlatego, że po prostu ja takich
programów nie trawię. Zresztą wątek ten występuje w książce jako część
satyrycznego spojrzenia autorki na współczesne społeczeństwo i jego problemy. Sittenfeld
zamiast o problemach niezamężnych dziewcząt bez majątku, porusza wiele współczesnych
zagadnień <span style="mso-spacerun: yes;"></span>–
społeczną niedojrzałość młodych ludzi, problemy finansowe, późne macierzyństwo,
czy też jego brak, a także homofobię, rasizm, szczególnie w osobie pani Bennet.
Wiele osób uznało tę postać za przesadnie niesympatyczną (i wygłaszającą
rasistowskie komentarze), ale według mnie Sitternfeld po prostu „uwspółcześniła”
postacie z powieści „Dumy i uprzedzenia”, obdarowując je równie nieprzyjemnymi cechami,
jak ich Austenowskie odpowiedniki. Natomiast nieco zawiodło mnie zbyt „zamknięte”
zakończenie powieści – Jane Austen słusznie jednak zostawiła <span style="mso-spacerun: yes;"> </span>pewne rzeczy niedopowiedziane, kończąc w ten,
a nie inny sposób swoją książkę. We współczesnej romantycznej literaturze czytelnicy
zbyt bardzo jednak lubią wszystko pozapinane na ostatni guzik. Być może też
Curtis Sittenfeld czuła potrzebę zakończenia niektórych wątków i wyjaśnienia,
co się stało ze wszystkimi bohaterkami „Dumy i uprzedzenia” (Austen pozostawiła
dwie siostry Bennet na zawsze w stanie zawieszenia), bo pojawia się w książce
nawet rozdział poświęcony Mary, najmniej znanej z sióstr. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">Podsumowując,
cieszę się, ze przeczytałam „Eligible” Curtis Sittenfeld, bo już straciłam
nadzieję na to, że znajdzie się w projekcie Austen coś oryginalnego. <span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Tak, „Dumy i uprzedzenia” nie można napisać
ponownie, natomiast można książkę rozebrać na czynniki pierwsze i złożyć na
nowo. W ten sposób do rąk czytelnika trafia „Eligible” – książka, która nie próbuje
być tym, czym na pewno nie jest i w ten sposób nabiera własnego, autonomicznego
charakteru. </span><span lang="EN-GB" style="mso-ansi-language: EN-GB;"></span></div>
Dabaraihttp://www.blogger.com/profile/11332860885703122684noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-383450278434427989.post-40149626325252623842016-05-31T22:48:00.001+01:002016-05-31T22:48:11.344+01:00Tydzień z nosem w książce (2)
<style>
<!--
/* Font Definitions */
@font-face
{font-family:"Cambria Math";
panose-1:2 4 5 3 5 4 6 3 2 4;
mso-font-charset:0;
mso-generic-font-family:auto;
mso-font-pitch:variable;
mso-font-signature:-536870145 1107305727 0 0 415 0;}
@font-face
{font-family:Calibri;
panose-1:2 15 5 2 2 2 4 3 2 4;
mso-font-charset:0;
mso-generic-font-family:auto;
mso-font-pitch:variable;
mso-font-signature:-536870145 1073786111 1 0 415 0;}
@font-face
{font-family:"Helvetica Neue";
panose-1:2 0 5 3 0 0 0 2 0 4;
mso-font-charset:0;
mso-generic-font-family:auto;
mso-font-pitch:variable;
mso-font-signature:-452984065 1342208475 16 0 1 0;}
/* Style Definitions */
p.MsoNormal, li.MsoNormal, div.MsoNormal
{mso-style-unhide:no;
mso-style-qformat:yes;
mso-style-parent:"";
margin:0cm;
margin-bottom:.0001pt;
mso-pagination:widow-orphan;
font-size:12.0pt;
font-family:Calibri;
mso-ascii-font-family:Calibri;
mso-ascii-theme-font:minor-latin;
mso-fareast-font-family:Calibri;
mso-fareast-theme-font:minor-latin;
mso-hansi-font-family:Calibri;
mso-hansi-theme-font:minor-latin;
mso-bidi-font-family:"Times New Roman";
mso-bidi-theme-font:minor-bidi;}
a:link, span.MsoHyperlink
{mso-style-priority:99;
color:blue;
text-decoration:underline;
text-underline:single;}
a:visited, span.MsoHyperlinkFollowed
{mso-style-noshow:yes;
mso-style-priority:99;
color:#954F72;
mso-themecolor:followedhyperlink;
text-decoration:underline;
text-underline:single;}
p
{mso-style-noshow:yes;
mso-style-priority:99;
mso-margin-top-alt:auto;
margin-right:0cm;
mso-margin-bottom-alt:auto;
margin-left:0cm;
mso-pagination:widow-orphan;
font-size:12.0pt;
font-family:"Times New Roman";
mso-fareast-font-family:Calibri;
mso-fareast-theme-font:minor-latin;}
.MsoChpDefault
{mso-style-type:export-only;
mso-default-props:yes;
font-family:Calibri;
mso-ascii-font-family:Calibri;
mso-ascii-theme-font:minor-latin;
mso-fareast-font-family:Calibri;
mso-fareast-theme-font:minor-latin;
mso-hansi-font-family:Calibri;
mso-hansi-theme-font:minor-latin;
mso-bidi-font-family:"Times New Roman";
mso-bidi-theme-font:minor-bidi;}
@page WordSection1
{size:612.0pt 792.0pt;
margin:72.0pt 72.0pt 72.0pt 72.0pt;
mso-header-margin:36.0pt;
mso-footer-margin:36.0pt;
mso-paper-source:0;}
div.WordSection1
{page:WordSection1;}
-->
</style>
<div style="text-align: justify;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjZR9Nt0qdCOD-Rf_-v5tdK15EDr8OlJDoytsV0VwaMXEG4B_JSsxfu1p8EB3ETQD4fv8yxLl6_dIKzhVVAnpaESTiLLFEAe6ydGK-gtPAqgnNp81JF9o_othTYAg6YOCWRfpxRu9wq2mbb/s1600/pan-brumm-jedzie-pociagiem-u-iext34528066.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjZR9Nt0qdCOD-Rf_-v5tdK15EDr8OlJDoytsV0VwaMXEG4B_JSsxfu1p8EB3ETQD4fv8yxLl6_dIKzhVVAnpaESTiLLFEAe6ydGK-gtPAqgnNp81JF9o_othTYAg6YOCWRfpxRu9wq2mbb/s200/pan-brumm-jedzie-pociagiem-u-iext34528066.jpg" width="141" /></a><span lang="PL" style="font-family: "Helvetica Neue"; mso-ansi-language: PL;">Nic
si</span><span lang="PL" style="font-family: "Helvetica Neue"; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: Helvetica; mso-fareast-font-family: Helvetica;">ę na blogu nie
dzieje, ale to nie znaczy, że nie czytam! Pisanie wciąż idzie mi ciężko,
wybiłam się bezdyskusyjnie z rytmu i nie wiem, jak tu mam znaleźć czas na </span><span lang="PL" style="font-family: "Helvetica Neue"; mso-ansi-language: PL;">pisanie, kiedy go bole</span><span lang="PL" style="font-family: "Helvetica Neue"; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: Helvetica; mso-fareast-font-family: Helvetica;">śnie nieraz brak na
czytanie... Cóż, pogodziłam się z tym, że czasem jedyną lekturą jaką przeczytam
przez cały dzień jest <b style="mso-bidi-font-weight: normal;">„Pan Brumm jedzie
pociągiem” Daniela Nappa</b> (swoją drogą świetna książka, jedna z ulubionych
Mini lektur). Więcej</span><span lang="PL" style="font-family: "Helvetica Neue"; mso-ansi-language: PL;"> mnie na I<a href="https://www.instagram.com/ex_libris_dabarai/" target="_blank">nstagramie</a>,
gdzie albo ciesz</span><span lang="PL" style="font-family: "Helvetica Neue"; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: Helvetica; mso-fareast-font-family: Helvetica;">ę się, że coś mi się uda w danym dniu przeczytać (no dobrze, głównie zacząć),
albo snobuję się, pokazując swoją biblioteczkę... </span><span lang="PL" style="font-family: "Helvetica Neue"; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: Helvetica; mso-fareast-font-family: Helvetica;"></span><span lang="PL" style="font-family: "Helvetica Neue"; mso-ansi-language: PL;">Mimo
tego uda</span><span lang="PL" style="font-family: "Helvetica Neue"; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: Helvetica; mso-fareast-font-family: Helvetica;">ł</span><span lang="PL" style="font-family: "Helvetica Neue"; mso-ansi-language: PL;">o mi si</span><span lang="PL" style="font-family: "Helvetica Neue"; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: Helvetica; mso-fareast-font-family: Helvetica;">ę ostatnio skończyć kilka
książek, głównie dlatego, że większość z nich przeczytałam na telefonie,
korzystając z kindlowskiej aplikacji, bo tylko tak mogę być pewna, że czas na
czytanie wykorzystam maksymalnie. (Tak przy okazji, to zaczynam się zastanawiać </span><span lang="PL" style="font-family: "Helvetica Neue"; mso-ansi-language: PL;">po raz
pierwszy nad sensem kupienia kindla z pod</span><span lang="PL" style="font-family: "Helvetica Neue"; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: Helvetica; mso-fareast-font-family: Helvetica;">świetlaczem - żeby się dało czytać po ciemku - ale
zdecydowana jeszcze nie jestem). </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiDAxyp62MSiWiOyYzGZr9dgYTMobbXjkB2BoaW0ZZLdXGRRbSvh28qsQuMbEA04lW3-pvr2ktp5xx2gzqHmnB67We6Gq0T4BIHkPNTiu0xupVuEdrbmuC87DWKfKNrFIDSA-HQkqr3xse9/s1600/index.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiDAxyp62MSiWiOyYzGZr9dgYTMobbXjkB2BoaW0ZZLdXGRRbSvh28qsQuMbEA04lW3-pvr2ktp5xx2gzqHmnB67We6Gq0T4BIHkPNTiu0xupVuEdrbmuC87DWKfKNrFIDSA-HQkqr3xse9/s200/index.jpg" width="123" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<span lang="PL" style="font-family: "Helvetica Neue"; mso-ansi-language: PL;">Ad rem zatem! Po
pierwsze przeczyta</span><span lang="PL" style="font-family: "Helvetica Neue"; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: Helvetica; mso-fareast-font-family: Helvetica;">łam <b style="mso-bidi-font-weight: normal;">„Only Beloved”</b>, romans <b style="mso-bidi-font-weight: normal;">Mary Balogh</b>, mojej ulubionej autorki
regencyjnych romansów "z głową", kończących jej serię The Survivors
Club. Ta seria to siedmioksiąg, bo autorka ma niezły zamach i naprawdę potrafi
pisać, a historie przez nią opisywane w niej dotyczą ludzi, którzy przeżyli
różne traumy w czasie wojen napoleońskich i podczas wieloletniej kur</span><span lang="PL" style="font-family: "Helvetica Neue"; mso-ansi-language: PL;">acji w domu
jednego z bohater</span><span lang="PL" style="font-family: "Helvetica Neue"; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: Helvetica; mso-fareast-font-family: Helvetica;">ó</span><span lang="PL" style="font-family: "Helvetica Neue"; mso-ansi-language: PL;">w stworzyli </span><span lang="PL" style="font-family: "Helvetica Neue"; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: Helvetica; mso-fareast-font-family: Helvetica;">„</span><span lang="PL" style="font-family: "Helvetica Neue"; mso-ansi-language: PL;">grupę wsparcia</span><span lang="PL" style="font-family: "Helvetica Neue"; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: Helvetica; mso-fareast-font-family: Helvetica;">”</span><span lang="PL" style="font-family: "Helvetica Neue"; mso-ansi-language: PL;"> i zostali przyjaciółmi. W każdej książce śledzimy losy jednego z nich i,
jak to zwykle w romansach bywa, jest tu miłość, niekiedy taka, co przychodzi z
czasem i nad którą trzeba pracować, jest i jakaś intryga i jest nieodzowne
szczęśliwe zakończenie, wcale nie przesłodzone, na szczęście, bo jak już
wspomniałam, według mnie autorka ma klasę i pisze świetnie. Polecam Mary Balogh miłośnikom romansów z czasów regencji, ale i nie tylko.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi6rja8vF_Tofni1GKmP04RBCJuGCKY7Gim4Y9TfjNl2mjrmeiz0-1BaVC3ewKr-5EamRNbCpyeVBZsKKqKx_QF9v3k6a6s5EBztGUvr6gxqK3Hcf1LQxUwnEZtOgXoU7FBjaDmCMNuA66r/s1600/index.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi6rja8vF_Tofni1GKmP04RBCJuGCKY7Gim4Y9TfjNl2mjrmeiz0-1BaVC3ewKr-5EamRNbCpyeVBZsKKqKx_QF9v3k6a6s5EBztGUvr6gxqK3Hcf1LQxUwnEZtOgXoU7FBjaDmCMNuA66r/s200/index.jpg" width="132" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiJ49KsToRwx9o2oEaNt7Tx-dN9safcoOR-oAVEr7pQj2mylf5th9qmQla1GhpDwTbh_6xEGxwOqIKThVj_UaS60bPo-rJwR8BEVzRTTqIiHwk4yRhqlDhG96cQg4EFJwE25AsDNi08sx1E/s1600/bindex.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiJ49KsToRwx9o2oEaNt7Tx-dN9safcoOR-oAVEr7pQj2mylf5th9qmQla1GhpDwTbh_6xEGxwOqIKThVj_UaS60bPo-rJwR8BEVzRTTqIiHwk4yRhqlDhG96cQg4EFJwE25AsDNi08sx1E/s200/bindex.jpg" width="131" /></a><span lang="PL" style="font-family: "Helvetica Neue"; mso-ansi-language: PL;">Po
drugie, skończyłam czytać kilka książek, za których polecenie odpowiada <a href="http://chiara76.blox.pl/html">chiara</a>. Otóż to właśnie ona tak
skutecznie zachwalała serię <b style="mso-bidi-font-weight: normal;">Stacja
Jagodno Karoliny Wilczyńskiej</b>, że z rozpędu przeczytałam obie dostępne
części – <b style="mso-bidi-font-weight: normal;">„Zaplątana miłość”</b> i <b style="mso-bidi-font-weight: normal;">„Marzenia szyte na miarę”</b>. Po trzecią,
która właśnie dopiero co wyszła, też pewnie sięgnę. Kiedyś przeczytałam książkę
„Ta druga” Karoliny Wilczyńskiej<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>i spodobało
mi się to, że za tym tytułem nie skrywała się sztampowa opowieść jakiej by się można
spodziewać, ale coś zupełnie innego i nietypowego. Podobnie i w Stacji Jagodno,
autorka na szczęście nie idzie utartym szlakiem w kierunku „zmęczona życiem
kobieta przeprowadza się na wieś i tam poznaje rodzinne historie lub/i miłość
swego życia”. Bohaterka „Zaplątanej miłości”, Tamara, nie przeprowadza się na
wieś, ale tam jeździ, najpierw przygotowując kampanię wyborczą, potem
powodowana ciekawością, wreszcie poszukując zrozumienia i rozwiązania swoich
problemów. Owszem romans jest, ale jakoś raczej zepchnięty na boczny tor, a więcej
uwagi poświęca Wilczyńska relacjom między trzema pokoleniami kobiet – matką,
babką i córką. Do tego dochodzi tajemnica małego białego domku i jego
mieszkanki, babci Róży, i już mamy ciekawą powieść obyczajową, która opiera się
stereotypom, a ponieważ nie wszystko zostaje wyjaśnione, czytelnik (czytaj:
ja), chętnie sięga po drugą część. W tej drugiej części poznajemy nowych bohaterów,
nowe tajemnice – tylko główny wątek moim zdaniem nieco rozpływa się pomiędzy tymi
wszystkimi sekretami. Nie ma już romansu, jest tylko domek Róży i nowe
mieszkanki posiadłości ukrytej w lesie. Mam nadzieję, że kolejna część serii
przyniesie nam więcej interesujących wątków i rozwiązań i że autorce uda się
podtrzymać ciekawość czytelników (czytaj: moją). Kolejny plus za dalszy brak oczywistego romansu i podjęcie zupełnie innych wątków, głownie tych dotyczących relacji między rodzicami a dorosłymi dziećmi. </span></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiUr6urornkJa7VMifbb9q7RoH1-oe2j2BUzyXPlXSsPiDSHOVVjK98HKK6WmKkWV15kvNY55VqkkNU4XAwPEjFkg4evd_hf2ay24OcoSxLg-kvYxVXkLz77lrTyTVSCCH2YFF315uZQRz7/s1600/rzeka_zimna_IMAGE1_260233_2.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiUr6urornkJa7VMifbb9q7RoH1-oe2j2BUzyXPlXSsPiDSHOVVjK98HKK6WmKkWV15kvNY55VqkkNU4XAwPEjFkg4evd_hf2ay24OcoSxLg-kvYxVXkLz77lrTyTVSCCH2YFF315uZQRz7/s200/rzeka_zimna_IMAGE1_260233_2.jpg" width="136" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<span lang="PL" style="font-family: "Helvetica Neue"; mso-ansi-language: PL;">Ostatnia
książka to <b style="mso-bidi-font-weight: normal;">„Rzeka zimna” Magdaleny Kawki</b>
– pierwsza książka tej autorki i na pewno nie ostatnia. Zdecydowanie nie
kolejna opowieść o pięknym i szczęśliwym miasteczku, gdzie wszyscy się kochają.
Zamiast tego Magdalena Kawka serwuje nam tajemnicę zaginionej pisarki, na
której poszukiwanie wyrusza jej córka, która od wielu lat nie może się z matką
porozumieć. Zamiast opowieści o wybaczaniu, tajemnicach z dzieciństwa, autorka podaje nam zimny thriller, osadzony w małej, zaśnieżonej miejscowości Grzmoty.
Mamy więc i sekrety, które rozgrzebuje Tamara, mamy i bezwzględne typy, wszędobylskie
baby, wiejskie plotki i <span style="mso-spacerun: yes;"> </span>nawet ducha. Nie
jest to może wstrząsająca historia, której nie można zapomnieć, ale jest to
zgrabnie napisana książka, która jest dowodem na to, że wsi spokojna i wesoła
jest tylko od czasu do czasu. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span lang="PL" style="font-family: "Helvetica Neue"; mso-ansi-language: PL;">
<style>
<!--
/* Font Definitions */
@font-face
{font-family:"Cambria Math";
panose-1:2 4 5 3 5 4 6 3 2 4;
mso-font-charset:0;
mso-generic-font-family:auto;
mso-font-pitch:variable;
mso-font-signature:-536870145 1107305727 0 0 415 0;}
@font-face
{font-family:Calibri;
panose-1:2 15 5 2 2 2 4 3 2 4;
mso-font-charset:0;
mso-generic-font-family:auto;
mso-font-pitch:variable;
mso-font-signature:-536870145 1073786111 1 0 415 0;}
@font-face
{font-family:"Helvetica Neue";
panose-1:2 0 5 3 0 0 0 2 0 4;
mso-font-charset:0;
mso-generic-font-family:auto;
mso-font-pitch:variable;
mso-font-signature:-452984065 1342208475 16 0 1 0;}
/* Style Definitions */
p.MsoNormal, li.MsoNormal, div.MsoNormal
{mso-style-unhide:no;
mso-style-qformat:yes;
mso-style-parent:"";
margin:0cm;
margin-bottom:.0001pt;
mso-pagination:widow-orphan;
font-size:12.0pt;
font-family:Calibri;
mso-ascii-font-family:Calibri;
mso-ascii-theme-font:minor-latin;
mso-fareast-font-family:Calibri;
mso-fareast-theme-font:minor-latin;
mso-hansi-font-family:Calibri;
mso-hansi-theme-font:minor-latin;
mso-bidi-font-family:"Times New Roman";
mso-bidi-theme-font:minor-bidi;}
p
{mso-style-noshow:yes;
mso-style-priority:99;
mso-margin-top-alt:auto;
margin-right:0cm;
mso-margin-bottom-alt:auto;
margin-left:0cm;
mso-pagination:widow-orphan;
font-size:12.0pt;
font-family:"Times New Roman";
mso-fareast-font-family:Calibri;
mso-fareast-theme-font:minor-latin;}
.MsoChpDefault
{mso-style-type:export-only;
mso-default-props:yes;
font-family:Calibri;
mso-ascii-font-family:Calibri;
mso-ascii-theme-font:minor-latin;
mso-fareast-font-family:Calibri;
mso-fareast-theme-font:minor-latin;
mso-hansi-font-family:Calibri;
mso-hansi-theme-font:minor-latin;
mso-bidi-font-family:"Times New Roman";
mso-bidi-theme-font:minor-bidi;}
@page WordSection1
{size:612.0pt 792.0pt;
margin:72.0pt 72.0pt 72.0pt 72.0pt;
mso-header-margin:36.0pt;
mso-footer-margin:36.0pt;
mso-paper-source:0;}
div.WordSection1
{page:WordSection1;}
-->
</style>
</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span lang="PL" style="font-family: "Helvetica Neue"; mso-ansi-language: PL;">No proszę,
okazuje się, że z tego wszystkiego zrobił się (niezamierzenie) długaśny wpis. Ja
zatem wracam do czytania (jestem w połowie „Eligible” Curtis Sittenfeld –
obiecuję notkę jak tylko skończę czytać, słowo harcerza!), a wszystkich
czytelników Ex Librisa zapraszam do komentowania i rekomendowania nowych
polskich autorów i autorek. Do przeczytania!</span></div>
<br />
Dabaraihttp://www.blogger.com/profile/11332860885703122684noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-383450278434427989.post-367126226321340042016-05-26T22:37:00.001+01:002016-05-26T22:37:38.070+01:00"A LIttle Life" - Hanya Yanagihara<style>
<!--
/* Font Definitions */
@font-face
{font-family:"Cambria Math";
panose-1:2 4 5 3 5 4 6 3 2 4;
mso-font-charset:0;
mso-generic-font-family:auto;
mso-font-pitch:variable;
mso-font-signature:-536870145 1107305727 0 0 415 0;}
@font-face
{font-family:Calibri;
panose-1:2 15 5 2 2 2 4 3 2 4;
mso-font-charset:0;
mso-generic-font-family:auto;
mso-font-pitch:variable;
mso-font-signature:-536870145 1073786111 1 0 415 0;}
/* Style Definitions */
p.MsoNormal, li.MsoNormal, div.MsoNormal
{mso-style-unhide:no;
mso-style-qformat:yes;
mso-style-parent:"";
margin:0cm;
margin-bottom:.0001pt;
mso-pagination:widow-orphan;
font-size:12.0pt;
font-family:Calibri;
mso-ascii-font-family:Calibri;
mso-ascii-theme-font:minor-latin;
mso-fareast-font-family:Calibri;
mso-fareast-theme-font:minor-latin;
mso-hansi-font-family:Calibri;
mso-hansi-theme-font:minor-latin;
mso-bidi-font-family:"Times New Roman";
mso-bidi-theme-font:minor-bidi;}
.MsoChpDefault
{mso-style-type:export-only;
mso-default-props:yes;
font-family:Calibri;
mso-ascii-font-family:Calibri;
mso-ascii-theme-font:minor-latin;
mso-fareast-font-family:Calibri;
mso-fareast-theme-font:minor-latin;
mso-hansi-font-family:Calibri;
mso-hansi-theme-font:minor-latin;
mso-bidi-font-family:"Times New Roman";
mso-bidi-theme-font:minor-bidi;}
@page WordSection1
{size:612.0pt 792.0pt;
margin:72.0pt 72.0pt 72.0pt 72.0pt;
mso-header-margin:36.0pt;
mso-footer-margin:36.0pt;
mso-paper-source:0;}
div.WordSection1
{page:WordSection1;}
</style>
-->
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj0Oi3w4AUghW39Qg84x80yb5nPP5qjFFTHNNpdeGaJL-5ceFRgyjNJMtw_dBIkmebrDMXgGc8px9oRL_Vofv8S98FDfWZhKzpmgiPlegWpLFv61o_bK_aUzKBSng7QT0MCmTi7-tG4SUSg/s1600/51FIzj%252BIDfL._SX328_BO1%252C204%252C203%252C200_.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj0Oi3w4AUghW39Qg84x80yb5nPP5qjFFTHNNpdeGaJL-5ceFRgyjNJMtw_dBIkmebrDMXgGc8px9oRL_Vofv8S98FDfWZhKzpmgiPlegWpLFv61o_bK_aUzKBSng7QT0MCmTi7-tG4SUSg/s400/51FIzj%252BIDfL._SX328_BO1%252C204%252C203%252C200_.jpg" width="263" /></a></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<style>
<!--
/* Font Definitions */
@font-face
{font-family:"Cambria Math";
panose-1:2 4 5 3 5 4 6 3 2 4;
mso-font-charset:0;
mso-generic-font-family:auto;
mso-font-pitch:variable;
mso-font-signature:-536870145 1107305727 0 0 415 0;}
@font-face
{font-family:Calibri;
panose-1:2 15 5 2 2 2 4 3 2 4;
mso-font-charset:0;
mso-generic-font-family:auto;
mso-font-pitch:variable;
mso-font-signature:-536870145 1073786111 1 0 415 0;}
/* Style Definitions */
p.MsoNormal, li.MsoNormal, div.MsoNormal
{mso-style-unhide:no;
mso-style-qformat:yes;
mso-style-parent:"";
margin:0cm;
margin-bottom:.0001pt;
mso-pagination:widow-orphan;
font-size:12.0pt;
font-family:Calibri;
mso-ascii-font-family:Calibri;
mso-ascii-theme-font:minor-latin;
mso-fareast-font-family:Calibri;
mso-fareast-theme-font:minor-latin;
mso-hansi-font-family:Calibri;
mso-hansi-theme-font:minor-latin;
mso-bidi-font-family:"Times New Roman";
mso-bidi-theme-font:minor-bidi;}
.MsoChpDefault
{mso-style-type:export-only;
mso-default-props:yes;
font-family:Calibri;
mso-ascii-font-family:Calibri;
mso-ascii-theme-font:minor-latin;
mso-fareast-font-family:Calibri;
mso-fareast-theme-font:minor-latin;
mso-hansi-font-family:Calibri;
mso-hansi-theme-font:minor-latin;
mso-bidi-font-family:"Times New Roman";
mso-bidi-theme-font:minor-bidi;}
@page WordSection1
{size:612.0pt 792.0pt;
margin:72.0pt 72.0pt 72.0pt 72.0pt;
mso-header-margin:36.0pt;
mso-footer-margin:36.0pt;
mso-paper-source:0;}
div.WordSection1
{page:WordSection1;}
-->
</style>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">No dobrze, czas, żeby coś wreszcie napisać o „A Little Life”, czyli „Małym Życiu” Hanyi
Yanagihary, powieści, o której wszyscy już chyba słyszeli, która wzbudza
kontrowersyjne opinie i dzieli krytyków. Siedzę, gapię się w komputer i nie ma
pojęcia, od czego zacząć. </span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">Zabierając się za
lekturę powieści Yanagihary nie wiedziałam, czego się mam właściwie spodziewać.
