Przeczytałam Opowieść emigracyjną Justyny
Nowak i zastanawiam się, w jakim stopniu moje własne wrażenia jako
emigrantki mieszkającej w Londynie zmieniły moje podejście do tej
książki. A nie było to podejście pozytywne. Fabuła jest banalna aż do
bólu. Klara Miodowska, bohaterka Opowieści emigracyjnej,
decyduje się na wyjazd do Londynu, bo w kraju nie może ułożyć sobie
życia – jest od jakiegoś czasu bezrobotna, samotna i bez celu w życiu.
Za to w Londynie kuszą łatwe do zdobycia funty, a ciotka obiecuje pomoc.
Londyn, ziemia mlekiem i miodem płynąca, ma być odpowiedzią na
wszystkie problemy. Ale od początku okazuje się, że łatwo i lekko nie
jest – problemy z brakiem pracy, mieszkania, nieznajomość języka
utrudniająca kontakty i porozumienie. Na szczęście można liczyć na pomoc
przychylnych rodaków, nieznajomych wyciągających pomocną dłoń.
Mój główny zarzut?
Zabrakło mi w tej książce przede wszystkim LONDYNU. Właściwie akcja tej
powieści mogłaby się toczyć w jakimkolwiek mieście na świecie, brakowało
mi bowiem nie tylko londyńskiego indywidualizmu, ale nawet jakiegoś
porządnego opisu miasta, głębszego zastanowienia się nad atmosferą tej
metropolii, właściwie oprócz jednej wycieczki do centrum bohaterka
funkcjonuje w niewielkiej przestrzeni pomiędzy domem, sklepem a
pobliskim kościołem.
Nie chcę być
niesprawiedliwa, ale moje własne wyobrażenia o Londynie, ludziach tu
mieszkających, o samym mieście i jego kulturze, są jednak zupełnie inne,
niż wrażenia autorki. I dlatego czytając tę książkę miałam mieszane
uczucia. Z jednej strony jestem pewna, że mój odbiór tej powieści był w
sposób oczywisty przefiltrowany przez własne doświadczenia, z drugiej –
nie wiem, czy spodobałby mi się ukazany w niej obraz nawet, gdybym nie
miała żadnych doświadczeń. Przede wszystkim wydaje mi się, że pomysł na
powieść autorka zaczerpnęła z opowieści ludzi, którzy po krótkim pobycie
na obczyźnie wrócili na łono rodziny, by snuć wspomnienia z czasów tej
przygody. Chciałabym wiedzieć, czy Justyna Nowak kiedykolwiek była
właściwie w Londynie... Rozumiem, że wielu ludzi może się ze mną nie
zgodzić, ale uważam, że takie jednostronne traktowanie tematu tylko go
spłyca. Po pierwsze wydaje mi się, że powieść ta powiela stereotyp
Polaka w Wielkiej Brytanii, mieszkającego w przepełnionym domu,
pracującego za grosze w ciężkich warunkach, pożywiającego się najtańszym
jedzeniem i ciułającego grosz do grosza. Polaka, mieszkającego wśród
„swoich”, niechętnego innym kulturom, nie zainteresowanego zupełnie
wyjściem poza własny bezpieczny światek i granice własnej dzielnicy. Po
drugie – przygody Klary w Londynie wydają się niemalże historią bajkową
– kiedy tylko główną bohaterkę spotyka jakaś krzywda, cudownym zbiegiem
okoliczności udaje się jej stanąć na nogi. Klara odnajdzie na obczyźnie
pewność siebie, szczęście i być może i miłość swojego życia. Niestety,
jak wszyscy dobrze wiemy, życie bajką nie jest. Mogę się zgodzić z tym,
że właściwie każdy ma swoją własną opowieść emigracyjną do opowiedzenia i
są one tak różne, jak różne są ludzkie losy, i nie wszystko musi się mi
podobać. A jednak od książki wiało nie tylko nudą ale i nieszczerą,
przesłodzoną love story. Zabrakło mi spojrzenia na drugą stronę medalu,
pokazania ludzi, którzy przyjechali do Londynu w jasnym, określonym celu
i cel ten zrealizowali, odnajdując się w różnorodnej etnicznie stolicy,
chłonąc kulturę,
znajdując w niej swoje miejsce i budując swoją przyszłość. A przede
wszystkim, uważam, że autorka zabrała się za taki ciekawy temat i nie
potrafiła wykorzystać możliwości, jakie jej on dawał, nie potrafiła go
przedstawić w interesujący sposób. Nie jest to właściwie opowieść o
emigracji i problemach emigrantów, ale po prostu nieco naiwny romans.
Ponadto, główna bohaterka
wydała mi się zbyt naiwna i nieco denerwująca – również jej priorytety
były dla mnie nie tyle niezrozumiałe, ale zupełnie obce – Klara była
bardziej zainteresowana posiadaniem dużego, nowiutkiego telewizora, niż
zapełnieniem własnej lodówki. Rozumiem, że czasem stworzenie głównego
bohatera, którego nie sposób polubić jest celowym zabiegiem literackim,
ale wydaje mi się, że w tym wypadku o to autorce chodziło... Nie mogłam
się do Klary zupełnie przekonać. Jej losy nie tylko mnie nie poruszyły,
ale nawet nie zainteresowały.