I bardzo dobrze. Szczerze wam radzę, im mniej wiecie o tej książce, tym lepiej.
To co powinniście wiedzieć to po pierwsze – rzecz dzieje się w Nowym Jorku i
dotyczy czterech przyjaciół. JB, Malcolm, Willem i Jude. Czterech przyjaciół ze
studiów razem wchodzi w dorosłość. Każdy z bohaterów chce odnieść sukces, każdy
z nich zmaga się z własną drogą, która ich do tego prowadzi – JB jest malarzem,
Malcolm pracuje w firmie architektonicznej, Willem chce zostać aktorem, Jude
jest prawnikiem. Ale nie spodziewajcie się kolejnej książki o dorastaniu i
mierzeniu się z dojrzałością. To nie jest taka książka. </span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">Po drugie – to
książka o przyjaźni i miłości. Ale nie oczekujcie po niej romansu, bo to też
nie jest to. „Małe życie” jest powieścią wybitnie męską – skupiającą się na męskich
bohaterach, męskich związkach i więzach – zarówno krwi (między braćmi, między
ojcem a synem), jak i przyjaźni. I to właśnie przyjaźń jest tu postrzegana jako
nadrzędna relacja między bohaterami. </span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiaw0H9cPNLZAe93g-ftIZOpjjZ_PLnMWLUrqbc3mDeYgClk2-jslYkIX4WyXEyWCOdqCSd-lSjheg7Z7yaX-Mfkt3yGnOAiUBU-6UVCOs3iAAq7I88i2zBKs8TeG_PMzxC4oIHuuGCkHeE/s1600/d2f8fb29f84d2fac99b4becceddc8793.jpeg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiaw0H9cPNLZAe93g-ftIZOpjjZ_PLnMWLUrqbc3mDeYgClk2-jslYkIX4WyXEyWCOdqCSd-lSjheg7Z7yaX-Mfkt3yGnOAiUBU-6UVCOs3iAAq7I88i2zBKs8TeG_PMzxC4oIHuuGCkHeE/s400/d2f8fb29f84d2fac99b4becceddc8793.jpeg" width="266" /></a></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">Po trzecie – „Małe
życie” to powieść poruszająca tematy tabu, nie tylko związane z cielesnością, seksualnością,
ale też zdrowiem, także tym psychicznym. „Małe życie” to też <span style="mso-spacerun: yes;"> </span>studium choroby, zapis powolnego zmagania się z
organizmem, który się powoli poddaje. </span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">Długie dywagacje
nie nadają się do opisu „Małego życia” – to jest raczej książka, która jak
szkatułka otwiera się przed czytelnikiem sama. Yanahigara pisze o sztuce, o
potrzebie uznania, ale też i prywatności. „A Little Life” to powieść o
przeszłości, od której nie udaje nam się uciec i o tym, w jaki sposób sobie z
nimi radzimy. To powieść o zagadkach, których nie chcemy nikomu ujawniać i o bliznach
które nosimy. Ale to też książka o tym, co piękne i dobre, o małych radościach
i szczęściu. Z jednej strony opowieść bardzo smutna i pełna bólu, z drugiej –
pełna nieoczekiwanych momentów zabawnych lub wzruszających. </span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">Nie wiem, co
jeszcze mogę napisać, żeby was zachęcić do lektury, ale też i nie popsuć wam
przyjemności odkrywania powieści samodzielnie. Według wielu osób „A Little Life”
to powieść przegadana, przejaskrawiona, pełna teatralnych gestów i postaci,
które są albo przerysowane, albo zbyt pobieżnie nakreślone. Zarzuca się autorce
epatowanie przemocą, dyrygowanie czytelnikiem. Ale według mnie „Małe życie” to
powieść monumentalna i napisana z rozmachem. Przeczytanie tej książki zajęło mi
ponad dwa tygodnie – w sumie nic dziwnego, bo liczy ona sobie ponad siedemset
stron. Zwykle czytam książki szybko, ale tym razem powieść musiałam sobie
dawkować. „A Little Life” to książka miejscami brutalna, miejscami przejmująco
niewygodna, a pewne fragmenty są po prostu bardzo, ale to bardzo ciężkie do
przełknięcia. Ja normalnie nie należę do osób specjalnie sentymentalnych, nie
wzruszam się łatwo, nie płaczę przy łzawych (pardon) romansach, ani nie czytam
książek z gatunku Misery Lit. Jak to się więc stało, że „A Little Life”
przeczytałam poruszona po koniuszki palców, że książka zrobiła na mnie aż takie
wrażenie, że złamałam własną zasadę i zajrzałam na koniec książki, bo nie byłam
w stanie znieść tego napięcia. Tak, zabrzmi to właściwie nieco dziwnie, ale
książka „A Little Life” mnie pokonała, przeżuła i wypluła samą skorupę… I
wiecie co? Warto było.</span></div>
</div>
Dabaraihttp://www.blogger.com/profile/11332860885703122684noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-383450278434427989.post-77789974309041126042016-05-22T22:26:00.000+01:002016-05-22T22:26:07.947+01:00Baśniowy debiut - "Dziewczyna z ogrodu" Parnaz Foroutan<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<style>
<!--
/* Font Definitions */
@font-face
{font-family:"Cambria Math";
panose-1:2 4 5 3 5 4 6 3 2 4;
mso-font-charset:0;
mso-generic-font-family:auto;
mso-font-pitch:variable;
mso-font-signature:-536870145 1107305727 0 0 415 0;}
@font-face
{font-family:Calibri;
panose-1:2 15 5 2 2 2 4 3 2 4;
mso-font-charset:0;
mso-generic-font-family:auto;
mso-font-pitch:variable;
mso-font-signature:-536870145 1073786111 1 0 415 0;}
/* Style Definitions */
p.MsoNormal, li.MsoNormal, div.MsoNormal
{mso-style-unhide:no;
mso-style-qformat:yes;
mso-style-parent:"";
margin:0cm;
margin-bottom:.0001pt;
mso-pagination:widow-orphan;
font-size:12.0pt;
font-family:Calibri;
mso-ascii-font-family:Calibri;
mso-ascii-theme-font:minor-latin;
mso-fareast-font-family:Calibri;
mso-fareast-theme-font:minor-latin;
mso-hansi-font-family:Calibri;
mso-hansi-theme-font:minor-latin;
mso-bidi-font-family:"Times New Roman";
mso-bidi-theme-font:minor-bidi;}
.MsoChpDefault
{mso-style-type:export-only;
mso-default-props:yes;
font-family:Calibri;
mso-ascii-font-family:Calibri;
mso-ascii-theme-font:minor-latin;
mso-fareast-font-family:Calibri;
mso-fareast-theme-font:minor-latin;
mso-hansi-font-family:Calibri;
mso-hansi-theme-font:minor-latin;
mso-bidi-font-family:"Times New Roman";
mso-bidi-theme-font:minor-bidi;}
@page WordSection1
{size:612.0pt 792.0pt;
margin:72.0pt 72.0pt 72.0pt 72.0pt;
mso-header-margin:36.0pt;
mso-footer-margin:36.0pt;
mso-paper-source:0;}
div.WordSection1
{page:WordSection1;}
--></style><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">W domu z ogrodem,
na wybrzeżach Los Angeles mieszka Mahbube Malakuti, starsza pani, która
rozmawia z roślinami w swoim ogrodzie, i która zna wiele opowieści. Ostatnia z
rodu Malakutich, perskich Żydów, mieszkających w Iranie jeszcze przed
rewolucją, kobieta żyje jakby na pograniczu jawy i snu, pełna historii, które
nie ma komu opowiadać. Główną bohaterką jej wspomnień jest Rachel, młodziutka
żona kupca Aszera, która nie może spełnić najważniejszej małżeńskiej powinności
wobec swojego męża i dać mu upragnionego syna, który by kontynuował pomnażanie
rodzinnego majątku, poniósł dalej ojcowskie nazwisko, był chlubą rodziców.
Wkrótce potrzeba posiadania potomstwa przeradza się u Rachel w obsesję, która
wiedzie ją ku szaleństwu i ku decyzjom, które zaważą na losach całej rodziny. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiT6gGYOiIUGc2qGp5ko5r8WwUxDZ4ISzsxCzvzliG2q2qRibfYM8siXTndZvUkwNfdqMWhU2qyndeR9FTkCpD9lhZzxm4GS4wkkfGjng1mnppPZNXCCcOb9Bd5gpjdI5o6OHFsog5dQ1Fy/s1600/Dziewczyna-z-ogrodu_FRONT_CMYK_300dpi.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiT6gGYOiIUGc2qGp5ko5r8WwUxDZ4ISzsxCzvzliG2q2qRibfYM8siXTndZvUkwNfdqMWhU2qyndeR9FTkCpD9lhZzxm4GS4wkkfGjng1mnppPZNXCCcOb9Bd5gpjdI5o6OHFsog5dQ1Fy/s400/Dziewczyna-z-ogrodu_FRONT_CMYK_300dpi.jpg" width="287" /></a></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">Jeśli choć trochę
zaciekawił was ten opis, sięgnijcie po książkę, którą niedawno przeczytałam. „Dziewczyna
z ogrodu” Parnaz Foroutan to powieść zanurzona we wspomnieniach, zainspirowana
historiami rodzinnymi autorki. Ciśnie mi się na ustach wyrażenie „baśniowy debiut”,
bo powieść o rodzie Malakutich czyta się jak opowieść, którą snuje starsza
kobieta, która spieszy się, żeby komuś zdążyć opowiedzieć wszystkie wspomnienia,
żeby komuś przekazać echa przeszłości, która odeszła na zawsze. Jej narracja
jest właśnie tak lekko oniryczno-baśniowa, nie trzymająca się specjalnie
chronologii – pewnych faktów z życia własnej rodziny Mahbube<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>właściwie nie zna, innych się domyśle,
jeszcze inne wspomina. Nie poznajemy też w całości historii jej rodu, a jedynie
wycinki, z których najważniejszy, opowieść o Rachel i jej nieustępliwej
obsesji, jaką staje się chęć posiadania dziecka, staje się późniejszą wypadkową
dalszych zdarzeń. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">Ta krótka powieść
niesie w sobie potężną dawkę emocji – jest w niej i kobieca solidarność, miłość,
ale też i rywalizacja, społeczne oczekiwania i szaleństwo. Jest i miłość braterska,
zdolna do poświęceń, jest zazdrość i upadek. Jest i gładko wplecione w powieść kanwa
społeczna – rodzina Malakutich to bogaci Żydzi perscy, mieszkający w
muzułmańskim kraju i, pomimo swego bogactwa i wpływów traktowani jako „nieczyści”,
ktoś, kogo można bez konsekwencji znieważyć. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<style>
<!--
/* Font Definitions */
@font-face
{font-family:"Cambria Math";
panose-1:2 4 5 3 5 4 6 3 2 4;
mso-font-charset:0;
mso-generic-font-family:auto;
mso-font-pitch:variable;
mso-font-signature:-536870145 1107305727 0 0 415 0;}
@font-face
{font-family:Calibri;
panose-1:2 15 5 2 2 2 4 3 2 4;
mso-font-charset:0;
mso-generic-font-family:auto;
mso-font-pitch:variable;
mso-font-signature:-536870145 1073786111 1 0 415 0;}
/* Style Definitions */
p.MsoNormal, li.MsoNormal, div.MsoNormal
{mso-style-unhide:no;
mso-style-qformat:yes;
mso-style-parent:"";
margin:0cm;
margin-bottom:.0001pt;
mso-pagination:widow-orphan;
font-size:12.0pt;
font-family:Calibri;
mso-ascii-font-family:Calibri;
mso-ascii-theme-font:minor-latin;
mso-fareast-font-family:Calibri;
mso-fareast-theme-font:minor-latin;
mso-hansi-font-family:Calibri;
mso-hansi-theme-font:minor-latin;
mso-bidi-font-family:"Times New Roman";
mso-bidi-theme-font:minor-bidi;}
.MsoChpDefault
{mso-style-type:export-only;
mso-default-props:yes;
font-family:Calibri;
mso-ascii-font-family:Calibri;
mso-ascii-theme-font:minor-latin;
mso-fareast-font-family:Calibri;
mso-fareast-theme-font:minor-latin;
mso-hansi-font-family:Calibri;
mso-hansi-theme-font:minor-latin;
mso-bidi-font-family:"Times New Roman";
mso-bidi-theme-font:minor-bidi;}
@page WordSection1
{size:612.0pt 792.0pt;
margin:72.0pt 72.0pt 72.0pt 72.0pt;
mso-header-margin:36.0pt;
mso-footer-margin:36.0pt;
mso-paper-source:0;}
div.WordSection1
{page:WordSection1;}
-->
</style>
</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">„Dziewczyna z
ogrodu” wciąga, ale też zasmuca. Życie Rachel i jej szwagierki Chorszid, jak
zresztą i innych kobiet – a właściwie dziewczynek, bo Rachel ma w chwili
zamążpójścia dwanaście lat – jest pomimo pozornego bogactwa i szczęścia podszyte
lękiem i niepewnością. Ich wartość mierzy się za pomocą ilości urodzonych
synów, a ich świat jest zamknięty w murach andaruni, prywatnej, kobiecej części
domu. Tak naprawdę dopiero Mahbube udaje się wyrwać poza hermetyczny świat oddzielający
kobiety i mężczyzn, Żydów i Muzułmanów. Smutna jest też historia samej Mahbube,
która wychowuje się bez matki, starając się za wszelką cenę dowiedzieć czegoś o
jej śmierci, według jej ojca spowodowanej powikłaniami kobiecymi. Smuci wizja
świata, w której kobiety można się pozbyć jak zbędnego balastu pod byle
pretekstem, w którym matce zostaje odebrane dziecko i absolutnie nic nie można
na to poradzić, w którym kobiety są postrzegane jako naczynia, które można
potłuc, wypełnić, lub odłożyć na potem, do póki znów nie będą przydatne. Ale jest
<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>to też piękna powieść, pewna poetyckich opisów
nieistniejącego już świat, na chwilę tylko przywróconego do życia opowieściami narratorki
książki. </span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
Dabaraihttp://www.blogger.com/profile/11332860885703122684noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-383450278434427989.post-69204449760529538742016-05-09T23:08:00.001+01:002016-05-10T14:39:54.466+01:00Lisa Owen, "Not Working", czyli o książce, która nie jest podobna do "Pamiętników Bridget Jones"
<style>
<!--
/* Font Definitions */
@font-face
{font-family:"Cambria Math";
panose-1:2 4 5 3 5 4 6 3 2 4;
mso-font-charset:0;
mso-generic-font-family:auto;
mso-font-pitch:variable;
mso-font-signature:-536870145 1107305727 0 0 415 0;}
@font-face
{font-family:Calibri;
panose-1:2 15 5 2 2 2 4 3 2 4;
mso-font-charset:0;
mso-generic-font-family:auto;
mso-font-pitch:variable;
mso-font-signature:-536870145 1073786111 1 0 415 0;}
/* Style Definitions */
p.MsoNormal, li.MsoNormal, div.MsoNormal
{mso-style-unhide:no;
mso-style-qformat:yes;
mso-style-parent:"";
margin:0cm;
margin-bottom:.0001pt;
mso-pagination:widow-orphan;
font-size:12.0pt;
font-family:Calibri;
mso-ascii-font-family:Calibri;
mso-ascii-theme-font:minor-latin;
mso-fareast-font-family:Calibri;
mso-fareast-theme-font:minor-latin;
mso-hansi-font-family:Calibri;
mso-hansi-theme-font:minor-latin;
mso-bidi-font-family:"Times New Roman";
mso-bidi-theme-font:minor-bidi;}
.MsoChpDefault
{mso-style-type:export-only;
mso-default-props:yes;
font-family:Calibri;
mso-ascii-font-family:Calibri;
mso-ascii-theme-font:minor-latin;
mso-fareast-font-family:Calibri;
mso-fareast-theme-font:minor-latin;
mso-hansi-font-family:Calibri;
mso-hansi-theme-font:minor-latin;
mso-bidi-font-family:"Times New Roman";
mso-bidi-theme-font:minor-bidi;}
@page WordSection1
{size:612.0pt 792.0pt;
margin:72.0pt 72.0pt 72.0pt 72.0pt;
mso-header-margin:36.0pt;
mso-footer-margin:36.0pt;
mso-paper-source:0;}
div.WordSection1
{page:WordSection1;}
-->
</style>
<br />
<div class="MsoNormal">
<style>
<!--
/* Font Definitions */
@font-face
{font-family:"Cambria Math";
panose-1:2 4 5 3 5 4 6 3 2 4;
mso-font-charset:0;
mso-generic-font-family:auto;
mso-font-pitch:variable;
mso-font-signature:-536870145 1107305727 0 0 415 0;}
@font-face
{font-family:Calibri;
panose-1:2 15 5 2 2 2 4 3 2 4;
mso-font-charset:0;
mso-generic-font-family:auto;
mso-font-pitch:variable;
mso-font-signature:-536870145 1073786111 1 0 415 0;}
/* Style Definitions */
p.MsoNormal, li.MsoNormal, div.MsoNormal
{mso-style-unhide:no;
mso-style-qformat:yes;
mso-style-parent:"";
margin:0cm;
margin-bottom:.0001pt;
mso-pagination:widow-orphan;
font-size:12.0pt;
font-family:Calibri;
mso-ascii-font-family:Calibri;
mso-ascii-theme-font:minor-latin;
mso-fareast-font-family:Calibri;
mso-fareast-theme-font:minor-latin;
mso-hansi-font-family:Calibri;
mso-hansi-theme-font:minor-latin;
mso-bidi-font-family:"Times New Roman";
mso-bidi-theme-font:minor-bidi;}
.MsoChpDefault
{mso-style-type:export-only;
mso-default-props:yes;
font-family:Calibri;
mso-ascii-font-family:Calibri;
mso-ascii-theme-font:minor-latin;
mso-fareast-font-family:Calibri;
mso-fareast-theme-font:minor-latin;
mso-hansi-font-family:Calibri;
mso-hansi-theme-font:minor-latin;
mso-bidi-font-family:"Times New Roman";
mso-bidi-theme-font:minor-bidi;}
@page WordSection1
{size:612.0pt 792.0pt;
margin:72.0pt 72.0pt 72.0pt 72.0pt;
mso-header-margin:36.0pt;
mso-footer-margin:36.0pt;
mso-paper-source:0;}
div.WordSection1
{page:WordSection1;}
-->
</style>
</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">Po raz pierwszy
natknęłam się na wzmiankę o debiutanckiej powieści Lisy Owen, „Not Working”
przeglądając listę autorów debiutujących w 2016 roku, którą opublikował The
Guardian. Jej autorka rzuciła pracę w wydawnictwie, zapisała się na kurs
kreatywnego i pisania i zanim jeszcze swoją książkę skończyła pisać, miała już
swoją agentkę, a rok później o prawa do wydania jej książki walczyło aż osiem
wydawnictw. Podobnie jak jej twórczyni,</span><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;"> bohaterka książki,
Claire Flannery, również decyduje się rzucić swoją posadę w agencji marketingowej,
żeby odnaleźć siebie, sens życia i nową, bardziej ciekawą pracę, która będzie
jej prawdziwym powołaniem. W przeciwieństwie do swojej kreatorki Claire nie
bardzo to wychodzi, gdyż okazuje się, że poszukiwanie wymarzonego zajęcia jest
trudniejsze niż się to nam wydaje. Zamiast tego Claire spędza zbyt wiele czasu
przed telewizorem czy ekranem komputera, spotyka z przyjaciółmi, kłóci ze swoim
chłopakiem i przeżywa zerwanie stosunków z własną matką. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhYbTw15RZ6NvThQB8fM6ekymHNdMBvvqJ4cbg0FNhORD4FGgPJP9ia7LK3eNzLPtsWiU-o1AoCV20RptVGCdWACVOMRvQTbtAKniGJk8aN-Kn6s6JKE7Llio91IqphbxKq-kV1b8w5CHdV/s1600/20160509_225800.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="308" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhYbTw15RZ6NvThQB8fM6ekymHNdMBvvqJ4cbg0FNhORD4FGgPJP9ia7LK3eNzLPtsWiU-o1AoCV20RptVGCdWACVOMRvQTbtAKniGJk8aN-Kn6s6JKE7Llio91IqphbxKq-kV1b8w5CHdV/s400/20160509_225800.jpg" width="400" /></a><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;"></span> </div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">„Not Working” jest
opisywane jako dowcipny głos naszego pokolenia ludzi prokrastynujacych, <span style="mso-spacerun: yes;"> </span>pełna humoru i ciepła, ale też i nieco melancholijna
książka. Całkowicie się z tym zgadzam! Natomiast spotkałam się też gdzieś się z
określeniem „<i style="mso-bidi-font-style: normal;">Bridget Jones</i> naszego
pokolenia”. I chyba to właśnie porównanie nieco zepsuło mi lekturę tej książki.
Po pierwsze – Claire w niczym nie przypomina roztrzepanej, sympatycznej Bridget,
a książka nie jest opowieścią o poszukiwaniu miłości i drugiej połówki. Claire
już ma swoją drugą połówkę – bardzo cierpliwego i dobrze zapowiadającego się
neurochirurga (nic dziwnego, że może sobie pozwolić na odejście z pracy!), ale
gdzieś się w swoim życiu pogubiła i nie za bardzo wie, co z nim zrobić. To
raczej książka o poszukiwaniu własnej tożsamości, którą łatwo czasem zgubić, o
odwadze, której potrzeba, by coś wokół siebie zmienić, a także o tym, że tak
naprawdę wcale niełatwo jest odkryć, co chce się zrobić z własnym życiem. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">Kolejna zdecydowana
różnica – przy „Bridget Jones” płakałam momentami ze śmiechu, natomiast „Not
Working” wydawało mi się miejscami wręcz smutne. Od razu dodam, że humor w tej książce
jest, ale zupełnie innego rodzaju, zdecydowanie nie na taką skalę, jakiej można
by się spodziewać z entuzjastycznych recenzji i cytatów na okładce… Tu wspomnę
jeszcze, że zdecydowany plus należy się właśnie za okładkę, która zdecydowanie
przyciąga oko i odróżnia książkę od stosów innych.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">Po trzecie - mimo
iż styl też może z początku wydawać się podobny do książki Helen Fielding, to
jednak „Not Working” jest książką mniej spójną – zamiast pamiętnika mamy tu zapis
luźnych przemyśleń, krótkich scenek i dłuższych rozdziałów. Zastanawiałam się
nawet, czy powieść nie miała swojego początku gdzieś w sieci, bo niektóre
obserwacje przypominają mi tweety czy podpisy na instagramowych fotkach. Ten
sposób narracji, chociaż ułatwiał mi czytanie, (bo łatwo jest połykać
króciutkie akapity i nieco dłuższe scenki), sprawił jednak, że z początku trudno
mi się było wciągnąć w tę książkę, a co za tym idzie, zaprzyjaźnić z główną
bohaterką. Większą sympatię czułam do matki Claire, która zresztą przez większą
część książki jest nieobecna, czy do reszty członków jej rodziny. Claire czasem
mnie denerwowała (ile czasu można spędzać w piżamie, pijąc wino na obiad!!!), z
drugiej strony budziła sympatię i pewnego rodzaju współczucie swoim zagubieniem
i niepewnością. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">Mam nadzieję, że
moje porównania nie zniechęciły was kompletnie do tej książki. Większość moich narzekań
wynika z tego, że po prostu spodziewałam się po niej czegoś innego. „Not
Working” to debiut udany, chociaż zdecydowanie nie wybitny. Czekam też na szum
w mediach wokół tej książki, który by mi powiedział, że to ja jedna się mylę, a
nie osiem wydawnictw, które wcześniej konkurowały między sobą o prawa do
wydania tego debiutu – ale na razie takiego szumu jakoś nie widzę, co mi
podpowiada, że może mam rację i „Not Working” to książka na ocenę dobrą. Natomiast
chętnie przeczytam kolejną książkę Lisy Owens, chociaż wydaje mi się, że jako
iż autorka niedawno urodziła dziecko, to napisanie kolejnej może zabrać jej
zdecydowanie więcej czasu.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;"></span><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;"></span> </div>
Dabaraihttp://www.blogger.com/profile/11332860885703122684noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-383450278434427989.post-50456263151547213212016-04-24T12:40:00.002+01:002016-04-24T12:40:20.596+01:00Tydzień z nosem w książce (1)
<style>
<!--
/* Font Definitions */
@font-face
{font-family:"Cambria Math";
panose-1:2 4 5 3 5 4 6 3 2 4;
mso-font-charset:0;
mso-generic-font-family:auto;
mso-font-pitch:variable;
mso-font-signature:-536870145 1107305727 0 0 415 0;}
@font-face
{font-family:Calibri;
panose-1:2 15 5 2 2 2 4 3 2 4;
mso-font-charset:0;
mso-generic-font-family:auto;
mso-font-pitch:variable;
mso-font-signature:-536870145 1073786111 1 0 415 0;}
/* Style Definitions */
p.MsoNormal, li.MsoNormal, div.MsoNormal
{mso-style-unhide:no;
mso-style-qformat:yes;
mso-style-parent:"";
margin:0cm;
margin-bottom:.0001pt;
mso-pagination:widow-orphan;
font-size:12.0pt;
font-family:Calibri;
mso-ascii-font-family:Calibri;
mso-ascii-theme-font:minor-latin;
mso-fareast-font-family:Calibri;
mso-fareast-theme-font:minor-latin;
mso-hansi-font-family:Calibri;
mso-hansi-theme-font:minor-latin;
mso-bidi-font-family:"Times New Roman";
mso-bidi-theme-font:minor-bidi;}
a:link, span.MsoHyperlink
{mso-style-priority:99;
color:#0563C1;
mso-themecolor:hyperlink;
text-decoration:underline;
text-underline:single;}
a:visited, span.MsoHyperlinkFollowed
{mso-style-noshow:yes;
mso-style-priority:99;
color:#954F72;
mso-themecolor:followedhyperlink;
text-decoration:underline;
text-underline:single;}
.MsoChpDefault
{mso-style-type:export-only;
mso-default-props:yes;
font-family:Calibri;
mso-ascii-font-family:Calibri;
mso-ascii-theme-font:minor-latin;
mso-fareast-font-family:Calibri;
mso-fareast-theme-font:minor-latin;
mso-hansi-font-family:Calibri;
mso-hansi-theme-font:minor-latin;
mso-bidi-font-family:"Times New Roman";
mso-bidi-theme-font:minor-bidi;}
@page WordSection1
{size:595.0pt 842.0pt;
margin:72.0pt 72.0pt 72.0pt 72.0pt;
mso-header-margin:35.4pt;
mso-footer-margin:35.4pt;
mso-paper-source:0;}
div.WordSection1
{page:WordSection1;}
-->
</style>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiv3WYDQhXMpbJTmI-LnWzVN580I8V0S5Cb6E0X7e_J8OF3aYL4IKaaWMTukjbb3hQyl2NAdQdh_5SMaX2o8I8-MDzSUg9uL_viaRLNitzMWWOAB3469zQEskMMfajpH26tTlqPWU72ufFu/s1600/IMG_20160424_113244.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiv3WYDQhXMpbJTmI-LnWzVN580I8V0S5Cb6E0X7e_J8OF3aYL4IKaaWMTukjbb3hQyl2NAdQdh_5SMaX2o8I8-MDzSUg9uL_viaRLNitzMWWOAB3469zQEskMMfajpH26tTlqPWU72ufFu/s400/IMG_20160424_113244.jpg" width="400" /></a></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">Stało się tak, jak to przewidywałam. Książki czytają mi się o wiele wolniej
niż kiedyś. Zamiast połykania książek co drugi dzień, przechodzę fazy. Jestem wybredna.
Jestem leniwa. Czasem wcale mi się nie chce czytać. To, co kiedyś było
nałogowym pochłanianiem słowa pisanego zamieniło się w jeden ze sposobów
spędzenia wolnego czasu – czasu, którego coraz mniej na własne przyjemności.
Nadal czytam dużo, więcej być może niż statystyczny Polak, ale czytam nierówno.
Z niektórymi książkami czasem mi zupełnie pod górkę. Inne co rusz odkładam na
potem. Jeszcze inne czytam tylko w łóżku albo tylko w autobusie. Obecnie rozdzielam się
na czworo. Z jednej strony: Locke Lamora po raz drugi, czyli „<b style="mso-bidi-font-weight: normal;">Red Seas Under Red Skies” („Na szkarłatnych
morzach”) Scotta Lyncha </b>. Wiadomo – ciągnie. Z drugiej – <b style="mso-bidi-font-weight: normal;">„Not Working” Lisy Owen</b> – debiut, który
ktoś porównał do „Dziennika Bridget Jones” – nie wiem, czy słusznie, chyba nie.
Być może bohaterka jest taką właśnie współczesną Bridget, skondensowaną w
formie, żeby pasowała do dzisiejszych realiów i mediów społecznościowych, tak
samo niepewną tego, jak właściwie ma wyglądać jej życie, ale to zdecydowanie
inna książka, inny humor, inne problemy. Nie sądzę, żeby stała się symbolem
kolejnego pokolenia, <span style="mso-spacerun: yes;"> </span>wypromowała nowy
rodzaj literatury, tak jak to się stało z książką Helen Fielding, ale to dobry
debiut moim zdaniem. Do dokończenia w autobusach. Trzeci „włos” to kryminał
islandzkiego autora, <b style="mso-bidi-font-weight: normal;">Ragnara Jonassona, „Snowblind”.</b>
Właściwie to zainteresował mnie kolejny tom z tej serii, ale nie lubię zaczynać
od środka, więc zabrałam się za pierwszy… Tu mamy morderstwo, niedoświadczonego
policjanta i długie polarne noce. Klimatycznie i ciekawie. Czwarta i ostatnia
książka z tego tygodnia to dopiero co zaczęta powieść <b style="mso-bidi-font-weight: normal;">„A Little Life” („Małe życie”) Hanyi Yanagihary</b>, która właśnie została
wydana przez Wydawnictwo WAB. Nominowana do Bookera, do Baileys Prize, do US National
Book Awards, zbiera same pochwały. U mnie na swoją kolejkę czekała już długo,
ale skoro wychodzi polskie wydanie, postanowiłam dłużej nie czekać. Początek zapowiada
się wyśmienicie, nieco zagadkowo, świetnie się czyta, strony po prostu same się
przewracają. Jedyny minus to rozmiar – 720 stron małego druku (ach, wiem,
powinna na kindla, ale cóż..) – ale na szczęście jestem przyzwyczajona do
dźwigania ciężarów. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">Cóż, dość tego gadania, czas wracać do czytania, choć coś czuję, że przerwa
zaraz się skończy. Życzę wszystkim miłej niedzieli – mam nadzieję, że napiszecie,
co wy teraz czytacie. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">PS. Ex Libris dorobił się swojego konta na Instagramie – chętnych zapraszam
<a href="https://www.instagram.com/ex_libris_dabarai/">tutaj</a> i na
Facebookowy profil, gdzie jest mnie zdecydowanie więcej… </span></div>
Dabaraihttp://www.blogger.com/profile/11332860885703122684noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-383450278434427989.post-38252032312261375142016-04-11T22:41:00.001+01:002016-04-11T22:42:13.623+01:00Baileys Women's Prize for Fiction 2016 - finalistki<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgoPV9uFd194aZle-gOhcWf3y0kYY75gtG4dSI71Aia29pbBTi-628gVRzZb-TQHcFNfT5lSXm37ntTwA-lDbtq1EBvU-aEjyrjwbMPJvfbUpHiruf-PftFhxu3x5z7fZwPasOE2YSlNn65/s1600/Baileys2016shortlistjudges-e1460385240509-793x402.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="202" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgoPV9uFd194aZle-gOhcWf3y0kYY75gtG4dSI71Aia29pbBTi-628gVRzZb-TQHcFNfT5lSXm37ntTwA-lDbtq1EBvU-aEjyrjwbMPJvfbUpHiruf-PftFhxu3x5z7fZwPasOE2YSlNn65/s400/Baileys2016shortlistjudges-e1460385240509-793x402.jpg" width="400" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
Dziś wieczorem ogłoszono listę sześciu finalistek tegoroczej Baileys Women's Prize for Fiction. Niestety w trakcie ogłaszania jechałam sobie metrem na spotkanie z Padmą z Miasta Książek i o wynikach poinformowano mnie dopiero na miejscu. A tak chciałam sprawdzić wszystko od razu...! Oto lista:</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Cynthia Bond: <i>Ruby</i><br />
Anne Enright: <i>The Green Road</i><br />
Lisa McInerney: <i>The Glorious Heresies</i><br />
Elizabeth McKenzie:<i> The Portable Veblen</i><br />
Hannah Rothschild: <i>The Improbability of Love</i><br />
Hanya Yanagihara:<i> A Little Life</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
O książkach możecie poczytać sobie więcej<a href="http://dabarai.blogspot.co.uk/2016/03/baileys-women-prize-for-fiction-2016.html?showComment=1458160867428#c2473169512815158967" target="_blank"> tutaj</a>, a ja mam nadzieję przeczytać przynajmniej dwie książki z listy finalistek... </div>
<br />Dabaraihttp://www.blogger.com/profile/11332860885703122684noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-383450278434427989.post-74495187293827280182016-04-10T22:10:00.001+01:002016-04-10T22:12:59.652+01:00Złodziej, który skradł mi serce (Scott Lynch, "Kłamstwa Locke'a Lamory")<style>
<!--
/* Font Definitions */
@font-face
{font-family:"Cambria Math";
panose-1:2 4 5 3 5 4 6 3 2 4;
mso-font-charset:0;
mso-generic-font-family:auto;
mso-font-pitch:variable;
mso-font-signature:-536870145 1107305727 0 0 415 0;}
@font-face
{font-family:Calibri;
panose-1:2 15 5 2 2 2 4 3 2 4;
mso-font-charset:0;
mso-generic-font-family:auto;
mso-font-pitch:variable;
mso-font-signature:-536870145 1073786111 1 0 415 0;}
/* Style Definitions */
p.MsoNormal, li.MsoNormal, div.MsoNormal
{mso-style-unhide:no;
mso-style-qformat:yes;
mso-style-parent:"";
margin:0cm;
margin-bottom:.0001pt;
mso-pagination:widow-orphan;
font-size:12.0pt;
font-family:Calibri;
mso-ascii-font-family:Calibri;
mso-ascii-theme-font:minor-latin;
mso-fareast-font-family:Calibri;
mso-fareast-theme-font:minor-latin;
mso-hansi-font-family:Calibri;
mso-hansi-theme-font:minor-latin;
mso-bidi-font-family:"Times New Roman";
mso-bidi-theme-font:minor-bidi;}
.MsoChpDefault
{mso-style-type:export-only;
mso-default-props:yes;
font-family:Calibri;
mso-ascii-font-family:Calibri;
mso-ascii-theme-font:minor-latin;
mso-fareast-font-family:Calibri;
mso-fareast-theme-font:minor-latin;
mso-hansi-font-family:Calibri;
mso-hansi-theme-font:minor-latin;
mso-bidi-font-family:"Times New Roman";
mso-bidi-theme-font:minor-bidi;}
@page WordSection1
{size:612.0pt 792.0pt;
margin:72.0pt 72.0pt 72.0pt 72.0pt;
mso-header-margin:36.0pt;
mso-footer-margin:36.0pt;
mso-paper-source:0;}
div.WordSection1
{page:WordSection1;}
</style><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">Dziś będzie
krótko, acz treściwie. Skończyłam czytać „Kłamstwa Locke’a Lamory” Scotta
Lyncha i świerzbią mnie palce, żeby coś o tej książce napisać. Od razu uczciwie
zaznaczam, że w nosie mam, co inni mają na jej temat do powiedzenia, chyba, że
tak jak ja uważają, że książka jest po prostu fantastyczna. Locke Lamora i
reszta jego gangu zawładnęła moim sercem i uczciwie przyznaję, że tak dobrze
napisanej powieści łotrzykowskiej daawno już nie czytałam… </span><br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjHBfrjS7cR1GMZs2Dg5nKQtYXbxEYX5OHrg-OCOGYjT50Oyemo5jsCyP6uAHXwgnHWpz2sRGrv83vlh_Y9lRXAZgqgz4glGU55wmpz6r3OhBqpg2CPC7HKj6i6COiBUZOR13E_J7FahXPn/s1600/189616-352x500.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjHBfrjS7cR1GMZs2Dg5nKQtYXbxEYX5OHrg-OCOGYjT50Oyemo5jsCyP6uAHXwgnHWpz2sRGrv83vlh_Y9lRXAZgqgz4glGU55wmpz6r3OhBqpg2CPC7HKj6i6COiBUZOR13E_J7FahXPn/s400/189616-352x500.jpg" width="281" /></a></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">Dla tych, którzy
o książce nie wiedzą nic, kilka słów zachęty. Oto Camorra, państwo-miasto na
wzór Wenecji składające się z samych wysepek i mostów, władane prawomocnie przez
księcia Nicovante i (nielegalnie) przez capo Barsaviego, któremu podlega półświatek
przestępczy. Camorra to dom Locke’a Lamory i Niecnych Dżentelmenów (Gentleman
Bastards), grupy pewnych bardzo utalentowanych i pomysłowych złodziei, których
poznajemy w trakcie kolejnego, bardzo skomplikowanego skoku. Locke specjalizuje
się w zabieraniu pieniędzy bogatym i nieoddawaniu ubogim i jest w swoim fachu,
tak dobry, że nazywają go Cieniem Camorry, ku jego utrapieniu zresztą, bo do
legendy mu bardzo brakuje – słabej postury Locke fechmistrzem jest miernym, ale
to mu wcale nie przeszkadza w układaniu skomplikowanych planów, które Niecnym
Dżentelmenom przynoszą krocie. Znakomitym fechmistrzem zresztą wcale być nie
musi, bo jest nim Jean Tanner, jego przyjaciel i prawa ręka, a reszta jego
gangu – bracia Sanza i Pędrak, który dopiero kształci się na złodzieja, też
potrafi wyjść cało z przeróżnych tarapatów. I tylko kiedy na scenie pojawia się
na poły mityczny Szary Król, Locke i Niecni Dżentelmeni wciągnięci zostaną w
rozgrywkę, która może się okazać dla nich fatalna w skutkach… </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">Co mogę napisać o
„Kłamstwach Locke’a Lamory”? Że to jedna z najlepiej zapowiadających się serii
fantasy jakie ostatnio czytałam. Że po interesującym początku nagle akcja
zaczyna galopować w takim tempie, że nie można się od książki oderwać. Że
zdarzyło mi się przy jej czytaniu parsknąć śmiechem, a przy końcu także zakrzyknąć,
triumfalnie wymachując pięściami. Że skok stulecia Locke’a można pod względem
zawiłości porównać do „Ocean’s Eleven”, co jest pochwałą wielką, jako że film
bardzo ale to bardzo mi się podobał. Że pod koniec i tak udało mi się autorowi
mnie zaskoczyć, co się w cyklach fantasy często nie zdarza, bo przecież zwykle
od początku wiadomo, że to biedny żebrak zabije smoka i poślubi księżniczkę. Że
pełno w tej książce humoru rubasznego, przekleństw i dosadnych porównań, a do
tego Scott Lynch potrafi tak pisać, że czytelnik może sobie całą Camorrę
doskonale wyobrazić – razem z jej zapachami i kolorami. Że „Kłamstwa…” to
sprawnie skonstruowany świat, subtelnie fantastyczny (i chwała Bogu, bo chociaż
uwielbiam Davida Eddingsa i Mercedes Lackey, nadmierne nagromadzenie czynników
magicznych zaczyna mi po trochu wychodzić bokiem) i bardziej podobny do
powieści łotrzykowskiej niż do heroic fantasy. I w dodatku Locke. Locke Lamora,
ten łotr, skradł moje serce i chyba już go nie odda, złodziej przebrzydły. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;">Scott Lynch
zadebiutował swoją powieścią dziesięć lat temu. Na szczęście nie wiedziałam
wtedy jak bardzo mi się ta książka spodoba, bo na kolejne części cyklu trzeba
by mi było czekać latami. Natomiast ja już niebawem sięgnę po „Na szkarłatnych
morzach” i „Republikę złodziei”. Byle tylko doczekać do lata, kiedy to wydana
zostanie czwarta część cyklu, „</span><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-bidi-font-style: italic; mso-fareast-font-family: "Times New Roman";">The Thorn of Emberlain”. Latem zresztą będę
miała co czytać, mam nadzieję, bo właśnie wtedy ma wyjść kolejna książka Bena
Aaronovitcha, “The Hanging Tree”. <span style="mso-spacerun: yes;"> </span>I żeby
tylko jeszcze Patrick Rothfuss napisał kolejną część Kronik Królobójcy, posmarkałabym
się ze szczęścia… </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-bidi-font-style: italic; mso-fareast-font-family: "Times New Roman";">PS. Tym którzy jeszcze go nie czytali, polecam z całego serca Patricka
Rothfussa i jego cykl, który rozpoczyna „Cień wiatru” i apeluję do autora, by go
skończył i przestał trzymać nas w napięciu, bo jak to tak można. Tym zaś,
którzy chcieliby przeczytać porządny (skończony!) cykl fantasy, z bohaterem,
który od zabijających smoki magią cnotliwych rycerzy odstaje jak kaktus od
pachnących róż, <span style="mso-spacerun: yes;"> </span>polecam „Z mgły zrodzony”,
pierwszą część cyklu Ostatnie Imperium Brandona Sandersona, czyli moje kolejne
odkrycie z ubiegłego roku. </span><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL;"></span></div>
Dabaraihttp://www.blogger.com/profile/11332860885703122684noreply@blogger.com9tag:blogger.com,1999:blog-383450278434427989.post-54850563111777007492016-03-27T10:56:00.000+01:002016-03-27T10:56:13.834+01:00Wielka Gra i brytyjski kontrwywiad czyli Dabarai czyta o Historii (Tydzień z nosem w książce)<style>
<!--
/* Font Definitions */
@font-face
{font-family:"Cambria Math";
panose-1:2 4 5 3 5 4 6 3 2 4;
mso-font-charset:0;
mso-generic-font-family:auto;
mso-font-pitch:variable;
mso-font-signature:-536870145 1107305727 0 0 415 0;}
@font-face
{font-family:Calibri;
panose-1:2 15 5 2 2 2 4 3 2 4;
mso-font-charset:0;
mso-generic-font-family:auto;
mso-font-pitch:variable;
mso-font-signature:-536870145 1073786111 1 0 415 0;}
/* Style Definitions */
p.MsoNormal, li.MsoNormal, div.MsoNormal
{mso-style-unhide:no;
mso-style-qformat:yes;
mso-style-parent:"";
margin:0cm;
margin-bottom:.0001pt;
mso-pagination:widow-orphan;
font-size:12.0pt;
font-family:Calibri;
mso-ascii-font-family:Calibri;
mso-ascii-theme-font:minor-latin;
mso-fareast-font-family:Calibri;
mso-fareast-theme-font:minor-latin;
mso-hansi-font-family:Calibri;
mso-hansi-theme-font:minor-latin;
mso-bidi-font-family:"Times New Roman";
mso-bidi-theme-font:minor-bidi;}
.MsoChpDefault
{mso-style-type:export-only;
mso-default-props:yes;
font-family:Calibri;
mso-ascii-font-family:Calibri;
mso-ascii-theme-font:minor-latin;
mso-fareast-font-family:Calibri;
mso-fareast-theme-font:minor-latin;
mso-hansi-font-family:Calibri;
mso-hansi-theme-font:minor-latin;
mso-bidi-font-family:"Times New Roman";
mso-bidi-theme-font:minor-bidi;}
@page WordSection1
{size:612.0pt 792.0pt;
margin:72.0pt 72.0pt 72.0pt 72.0pt;
mso-header-margin:36.0pt;
mso-footer-margin:36.0pt;
mso-paper-source:0;}
div.WordSection1
{page:WordSection1;}
</style>
<style>
<!--
/* Font Definitions */
@font-face
{font-family:"Cambria Math";
panose-1:2 4 5 3 5 4 6 3 2 4;
mso-font-charset:0;
mso-generic-font-family:auto;
mso-font-pitch:variable;
mso-font-signature:-536870145 1107305727 0 0 415 0;}
@font-face
{font-family:Calibri;
panose-1:2 15 5 2 2 2 4 3 2 4;
mso-font-charset:0;
mso-generic-font-family:auto;
mso-font-pitch:variable;
mso-font-signature:-536870145 1073786111 1 0 415 0;}
@font-face
{font-family:inherit;
panose-1:0 0 0 0 0 0 0 0 0 0;
mso-font-alt:"Angsana New";
mso-font-charset:0;
mso-generic-font-family:roman;
mso-font-format:other;
mso-font-pitch:auto;
mso-font-signature:0 0 0 0 0 0;}
/* Style Definitions */
p.MsoNormal, li.MsoNormal, div.MsoNormal
{mso-style-unhide:no;
mso-style-qformat:yes;
mso-style-parent:"";
margin:0cm;
margin-bottom:.0001pt;
mso-pagination:widow-orphan;
font-size:12.0pt;
font-family:Calibri;
mso-ascii-font-family:Calibri;
mso-ascii-theme-font:minor-latin;
mso-fareast-font-family:Calibri;
mso-fareast-theme-font:minor-latin;
mso-hansi-font-family:Calibri;
mso-hansi-theme-font:minor-latin;
mso-bidi-font-family:"Times New Roman";
mso-bidi-theme-font:minor-bidi;}
.MsoChpDefault
{mso-style-type:export-only;
mso-default-props:yes;
font-family:Calibri;
mso-ascii-font-family:Calibri;
mso-ascii-theme-font:minor-latin;
mso-fareast-font-family:Calibri;
mso-fareast-theme-font:minor-latin;
mso-hansi-font-family:Calibri;
mso-hansi-theme-font:minor-latin;
mso-bidi-font-family:"Times New Roman";
mso-bidi-theme-font:minor-bidi;}
@page WordSection1
{size:612.0pt 792.0pt;
margin:72.0pt 72.0pt 72.0pt 72.0pt;
mso-header-margin:36.0pt;
mso-footer-margin:36.0pt;
mso-paper-source:0;}
div.WordSection1
{page:WordSection1;}
-->
</style>
<br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: "Times New Roman";">Od
ostatniego postu min</span><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri;">ął</span><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"> ponad
tydzie</span><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri;">ń</span><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: "Times New Roman";">, ksi</span><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri;">ąż</span><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: "Times New Roman";">ki si</span><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri;">ę</span><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: "Times New Roman";">
czytaj</span><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri;">ą</span><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: "Times New Roman";">, ale na pisanie czasami czasu nie
starcza. Postanowi</span><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri;">ł</span><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: "Times New Roman";">am
wi</span><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri;">ę</span><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: "Times New Roman";">c zainaugurowa</span><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri;">ć</span><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"> ca</span><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri;">ł</span><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: "Times New Roman";">kiem
nowy cykl notek, które mam nadziej</span><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri;">ę</span><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: "Times New Roman";">,
pozwol</span><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri;">ą</span><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"> mi ogarn</span><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri;">ąć</span><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"> moje czytelnicze zapasy z sam</span><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri;">ą</span><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"> sob</span><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri;">ą</span><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: "Times New Roman";">…
Kiedy czasu nie starcza na napisanie czego</span><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri;">ś</span><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"> sensownego, dobrze jest chocia</span><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri;">ż</span><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"> wspomnie</span><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri;">ć</span><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"> o
tym, jak mi min</span><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri;">ął</span><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"> tydzie</span><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri;">ń</span><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"> z nosem w ksi</span><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri;">ąż</span><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: "Times New Roman";">ce.. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: "Times New Roman";">Zaczn</span><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri;">ę</span><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"> od
tego, </span><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri;">ż</span><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: "Times New Roman";">e ostatnimi czasy przeczyta</span><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri;">ł</span><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: "Times New Roman";">am sporo niez</span><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri;">ł</span><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: "Times New Roman";">ych
pozycji, a w tym roku na plan pierwszy zdecydowanie wysuwa si</span><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri;">ę</span><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"> literatura faktu – szok horror, to si</span><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri;">ę</span><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"> przecie</span><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri;">ż</span><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: "Times New Roman";">
nigdy nie zdarza! Dlatego dzisiejszy, inauguracyjny odcinek nowego cyklu
obejmie kilka ksi</span><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri;">ąż</span><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: "Times New Roman";">ek z
ostatnich miesi</span><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri;">ę</span><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: "Times New Roman";">cy… Nie mog</span><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri;">ę</span><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"> bowiem, chocia</span><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri;">ż</span><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: "Times New Roman";">
krótko, nie wspomnie</span><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri;">ć</span><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"> o ksi</span><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri;">ąż</span><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: "Times New Roman";">kach Bena Macintyre’a, które dostarczy</span><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri;">ł</span><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: "Times New Roman";">y mi ostatnio wiele rado</span><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri;">ś</span><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: "Times New Roman";">ci i moim zdaniem powinny by</span><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri;">ć</span><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"> przedstawione szerszej publiczno</span><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri;">ś</span><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: "Times New Roman";">ci.</span><span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="mso-margin-bottom-alt: auto; mso-margin-top-alt: auto; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgiya0bW4qt4PeAor3MqB-_Tl4qIxt3rx4HWif42uPKpqhYMXm_jb_DWXy9XmBsC24EeS4CZ5kamut-33mHpHvBVrjK2-LNNDsAZV0sNsw9cXwbSYKeebgx1UjzJ2kQII097fphphJU6Qlr/s1600/images.jpg"><span style="color: blue; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-no-proof: yes; text-decoration: none; text-underline: none;"><br /></span></a><span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhb3r2lxPvNbONjnPHhJsd-iJDlmxZK9QARBN2AT5dTb1u3a-z1LOyGTwY3FaxcvQzvDOMdcjoqjgndxgIR2WXYzGHHUGFtM-rMHnVIUxToUju0qEG7mH0yPF-3ZLJZHjs19UI_7vA_3GhK/s1600/images.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhb3r2lxPvNbONjnPHhJsd-iJDlmxZK9QARBN2AT5dTb1u3a-z1LOyGTwY3FaxcvQzvDOMdcjoqjgndxgIR2WXYzGHHUGFtM-rMHnVIUxToUju0qEG7mH0yPF-3ZLJZHjs19UI_7vA_3GhK/s400/images.jpg" width="260" /></a></div>
<div class="MsoNormal" style="mso-margin-bottom-alt: auto; mso-margin-top-alt: auto; text-align: justify;">
<span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: "Times New Roman";">Z pierwsz</span><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri;">ą</span><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"> z
nich, „Operation Mincemeat” („Operacja Mielonka”, polskie wydanie „</span><span style="color: black; mso-bidi-font-family: "Times New Roman";">Oszuka</span><span style="color: black; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri;">ć</span><span style="color: black; mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"> Hitlera. Najwi</span><span style="color: black; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri;">ę</span><span style="color: black; mso-bidi-font-family: "Times New Roman";">kszy podst</span><span style="color: black; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri;">ę</span><span style="color: black; mso-bidi-font-family: "Times New Roman";">p w dziejach
wywiadu”</span><span lang="PL" style="color: black; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: "Times New Roman";">), zetkn</span><span lang="PL" style="color: black; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri;">ęł</span><span lang="PL" style="color: black; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: "Times New Roman";">o mnie przeznaczenie… O operacji Mielonka us</span><span lang="PL" style="color: black; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri;">ł</span><span lang="PL" style="color: black; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: "Times New Roman";">ysza</span><span lang="PL" style="color: black; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri;">ł</span><span lang="PL" style="color: black; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: "Times New Roman";">am po raz pierwszy kilka lat temu, zwiedzaj</span><span lang="PL" style="color: black; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri;">ą</span><span lang="PL" style="color: black; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: "Times New Roman";">c Bletchley Park (muzeum
Enigmy), a kiedy ostatnio obejrzeli</span><span lang="PL" style="color: black; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri;">ś</span><span lang="PL" style="color: black; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: "Times New Roman";">my z UA „Operacj</span><span lang="PL" style="color: black; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri;">ę</span><span lang="PL" style="color: black; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"> Argos”, przypomnia</span><span lang="PL" style="color: black; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri;">ł</span><span lang="PL" style="color: black; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: "Times New Roman";">a mi si</span><span lang="PL" style="color: black; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri;">ę</span><span lang="PL" style="color: black; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"> ta arcyciekawa historia, o której opowiada ksi</span><span lang="PL" style="color: black; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri;">ąż</span><span lang="PL" style="color: black; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: "Times New Roman";">ka Bena Macintyre’a… Otó</span><span lang="PL" style="color: black; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri;">ż</span><span lang="PL" style="color: black; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"> w kwietniu 1943 po</span><span lang="PL" style="color: black; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri;">ł</span><span lang="PL" style="color: black; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: "Times New Roman";">awiacz sardynek u wybrze</span><span lang="PL" style="color: black; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri;">ż</span><span lang="PL" style="color: black; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: "Times New Roman";">y Hiszpanii wy</span><span lang="PL" style="color: black; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri;">ł</span><span lang="PL" style="color: black; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: "Times New Roman";">owi</span><span lang="PL" style="color: black; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri;">ł</span><span lang="PL" style="color: black; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"> zw</span><span lang="PL" style="color: black; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri;">ł</span><span lang="PL" style="color: black; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: "Times New Roman";">oki i walizk</span><span lang="PL" style="color: black; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri;">ę</span><span lang="PL" style="color: black; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"> zawieraj</span><span lang="PL" style="color: black; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri;">ą</span><span lang="PL" style="color: black; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: "Times New Roman";">c</span><span lang="PL" style="color: black; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri;">ą</span><span lang="PL" style="color: black; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"> tajne dokumenty, sugeruj</span><span lang="PL" style="color: black; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri;">ą</span><span lang="PL" style="color: black; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: "Times New Roman";">ce, </span><span lang="PL" style="color: black; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri;">ż</span><span lang="PL" style="color: black; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: "Times New Roman";">e zamiast spodziewanej inwazji na Sycyli</span><span lang="PL" style="color: black; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri;">ę</span><span lang="PL" style="color: black; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: "Times New Roman";">, Alianci zaatakuj</span><span lang="PL" style="color: black; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri;">ą</span><span lang="PL" style="color: black; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"> Grecj</span><span lang="PL" style="color: black; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri;">ę</span><span lang="PL" style="color: black; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: "Times New Roman";">. Tyle tylko, </span><span lang="PL" style="color: black; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri;">ż</span><span lang="PL" style="color: black; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: "Times New Roman";">e major William Martin by</span><span lang="PL" style="color: black; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri;">ł</span><span lang="PL" style="color: black; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"> tak naprawd</span><span lang="PL" style="color: black; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri;">ę</span><span lang="PL" style="color: black; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"> trampem z Walii, w dodatku martwym, zanim „uton</span><span lang="PL" style="color: black; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri;">ął</span><span lang="PL" style="color: black; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: "Times New Roman";">” w morzu, a dokumenty by</span><span lang="PL" style="color: black; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri;">ł</span><span lang="PL" style="color: black; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: "Times New Roman";">y co do jednego fa</span><span lang="PL" style="color: black; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri;">ł</span><span lang="PL" style="color: black; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: "Times New Roman";">szywe. Jednak Niemcy dali
si</span><span lang="PL" style="color: black; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri;">ę</span><span lang="PL" style="color: black; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"> nabra</span><span lang="PL" style="color: black; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri;">ć</span><span lang="PL" style="color: black; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"> i Operacja Mielonka, ambitna akcja brytyjskiego kontrwywiadu, zako</span><span lang="PL" style="color: black; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri;">ń</span><span lang="PL" style="color: black; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: "Times New Roman";">czy</span><span lang="PL" style="color: black; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri;">ł</span><span lang="PL" style="color: black; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: "Times New Roman";">a si</span><span lang="PL" style="color: black; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri;">ę</span><span lang="PL" style="color: black; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"> pe</span><span lang="PL" style="color: black; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri;">ł</span><span lang="PL" style="color: black; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: "Times New Roman";">nym sukcesem. Co wi</span><span lang="PL" style="color: black; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri;">ę</span><span lang="PL" style="color: black; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: "Times New Roman";">cej mog</span><span lang="PL" style="color: black; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri;">ę</span><span lang="PL" style="color: black; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"> wam napisa</span><span lang="PL" style="color: black; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri;">ć</span><span lang="PL" style="color: black; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: "Times New Roman";">, </span><span lang="PL" style="color: black; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri;">ż</span><span lang="PL" style="color: black; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: "Times New Roman";">eby nie psu</span><span lang="PL" style="color: black; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri;">ć</span><span lang="PL" style="color: black; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"> przyjemno</span><span lang="PL" style="color: black; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri;">ś</span><span lang="PL" style="color: black; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: "Times New Roman";">ci lektury. Ksi</span><span lang="PL" style="color: black; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri;">ąż</span><span lang="PL" style="color: black; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: "Times New Roman";">k</span><span lang="PL" style="color: black; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri;">ę</span><span lang="PL" style="color: black; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"> Macintyre’a czyta si</span><span lang="PL" style="color: black; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri;">ę</span><span lang="PL" style="color: black; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"> jak najlepsz</span><span lang="PL" style="color: black; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri;">ą</span><span lang="PL" style="color: black; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"> powie</span><span lang="PL" style="color: black; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri;">ść</span><span lang="PL" style="color: black; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"> szpiegowsk</span><span lang="PL" style="color: black; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri;">ą</span><span lang="PL" style="color: black; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: "Times New Roman";">, i gdyby nie to, </span><span lang="PL" style="color: black; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri;">ż</span><span lang="PL" style="color: black; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: "Times New Roman";">e wszystko tu jest udokumentowane, oparte na na faktach i w stu procentach
prawdziwe, mo</span><span lang="PL" style="color: black; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri;">ż</span><span lang="PL" style="color: black; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: "Times New Roman";">na by pomy</span><span lang="PL" style="color: black; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri;">ś</span><span lang="PL" style="color: black; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: "Times New Roman";">le</span><span lang="PL" style="color: black; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri;">ć</span><span lang="PL" style="color: black; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: "Times New Roman";">, </span><span lang="PL" style="color: black; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri;">ż</span><span lang="PL" style="color: black; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: "Times New Roman";">e autor nieco przesadzi</span><span lang="PL" style="color: black; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri;">ł</span><span lang="PL" style="color: black; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"> i dla w</span><span lang="PL" style="color: black; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri;">ł</span><span lang="PL" style="color: black; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: "Times New Roman";">asnego dobra powinien nieco przyhamowa</span><span lang="PL" style="color: black; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri;">ć</span><span lang="PL" style="color: black; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"> rozbuchan</span><span lang="PL" style="color: black; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri;">ą</span><span lang="PL" style="color: black; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"> wyobra</span><span lang="PL" style="color: black; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri;">ź</span><span lang="PL" style="color: black; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: "Times New Roman";">ni</span><span lang="PL" style="color: black; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri;">ę</span><span lang="PL" style="color: black; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: "Times New Roman";">… W dodatku autor ma porywaj</span><span lang="PL" style="color: black; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri;">ą</span><span lang="PL" style="color: black; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: "Times New Roman";">cy styl, kartki same si</span><span lang="PL" style="color: black; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri;">ę</span><span lang="PL" style="color: black; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"> przewracaj</span><span lang="PL" style="color: black; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri;">ą</span><span lang="PL" style="color: black; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: "Times New Roman";">, a do tego mo</span><span lang="PL" style="color: black; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri;">ż</span><span lang="PL" style="color: black; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: "Times New Roman";">na si</span><span lang="PL" style="color: black; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri;">ę</span><span lang="PL" style="color: black; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"> przy lekturze po</span><span lang="PL" style="color: black; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri;">ś</span><span lang="PL" style="color: black; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: "Times New Roman";">mia</span><span lang="PL" style="color: black; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri;">ć</span><span lang="PL" style="color: black; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: "Times New Roman";">. Czego chcie</span><span lang="PL" style="color: black; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri;">ć</span><span lang="PL" style="color: black; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"> wi</span><span lang="PL" style="color: black; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri;">ę</span><span lang="PL" style="color: black; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: "Times New Roman";">cej? </span><span lang="PL" style="mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: "Times New Roman";">„Operation MIncemeat” <span style="color: black;">to
pozycja nie tylko dla mi</span></span><span lang="PL" style="color: black; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri;">ł</span><span lang="PL" style="color: black; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: "Times New Roman";">o</span><span lang="PL" style="color: black; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri;">ś</span><span lang="PL" style="color: black; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: "Times New Roman";">ników historii i pozycji szpiegowskich. Polecam, polecam, polecam
wszystkim t</span><span lang="PL" style="color: black; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri;">ę</span><span lang="PL" style="color: black; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"> ksi</span><span lang="PL" style="color: black; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri;">ąż</span><span lang="PL" style="color: black; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: "Times New Roman";">k</span><span lang="PL" style="color: black; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-fareast-font-family: Calibri;">ę</span><span lang="PL" style="color: black; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: "Times New Roman";">!</span><span style="mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="mso-margin-bottom-alt: auto; mso-margin-top-alt: auto; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgD9GfQeO4EalWLsjRM10B6AgvbOdcDCIpZ2zKzUDmAmYdFBPSa9XQspQy22-TREEG-E4yQAlc4RjyTElb4lswjyhh9wQZX3VQgi0Tz9fJuGgW95f1UmqguRRtUJe2eO6JKHxHAipHDvELe/s1600/images2.jpg"><span style="color: blue; font-family: "inherit","serif"; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-no-proof: yes; text-decoration: none; text-underline: none;"><br /></span></a><span style="font-family: "Times New Roman";"></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgQ-_rwVP_01uoikLAOYxDgNn9Kl235ZDAyz5_lfKwbZgm5mC_pNBcPy9i1_Ep4yQQCnCm1lvJaFNDCMcxrd2AGkylITfVCjK3HSMyjMMJwYN8ihCiFQQmUyImmwTaS6a_QQcJWdHzqZzk0/s1600/images2.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgQ-_rwVP_01uoikLAOYxDgNn9Kl235ZDAyz5_lfKwbZgm5mC_pNBcPy9i1_Ep4yQQCnCm1lvJaFNDCMcxrd2AGkylITfVCjK3HSMyjMMJwYN8ihCiFQQmUyImmwTaS6a_QQcJWdHzqZzk0/s400/images2.jpg" width="248" /></a></div>
<div class="MsoNormal" style="mso-margin-bottom-alt: auto; mso-margin-top-alt: auto; text-align: justify;">
<span lang="PL" style="color: black; mso-ansi-language: PL; mso-ascii-font-family: Calibri; mso-bidi-font-family: Helvetica; mso-fareast-font-family: Helvetica; mso-hansi-font-family: Calibri; mso-themecolor: text1;">Druga
przeczytana do tej pory książka Bena Macintyre’a to „Double Cross. The True
Story of The D-Day Spies” (polskie wydanie – „Wielkie oszustwo”), czyli dzieje
piątki podwójnych agentów, którzy przyczynili się do sukcesu lądowania w
Normandii. Ponownie Ben Macintyre okazał się świetnym gawędziarzem, a chociaż
sama historia nie była może aż tak wciągająca, jak „Operation Mincemeat”, to
postacie w niej występujące warte były poznania. Postacie autentyczne, których
losy (w większym lub mniejszym stopniu) wpłynęły na przebieg i wynik wojny.
Wszyscy bohaterowie są bardzo interesujący, ale na szczególną wzmiankę zasługuje
mój ulubiony Juan Pujol Garcia, pseudonim Garbo… Garbo, ha ha! Szpieg –
legenda. Człowiek, który najpierw zaproponował swoje usługi rządowi Wielkiej
Brytanii, a kiedy nic u nich nie wskórał, został niemieckim szpiegiem. Wysłany
do Anglii, zaczął przesyłać długie raporty, które były w stu procentach
zmyślone.. Pujol nie dotarł bowiem do Anglii, ale zatrzymał się w Lizbonie i to
właśnie stamtąd nadawał swoje meldunki. Zauważony wreszcie przez Brytyjczyków i
oddany pod opiekę agenta, Garbo przystąpił do tworzenia własnej siatki
wywiadowczej, która zaczęła go zasypywać informacjami przydatnymi dla Niemców.
Wśród zwerbowanych szpiegów znaleźli się gibraltarski kelner, szwajcarski
biznesmen (po jego śmierci, wdowie po nim Niemcy wypłacali rentę), grupa
walijskich nacjonalistów… Wszystkich tych agentów łączyła jedna rzecz – byli
oni całkowicie zmyśleni…! </span></div>
<div class="MsoNormal" style="mso-margin-bottom-alt: auto; mso-margin-top-alt: auto; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="mso-margin-bottom-alt: auto; mso-margin-top-alt: auto; text-align: justify;">
<span lang="PL" style="color: black; mso-ansi-language: PL; mso-ascii-font-family: Calibri; mso-bidi-font-family: Helvetica; mso-fareast-font-family: Helvetica; mso-hansi-font-family: Calibri; mso-themecolor: text1;">„Double
Cross”, jak już wspomniałam, to historia siatki szpiegowskiej, świetnie się tę
pozycję czyta, chociaż w porównaniu z poprzednią książką Macintyre’a nie ma tu
już tej powieściowej narracji. Za to są interesujące fakty z historii
angielskiego kontrwywiadu, fascynujące losy agentów i humor. Do tego muszę
wspomnieć i o polskim wątku, bo jeden z ważnych szpiegów (pseudonim Brutus),
był Polakiem. Co prawda wydaje mi się, że Macintyre nie miał o nim zbyt
wysokiej opinii, ale mimo wszystko jego losy to kawałek polskiej historii,
bardzo zresztą ciekawy. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="mso-margin-bottom-alt: auto; mso-margin-top-alt: auto; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="mso-margin-bottom-alt: auto; mso-margin-top-alt: auto; text-align: justify;">
<span lang="PL" style="color: black; mso-ansi-language: PL; mso-ascii-font-family: Calibri; mso-bidi-font-family: Helvetica; mso-fareast-font-family: Helvetica; mso-hansi-font-family: Calibri; mso-themecolor: text1;">No proszę,
miało być krótko i zwięźle, ale widać się nie da. Mam nadzieję, że kogoś
zachęcę tą notką do przeczytania książek Macintyre’a. Ja mam w planach jego
kolejną książkę – „Agent ZigZag”, opowieść o Eddiem Chapmanie, kolejny
podwójnym agencie. A do tego kilka książek lekkich, łatwych i przyjemnych i
zdecydowanie nie opartych na faktach. Pozdrawiam wszystkich w<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>ten świąteczny dzień i życzę wszystkim
przyjemnego czytania. </span><span style="font-family: "Times New Roman";"></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
Dabaraihttp://www.blogger.com/profile/11332860885703122684noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-383450278434427989.post-86589687112041230072016-03-17T23:21:00.002+00:002016-03-17T23:21:15.447+00:00Klap klap i puk puk, czyli o Jasiowych czytankach<style>
<!--
/* Font Definitions */
@font-face
{font-family:"Cambria Math";
panose-1:2 4 5 3 5 4 6 3 2 4;
mso-font-charset:0;
mso-generic-font-family:auto;
mso-font-pitch:variable;
mso-font-signature:-536870145 1107305727 0 0 415 0;}
@font-face
{font-family:Calibri;
panose-1:2 15 5 2 2 2 4 3 2 4;
mso-font-charset:0;
mso-generic-font-family:auto;
mso-font-pitch:variable;
mso-font-signature:-536870145 1073786111 1 0 415 0;}
/* Style Definitions */
p.MsoNormal, li.MsoNormal, div.MsoNormal
{mso-style-unhide:no;
mso-style-qformat:yes;
mso-style-parent:"";
margin:0cm;
margin-bottom:.0001pt;
mso-pagination:widow-orphan;
font-size:12.0pt;
font-family:Calibri;
mso-ascii-font-family:Calibri;
mso-ascii-theme-font:minor-latin;
mso-fareast-font-family:Calibri;
mso-fareast-theme-font:minor-latin;
mso-hansi-font-family:Calibri;
mso-hansi-theme-font:minor-latin;
mso-bidi-font-family:"Times New Roman";
mso-bidi-theme-font:minor-bidi;}
.MsoChpDefault
{mso-style-type:export-only;
mso-default-props:yes;
font-family:Calibri;
mso-ascii-font-family:Calibri;
mso-ascii-theme-font:minor-latin;
mso-fareast-font-family:Calibri;
mso-fareast-theme-font:minor-latin;
mso-hansi-font-family:Calibri;
mso-hansi-theme-font:minor-latin;
mso-bidi-font-family:"Times New Roman";
mso-bidi-theme-font:minor-bidi;}
@page WordSection1
{size:612.0pt 792.0pt;
margin:72.0pt 72.0pt 72.0pt 72.0pt;
mso-header-margin:36.0pt;
mso-footer-margin:36.0pt;
mso-paper-source:0;}
div.WordSection1
{page:WordSection1;}
</style><br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span lang="PL" style="font-family: "helvetica"; mso-ansi-language: PL;">Stało się to, na czym mi bardzo zależało, Mini Ulubiony Anglik wychowuje
się wśród książek. Dosłownie, bo mam ich mnóstwo a Mini już się dochował
własnych półek, a nawet własnego stosiku. Jego książki są wszędzie, w salonie,
w sypialni (najlepiej czyta się przecież przed snem), a ostatnio znalazłam jedną
w kuchni. Musze przyznać, że bardzo staram się, by polskich książek miał również
pod dostatkiem. To fakt, czasem kupowanie ich bywa frustrujące, bo ja lubię
książkę przed zakupem obejrzeć, a tu czasem się nie da. Na szczęście dzięki
stronom internetowym i blogom o książkach oraz polecankom znajomych mam, mam
niejakie pojęcie, co lubię, co się Mini UA spodoba, a czego kupować nie warto…
Czasem jednak natknę się na książkę-perełkę zupełnie sama! </span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhhvLAScraZpbxuujbWSatDQQyAoJkr2jPFaR5xZQIi0iaDQ0v9C7y8Wq9wAW9DbjLJ9LxEhVENT07fXi0eHfaicW1uRqb0hYyQpMvJqfyPwCDqPJXd7Xws_Crec-Gu5PDrmdtdTr-lzBdX/s1600/IMG_7543.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhhvLAScraZpbxuujbWSatDQQyAoJkr2jPFaR5xZQIi0iaDQ0v9C7y8Wq9wAW9DbjLJ9LxEhVENT07fXi0eHfaicW1uRqb0hYyQpMvJqfyPwCDqPJXd7Xws_Crec-Gu5PDrmdtdTr-lzBdX/s400/IMG_7543.JPG" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<style>
<!--
/* Font Definitions */
@font-face
{font-family:"Cambria Math";
panose-1:2 4 5 3 5 4 6 3 2 4;
mso-font-charset:0;
mso-generic-font-family:auto;
mso-font-pitch:variable;
mso-font-signature:-536870145 1107305727 0 0 415 0;}
@font-face
{font-family:Calibri;
panose-1:2 15 5 2 2 2 4 3 2 4;
mso-font-charset:0;
mso-generic-font-family:auto;
mso-font-pitch:variable;
mso-font-signature:-536870145 1073786111 1 0 415 0;}
/* Style Definitions */
p.MsoNormal, li.MsoNormal, div.MsoNormal
{mso-style-unhide:no;
mso-style-qformat:yes;
mso-style-parent:"";
margin:0cm;
margin-bottom:.0001pt;
mso-pagination:widow-orphan;
font-size:12.0pt;
font-family:Calibri;
mso-ascii-font-family:Calibri;
mso-ascii-theme-font:minor-latin;
mso-fareast-font-family:Calibri;
mso-fareast-theme-font:minor-latin;
mso-hansi-font-family:Calibri;
mso-hansi-theme-font:minor-latin;
mso-bidi-font-family:"Times New Roman";
mso-bidi-theme-font:minor-bidi;}
.MsoChpDefault
{mso-style-type:export-only;
mso-default-props:yes;
font-family:Calibri;
mso-ascii-font-family:Calibri;
mso-ascii-theme-font:minor-latin;
mso-fareast-font-family:Calibri;
mso-fareast-theme-font:minor-latin;
mso-hansi-font-family:Calibri;
mso-hansi-theme-font:minor-latin;
mso-bidi-font-family:"Times New Roman";
mso-bidi-theme-font:minor-bidi;}
@page WordSection1
{size:612.0pt 792.0pt;
margin:72.0pt 72.0pt 72.0pt 72.0pt;
mso-header-margin:36.0pt;
mso-footer-margin:36.0pt;
mso-paper-source:0;}
div.WordSection1
{page:WordSection1;}
</style>
-->
<br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span lang="PL" style="font-family: "helvetica"; mso-ansi-language: PL;">Tak właśnie było z „Klapu klap” Madaleny Matoso wydawnictwa Babaryba.
Znalazłam ją przypadkiem w jakiejś księgarni, zupełnie już nie pamiętam gdzie. </span><span style="font-family: "helvetica"; mso-bidi-font-family: Helvetica; mso-fareast-font-family: Helvetica;">Duże, piękne i kolorowe ilustracje spodobały mi się od samego
początku, a w dodatku odkryliśmy, że to książka interaktywna. Koncept nie jest nowy,
bo przecież wiemy, że książki nie służą tylko i wyłącznie do czytania! Na
przykład Mini UA odkrył, ze można na nich usiąść, stanąć, można się o nie
podeprzeć, zrobić z nich tunel, można je też żuć, albo zrobić z nich bębenek. “Klapu
klap” to książka przy której czytaniu nie można się nudzić! Na każdej stronie są
jakieś dźwięki do naśladowania, jest też coś do policzenia. Najpierw
patrzyliśmy na obrazki, a potem okazalo się że jeśli książkę się zamknie, to
zabawa będzie jeszcze lepsza! </span></div>
<style>
<!--
/* Font Definitions */
@font-face
{font-family:"Cambria Math";
panose-1:2 4 5 3 5 4 6 3 2 4;
mso-font-charset:0;
mso-generic-font-family:auto;
mso-font-pitch:variable;
mso-font-signature:-536870145 1107305727 0 0 415 0;}
@font-face
{font-family:Calibri;
panose-1:2 15 5 2 2 2 4 3 2 4;
mso-font-charset:0;
mso-generic-font-family:auto;
mso-font-pitch:variable;
mso-font-signature:-536870145 1073786111 1 0 415 0;}
/* Style Definitions */
p.MsoNormal, li.MsoNormal, div.MsoNormal
{mso-style-unhide:no;
mso-style-qformat:yes;
mso-style-parent:"";
margin:0cm;
margin-bottom:.0001pt;
mso-pagination:widow-orphan;
font-size:12.0pt;
font-family:Calibri;
mso-ascii-font-family:Calibri;
mso-ascii-theme-font:minor-latin;
mso-fareast-font-family:Calibri;
mso-fareast-theme-font:minor-latin;
mso-hansi-font-family:Calibri;
mso-hansi-theme-font:minor-latin;
mso-bidi-font-family:"Times New Roman";
mso-bidi-theme-font:minor-bidi;}
.MsoChpDefault
{mso-style-type:export-only;
mso-default-props:yes;
font-family:Calibri;
mso-ascii-font-family:Calibri;
mso-ascii-theme-font:minor-latin;
mso-fareast-font-family:Calibri;
mso-fareast-theme-font:minor-latin;
mso-hansi-font-family:Calibri;
mso-hansi-theme-font:minor-latin;
mso-bidi-font-family:"Times New Roman";
mso-bidi-theme-font:minor-bidi;}
@page WordSection1
{size:612.0pt 792.0pt;
margin:72.0pt 72.0pt 72.0pt 72.0pt;
mso-header-margin:36.0pt;
mso-footer-margin:36.0pt;
mso-paper-source:0;}
div.WordSection1
{page:WordSection1;}
</style>
-->
<br />
<div style="text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" frameborder="0" height="281" mozallowfullscreen="" src="https://player.vimeo.com/video/112730712" webkitallowfullscreen="" width="500"></iframe><br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "helvetica"; mso-bidi-font-family: "Times New Roman";">Ten filmik
pokazuje, jak książką można się bawić. Czerwone punkciki pokazują, gdzie strony książki powinny się zetknąć. Obrazki wprawiane w ruch aż proszą o to, żeby naśladować ukazane na nich dźwięki. </span></div>
<style>
<!--
/* Font Definitions */
@font-face
{font-family:"Cambria Math";
panose-1:2 4 5 3 5 4 6 3 2 4;
mso-font-charset:0;
mso-generic-font-family:auto;
mso-font-pitch:variable;
mso-font-signature:-536870145 1107305727 0 0 415 0;}
@font-face
{font-family:Calibri;
panose-1:2 15 5 2 2 2 4 3 2 4;
mso-font-charset:0;
mso-generic-font-family:auto;
mso-font-pitch:variable;
mso-font-signature:-536870145 1073786111 1 0 415 0;}
/* Style Definitions */
p.MsoNormal, li.MsoNormal, div.MsoNormal
{mso-style-unhide:no;
mso-style-qformat:yes;
mso-style-parent:"";
margin:0cm;
margin-bottom:.0001pt;
mso-pagination:widow-orphan;
font-size:12.0pt;
font-family:Calibri;
mso-ascii-font-family:Calibri;
mso-ascii-theme-font:minor-latin;
mso-fareast-font-family:Calibri;
mso-fareast-theme-font:minor-latin;
mso-hansi-font-family:Calibri;
mso-hansi-theme-font:minor-latin;
mso-bidi-font-family:"Times New Roman";
mso-bidi-theme-font:minor-bidi;}
.MsoChpDefault
{mso-style-type:export-only;
mso-default-props:yes;
font-family:Calibri;
mso-ascii-font-family:Calibri;
mso-ascii-theme-font:minor-latin;
mso-fareast-font-family:Calibri;
mso-fareast-theme-font:minor-latin;
mso-hansi-font-family:Calibri;
mso-hansi-theme-font:minor-latin;
mso-bidi-font-family:"Times New Roman";
mso-bidi-theme-font:minor-bidi;}
@page WordSection1
{size:612.0pt 792.0pt;
margin:72.0pt 72.0pt 72.0pt 72.0pt;
mso-header-margin:36.0pt;
mso-footer-margin:36.0pt;
mso-paper-source:0;}
div.WordSection1
{page:WordSection1;}
</style>
-->
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh7wcbRcFgMNUoeAh8AcmFtQ8D7nXGW0m7z9HxUH17WV8DLhKJgYoq5z0bpOJTccAK7_47Ne93L548Q1nybc4whpmO3gV6S6k8RPLebBMpC1iAtOaijn1uYbgjkrJIyACcgWCAgu1oQjC4S/s1600/IMG_7552.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh7wcbRcFgMNUoeAh8AcmFtQ8D7nXGW0m7z9HxUH17WV8DLhKJgYoq5z0bpOJTccAK7_47Ne93L548Q1nybc4whpmO3gV6S6k8RPLebBMpC1iAtOaijn1uYbgjkrJIyACcgWCAgu1oQjC4S/s400/IMG_7552.JPG" width="300" /></a></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span lang="PL" style="font-family: "helvetica"; mso-ansi-language: PL;">„Klapu klap” zdecydownie należy teraz do naszych ulubionych książek. Jaś sięga
po nią często i nauczył się dzięki niej kilku słów. Lubi sobie pukać, cmokać i fru
fru fruwać, a koncept zamykania i otwierania książki bardzo mu przypadł do
gustu i cieszy go za każdym razem. Podobnych książek mamy zresztą jeszcze kilka. Interaktywne książki wspierają rozwój sprawności manualnej dziecka i uczą koncentracji. Dodatkowo zastosowane w niej onomatopeje pomagają w rozwoju języka, ćwiczą wymowę, a wszystko podczas świetnej zabawy. Do tego ilustracje bardzo, ale to bardzo mi się podobają - proste, kolorowe, wyraziste. Zdecydownie odcinające się od innych. W dodatku pełno w nich podstawowych kolorów i różnych kształtów do rozróżniania. Jednym słowem - coś świetnego! Zachęcam wszystkich do wspólnego klaskania. </span></div>
Dabaraihttp://www.blogger.com/profile/11332860885703122684noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-383450278434427989.post-2185447275421209152016-03-14T08:30:00.000+00:002016-03-14T14:24:10.658+00:00Bailey's Women Prize for Fiction 2016 - nominacje <style>
<!--
/* Font Definitions */
@font-face
{font-family:"Cambria Math";
panose-1:2 4 5 3 5 4 6 3 2 4;
mso-font-charset:0;
mso-generic-font-family:auto;
mso-font-pitch:variable;
mso-font-signature:-536870145 1107305727 0 0 415 0;}
@font-face
{font-family:Calibri;
panose-1:2 15 5 2 2 2 4 3 2 4;
mso-font-charset:0;
mso-generic-font-family:auto;
mso-font-pitch:variable;
mso-font-signature:-536870145 1073786111 1 0 415 0;}
/* Style Definitions */
p.MsoNormal, li.MsoNormal, div.MsoNormal
{mso-style-unhide:no;
mso-style-qformat:yes;
mso-style-parent:"";
margin:0cm;
margin-bottom:.0001pt;
mso-pagination:widow-orphan;
font-size:12.0pt;
font-family:Calibri;
mso-ascii-font-family:Calibri;
mso-ascii-theme-font:minor-latin;
mso-fareast-font-family:Calibri;
mso-fareast-theme-font:minor-latin;
mso-hansi-font-family:Calibri;
mso-hansi-theme-font:minor-latin;
mso-bidi-font-family:"Times New Roman";
mso-bidi-theme-font:minor-bidi;}
.MsoChpDefault
{mso-style-type:export-only;
mso-default-props:yes;
font-family:Calibri;
mso-ascii-font-family:Calibri;
mso-ascii-theme-font:minor-latin;
mso-fareast-font-family:Calibri;
mso-fareast-theme-font:minor-latin;
mso-hansi-font-family:Calibri;
mso-hansi-theme-font:minor-latin;
mso-bidi-font-family:"Times New Roman";
mso-bidi-theme-font:minor-bidi;}
@page WordSection1
{size:612.0pt 792.0pt;
margin:72.0pt 72.0pt 72.0pt 72.0pt;
mso-header-margin:36.0pt;
mso-footer-margin:36.0pt;
mso-paper-source:0;}
div.WordSection1
{page:WordSection1;}
</style>
--><br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgNlwll2eGTEJHtnB5SYNYQTxhtiUF9hqNJNbBrfyJVOGt3sETiLb2Eoi-R-QXkgJznibEE_yQIbCgu8hE8k-YJadgSKlHhfgIhQBYVzqy9bfy4RtTZSrAu0gR7in-GtL-EEe7y5c_f-_Ui/s1600/3964.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgNlwll2eGTEJHtnB5SYNYQTxhtiUF9hqNJNbBrfyJVOGt3sETiLb2Eoi-R-QXkgJznibEE_yQIbCgu8hE8k-YJadgSKlHhfgIhQBYVzqy9bfy4RtTZSrAu0gR7in-GtL-EEe7y5c_f-_Ui/s400/3964.jpg" width="400" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<span id="react-root"></span><br /></div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;">
</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"></span>
<style>
<!--
/* Font Definitions */
@font-face
{font-family:Arial;
panose-1:0 0 0 0 0 0 0 0 0 0;
mso-font-charset:77;
mso-generic-font-family:swiss;
mso-font-format:other;
mso-font-pitch:variable;
mso-font-signature:3 0 0 0 1 0;}
@font-face
{font-family:"Cambria Math";
panose-1:2 4 5 3 5 4 6 3 2 4;
mso-font-charset:0;
mso-generic-font-family:auto;
mso-font-pitch:variable;
mso-font-signature:-536870145 1107305727 0 0 415 0;}
@font-face
{font-family:Calibri;
panose-1:2 15 5 2 2 2 4 3 2 4;
mso-font-charset:0;
mso-generic-font-family:auto;
mso-font-pitch:variable;
mso-font-signature:-536870145 1073786111 1 0 415 0;}
/* Style Definitions */
p.MsoNormal, li.MsoNormal, div.MsoNormal
{mso-style-unhide:no;
mso-style-qformat:yes;
mso-style-parent:"";
margin:0cm;
margin-bottom:.0001pt;
mso-pagination:widow-orphan;
font-size:12.0pt;
font-family:Calibri;
mso-ascii-font-family:Calibri;
mso-ascii-theme-font:minor-latin;
mso-fareast-font-family:Calibri;
mso-fareast-theme-font:minor-latin;
mso-hansi-font-family:Calibri;
mso-hansi-theme-font:minor-latin;
mso-bidi-font-family:"Times New Roman";
mso-bidi-theme-font:minor-bidi;}
.MsoChpDefault
{mso-style-type:export-only;
mso-default-props:yes;
font-family:Calibri;
mso-ascii-font-family:Calibri;
mso-ascii-theme-font:minor-latin;
mso-fareast-font-family:Calibri;
mso-fareast-theme-font:minor-latin;
mso-hansi-font-family:Calibri;
mso-hansi-theme-font:minor-latin;
mso-bidi-font-family:"Times New Roman";
mso-bidi-theme-font:minor-bidi;}
@page WordSection1
{size:612.0pt 792.0pt;
margin:72.0pt 72.0pt 72.0pt 72.0pt;
mso-header-margin:36.0pt;
mso-footer-margin:36.0pt;
mso-paper-source:0;}
div.WordSection1
{page:WordSection1;}
</style></div>
-->
<style>
<!--
/* Font Definitions */
@font-face
{font-family:Arial;
panose-1:0 0 0 0 0 0 0 0 0 0;
mso-font-charset:77;
mso-generic-font-family:swiss;
mso-font-format:other;
mso-font-pitch:variable;
mso-font-signature:3 0 0 0 1 0;}
@font-face
{font-family:"Cambria Math";
panose-1:2 4 5 3 5 4 6 3 2 4;
mso-font-charset:0;
mso-generic-font-family:auto;
mso-font-pitch:variable;
mso-font-signature:-536870145 1107305727 0 0 415 0;}
@font-face
{font-family:Calibri;
panose-1:2 15 5 2 2 2 4 3 2 4;
mso-font-charset:0;
mso-generic-font-family:auto;
mso-font-pitch:variable;
mso-font-signature:-536870145 1073786111 1 0 415 0;}
/* Style Definitions */
p.MsoNormal, li.MsoNormal, div.MsoNormal
{mso-style-unhide:no;
mso-style-qformat:yes;
mso-style-parent:"";
margin:0cm;
margin-bottom:.0001pt;
mso-pagination:widow-orphan;
font-size:12.0pt;
font-family:Calibri;
mso-ascii-font-family:Calibri;
mso-ascii-theme-font:minor-latin;
mso-fareast-font-family:Calibri;
mso-fareast-theme-font:minor-latin;
mso-hansi-font-family:Calibri;
mso-hansi-theme-font:minor-latin;
mso-bidi-font-family:"Times New Roman";
mso-bidi-theme-font:minor-bidi;}
.MsoChpDefault
{mso-style-type:export-only;
mso-default-props:yes;
font-family:Calibri;
mso-ascii-font-family:Calibri;
mso-ascii-theme-font:minor-latin;
mso-fareast-font-family:Calibri;
mso-fareast-theme-font:minor-latin;
mso-hansi-font-family:Calibri;
mso-hansi-theme-font:minor-latin;
mso-bidi-font-family:"Times New Roman";
mso-bidi-theme-font:minor-bidi;}
@page WordSection1
{size:612.0pt 792.0pt;
margin:72.0pt 72.0pt 72.0pt 72.0pt;
mso-header-margin:36.0pt;
mso-footer-margin:36.0pt;
mso-paper-source:0;}
div.WordSection1
{page:WordSection1;}
</style>
-->
<br /><div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;">W zeszłym tygodniu, 8
marca, obchodziliśmy Dzień Kobiet, a jak wszystkim wiadomo, mnie najlepiej świętuje się z książką. Dlatego ucieszyła
mnie wiadomość, że to właśnie w Dzień
Kobiet ogłoszono nominacje
do mojej ulubionej nagrody literackiej. Bailey’s
Women Prize for Fiction przyznano po raz pierwszy w 1996 roku, jeszcze jako
Orange Prize for Fiction, jako nagrodę przyznawaną pisarkom publikującym
w języku angielskim. Ze wszystkich nagród przyznawanych na Wyspach, Bailey’s Prize jest
moją ulubioną,
bo zawsze znajduję wśród tych książek
jakąś perełkę. To prawda, zazwyczaj książki
–finalistki mniej mnie interesują
niż te, które
nagrody nie zdobyły, ale i tak lista jest zwykle bardzo różnorodna. Zresztą,
sprawdźcie sami. Poniżej lista nominowanych książek…</span></span></div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;">
</span></span><br />
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;">
</span></span><br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;"><b>Kate Atkinson: A God in Ruins</b>
– akurat tej autorki nie trzeba przedstawiać.
<a href="http://dabarai.blogspot.co.uk/2013/04/ciemnosc-zapada-po-wielokroc-kate.html"><span style="color: blue;">„Jej wszystkie ż</span><span style="color: blue;">ycia</span><span style="color: blue;">”</span></a> wydano jakiś
czas temu w Polsce, a ta książka
to właściwie
jej kontynuacja, opowiadająca o bracie Ursuli
Todd. Waham się, czy przed lekturą nie przypomnieć
sobie poprzedniej powieści Atkinson, która mi się szalenie podobała… Zdecydowanie należy
przeczytać. </span></span></div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;">
</span></span><br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;"><b>Shirley Barrett: Rush Oh!</b>
– debiut Australijskiej autorki, powieść osadzona w 1908 roku wśród społeczności wielorybników starających
się przetrwać jeden z najcięższych sezonów. Do tego dorastająca
narratorka, tajemniczy przybysz i miłość. Do zapamiętania. </span></span></div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;">
</span></span><br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;"><b>Cynthia Bond: Ruby</b>
– pierwsza Amerykanka na liście i kolejny debiut. „Ruby” to pierwsza część trylogii, książka, o
której zaczęło być głośno dzięki Oprah Winfrey i jej klubie książki. Kobieta
wraca do miasteczka, w którym się wychowała, by zmierzyć się z przeszłością.
Mężczyzna musi wybrać między
lojalnością a miłością. Może być ciekawie. </span></span></div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;">
</span></span><br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;"><b>Geraldine Brooks: The Secret Chord</b>
– znana polskim czytelnikom pisarka, nagrodzona
Pulitzerem za powieść „March”, tym razem sięgnęła po biblijną tematykę – jej
powieść to historia biblijnego króla Dawida. Bardzo podobali
mi się „Ludzie księgi” tej autorki, więc jestem
dobrej myśli… </span></span></div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;">
</span></span><br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;"><b>Becky Chambers: The Long Way to a
Small, Angry Planet</b> –
najciekawsza z nominowanych powieści, bo przecież nie często do Bailey’s Prize
nominowane są książki, w których pojawiają się statki interplanetarne. Statki,
których załoga zajmuje się tworzeniem tuneli w kosmosie, należy dodać. Nie
często też nominowane powieści zaczynają życie jako projekt na crowdfundingowej
stronie internetowej. Tak jest, Becky Chambers skończyła w ten
sposób książkę, wydała ją własnym kosztem, a
dopiero potem podpisała umowę z wydawnictwem. Dla miłośników powieści z
gatunku space opera (czyli dla mnie też).</span></span></div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;">
</span></span><br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;"><b>Jackie Copleton: A Dictionary of Mutual
Understanding</b> – powieść o
rodzinach, Nagasaki i bombie atomowej. Miłość, odwaga, poczucie winy i sekret, który wychodzi na jaw po
latach. Przejmujący debiut angielskiej autorki, zainspirowany jej pobytem w
Nagasaki. </span></span></div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;">
</span></span><br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;"><b>Rachel Elliott: Whispers Through a
Megaphone</b> – powieść o przyjaźni pomiędzy
Miriam, która po śmierci swojej matki od trzech lat nie
opuściła progów swego domu i Ralphem, który z domu
ucieka że jego żona go nie kocha. Niezwykły, dowcipny i oryginalny debiut. </span></span></div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;">
</span></span><br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;"><b>Anne Enright: The Green Road</b>
– dorosłe dzieci Rosaleen Madigan wracają na
święta do domu, który ona
zamierza sprzedać. Powieść o rodzinie, egoizmie i współczuciu. Powieść
autorstwa jednej z najlepszych współczesnych autorek irlandzkich. </span></span></div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;">
</span></span><br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;"><b>Petina Gappah: The Book of Memory</b>
– pierwsza powieść autorki z Zimbabwe, która w
2009 roku zdobyła Guardian First Book Prize za zbiór opowiadań „An Elegy for Easterly”. Jej bohaterką jest Memory
(Pamięć), albinoska, która w więzieniu w Harare oczekuje wyroku śmierci za
zabójstwo. Jej prawnik radzi jej, by przygotowując się do apelacji, opisała
zdarzenia w ten sposób, w jaki je
pamięta. Powieść o miłości, obsesji i o tym, jak zawodna jest nasza pamięć.
Zdecydowanie interesująca książka. </span></span></div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;">
</span></span><br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;"><b>Vesna Goldsworthy: Gorsky</b>
– powieść o wielkich pieniądzach, rosyjskich
pięknościach i o dobrych książkach. „Wielki Gatsby” opowiedziany
na nowo, w XXI wiecznym Londynie. Dla wielbicieli powieści Fitzgeralda?</span></span></div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;">
</span></span><br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;"><b>Clio Gray: The Anatomist</b><b>’s Dream</b> –w latach 40
XIX wieku, Philbert, chłopiec urodzony z defektem czaszki, porzucony przez
rodziców, znajduje swoje miejsce pośród trupy podróżującego cyrku. Namówiony na to, by zbadał go znany doktor, specjalista
od badania czaszek, wplątuje się w przygodę, która może odbić się na losach
całego kraju. </span></span></div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;">
</span></span><br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;"><b>Melissa Harrison: At Hawthorn Time</b>
– poetycki portret angielskiej wsi, opowieść o
życiu czworga ludzi, ich związkach z
naturą i zapuszczaniu korzeni. Dla wielbicieli sielankowej melancholii. </span></span></div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;">
</span></span><br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;"><b>Attica Locke: Pleasantville</b>
– powrót amerykańskiej autorki nominowanej do
tej samej nagrody za jej debiut „Black Water Rising” i powrót głównego
bohatera, prawnika Jay Portera, który zostaje
wplątany w polityczne rozgrywki na wysokim szczeblu. Dla wielbicieli
wyrafinowanych thrillerów. </span></span></div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;">
</span></span><br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;"><b>Lisa McInerney: The Glorious Heresies</b>
– autorka tego debiutu jest znana na
irlandzkiej scenie blogerskiej, swego czasu pisała bowiem
popularnego bloga (Arse End of Ireland - Irlandzkie zadupie) o upadku ekonomicznym Irlandii. Ta książka jest opowieścią o narkotykach, prostytucji i morderstwie,
podejrzanym półświatku hrabstwa Cork, pełną ciekawych bohaterów. Powieść
naturalistyczna, ponura i miejscami pełna czarnego
humoru. </span></span></div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;">
</span></span><br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;"><b>Elizabeth McKenzie: The Portable Veblen</b>
– powieść pełna bohaterów, których trawią
nerwice i obsesje. Książka o kapitalizmie, przemyśle medycznym, rodzinie,
miłości i wiewiórkach. Dla wielbicieli humoru i szarych gryzoni. </span></span></div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;">
</span></span><br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;"><b>Sara Novi</b><b>ć</b><b>: Girl at War</b>
– debiutancka powieść młodej niesłyszącej
autorki, powieść pokolenia dotkniętego wojną w byłej Jugosławi. Historia
beztroskiego życia, które na zawsze zmienia wojna i konfrontacji z bolesną
przeszłością. Powieść zakorzeniona w historii i przeżyciach bliskich. Debiut jak najbardziej do przeczytania. </span></span></div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;">
</span></span><br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;"><b>Julia Rochester: The House at the Edge
of the World</b> – historia
pewnej rodziny i rodzinnego domu nad morzem w hrabstwie Devon. Ekscentryczni
bohaterowie i tajemnicza mapa dziadka, odkrywająca rodzinne
sekrety – brzmi to całkiem ciekawie. </span></span></div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;">
</span></span><br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;"><b>Hannah Rothschild: The Improbability of
Love </b>– dzięki przypadkowemu zakupowi w
antykwariacie, główna bohaterka wciągnięta zostaje w świat sztuki, w którym o
bezcenny zaginiony obraz rywalizują różne indywidua.
Przy okazji kobieta poznaje na nowo samą siebie.
Zdecydowanie jestem zaciekawiona. </span></span></div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;">
</span></span><br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;"><b>Elizabeth Strout: My Name is Lucy
Barton</b> – najnowsza powieść amerykańskiej
pisarki o relacjach między matką a córką. Jej akcja toczy się w szpitalu, w
ciągu pięciu dni, ale składają
się na nią historie i wspomnienia z życia obu kobiet i łączących ich relacji. </span></span></div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;">
</span></span><br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;"><b>Hanya Yanagihara: A Little Life</b>
– książka, o której głośno było w zeszłym roku.
Historia czworga młodych ludzi w Nowym Jorku, historia przerażającego
dzieciństwa i ludzkiej wytrzymałości.
Kontrowersyjna powieść, która zbiera sprzeczne opinie. </span></span></div>
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;">
</span></span><br />
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;">
</span></span><br />
<div class="MsoNormal" style="mso-margin-bottom-alt: auto; mso-margin-top-alt: auto; text-align: justify;">
<span style="font-size: small;"><span style="font-family: inherit;">Co myślicie o tej liście? Znalazło się na
niej aż jedenaście debiutów, a także powieści uznanych już autorek – Enright
jest zwyciężczynią Bookera, otrzymała też w 2012 roku
nominację do Bailey’s Prize for Fiction, Atkinson zdobyła Costa Novel Award (i
podobnie jak Enright była też nominowana wcześniej i do Bailey’s Prize), a
Hanya Yanagihara została za swoją książkę nominowana do ubiegłorocznego
Bookera. Geraldine Brooks to, jak już pisałam,
zwyciężczyni Pulitzera, podobnie jak Strout, kolejna autorka, która była już
wcześniej nominowana do Bailey’s Prize, a Gappah zdobyła nagrodę Guardiana. Nie
czytałam (jeszcze) żadnej z tych książek, ale na mojej liście „do przeczytania” pierwsze miejsce zajmuje Atkinson. Finalistki nagrody poznamy już
11 kwietnia, a zwyciężczynię 8 czerwca. Wtedy się okaże, czy moja teoria o tym,
że najmniej podobają mi się książki, które nagrodę tę zdobywają, jest słuszna.
A może tym razem wygra moja faworytka? Obiecuję jedno, na blogu pojawią się w tych okolicach wpisy… </span></span><span style="font-family: "arial" , "sans-serif"; mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"></span></div>
<span style="font-family: "helvetica"; mso-bidi-font-family: Helvetica; mso-fareast-font-family: Helvetica;"></span><span style="font-family: "arial" , "sans-serif"; mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"></span>
Dabaraihttp://www.blogger.com/profile/11332860885703122684noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-383450278434427989.post-86246000070943760152014-07-26T20:14:00.000+01:002014-07-26T20:15:44.496+01:00Karzeł, tron i korona (Elżbieta Cherezińska, "Niewidzialna korona")<div class="western">
<a href="https://www.blogger.com/null" name=":z.9"></a><a href="https://www.blogger.com/null" name=":z.10"></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhoi4ahLeH1GDFkDU5lbuyAvDJ0W-gh-89TA6_0gWMEMLeWtf8iq0Z7dkJch6ChTMBKxgf0nPjYrKsQ9jUBMZhK-cBgP1ZtjrmpGNJUMFQtqwLIJgmfsWYIrZoEqNrL2Q3C9oOxLgFSPi9X/s1600/Niewidzialna-korona_Elzbieta-Cherezinska%252Cimages_product%252C29%252C978-83-7785-137-1.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhoi4ahLeH1GDFkDU5lbuyAvDJ0W-gh-89TA6_0gWMEMLeWtf8iq0Z7dkJch6ChTMBKxgf0nPjYrKsQ9jUBMZhK-cBgP1ZtjrmpGNJUMFQtqwLIJgmfsWYIrZoEqNrL2Q3C9oOxLgFSPi9X/s1600/Niewidzialna-korona_Elzbieta-Cherezinska%252Cimages_product%252C29%252C978-83-7785-137-1.jpg" /></a></div>
<div class="western" style="text-align: justify;">
<a href="https://www.blogger.com/null" name=":z.1"></a><a href="https://www.blogger.com/null" name=":z.2"></a><a href="https://www.blogger.com/null" name=":z.3"></a><a href="https://www.blogger.com/null" name=":z.4"></a>
<span style="background: transparent;">Już prawie od tygodnia
zastanawiam się, co mam napisać o "Niewidzialnej koronie"
Elżbiety Cherezińskiej, żeby nie było bałwochwalczo, a jednak od
serca i na temat. Najchętniej nie pisałabym nic, tylko kupiła
dziesięć egzemplarzy książki i rozdawała ją jako prezenty.
Uwielbiam, kiedy znajomi pytają mnie o książkowe rekomendacje,
polecam wtedy moje ulubione powieści i czekam na odzew - zazwyczaj
jak najbardziej pozytywny. No i mam teraz kolejną autorkę, której
książki będę ludziom wpychać. Kupię w ciemno każdą książkę
Cherezińskiej i mam tylko nadzieję, że kiedyś coś napisze o
czasach królowej Bony, to osiągnę pełnię szczęścia.</span></div>
<div class="western" style="text-align: justify;">
<span style="background: transparent;"> </span>
</div>
<div class="western" style="text-align: justify;">
<span style="background: transparent;">Okazało
się, że chociaż zawsze wydawało mi się, że Jagiellonowie są
ciekawsi, to Piastów można pokochać, jeśli ktoś o nich będzie
pisał tak, jak to robi Elżbieta Cherezińska. Chociaż lubię
historię, to rozbicie dzielnicowe zawsze przyprawiało mnie o ból
głowy (tyle małych księstw, w dodatku wszyscy książęta mieli na
imię Henryk, Bolesław albo Kazimierz), a przecież historia Piastów
jest po prostu bardzo, ale to bardzo ciekawa. Szczególnie ta, o
której mowa w "Niewidzialnej koronie". </span></div>
<div class="western" style="text-align: justify;">
<span style="background: transparent;"> </span>
</div>
<div class="western" style="text-align: justify;">
<span style="background: transparent;">Tak jak
bohaterem poprzedniego tomu był Przemysł II, pierwszy po rozbiciu
dzielnicowym król Polski, tak w tym tomie poznajemy losy kolejnych
władców polskich, a główną postacią jest Władek, zwany Karłem,
czyli Władysław Łokietek. Który wcale kolejnym królem Polski nie
był, nie on też nosił niewidzialną koronę, wspomnianą w tytule, symbol państwa i polskości. (Doprawdy, moja znajomość historii kraju jest żenująca.)
Łokietek to zresztą postać, której nie sposób nie polubić, mimo
jego wad, jego porywczości, zapalczywości i upodobania do polowań.
Przypominał mi zresztą postać Kmicic, bo podobnie jak on, Władek
po prostu „dorasta” do swojej przyszłej korony. Ale sam
Władek to nie wszystko, są też (jak i w poprzednim tomie) inni
bohaterowie, równie mi bliscy – Rikissa, córka Przemysła, Jakub
Świnka (zdecydowanie go za mało!), Michał Zaremba... Jest i praski
Przemyślida, Vaclav II i jego syn-obżartuch. Niecierpliwie czekam
na kolejny tom serii, żeby się dowiedzieć, jak potoczą się losy
wielu postaci, które przewinęły się przez karty tej książki. </span></div>
<div class="western" style="text-align: justify;">
<span style="background: transparent;"> </span>
</div>
<div class="western" style="text-align: justify;">
<span style="background: transparent;">Co więcej
mogę napisać. Od
„Niewidzialnej korony” nie sposób się oderwać. Ta potężna
(rozmachem i objętością) powieść po prostu powala na kolana. I
nie chodzi mi tu tylko o niesamowitą ilość zamachów, morderstw,
małżeństw, przymierzy i sojuszów, które mogą przyprawić o ból
głowy i którymi można by obdzielić kilka innych książek, ale o
to, jak to jest wszystko opisane. Soczyście. Wciągająco. Z
postaciami co to jak żywe, tylko co wylezą z książki i pojadą na
polowanie, albo się okładać mieczami. Z odrobiną magii, która
przyjmuje postać trzech bawiących się lwów, latającego gryfa czy
żywych tatuaży. Aż się chce czytać, czytać i czytać. I kiedy
dociera się do końca – nagle i niespodziewanie – kiedy okazuje
się, że to już koniec i już, a reszta książki to tylko dodatki
– to człowiekowi robi się strasznie żal. Mimo iż – według
słów samej autorki – Odrodzone Królestwo powróci. Oby jak
najszybciej.</span></div>
<div class="western" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="western" style="text-align: justify;">
<a href="https://www.blogger.com/null" name=":z.9"></a><a href="https://www.blogger.com/null" name=":z.10"></a>Kiedy w
2012 roku skończył<span style="background: transparent;">am czytać
"Koronę śniegu i krwi" Elżbiety Cherezińskiej okryłam
się niemalże żałobą i pośpieszyłam zamęczać autorkę
pytaniami o kolejny tom. Okazało się, że musiałam na niego czekać
niemalże dwa lata. Przez ten czas zdążyłam polecić "Koronę..."
kilku osobom, przeczytać dwa z czterech posiadanych tomów sagi
Północnej Drogi i zaopatrzyć się w "Legion" oraz "Grę
w kości". Mam nadzieję, że jak będę sobie te książki
dawkować to starczy mi ich do czasu, kiedy autorka napisze kolejny
tom serii Odrodzonego Królestwa. A najlepiej, gdyby już zaczęła
go pisać, rzesze fanów czekają. O co autorkę pięknie proszę. Z
przysiadami.</span></div>
<div class="western" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="western" style="text-align: justify;">
<span style="background: transparent;">PS. A wy co
tu jeszcze robicie? Idźcie czytać Cherezińską, a sio!</span></div>
Dabaraihttp://www.blogger.com/profile/11332860885703122684noreply@blogger.com7tag:blogger.com,1999:blog-383450278434427989.post-31072580017580490322014-07-23T21:28:00.002+01:002014-07-23T21:28:49.104+01:00Cormoran Strike powraca! (Robert Galbraith, "The Silkworm")
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEilazlp9sqrla_rObEOdANGsPQYFrUyDiRBq1JbL8QgnQ0bqEGyTzqbHm7boTWKVDSkor_Z0lodAwQrACG5tZhxIvVlHA9dm8FqqFxKdpvPBcvZ2SNXP1YA2RnLFPLxQJKjNwBi9Fkhix_w/s1600/s.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEilazlp9sqrla_rObEOdANGsPQYFrUyDiRBq1JbL8QgnQ0bqEGyTzqbHm7boTWKVDSkor_Z0lodAwQrACG5tZhxIvVlHA9dm8FqqFxKdpvPBcvZ2SNXP1YA2RnLFPLxQJKjNwBi9Fkhix_w/s1600/s.jpg" height="320" width="213" /></a></div>
<div class="western" lang="pl-PL" style="text-align: justify;">
Pamiętacie sensacyjną wiadomość z
zeszłego roku, że Robert Galbraith to pseudonim literacki pod
którym ukryła się J.K. Rowling i że to ona była autorką
kryminału <a href="http://dabarai.blogspot.co.uk/2013/09/w-lipcu-internet-obiega-elektryzujaca.html" target="_blank">„The Cuckoo Calling”</a>? Ilu z nas sięgnęło po tę
książkę zachęconych nazwiskiem autorki? Muszę przyznać, że
książka spodobała mi się na tyle, że z niecierpliwością
oczekiwałam na pojawienie się tomu drugiego przygód londyńskiego
detektywa, Cormorana Strike’a. Już w kilka dni po premierze mogłam
ją wypożyczyć z mojej biblioteki, więc rzuciłam w kąt
Dostojewskiego i kilka innych pozaczynanych powieści, żeby
przekonać się, czy <strike>Galbraithowi</strike> Rowling udało się
napisać kolejny dobry kryminał. No i teraz z zadowoleniem mogę
stwierdzić, że Rowling pisze fajne kryminały, że „Wołanie
kukułki” to nie był jakiś tam ewenement, a dalsze części będę
chyba kupować w ciemno. </div>
<div class="western" lang="pl-PL" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="western" lang="pl-PL" style="text-align: justify;">
Tym razem Cormoran Strike, który po
rozgłosie jaki zyskał rozwiązawszy sprawę Luli Landry na brak
zajęcia raczej nie narzeka, podejmuje się mało lukratywnej sprawy odnalezienia zaginionego pisarza, Owena Quine’a. Z prośbą tą
zwraca się do detektywa żona zaginionego, a sprawa wydaje się raczej
błaha, bo Quine najprawdopodobniej chowa się w jakimś pisarskim
ustroniu, albo hotelu, albo u kochanki. Szybko jednak okazuje się,
że pisarz tuż przed swoim zniknięciem naraził się wielu osobom,
pisząc powieść, w której sportretował w bardzo niepochlebny
sposób większość znanych mu osób. Nic więc dziwnego, że sprawa
zaginięcia szybko przekształca się w morderstwo, Quine zostaje
odnaleziony w dziwacznych okolicznościach, a Strike naraża się
znajomym prowadząc śledztwo zupełnie pod innym kątem niż
policja. W śledztwie pomaga Cormoranowi wierna asystentka Robin oraz
kilku użytecznych przyjaciół. Podobnie jak i w poprzedniej części
tak i teraz Galbraith przedstawia środowisko zamożnych i wpływowych
ludzi, tym razem zamiast świata mody koncentrując się na świecie
literackim.</div>
<div class="western" lang="pl-PL" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="western" lang="pl-PL" style="text-align: justify;">
</div>
<div class="western" lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
Żeby nie było zbyt różowo, od
razu przyznam się, że bez wad się nie obyło – według mnie
początek książki rozwijał się dość ospale, miałam wrażenie,
że więcej uwagi poświęcono innym sprawom, którymi zajmował się
Strike, zupełnie bez związku z głównym wątkiem powieści.
Natomiast sam wątek zaginięcia/zabójstwa pisarza bardzo mi się
spodobał, a zakończenie zaskoczyło. Moim zdaniem to dobrze
napisany kryminał – nie koniecznie nowatorski i pełen
fajerwerków, ale raczej w dobrym, angielskim stylu, nieco
podrasowanym na współcześnie. Pomimo początkowych
dłużyzn, „The Silkworm” wciąga – język Rowling jest łatwy
w odbiorze, historia ciekawa, do tego Rowling stworzyła galerię
interesujących postaci – zaniedbana żona, zadufany w sobie znany
pisarz, nieprzyjemna agentka... Również wątek Robin robi się
coraz bardziej interesujący, pojawiają się bowiem nowe szczegóły
z jej przeszłości, które mnie zaczynają intrygować (mam
nadzieję, że dowiemy się o bohaterce więcej z kolejnych tomów).
Pojawiają się kolejni „krewni i znajomi królika”, czyli
użyteczni znajomi Cormorana (kto wie, jakie jeszcze znajomości
nawiązał nasz detektyw!), na krótko pokazuje się duch z
przeszłości... W dodatku
środowisko, w którym toczy się akcja powieści jest zdecydowanie
interesująco sportretowane – kliki, koterie, animozje, zazdrości
i dramaty, a do tego książka, która w tym kociołku nieźle
zamiesza. Tło społeczne tego kryminału bardzo mi przypadło do
gustu. </div>
<div class="western" lang="pl-PL" style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="western" style="text-align: justify;">
<span lang="pl-PL">Jeśli lubicie niezłe
kryminały, w których pojawia się interesujący detektyw, którego
można polubić od pierwszych stron (robi się to coraz trudniejsze,
wybór przecież jest wielki, trudno znaleźć coś oryginalnego),
sięgnijcie po „The Silkworm” i zapoznajcie się z Cormoranem
Strike'm. To idealna letnia lektura, którą można połknąć w
czasie urlopu, wylegując się na plaży, lub (w przypadku braku
odpowiedniej pogody) w łóżku. Fajny kryminał, udana kontynuacja –
pani Rowling, mam ochotę na więcej!</span></div>
Dabaraihttp://www.blogger.com/profile/11332860885703122684noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-383450278434427989.post-85643449510326139042014-07-19T14:56:00.000+01:002014-07-19T14:56:07.828+01:00A w najbliższym czasie (2)<div style="text-align: justify;">
Cóż, wiedziałam, że tak będzie, że ze starannie ułożonych planów czytelniczych na urlop w Polsce wyjdą nici, że silnej woli mi zabraknie, żeby dokończyć to, co pozaczynane, a nie jak ten fredrowski osiołek szamotać się pomiędzy owsem i sianem (ba, do tego żytem, karmą sztuczną i wszelakim innym zbożem rozmaitem). Ale pojawiła się TA książka i moja silna wola stopniała jak bałwanek na wiosnę. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjEwtxfyYL3_CXnekEr1hr__zlcxlkoYm31UkKzFQ2a5UajA3yvbyLCsi4V3b-etMnh8gKXG7K_RLY9Qwq78TrYRERgDkl7Hj85ovE5ekwKFwEX051XHMTvlXjjP9IPuBZeVl2Pcc6hFDzf/s1600/Niewidzialna-korona_Elzbieta-Cherezinska,images_product,29,978-83-7785-137-1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjEwtxfyYL3_CXnekEr1hr__zlcxlkoYm31UkKzFQ2a5UajA3yvbyLCsi4V3b-etMnh8gKXG7K_RLY9Qwq78TrYRERgDkl7Hj85ovE5ekwKFwEX051XHMTvlXjjP9IPuBZeVl2Pcc6hFDzf/s1600/Niewidzialna-korona_Elzbieta-Cherezinska,images_product,29,978-83-7785-137-1.jpg" height="320" width="203" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
Kończę Cherezińską najnowszą z bólem, że to już. Że znów trzeba będzie czekać lata całe na kolejny tom - chlip, chlip. W związku z tym dawkuję sobie ostatnie strony, nie chcę kończyć, przerywam lekturę i na pociechę czytam sobie tom pierwszy, "Koronę śniegu i krwi<span style="color: #0000ee;">"<span style="color: #0000ee;">, którą zresztą pożyczyłam<span style="color: #0000ee;"> od mamy także w formie audiobooka - już ostrzę sobie uszy na tę liter<span style="color: #0000ee;">acko-dżwiękową ucztę. </span></span></span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="color: #0000ee;"><span style="color: #0000ee;"><span style="color: #0000ee;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgCpZuNePUM3B-hLCR4Bxr1L2zkoqtzdsugnsc3bUb2qOjpF0qelladgWOO8B-nFiUhLim70jjpVKW_jaEDMtG-DEr5g7i1GTUCRJhUZQlZvS9AKJ76Qk0cvzyVEFHP1QQ-Ab0uHlS5iwv1/s1600/s.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgCpZuNePUM3B-hLCR4Bxr1L2zkoqtzdsugnsc3bUb2qOjpF0qelladgWOO8B-nFiUhLim70jjpVKW_jaEDMtG-DEr5g7i1GTUCRJhUZQlZvS9AKJ76Qk0cvzyVEFHP1QQ-Ab0uHlS5iwv1/s1600/s.jpg" height="320" width="212" /></a></span></span></span></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #0000ee;"><span style="color: #0000ee;"><span style="color: #0000ee;"><span style="color: #0000ee;">Jedyna konkurencja<span style="color: #0000ee;">, <span style="color: #0000ee;">której udaje się mnie</span> od <span style="color: #0000ee;">Piastów oderwać<span style="color: #0000ee;"> (a <span style="color: #0000ee;">i książki nie ch<span style="color: #0000ee;">cę </span>pr<span style="color: #0000ee;">z</span>etrzymywa<span style="color: #0000ee;">ć, bo w</span> bibliote<span style="color: #0000ee;">ce</span> kolejki), to</span> "The Silkworm" </span></span></span> </span></span></span></span>Roberta Galbraitha, czyli J. K. Rowling. <a href="http://dabarai.blogspot.co.uk/2013/09/w-lipcu-internet-obiega-elektryzujaca.html" target="_blank">Pierwszy tom</a> mi się spodobał, na drugi więc rzuciłam się jak na świeże bułeczki. Na razie Cormoran Strike nie zawodzi, chociaż mam wrażenie, że akcja rozkręca się wolniej, niż w poprzednim tomie... </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Natomiast jeśli chodzi o pozostałe wspomniane kilka tygodni temu <a href="http://dabarai.blogspot.co.uk/2014/06/a-w-najblizszym-czasie.html" target="_blank">książki</a>, to wrócę do nich, kiedy skończę z Galbraithem i Cherezińską - niestety, z taką konkurencja wygrać nie mogły! Jedynie "Zbrodnia i kara" dalej się czyta i chociaż postępy czynię
niewielkie, zawsze to coś, lektura posuwa się do przodu, więc kiedyś wreszcie
tego Dostojewskiego przeczytam.Aha, George skończona, tylko recenzji brak. Winię za to pogodę. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
A wy co czytacie w te upały? </div>
Dabaraihttp://www.blogger.com/profile/11332860885703122684noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-383450278434427989.post-5519544405138674522014-07-16T22:36:00.005+01:002014-07-16T22:36:43.897+01:00Książkochłona stosik ekspresowy<div style="text-align: justify;">
Wróciłam z pierwszej, rodzinnej wyprawy do Polski. Cóż mogę powiedzieć, księgarnia była obok przewijalni dla dzieci...</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgYnj-5DcyEwBhF-6-rWBi2uYpXjvvzBVQfCeRoWxQ9W6zoPzXm6ZtYURPQYqQWnetI9erAyd1evyjrYsKseFN1HzZmV-RGIFRsvDjtzqihKoX9gzq02lgdHpXfjSk7FbWI3Ao3pe9-Jg47/s1600/P1050598.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgYnj-5DcyEwBhF-6-rWBi2uYpXjvvzBVQfCeRoWxQ9W6zoPzXm6ZtYURPQYqQWnetI9erAyd1evyjrYsKseFN1HzZmV-RGIFRsvDjtzqihKoX9gzq02lgdHpXfjSk7FbWI3Ao3pe9-Jg47/s1600/P1050598.jpg" height="640" width="361" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>"Księga bajek polskich"</b> - prezent dla Mini UA, a w niej same znane legendy i bajki - o bazyliszku, Janosiku, Warsie i Sawie, złotej kaczce.. Poczeka sobie, aż mały czytelnik trochę podrośnie. </div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Beverly Edge, "Liczby"</b> - czyli liczymy do dwudziestu! W dodatku z fajnymi, oryginalnymi ilustracjami. I w twardej oprawie, czyli w sam raz nawet na teraz. </div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Marta Kisiel, "Nomen Omen"</b> - autorki <a href="http://dabarai.blogspot.co.uk/2011/03/dozywocie-marta-kisiel-alleluja.html" target="_blank">"Dożywocia" </a>(alleluja) nikomu chyba nie trzeba przedstawiać. Co prawda jej nowa książka to coś z zupełnie innej beczki, ale po pochlebnych recenzjach Znajomych Blogerów nie mogłam sobie tej książki odmówić w wersji papierowej. Zwłaszcza, że akurat była w ofercie 2 za 1... Przygody Salki Przygody już nadgryzione, bo Wrocław (podobno miasto gnomów?! - ktoś wie coś na ten temat, a propos?), bo tajemnicza kamienica, nietypowi współlokatorzy, brat Niedaś, no i ten język giętki autorki, co to po prostu wymiata... Poczekam jednak na odpowiedni czas, bo na razie wgryzam się w coś innego... </div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Olga Rudnicka, "Fartowny pech"</b> - jak wyżej - <a href="http://dabarai.blogspot.co.uk/2013/02/olga-rudnicka-natalii-5.html" target="_blank">"Natalii 5"</a> i kontynuacja tejże ("Drugi przekręt Natalii") zrobiły na mnie jak najlepsze wrażenie, więc czym prędzej nabyłam i najnowszą książkę autorki, licząc na dobra zabawę. Mam nadzieję, że Posterunkowy Nadziany, detektyw Dziany, gliny, mafia i pechowe przypadki wywołają uśmiech na mojej stroskanej twarzy i przyczynią się do poprawy koniunktury emocjonalnej. </div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Anna Włodarczyk, "Zapach truskawek. Rodzinne opowieści"</b> - najpierw zachęciła mnie okładka (uwielbiam truskawki), potem treść (rodzinne historie toczące sie wokół kuchennego stołu, do tego przepisy, mniam, mniam!), a ostatecznie przekonała recenzja <a href="http://mojeprzemiany.blox.pl/2014/06/Zapach-truskawek-Rodzinne-opowiesci-Anna.html#ListaKomentarzy" target="_blank">Manii Czytania</a>. </div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Bogna Ziembicka, "Tylko dzięki miłości"</b> - książka autorki "Drogi do Różan" (<a href="http://dabarai.blogspot.co.uk/2012/04/kazda-z-nas-ma-swoje-rozany.html" target="_blank">przeczytanej dawno temu</a>) i "Wiosny w Różanach" (jeszcze nie przeczytanej). Kiedyś narzekałam, że historia Zuzanny jest zdecydowanie bardziej ciekawa niż Zosi, głównej bohaterki poprzednich książek, więc kiedy tylko zorientowałam się, że to własnie ona jest bohaterką "Tylko dzięki miłości", złapałam książkę - może trochę w ciemno, ale mam nadzieję, że się nią nie rozczaruję. Liczę na to, że magiczne międzywojnie po raz kolejny nie zawiedzie. </div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Tan Twan Eng, "Ogród wieczornych mgieł"</b> - japońskie ogrody, miłość, bolesna przeszłość i Malezja. <strike>A wszystko to wina Padmy i jej recenzji.</strike> A wszystko to dzięki Padmie i jej <a href="http://miastoksiazek.blox.pl/2013/09/Ogrod-wieczornych-mgiel.html#.U8boFrGsa3c" target="_blank">recenzji</a>. </div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Luz Gabas, "Palmy na śniegu"</b> - Hiszpańsko-afrykańskie klimaty, kolonializm, plantacje, miłość i tajemnice z przeszłości. Książka pożyczona od mamy, też trochę w ciemno, zobaczymy, jak się zakończy moja przygoda z wyspą Fernando Poo (przyznaję się, prycham, czytając te słowa) ...</div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Elżbieta Cherezińska, "Niewidzialna korona"</b> - tak, tak, tak, tak! Wreszcie się doczekałam kontynuacji "Korony śniegu i krwi", teraz czytam powoli, dawkując końcówkę, żeby historia polskich Piastów, historia Karła, nie skończyła się zbyt szybko. I mam nadzieję, że Autorka szybko coś o Piastach napisze, bo co ja będę czytać!!! </div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Elżbieta Cherezińska, "Korona śniegu i krwi"</b> - przywieziona od mamy - to co, że przeczytana i <a href="http://dabarai.blogspot.co.uk/2012/09/piastowskie-sprawy-elzbieta-cherezinska.html" target="_blank">opisana</a>, muszę mieć je obok siebie, zresztą tak jakoś mimochodem zaczęłam podczytywać ją znowu... </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
No i co wy na to? </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Ps. W roli tła wystąpiła polska flaga, zakupiona na życzenie UA... </div>
Dabaraihttp://www.blogger.com/profile/11332860885703122684noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-383450278434427989.post-10689167995738966562014-07-06T09:00:00.000+01:002014-07-06T09:00:01.273+01:00Poczytanki w wersji Mini<div style="text-align: justify;">
Chcę wychować Mini Ulubionego Anglika na mola książkowego. Wypożyczam i kupuję mu książki, przeglądamy je razem, zachęcam UA, żeby też mu czytał jak najczęściej. Przyznaję, że na początku panikowałam, że mały rośnie, a ja mu nic nie czytam, ale teraz zrozumiałam, że na wszystko jest pora. Na czytanie nigdy nie jest za wcześnie - ale i nie jest też za późno! Dopiero jakiś czas temu MUA zaczął się książeczkami interesować. Kiedy pokazuję mu obrazki widzę, jak otwiera szeroko oczy, uśmiecha się na widok znajomych książeczek, chwyta strony i nawet próbuje je przewracać... (No dobrze, próbuje je wsadzić do buzi, ale liczy się zaangażowanie, prawda?) </div>
<div style="text-align: justify;">
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiQx2oA6Z3FAsNPT2rt5j4ukay3T8flCCjYFjFdsE6V3SphpjTndZTO_zqQ-xtmGzYMcOJXda88uRM6_4sLZIyOcUjGw2sphPD0dQSPMP5NDdUxAIaqKo-vP4MAM5M4uVV0K5_Kqijj011A/s1600/P1050310.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiQx2oA6Z3FAsNPT2rt5j4ukay3T8flCCjYFjFdsE6V3SphpjTndZTO_zqQ-xtmGzYMcOJXda88uRM6_4sLZIyOcUjGw2sphPD0dQSPMP5NDdUxAIaqKo-vP4MAM5M4uVV0K5_Kqijj011A/s1600/P1050310.JPG" height="240" width="320" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Książeczki-dotykanki</td></tr>
</tbody></table>
Jakie książki czytamy, zapytacie? Otóż przede wszystkim książeczki-dotykanki, które na każdej stronie przyciągają oko błyszczącymi fragmentami obrazków, albo fakturą - dzieci dotykając chropowate, mięciutkie, gładkie lub szorstkie strony uczą się rozpoznawać nowe kształty, kolory, materiały. MUA jest jeszcze zbyt mały, by samemu je czytać, ale już widzę, że gdy czytamy je razem, wpatruje się w nie z natężeniem, dotyka (czy też próbuje dotykać), głośno przy tym komentując... Ponieważ niektóre książki wypożyczyliśmy z biblioteki, staram się, żeby ich nie obśliniał i nie pakował rogów do buzi. Do tego służą książeczki-przytulanki z materiału. Mini UA ma taką swoją ulubioną książeczkę wydawnictwa Ladybird - na każdej stronie inne zwierzątka, a do tego strony przyjemnie szeleszczą, kiedy się je przewraca lub żuje! Ta książeczka często podróżuje z nami w wózku, MUA może też sam "przerzucać" materiałowe strony, bo można je łatwo chwycić i przytrzymać. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgDLsm4WtPVtIvl8Ol4_MRdR2uMs9Yfj8jlbJg4-wschL757AdcyEsO-Mm033Fqjnu1T6jPEHbDvfMQdcgW1K4QWtfmAfkSZ45YEmmwHUUZdWksj4StPeT5GVwsSFinV_F2LLsMZfFPP_L7/s1600/P1050309.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgDLsm4WtPVtIvl8Ol4_MRdR2uMs9Yfj8jlbJg4-wschL757AdcyEsO-Mm033Fqjnu1T6jPEHbDvfMQdcgW1K4QWtfmAfkSZ45YEmmwHUUZdWksj4StPeT5GVwsSFinV_F2LLsMZfFPP_L7/s1600/P1050309.JPG" height="240" width="320" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Szeleszcząca książeczka z materiału</td></tr>
</tbody></table>
Wszystkie książki, które razem przeglądamy, mają ładne, kolorowe obrazki, przedstawiające przede wszystkim podstawowe kształty i kolory, przedmioty codziennego użytku lub zwierzęta. Mimo że większość z nich to książeczki z angielskimi wyrazami, łatwo o nich z małym rozmawiać - oto kotek, to kółko, zielony listek, czerwony kwiatek. To książki, które i ja i UA możemy bez problemu czytać małemu. </div>
<div style="text-align: justify;">
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjfHrsWmrjOoLmyUyP2qSmxuQJjdhnxnoV8A5VziMDisQOzmCLTPgE1-ZSJ6w48GHjkgVIQ2yz5CSeMmllm5-zXbuAPHcH_FMoOKC5UXM4xUwpnUNlFwpNZoK9GeochfQLV9m6KjDoP2bCw/s1600/P1050308.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjfHrsWmrjOoLmyUyP2qSmxuQJjdhnxnoV8A5VziMDisQOzmCLTPgE1-ZSJ6w48GHjkgVIQ2yz5CSeMmllm5-zXbuAPHcH_FMoOKC5UXM4xUwpnUNlFwpNZoK9GeochfQLV9m6KjDoP2bCw/s1600/P1050308.JPG" height="240" width="320" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Mini Biblioteczka</td></tr>
</tbody></table>
</div>
<div style="text-align: justify;">
Przed nami jeszcze tyle nowych odkryć, wiele nowych wrażeń i dużo wspólnego czytania. Ale ja już się cieszę, że oboje chcemy Mini Ulubionemu Anglikowi pokazać fascynujący świat książek. Już teraz rośnie nam dziecięca półeczka, przede mną wyjazd do Polski i obowiązkowa wizyta w księgarni. Będzie nam książek przybywało, dlatego cieszę się, że sporo będziemy mogli wypożyczyć z biblioteki, do której MUA został zapisany już w drugim tygodniu życia... </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Ostatnio UA powiedział mi, że kiedy MUA dostał książkę do ręki, to od razu przestał płakać. Ot, rośnie mi molik...!</div>
Dabaraihttp://www.blogger.com/profile/11332860885703122684noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-383450278434427989.post-8287030640304144512014-07-03T21:32:00.000+01:002014-07-03T21:32:35.163+01:00Dobry człowiek i wojna - William Nicholson, "Motherland" ("Wojna uczuć")<div style="text-align: justify;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgpi7OHjE3RBt5sxGSY7VN6dhE9QQ4JOsd0_xYnPK3sPyD0BAAy-b4-_lOf-448-auUlwBzzq1VmxAHdmgf7GTrgjNHVLm6Q9a9d3-ipHMJhxi0K3w0jMB3phLqKCoIx0ftaLIwFCW8LEOy/s1600/motherland.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgpi7OHjE3RBt5sxGSY7VN6dhE9QQ4JOsd0_xYnPK3sPyD0BAAy-b4-_lOf-448-auUlwBzzq1VmxAHdmgf7GTrgjNHVLm6Q9a9d3-ipHMJhxi0K3w0jMB3phLqKCoIx0ftaLIwFCW8LEOy/s1600/motherland.jpg" height="320" width="207" /></a>Nie wiem dlaczego, ale napisanie czegokolwiek o przeczytanym niedawno kryminale Elizabeth George sprawia mi trudność, więc pomyślałam sobie, że aby się blogowo odetkać, skrobnę najpierw kilka słów o "Motherland" Williama Nicholsona, czyli "Wojnie uczuć", według polskiego przekładu. Nie pamiętam już, co skłoniło mnie do sięgnięcia po tę właśnie książkę. Być może była to recenzja na blogu Cornflower Books? Być może skusiła mnie okładka papierowego wydania? (Okładka angielska, dodam, bo ta polska, ściągnięta z innego, angielskiego wydania, jakoś mi się nie podoba.) Cokolwiek to było, jestem bardzo zadowolona z mojego wyboru. "Motherland" Nicholsona to równocześnie romans wojenny i powieść obyczajowa z historią w tle, dobra wciągająca książka, w sam raz na nadchodzące wakacje i letnie czytanie.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Fabuła to historia stara jak świat. Latem 1942 roku Kitty Teale poznaje dwóch mężczyzn - Ed Avenell jest komandosem Royal Marines, a jego przyjaciel, Larry Cornford, jest oficerem łącznikowym w sztabie Mountbattena. Kitty i Ed zakochują się w sobie, Larry pozostaje w cieniu. Okazuje się jednak, że wojna zawsze pozostawia ślad na duszy tych, którzy ją przeżyli. Ed powraca jako odznaczony bohater, ale czy odnajdzie się w nowej, powojennej rzeczywistości, jako mąż i ojciec? Z kolei Larry próbuje swoich sił jako artysta, próbując zapomnieć o Kitty w ramionach innej.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhEjy0tDRnj1y2AwEwwOF0q-MlJvnasSP9MhBr2_cE8vBmoMOoko5VlXHpHLstZVPEp30qQgJrWeNmX0hpIec2Zy6q27JTaETAyDzWHmt67wXki022zAySVEBwNjJONK4D-b-Jtx2cbfxjo/s1600/wojna.uczuc.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhEjy0tDRnj1y2AwEwwOF0q-MlJvnasSP9MhBr2_cE8vBmoMOoko5VlXHpHLstZVPEp30qQgJrWeNmX0hpIec2Zy6q27JTaETAyDzWHmt67wXki022zAySVEBwNjJONK4D-b-Jtx2cbfxjo/s1600/wojna.uczuc.jpg" height="320" width="228" /></a></div>
"Motherland" to kawał solidnej opowieści o miłości, wojnie, ciemnej stronie ludzkiej natury i o tym, co to znaczy być dobrym człowiekiem. Postacie przeżywają swoje własne dramaty - nieudane związki, trudne wybory, poszukiwanie swojej drogi w życiu, a w tle toczy się historia - kończy się wojna, brytyjskie imperium chwieje się w posadach, Powstają niepodległe Indie i Pakistan. Szkoda tylko, że podział Indii - dramatyczny fragment historii tego kraju - nie został przez autora bardziej rozbudowany. Nicholson traktuje wydarzenia historyczne wyłącznie jako tło, nie zgłębiając się zbytnio w przyczyny i skutki, traktując je raczej jako kanwę, na której można ciekawie przedstawić losy bohaterów powieści. Moją ulubioną postacią jest Larry, który chociaż nie ma charyzmy Eda, jest dobrym człowiekiem, który stara się żyć według zasad moralnych, nawet jeśli nie jest to łatwe. W zderzeniu z ciemną, pesymistyczną stroną osobowości Eda, Larry jest mniej skomplikowanym, ale nie mniej interesującym bohaterem. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Nicholson to scenarzysta filmowy i mogę z łatwością sobie wyobrazić jego
książkę jako film - sceniczne ujęcia, plenery Indii i Jamajki, interesujące postacie, dobre
dialogi -wszystko to chętnie zobaczyłabym na ekranie. Jedyne co początkowo irytowało mnie w stylu tego autora, to
użycie czau teraźniejszego - ale i do tego się po jakimś czasie
przyzwyczaiłam. Do tego uważam, że klamra spinająca całą historię - jest nią opowieść Pam o jej matce, która przeżyła wielką miłość, opowiedziana niedawno poznanej wnuczce Pam, Alicji - jest zupełnie zbędna. Moim zdaniem taki początek i zakończenie niczemu nie służą, opowieść mogłaby się bez nich obyć.<br />
<br />
Oprócz tych paru mankamentów, powieść Nicholsona zrobiła na mnie bardzo dobre wrażenie. Jeśli szukacie książki, która jest jednocześnie wojennym romansem i powieścią obyczajową z historią w tle, sięgnijcie po "Motherland" Williama Nicholsona. To idealna książka na lato, wciągająca, a równocześnie niezbyt wymagająca. Nada się na popołudnie spędzone na leżaku, albo na wieczorne czytanie w ogrodzie. Czego i wam życzę w ten letni wieczór...</div>
Dabaraihttp://www.blogger.com/profile/11332860885703122684noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-383450278434427989.post-68755695821989702332014-06-26T08:00:00.000+01:002014-06-26T08:00:00.971+01:00Na co czekam, czyli Subiektywne Zapowiedzi na lato i jesień 2014<div style="text-align: justify;">
Książek czekających na czytanie mam, jak wiadomo, zatrzęsienie. Regularnie odwiedzam biblioteki, skąd co rusz taszczę do domu nowe tomy. Więc dlaczego wciąż niecierpliwie przeglądam strony internetowe w poszukiwaniu interesujących zapowiedzi? Cóż, taka jest już widać dola mola...</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Poniżej prezentuję zupełnie subiektywną listę książek, które właśnie się pojawiły w księgarniach lub w najbliższym czasie zostaną wydane w Wielkiej Brytanii lub Polsce, i które kiedyś chciałabym przeczytać. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjYlYH6ODZ4vmyzFEgvRvY8ZlD_axLpVbaiw-yiAyVLXgxDixiNaAJmHxnu_J2DzZk3DAhT7B5ouLEfXpmA0jOxdyfcwQrknLLHAZ3fk6lC4iPA0xIS4zuM3EcgeifNuv7bx1dFfCWKFDiG/s1600/nie-lubie-kotow-d-iext25235456.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjYlYH6ODZ4vmyzFEgvRvY8ZlD_axLpVbaiw-yiAyVLXgxDixiNaAJmHxnu_J2DzZk3DAhT7B5ouLEfXpmA0jOxdyfcwQrknLLHAZ3fk6lC4iPA0xIS4zuM3EcgeifNuv7bx1dFfCWKFDiG/s1600/nie-lubie-kotow-d-iext25235456.jpg" height="200" width="143" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
Katarzyna Zyskowska-Ignaciak, "Nie lubię kotów" (lipiec 2014) - tytuł interesujący, a pozostałe książki autorki były fajne. Historia sześciu postaci i ich splecionych ze sobą historii też intryguje.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiSJLEaq-Ikm8gA2iUKXJSwNoSaEfudV4dsSUmP3NiLspMi6zNoOiEBqk2gQ4S6GWSt66oiQwyP76Mf1AN0zy-NWUVtP-GyZn4rRl1bkY0ndNnqrOhxORn1xn2j6BpfH_EUqhg8QvT1LJLO/s1600/amerykaana-d-iext25465044.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiSJLEaq-Ikm8gA2iUKXJSwNoSaEfudV4dsSUmP3NiLspMi6zNoOiEBqk2gQ4S6GWSt66oiQwyP76Mf1AN0zy-NWUVtP-GyZn4rRl1bkY0ndNnqrOhxORn1xn2j6BpfH_EUqhg8QvT1LJLO/s1600/amerykaana-d-iext25465044.jpg" height="200" width="142" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
Polska premiera głośnej powieści Chimamandy Ngozi Adichie, "Amerykaana" już za nami. Jak zwykle jeszcze jej nie czytałam, ale słyszałam o niej wiele dobrego (nominacja do Bailey's Women's Prize for Fiction!). To historia dwojga młodych ludzi, którzy decydują się na emigrację z Nigerii na Zachód. Powieść o miłości, tożsamości i problemach rasowych.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhiDK8HLD5c88bm3KIp0MPGPCY-zADEKgSKmWAhZiaxP7SOxTcwYufHU5jwiLRc6-OSnNz-DruLK4fXs2-yEipcrTqE5q1rYvYTrfix9FCDwIWVKNNuoqfHauMxfBCeXcYsdyrKGL1gNfpq/s1600/robert-galbraith-jedwabnik-the-silkworm-cover-okladka.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhiDK8HLD5c88bm3KIp0MPGPCY-zADEKgSKmWAhZiaxP7SOxTcwYufHU5jwiLRc6-OSnNz-DruLK4fXs2-yEipcrTqE5q1rYvYTrfix9FCDwIWVKNNuoqfHauMxfBCeXcYsdyrKGL1gNfpq/s1600/robert-galbraith-jedwabnik-the-silkworm-cover-okladka.jpg" height="200" width="128" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
Jedna z najbardziej oczekiwanych przeze mnie premier! "The Silkworm" ("Jedwabnik"), czyli nowa książka J.K. Rowling piszącej jako Robert Galbraith <a href="http://dabarai.blogspot.co.uk/2013/09/w-lipcu-internet-obiega-elektryzujaca.html" target="_blank">(tu</a> pisałam o "Wołaniu kukułki"), ukazała się dosłownie kilka dni temu. Mam zamiar ją wypożyczyć z mojej biblioteki i natychmiast przeczytać. Natomiast polska premiera podobno już w lipcu. Tym razem Cormoran Strike prowadzi śledztwo w sprawie zniknięcia znanego pisarza. Owen Quine właśnie zakończył pisanie najnowszej książki, która może skompromitować wiele osób... Dla mnie - pozycja obowiązkowa. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjrfGW5Kkns6rRhtSI-E-wMZyOCCFZl6aQpK22QWk4oxtmK65Fc-_tiq2zcSHC5xjVxLQI5Wlufpq688242thlHJWCNoNBTr6h2gEk0WRf8ZIbMBK-MyKsr_dzxwNx4yHRGmzgdeTPnXg2X/s1600/Miedzy-ksiazkami_Gabrielle-Zevin,images_product,29,978-83-280-0987-5.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjrfGW5Kkns6rRhtSI-E-wMZyOCCFZl6aQpK22QWk4oxtmK65Fc-_tiq2zcSHC5xjVxLQI5Wlufpq688242thlHJWCNoNBTr6h2gEk0WRf8ZIbMBK-MyKsr_dzxwNx4yHRGmzgdeTPnXg2X/s1600/Miedzy-ksiazkami_Gabrielle-Zevin,images_product,29,978-83-280-0987-5.jpg" height="200" width="126" /></a></div>
<div class="parseasinTitle" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><span id="btAsinTitle"><span style="padding-left: 0;">"The Collected Works of A.J. Fikry" (polskie tłumaczenie "Między książkami) Gabrielle Zevin, to jeszcze jedna książka, którą powinnam przeczytać przed jej lipcową premierą na polskim rynku. Ciepła historia o właścicielu małej księgarni, zmagającego się ze śmiercią żony, dziecku znalezionym między książkami i przedstawicielce pewnego wydawnictwa. Pozycja obowiązkowa dla moli książkowych. </span></span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjk9UuI8UgwC-iLAI6SJTblD4wabIi8JOFKa_CRV_eC64_W_VhBY2HOFUPSf8Q-IYHONIvFDNeVfHHoMzzPKruDcbU_qIIWdnr_qlGJPMNfKKMdzQpnRISbuVBZG_Fn-N0fex-YH2ssLVh0/s1600/Niewidzialna-korona_Elzbieta-Cherezinska,images_product,29,978-83-7785-137-1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjk9UuI8UgwC-iLAI6SJTblD4wabIi8JOFKa_CRV_eC64_W_VhBY2HOFUPSf8Q-IYHONIvFDNeVfHHoMzzPKruDcbU_qIIWdnr_qlGJPMNfKKMdzQpnRISbuVBZG_Fn-N0fex-YH2ssLVh0/s1600/Niewidzialna-korona_Elzbieta-Cherezinska,images_product,29,978-83-7785-137-1.jpg" height="200" width="127" /></a></div>
<div class="parseasinTitle" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><span id="btAsinTitle"><span style="padding-left: 0;">Na tę książkę czekam baaardzo niecierpliwie! Na szczęście kilka dni po jej premierze (początek lipca, chyba) będę w Polsce i obiecuję sobie, że bez niej nie wyjadę. Po fantastycznej <a href="http://dabarai.blogspot.co.uk/2012/09/piastowskie-sprawy-elzbieta-cherezinska.html" target="_blank">"Koronie śniegu i krwi" </a>nadszedł czas na kolejną opowieść z czasów piastowskich. Tym razem jej bohaterem jest Karzeł - czyli Władysław Łokietek. Liczę na podobne emocje, jakie towarzyszyły mi podczas czytania poprzedniej książki. </span></span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgcwY6IlIX4xvUFadW9vT6bVYGmg3YmP1lTanffpBNL5nePlOdqTmhvXSNtjoVZE7dZT_s9tlzgE3lJmywxRqiRyYFflPTVPWG5Y4fdvJQO3GLR5_upApyhQsOSRU-Vc2ryJAnjBBT58wWl/s1600/lamentation.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgcwY6IlIX4xvUFadW9vT6bVYGmg3YmP1lTanffpBNL5nePlOdqTmhvXSNtjoVZE7dZT_s9tlzgE3lJmywxRqiRyYFflPTVPWG5Y4fdvJQO3GLR5_upApyhQsOSRU-Vc2ryJAnjBBT58wWl/s1600/lamentation.jpg" height="200" width="200" /></a></div>
<div class="parseasinTitle" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><span id="btAsinTitle"><span style="padding-left: 0;">"Lamentation" C.J.Sansoma, to zapowiadany na październik kolejny tom przygód Matthew Shardlake'a, garbatego prawnika żyjącego w XVI-wiecznej Anglii. Tym razem Shardlake zostanie wplątany w sprawę kradzieży niebezpiecznego manuskryptu należącego do ostatniej żony Henryka VIII, Katarzyny Parr. Kolejna powieść, którą zdecydowanie muszę przeczytać. </span></span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjQ1YKuAg-13eZYM60ltNV2P33KwzWazV9uLG_F9BmKVQA34ygRI8pXGUacvpHiJpIb6zk4rXfHviUYMeGqXwfwJOEJnZiHw5l034fRx2bt2U95R4CkEi7APYWJqNAhQwx2FGOZowim3RVd/s1600/mime.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjQ1YKuAg-13eZYM60ltNV2P33KwzWazV9uLG_F9BmKVQA34ygRI8pXGUacvpHiJpIb6zk4rXfHviUYMeGqXwfwJOEJnZiHw5l034fRx2bt2U95R4CkEi7APYWJqNAhQwx2FGOZowim3RVd/s1600/mime.jpg" height="200" width="200" /></a></div>
<div class="parseasinTitle" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><span id="btAsinTitle"><span style="padding-left: 0;">Również na październik zapowiadana jest premiera drugiego tomu serii The Bone Season, czyli "The Mime Order" Samanthy Shannon. Ponieważ bardzo polubiłam bohaterkę <a href="http://dabarai.blogspot.co.uk/2013/11/samantha-shannon-bone-season-czas-zniw.html" target="_blank">"The Bone Season"</a>, ciekawią mnie losy Paige po jej ucieczce z Sheolu. Mam nadzieję, że autorka nie rozczaruje... </span></span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgxLSIBYvfdk7j7IkRYbaGtb7L8VaCVQ380N3c-uFiJnrU7sCcxcQzebP9-65guJfvyv5b-dGDnhoD8XOMrhL61iq4-tVcOZTHF0xS3TS0cGmuR0oborE8GF9_Y6MZbx26ZTWe-tj-5fhpc/s1600/ac.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgxLSIBYvfdk7j7IkRYbaGtb7L8VaCVQ380N3c-uFiJnrU7sCcxcQzebP9-65guJfvyv5b-dGDnhoD8XOMrhL61iq4-tVcOZTHF0xS3TS0cGmuR0oborE8GF9_Y6MZbx26ZTWe-tj-5fhpc/s1600/ac.jpg" height="200" width="200" /></a></div>
<div class="parseasinTitle" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><span id="btAsinTitle"><span style="padding-left: 0;"></span></span></span></div>
<div class="parseasinTitle" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><span id="btAsinTitle"><span style="padding-left: 0;">Ta książka z kolei to pozycja, nad którą wciąż się waham. Sophie Hannah napisała powieść o przygodach Herkulesa Poirota, słynnego detektywa stworzonego przez Agathę Christie. "The Monogram Murders" ukaże się we wrześniu, a słynny detektyw zmierzy się w niej z mordercą, który w ustach ofiar zostawia spinkę do mankietów... </span></span></span><span style="font-family: inherit;"><span id="btAsinTitle"><span style="padding-left: 0;">Przyznaję, że mam wobec tej książki wątpliwości - z jednej strony ciekawa jestem, jak Hannah poradziła sobie z naśladowaniem Christie, z drugiej - uwielbiam Poirota i boję się, że książka nie spełni moich oczekiwań. </span></span></span></div>
<div class="parseasinTitle" style="text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj3qJiW_B6Yj4sVsHCCRiojX5IP15p40H7HXMJN5DF2q061tT14fpTVRHlT3SdKHuN8XvIGgfydoRooi6h3Q77K3m1VN007aitbSgsV2rVdwgBa9WBFVpLeTdV4Qrkz13UWRN1l7w63Yx2J/s1600/me.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj3qJiW_B6Yj4sVsHCCRiojX5IP15p40H7HXMJN5DF2q061tT14fpTVRHlT3SdKHuN8XvIGgfydoRooi6h3Q77K3m1VN007aitbSgsV2rVdwgBa9WBFVpLeTdV4Qrkz13UWRN1l7w63Yx2J/s1600/me.jpg" height="200" width="131" /></a><span style="font-family: inherit;"><span id="btAsinTitle"><span style="padding-left: 0;"> </span></span></span></div>
<div class="parseasinTitle" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><span id="btAsinTitle"><span style="padding-left: 0;">Za mną dopiero trzy tomy przygód Departamentu Q, a we wrześniu będzie miała miejsce premiera piątego tomu serii. "the Marco Effect" Jussi Adler-Olsena<span style="color: #0000ee;">. Tym razem Morck i jego dru<span style="color: #0000ee;">ży</span>na <span style="color: #0000ee;">zajmą się sprawą </span></span></span></span></span><span style="font-family: inherit;"><span id="btAsinTitle"><span style="padding-left: 0;"><span style="color: #0000ee;"><span style="color: #0000ee;"><span style="font-family: inherit;"><span id="btAsinTitle"><span style="padding-left: 0;"><span style="color: #0000ee;"><span style="color: #0000ee;">finansowych machlojek i </span></span></span></span></span>zaginięć, w które zamieszany jest pewien nastoletni chłopiec<span style="color: #0000ee;"><span style="color: #0000ee;">. </span></span></span></span></span></span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEimfh2S_gnmoC0AXHmlhHWVNCnI1jk8D75aioy3NlzzaMMcxPrW4GSqiZdC_RyE9EBmQzW9hvQSEhEQwZjzmxzCMx6elorn-u1CtMTkx69nlQlFwny7VRm7c3rGr0EpJobffjQl7P-U35F7/s1600/fs.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEimfh2S_gnmoC0AXHmlhHWVNCnI1jk8D75aioy3NlzzaMMcxPrW4GSqiZdC_RyE9EBmQzW9hvQSEhEQwZjzmxzCMx6elorn-u1CtMTkx69nlQlFwny7VRm7c3rGr0EpJobffjQl7P-U35F7/s1600/fs.jpg" height="200" width="125" /> </a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Na koniec - kolejna niecierpliwie oczekiwana premiera. We wrześniu ukaże się kolejny tom w serii Rzeki Londynu,. W "Foxglove Summer" Bena Aaranovitcha, policjant Peter Grant zostanie wysłany poza bezpieczne i znane granice ukochanego Londynu, żeby w małej wiosce, w której wszyscy chodzą spać z kurami, rozwiązać zagadkę znikających dzieci. Nie mogę się już doczekać!</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Mam nadzieję, że w mojej mieszance firmowej znalazły się książki, które was również zainteresują. A może o czymś zapomniałam wspomnieć? Czekam na wasze propozycje zapowiedzi!</div>
Dabaraihttp://www.blogger.com/profile/11332860885703122684noreply@blogger.com10tag:blogger.com,1999:blog-383450278434427989.post-53027082716197022222014-06-21T08:52:00.003+01:002014-06-21T08:52:45.356+01:00A w najbliższym czasie..<div style="text-align: justify;">
Jestem bardzo zadowolona, że jakoś znajduję czas na czytanie... Jedyny problem to ilość pozycji wypożyczonych z biblioteki, które muszę przeczytać w najbliższym czasie. Wymyśliłam więc strategię, która powinna mi pomóc w uporaniu się z zaległymi stosami. Podzieliłam książki na łatwe do ogarnięcia segmenty i czytam je w kawałkach... Tak, zdaję sobie sprawę z tego, że to nieco OCD, ale cóż, jak dla mnie to działa... </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
A oto, co w najbliższym czasie zamierzam przeczytać... </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj98m-lMk816Gsld6r6xhBA3G77yiyrAb8TI0B7i24m8cIRHwvofVJ-gi8i3hGpuxIiA0ZPgxszHleYoFWH1zOugbeKMDCPR75KPYnG-38EbI9jJg-0jXMvBsfaWAugZjibuaj0c-G1vbrn/s1600/motherland.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj98m-lMk816Gsld6r6xhBA3G77yiyrAb8TI0B7i24m8cIRHwvofVJ-gi8i3hGpuxIiA0ZPgxszHleYoFWH1zOugbeKMDCPR75KPYnG-38EbI9jJg-0jXMvBsfaWAugZjibuaj0c-G1vbrn/s1600/motherland.jpg" height="320" width="207" /> </a></div>
<div style="text-align: justify;">
Książka "Motherland" Williama Nicholsona została przetłumaczona na polski i wydana jako <a href="http://lubimyczytac.pl/ksiazka/178712/wojna-uczuc" target="_blank">"Wojna uczuć"</a>. Jest to obyczajowa opowieść o miłosnym trójkącie, wojnie i jej niszczycielskim wpływie na ludzi. Już zaczęta, czyta się na razie bardzo dobrze. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh6Jb_DrfsaQpMineoDhNTwPmYKp1LvG5Y3DvvDsFSRxQlir7uH1UOwVy9eMZXHbZU3NYMBUpJ7fg0ka92978cE1VkZzpnsRXCVFGjX_OdislSHK2pgqP9VYBJC-kHxtL6d8jNyqguqiUGy/s1600/gd.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh6Jb_DrfsaQpMineoDhNTwPmYKp1LvG5Y3DvvDsFSRxQlir7uH1UOwVy9eMZXHbZU3NYMBUpJ7fg0ka92978cE1VkZzpnsRXCVFGjX_OdislSHK2pgqP9VYBJC-kHxtL6d8jNyqguqiUGy/s1600/gd.jpg" height="320" width="208" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
"Great Deliverance" (<a href="http://lubimyczytac.pl/ksiazka/66072/wielkie-wybawienie" target="_blank">"Wielkie wybawienie"</a>) amerykańskiej autorki Elizabeth George, pierwsza w serii o inspektorze Lynley'u - moje pierwsze spotkanie z tą popularną autorką. Rzecz dzieje się w Yorkshire, a dotyczy brutalnego morderstwa, które zakłóci spokój angielskiej wsi. Pozycja również zaczęta, inspektor Lynley (prywatnie earl <span id="freeText16927351125249914186">Asherton) i jego partnerka, sierżant Havers to ciekawe postacie... </span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgeAJv4j_SxQ17kcVMzi4VbEJNpLXAmRq7moslvXY2N3TVPCO6dqRCehe7SRlP_9XVNJLEVzCjnMkudhKR8K0n9SdWrRT4nPdP1QWkDutkGXguHMYj4xYCzBx43JgUcRMQrHXrKtMfejDvH/s1600/lb.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgeAJv4j_SxQ17kcVMzi4VbEJNpLXAmRq7moslvXY2N3TVPCO6dqRCehe7SRlP_9XVNJLEVzCjnMkudhKR8K0n9SdWrRT4nPdP1QWkDutkGXguHMYj4xYCzBx43JgUcRMQrHXrKtMfejDvH/s1600/lb.jpg" height="320" width="208" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<span id="freeText16927351125249914186">Z kolei w powieści Kimberley Freeman <a href="https://www.goodreads.com/book/show/18718622-lighthouse-bay" target="_blank">"Lighthouse Bay</a>" część współczesna przeplata się z historią - w 1901 roku </span><span id="freeText13782850390679492576">Isabella Winterbourne podróżuje do Australii w towarzystwie znienawidzonego męża. Jako jedyna ocalała z katastrofy statku usiłuje odciąć się od swojej przeszłości. W czasach współczesnych Libby Slater po śmierci swego wieloletniego kochanka powraca do rodzinnej Australii. Jestem ciekawa, co połączy ze sobą obie części... </span><span id="freeText16927351125249914186">Na język polski
przetłumaczono tylko jedną książkę Kimberley Freeman, "Wzgórze dzikich
kwiatów", Jeśli "Lighthouse Bay" mi się spodoba, to sięgnę też i po tę
druga książkę. </span></div>
<div style="text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj_aZxAhJHqYUB8_BP774CnIzT4adV_QFVbXefNhgGv6xj76nFwzdPMORLE5BN9z0bCq4OFrETZGPeZrOlJb4PzMyB4vgZxEcnTo4KYqO4NmcH5ZOth7Gz960psxCMa9tVsyX2K3GF439Z5/s1600/re.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj_aZxAhJHqYUB8_BP774CnIzT4adV_QFVbXefNhgGv6xj76nFwzdPMORLE5BN9z0bCq4OFrETZGPeZrOlJb4PzMyB4vgZxEcnTo4KYqO4NmcH5ZOth7Gz960psxCMa9tVsyX2K3GF439Z5/s1600/re.jpg" /></a><span id="freeText16927351125249914186"> </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span id="freeText16927351125249914186">Dwie pierwsze książki Mary Lawson jeszcze co prawda przede mną, ale za to zabrałam się za czytanie jej najnowszej powieści, "Road Ends". Lawson, Kanadyjka z urodzenia, na stałe mieszkająca w angielskim Kingston (niedaleko mnie!), jak zwykle osadza akcję swoich powieści w mroźnej Kanadzie (chociaż tym razem obok Kanady pojawia się i Londyn lat sześćdziesiątych). Miejscem akcji jest małe, zasypane śniegiem miasteczko w prowincji Ontario, a autorka przedstawia nam obraz dysfunkcyjnej rodziny, którą dotknęła tragedia. Po "Road Ends" sięgnęłam zachęcona wywiadem z autorką wysłuchanym w BBC Radio 4. Za mną dopiero fragment powieści, ale duszna, opresyjna atmosfera książki zaczęła na mnie silnie działać, więc póki co odłożyłam ją na bok i zabrałam się za coś lżejszego... </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span id="freeText16927351125249914186"></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjh56HOk7JPVSdFS7b2Ve1S4ivY2ChWB7YjmPA3QGqukMS4ezfCl-LxUU4e72jGdzgliYVVSgZvXmGzKVbDvr6KXVWy8su9xrD6dHjxXEKMvhZWRcDblGzsAUok-eQMgEDIArrmbNQWJp0s/s1600/bj.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjh56HOk7JPVSdFS7b2Ve1S4ivY2ChWB7YjmPA3QGqukMS4ezfCl-LxUU4e72jGdzgliYVVSgZvXmGzKVbDvr6KXVWy8su9xrD6dHjxXEKMvhZWRcDblGzsAUok-eQMgEDIArrmbNQWJp0s/s1600/bj.jpg" height="320" width="210" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
<span id="freeText16927351125249914186">Czy Helen Fielding i jej "Bridget Jones: Mad About the Boy" (<a href="http://lubimyczytac.pl/ksiazka/212204/bridget-jones-szalejac-za-facetem" target="_blank">"Bridget Jones. Szalejąc za facetem"</a>) komuś należy przedstawiać? Książka zaczęta bardzo dawno temu, wciąż czekająca na skończenie. Może zmotywuje mnie to, że już dostępne jest polskie tłumaczenie tej książki... </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span id="freeText16927351125249914186"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span id="freeText16927351125249914186">Na koniec - zabrałam się za "Zbrodnię i karę" Dostojewskiego i mam zamiar przeczytać książkę na spotkanie klubu czytelniczego na początku lipca... Trzymajcie za mnie kciuki.. Jak już wspominałam, rosyjska klasyka jakoś się ze mną nie zgadza... Ale tym razem nie zamierzam się tak łatwo poddać!</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span id="freeText16927351125249914186"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span id="freeText16927351125249914186">I co myślicie o moich książkowych wyborach? Dodam uczciwie, że nie są to wszystkie książki czekające na przeczytanie, a jedynie niektóre zaczęte... Ciekawi mnie jednak, co sądzicie o tych lekturach? Czy może zachęciłam was do przeczytania którejś z nich? </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span id="freeText16927351125249914186"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span id="freeText16927351125249914186">Życzę wszystkim udanego weekendu i mam nadzieję, że znajdziecie podczas niego czas na czytanie... </span></div>
Dabaraihttp://www.blogger.com/profile/11332860885703122684noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-383450278434427989.post-67356827219784556262014-06-18T21:21:00.000+01:002014-06-18T21:21:12.575+01:00Claire Kendal - "The Book of You"<div style="text-align: justify;">
Wyobraźcie sobie, że ktoś was nieustannie śledzi, jest zawsze obok i nie chce zostawić was w spokoju. Ta osoba narusza waszą osobistą przestrzeń, obsypuje niechcianymi podarunkami, prawi niechciane komplementy, analizuje każdy wasz ruch i interpretuje go w sobie tylko odpowiadający sposób, a wszystko to z miłości do was. Nie reaguje na żadne wasze odmowy i nie chce zrozumieć, że takie zachowanie was męczy lub wręcz przeraża. W jaki sposób pozbyć się niechcianego natręta? Czy ktoś uwierzy, że takie nachalne zachowanie jest nam niemiłe? </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiUsV6DZI1fESNl-IhVSsvtskaH09YuhsSPm1whMO1Bq9oNqc_uzrbZeDEcKrZ6pTgZwLWmHcz5-mA7blA7hNEqVz9ARhZ5cx9sHac3PIM-w-i9rrUrr10lARmnV87ZUcIpreYujA2NJumZ/s1600/book+of+you.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiUsV6DZI1fESNl-IhVSsvtskaH09YuhsSPm1whMO1Bq9oNqc_uzrbZeDEcKrZ6pTgZwLWmHcz5-mA7blA7hNEqVz9ARhZ5cx9sHac3PIM-w-i9rrUrr10lARmnV87ZUcIpreYujA2NJumZ/s1600/book+of+you.jpg" height="320" width="194" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
Clarissa, bohaterka powieści Claire Kendal "The Book of You" pada ofiarą stalkingu. Jej kolega Rafe jest zdecydowanie zbyt blisko niej i kobieta ma już dosyć ciągłego śledzenia, nagabywania i dręczenia. Zaczyna prowadzić dziennik, w którym notuje wszystkie niechciane spotkania i zdarzenia. Jednocześnie z ulgą przyjmuje wiadomość o tym, że na kilka tygodni zasiądzie na ławie przysięgłych w procesie toczącym się w sąsiednim mieście. Sala sądowa, gdzie Clarissa nie może być prześladowana, oferuje jej chwilę wytchnienia od swego gnębiciela, ale rozprawa, do której zostaje wybrana jest bardzo nieprzyjemna. W toczącym się procesie na ławie oskarżonych zasiadają mężczyźni, którzy brutalnie pobili i zgwałcili kobietę. Clarissa zaczyna dostrzegać pewne podobieństwa między sposobem w jaki Rafe, jej dręczyciel, przedstawia światu ich "związek", a manipulacjami oskarżonych, którzy przedstawiają swoja ofiarę jako winną tego, co ją spotkało.<br />
<br />
Stalking to zjawisko wciąż nowe w polskiej rzeczywistości, przestępstwo
trudne do udowodnienia, które może mieć niszczycielski wpływ na stan
psychiczny osoby prześladowanej. "The Book of You" to świetnie
przedstawiona wiwisekcja osaczonej ofiary, systematycznie niszczonej
przez jej sprawcę. Clarissa porównuje swoją sytuację do tej będącej
udziałem Carlotty - na sali sądowej padają stwierdzenia sugerujące, że
zgwałcona kobieta (narkomanka i prostytutka) sobie na to zasłużyła. Dla
prześladowanej kobiety jest to kolejny dowód na to, jak ciężko będzie
jej udowodnić winę Rafe'a. </div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
Dziennik
Clarissy to przyprawiające o gęsią skórkę świadectwo obsesji mężczyzny,
która pod przykrywką uczucia dąży do zniszczenia swojej ofiary. Zapiski
są prowadzone jest w drugiej osobie, a ten sposób narracji powoduje, że
niepokój jest w tej powieści wręcz namacalny. Obsesyjne postępowanie
Rafe'a, jego manipulacje i kłamstwa powoli
izolują jego ofiarę, wywołują poczucie frustracji, lęku i zagrożenia.
Duszną atmosferę książki pogłębiają też odwołania do mniej znanych, za
to często okrutnych baśni, które często cytuje Rafe, baśni, w których
kobiety są ofiarami niegodziwych postępków. Jak w każdej bajce, tak także i tutaj pojawia się rycerz w lśniącej zbroi, w osobie poznanego przez Clarissę Roberta. I chociaż skontrastowanie postaci obu mężczyzn i ich związku z Clarissą jest raczej oczywiste, to na szczęście Kendal udało się tu uniknąć łatwych rozwiązań. <br />
<br />
"The Book of You" Claire Kendal to wciągający thriller psychologiczny,
który przypomniał mi o innej książce, która spodobała mi się jakiś czas
temu, czyli <a href="http://dabarai.blogspot.co.uk/2011/09/before-i-go-to-sleep-sj-watson.html" target="_blank">"Before i Go To Sleep" S J Watsona</a>...
"The Book of You" to podobnie trzymająca w napięciu pozycja. Autorce udało się uniknąć łatwych rozwiązań i zakończenie było według mnie jak najbardziej satysfakcjonujące. Zdecydowanie polecam i mam nadzieję, że książka zostanie też przetłumaczona na język polski. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
Dabaraihttp://www.blogger.com/profile/11332860885703122684noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-383450278434427989.post-9237047693454017162014-06-15T16:28:00.003+01:002014-06-15T16:28:39.340+01:00#killallpigs (Tony Parsons - "The Murder Bag")<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;">Całe wieki temu
czytałam "Mężczyznę i chłopca" Tony Parsonsa (a potem coś jeszcze tegoż
autora, chociaż bez wyszukiwarki nie dojdę co i ile). Pamiętam, że
książka była obyczajowa, fajna i że miała białą okładkę z butami.
Kolejnych powieści autora już nie przeczytałam, widać nie zrobiły na
mnie aż takiego wrażenia, żeby znajomość kontynuować. Natomiast ostatnio
podczas odsłuchiwania popularnej audycji książkowej <span class="st">Marielli Frostrup Open Book, nadawanej prze BBC Radio 4, dowiedziałam się, że Parsons napisał kryminał. </span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi7Wub7xSUmSkAuviTzWqMztBH8yzsVYrfnSF_xBqt4-KoyUOZJRlIc5NnolGThiQQxHC8uA1jnhUEUmXjNBHhGTS_EWrBBHvAaNUny2zRTgJ1TZoREDTXG4Gg6MsqnaqZ9Hdpk7s-KaaNG/s1600/murder+bag.jpg" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi7Wub7xSUmSkAuviTzWqMztBH8yzsVYrfnSF_xBqt4-KoyUOZJRlIc5NnolGThiQQxHC8uA1jnhUEUmXjNBHhGTS_EWrBBHvAaNUny2zRTgJ1TZoREDTXG4Gg6MsqnaqZ9Hdpk7s-KaaNG/s1600/murder+bag.jpg" height="400" width="260" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><span class="st">Przyznaję,
wywiad z autorem bardzo zachęcił mnie do lektury. "The Murder Bag", bo
taki tytuł nosi powieść Parsonsa, to współczesny kryminał obyczajowy, z
akcją umiejscowioną w Londynie, czyli coś, co bardzo lubię (śledzenie
poczynań bohaterów w znanych mi miejsca zawsze jest przyjemne!). W
dodatku Parsons bardzo c</span></span><span style="font-family: inherit;"><span class="st">iekawie
opowiadał o głównym bohaterze - Max Wolfe to detektyw, który niedawno
dołączył do wydziału zabójstw w jednym z londyńskim komisariatów. Jego
życie nie koncentruje się jednak tylko na pracy - Wolfe jest poza tym
bokserem-amatorem, ojcem samotnie wychowującym małą córeczkę (plus za
to, kiedy i w jaki sposób wyjaśnia autor nieobecności żony) i
właścicielem spaniela. Ponieważ na pojawiające się wciąż w książkach postacie steranych życiem detektywów reaguję już ziewaniem (zdecydowany przesyt i zmęczenie materiału), </span></span><span style="font-family: inherit;"><span class="st"><span style="font-family: inherit;"><span class="st">spodobał mi się detektyw </span></span>Wolfe,
chociaż przyznaję, że bardziej mi on przypominał bohatera powieści
obyczajowej (Harry'ego Silvera z "Mężczyzny i chłopca", na przykład),
niż bohatera kryminału. Dla Parsonsa bowiem sprawy prywatne Wolfe'a są równie ważne jak zagadka kryminalna. W dodatku sporo miejsca poświęca policyjnym ciekawostkom, chociażby takim jak </span></span>wizyty <span style="font-family: inherit;"><span class="st">w policyjnym muzeum, w których Scotland Yard przechowuje pamiątki i przedmioty powiązane ze słynnymi sprawami kryminalnymi. Zresztą i tytuł powieści odnosi się do jednej z takich pamiątek - murder bag to niezbędnik detektywa, czyli </span></span><span style="font-family: inherit;"><span class="st"><span style="font-family: inherit;"><span class="st">torba z podstawowym wyposażeniem kryminalistycznym, </span></span>takim jak rękawiczki, szczypczyki, torebki, w których można przechowywać odnalezione na miejscu przestępstwa dowody, szkło powiększające i tym podobne, którą Scotland Yard wprowadził do użytku w 1924 roku. Czy te fragmenty wnoszą coś nowego do akcji powieści? Raczej nie, są za to ciekawymi ozdobnikami, które mają według autora tworzyć klimat powieści. </span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><span class="st">Jeśli chodzi o wątek kryminalny, to "The Murder bag" przeczytałam z zaciekawieniem, chociaż</span></span><span style="font-family: inherit;"><span class="st"><span style="font-family: inherit;"><span class="st"> moim zdaniem </span></span>nie należy oczekiwać tu fajerwerków. </span></span><span style="font-family: inherit;"><span class="st">Wolfe
wraz z zespołem prowadzą śledztwo w sprawie brutalnych morderstw, które
szybko zostają przypisane seryjnemu mordercy, ukrywającego się pod
pseudonimem Bob the Butcher (Bob Rzeźnik). Okazuje się, że ofiary to grupa szkolnych przyjaciół, którzy poznali się w prywatnej, ekskluzywnej szkole z internatem, Potter's Field. Co jeszcze wspólnego mają ze sobą bogaty bankier, bezdomny narkoman i polityk? Wolfe, w przeciwieństwie do swoich przełożonych uważa, że za zabójstwami kryje się ktoś inny niż żądny sławy socjopata. </span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><span class="st">Jak już wspomniałam, "The Murder Bag" to według mnie powieść obyczajowa z wątkiem kryminalnym. Na otwarcie Parsons serwuje czytelnikowi brutalną </span></span><span style="font-family: inherit;"><span class="st">scenę gwałtu i morderstwa, natomiast dalsze rozdziały są już zdecydowanie bardziej uładzone i koncentrują się bardziej na procedurach i powolnym dochodzeniu do prawdy, bez wielu podobnie emocjonujących fragmentów. </span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><span class="st">Mam nadzieję, że w kolejnych zaplanowanych dwóch powieściach Wolfe zmężnieje i zrobi się z niego detektyw pełną gębą, a i Parsons odejdzie bardziej od obyczajowego tła. Póki co, sięgnijcie po "The Murder Bag" jeśli jesteście fanami autora i chcecie na własnej skórze przekonać się, jak poradził sobie z nowym gatunkiem powieści, albo jeśli szukacie lekkiej lektury w sam raz na letnie wakacje. Ta nada się w sam raz. </span></span></div>
Dabaraihttp://www.blogger.com/profile/11332860885703122684noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-383450278434427989.post-27345131275863947072014-06-08T21:10:00.003+01:002014-06-08T21:10:47.523+01:00Postmodernistyczny detektyw w Nowym Jorku ("The New York Trilogy" - Paul Auster)<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh45Jf7BeGSN0SShosDdQwxWWP1Q2Y-vioRw9fZbExWVusXNOT6yuibTLspTVBanBmR-d5jvuNdwU1iNXiGLSu9ak08pQP_ytBj8bdEmZkXRECpR4BDN8y4SHMiOW4AD5yYlls0ggg0zIr1/s1600/auster.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh45Jf7BeGSN0SShosDdQwxWWP1Q2Y-vioRw9fZbExWVusXNOT6yuibTLspTVBanBmR-d5jvuNdwU1iNXiGLSu9ak08pQP_ytBj8bdEmZkXRECpR4BDN8y4SHMiOW4AD5yYlls0ggg0zIr1/s1600/auster.jpg" height="320" width="196" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
Puk, puk! Czy ktoś z was czytał może książki Paula Austera? Autor zbiera same pochwały wśród literackich krytyków jako jeden z największych amerykańskich prozaików, a jego książki są tłumaczone na liczne języki. Nie jest to pisarz, po którego powieści miałam ochotę sięgnąć, ale "The New York Trilogy" ("Trylogia nowojorska") była najnowszą lekturą omawianą na spotkaniu klubu czytelniczego, do którego się przyłączyłam, zachęcona przez moją dawną znajoma z pracy, która (choć obecnie na emeryturze!), prowadzi ten klub od czternastu lat w jednej z naszych bibliotek. No cóż. Postanowiłam zmierzyć się z Amerykańską Powieścią i podzieliwszy książkę na łatwe do strawienia fragmenty, przeczytałam ją w samą porę na spotkanie klubu w zeszły piątek. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEggZD0f_bLA5z5kn6VRfq8aUPfctYQhLQ87WAkOnmM4urMnZCW-Ww33nB9iIrBEPN7fSXLGSOsQRIyo4g8vxjueiFdfIyGfKyl90xit3_LG6wWFIWOijG1naNDcegktbjIPx0uMIyLUF3hY/s1600/auste+1.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEggZD0f_bLA5z5kn6VRfq8aUPfctYQhLQ87WAkOnmM4urMnZCW-Ww33nB9iIrBEPN7fSXLGSOsQRIyo4g8vxjueiFdfIyGfKyl90xit3_LG6wWFIWOijG1naNDcegktbjIPx0uMIyLUF3hY/s1600/auste+1.jpg" height="320" width="214" /></a>Wrażenia po lekturze powieści Austera mam zdecydowanie mieszane. Z jednej strony - ""Trylogia nowojorska" wciąga jak porządny kryminał, z
drugiej - po przeczytaniu książki doszłam do wniosku, że chyba niczego z
tego nie zrozumiałam... "The New York Trilogy" składa się z trzech opowiadań , które klasycznej powieści detektywistycznej nadają nowe (postmodernistyczne?) znaczenie. To, co zaczyna się jak dobry, klasyczny kryminał noir (omyłkowy telefon sprawia, że autor kryminałów podejmuje niecodzienne śledztwo, wynajęty detektyw śledzi pewnego mężczyznę, krytyk literacki zajmuje się spuścizną literacką zaginionego przyjaciela z dzieciństwa), po chwili traci wszelkie podobieństwa do tego gatunku, stając się w pewnym sensie jego zaprzeczeniem. Postacie zamiast odnajdować poszukiwane osoby same się gubią, sprawy pozostają nierozwiązane, na czytelnika zamiast rozwiązania zagadki czeka milion pytań, które pojawiają się po zakończeniu lektury. Zamiast typowej powieści detektywistycznej Auster serwuje czytelnikowi literacką zabawę konwencją, sczepiając opowiadania siateczką powiązań, takimi jak znane już czytelnikowi nazwiska, rekwizyty, miasto, w którym toczy się akcja opowiadań (chociaż moim zdaniem akcja mogłaby się toczyć gdziekolwiek), a także postać samego autora (bardzo postmodernistyczne zjawisko, moim zdaniem)... I chociaż "The New York Trilogy" czytało mi się niespodziewanie dobrze, zupełnie jak wciągający kryminał, okazuje się (nie po raz pierwszy), że z postmodernistyczną literaturą amerykańską chyba mi jednak nie po drodze. Nie tylko zdecydowanie wolę "porządne" kryminały, w dodatku nie jestem pewna, czy udało mi się zrozumieć, co Autor Przez To Chciał Powiedzieć... </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
"The New York Trilogy" Austera polecam tym, którzy maja ochotę na literacką zabawę konwencją, natomiast miłośnicy powieści detektywistycznych z porządnym zakończeniem uprzedzam, że na Austerze mogą się srodze zawieść...</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
PS. Miło jest wrócić w domowe pielesze. Mam nadzieję, że uda mi się tu pojawiać częściej. Czytanie nadal jest dla mnie ważne, a Mini Ulubionego Anglika mam zamiar wychować na książkowego molika. Nie jestem pewna, czy pojawią się tu jakieś recenzje książek dla dzieci, bo chociaż MUA już teraz zdradza książkowe ciągoty, to minie chyba sporo czasu, zanim uda mu się napisać jakąś recenzję... Natomiast bardzo chętnie przyjmiemy wszelkie sugestie dotyczące lektur dla MUA. Co prawda mam dostęp do polskich książek dość ograniczony, ale wiele książeczek dostępnych tutaj nada się do naszej wspólnej lektury po polsku.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEihQySJ_oUopxTIF6lOh2-_Hyb8Ywper-5XhjbB9Qf1ZsYgqVlGCuPVF_J86_HVfsPwQmXwTwg9Ef1pe5V69j2SuCvla5e9ECbJGuyaBkXzxnbwK5_VD3UMkbd110Qc8YKUeONvjNhMnz0N/s1600/20140606_083725.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEihQySJ_oUopxTIF6lOh2-_Hyb8Ywper-5XhjbB9Qf1ZsYgqVlGCuPVF_J86_HVfsPwQmXwTwg9Ef1pe5V69j2SuCvla5e9ECbJGuyaBkXzxnbwK5_VD3UMkbd110Qc8YKUeONvjNhMnz0N/s1600/20140606_083725.jpg" height="400" width="300" /></a></div>
Dabaraihttp://www.blogger.com/profile/11332860885703122684noreply@blogger.com10tag:blogger.com,1999:blog-383450278434427989.post-31440113763691033482014-05-31T19:30:00.000+01:002014-05-31T19:30:51.415+01:00Czym skorupka za młodu nasiąknie... <div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjKIfy42B-fF8gG-423U57dQw7BqW4y01oR7TnBmhtWC7KE-d3ol3Tba9s_kwrRfVQcZTY2f_XkFgkf1KU_jLfhVnScW8xKoMZchvgPo1zKh01xTIQUBKdHCQrHeHRNb-TjnQxYeT6UlXJT/s1600/10325134_10152386105944000_3862929523937795950_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjKIfy42B-fF8gG-423U57dQw7BqW4y01oR7TnBmhtWC7KE-d3ol3Tba9s_kwrRfVQcZTY2f_XkFgkf1KU_jLfhVnScW8xKoMZchvgPo1zKh01xTIQUBKdHCQrHeHRNb-TjnQxYeT6UlXJT/s1600/10325134_10152386105944000_3862929523937795950_n.jpg" height="400" width="400" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
(Bardzo) powolutku odnajduję się w roli mamy. Powoli znajduję czas na czytanie - już nie tylko samej sobie, ale i takie wspólne... Do usłyszenia wkrótce...</div>
Dabaraihttp://www.blogger.com/profile/11332860885703122684noreply@blogger.com4