To
co mi się w książce spodobało, to prawdziwe celne spostrzeżenia i
wspomnienia bliskie wszystkim emigrantom, niezależnie od kraju
zamieszkania – tęsknota za krajem, bariera językowa, samotność,
borykanie się z codziennym życiem w obcym kraju. Wiele osób odnajdzie
być może cząstkę swoich doświadczeń w tej książce i przygodach Klary.
Zamierzam Opowieść emigracyjną podarować mojej bibliotece, jako
że otrzymałam ją dzięki uprzejmości wydawnictwa Novae Res i myślę, że
znajdzie ona tam czytelników, którzy ją docenią. Według mnie Opowieść emigracyjna
to ciekawa, chociaż niezbyt udana próba spojrzenia na życie
współczesnych Polaków w Wielkiej Brytanii. Będę czekać z ciekawością na
powieści innych autorów podejmujące ten temat. Do tego czasu, będą mi
musiały wystarczyć własne doświadczenia.
kasia.eire
OdpowiedzUsuń2010/12/11 21:59:38
w takim razie nie sięgnę po nią
dabarai
2010/12/11 22:02:38
Myślę, że spokojnie można sobie darować. Mnie zaciekawił temat, więc chciałam się przekonac, czy mi się spodoba. Nie spodobała się.
Gość: mary, 87-239-181-53.rev.inds.pl
2010/12/12 12:43:07
gdzies juz tez czytalam opinię na 'nie'.
mysle ze jest wiele lepszych ksiazek do czytania ;D
dabarai
2010/12/12 12:57:43
Mary - indeed.
agussiek
2010/12/13 14:19:45
Bardzo spodobała mi się Twoja, szczera i osobista, recenzja. Myślę, że mimo tej negatywnej opinii sięgnę po tę książkę, chcby po to, żeby porównać ją z własnymi doświadczeniami. W Londynie wprawdzie jeszcze nie byłam (wybieram się na wiosnę!), ale od prawie dziesięciu lat mieszkam w Niemczech, dokładniej na pograniczu polsko-niemieckim i tematyka emigracji i wszystkich zjawisk społecznych z nią związanych bardzo mnie interesuje.
Pozdrowienia z Brandenburgii do Londynu śle emigrantka :)
dabarai
2010/12/13 22:35:27
Agussiek - tez uważam, że trzeba ksiązki czytać, żeby samemu wyrabiac sobie o nich opinie...
Gość: Justyna Nowak, cpc1-leic8-0-0-cust796.8-1.cable.virginmedia.com
2011/01/12 10:15:17
Witam serdecznie i dziękuję za zainteresowanie się moją powieścią:). Recenzja nie jest pochlebną ale przynajmniej wzbudziła emocje a to już dobry znak:). Pozdrawiam ciepło:). Justyna Nowak
dabarai
2011/01/12 15:29:49
Dziekuje Autorce za te wypowiedz! Wydaje mi sie, ze im wiecej sie o ksiazce mowi, niezaleznie od tego czy jest to opinia pozytywna czy negatywna, to wieksza jest szansa, ze wicej ludzi zaintereuje sie ksiazka. To, ze mam na jakis temat konkretna opinie, nie znaczy przeciez, ze inni nie beda chcieli wyrobic sobie wlasnej, prawda?
Przy okazji zapytam bezczelnie, czy planuje Pani kontynuacje powiesci albo inne ksiazki?
Pozdrawiam. :)
Gość: Justyna Nowak, cpc1-leic8-0-0-cust796.8-1.cable.virginmedia.com
2011/01/13 11:00:07
Zgadzam się z Twoją opinią i zawsze doceniam szczerość wypowiedzi, jakakolwiek by ona nie była. Zapraszam do lektury wywiadu, którego miałam przyjemność udzielić kilka dni temu - być może przyniesie odpowiedzi na Twoje pytania i pozwoli bardziej zrozumieć mój punkt widzenia:).
www.thepolishobserver.co.uk/wiadomoci/50-polacy-w-uk/1181-emigracja-z-kobiecego-punktu-widzenia.html
Pozdrawiam:).
dabarai
2011/01/13 16:14:36
Dziękuję, zajrzę. :)
Gość: marksugden01@hotmail.co.uk, host86-147-65-208.range86-147.btcentralplus.com
Usuń2012/08/06 23:46:10
I love the way Justyna describes the absurdities of many of the characters in the book. So far I have laughed out loud so many times. I think that many of the characters portrayed in the novel, including the heroine, are people I feel I have met at various times in my life. Also, the humour is peculiarly British so I wish there was an English translation available, for my wife for instance. Ive been trying to find other novels by Justyna Nowak I hope there will be soon!
dabarai
2012/08/07 22:23:53
Hi Mark, thanks for your comment. Unfortunately my opinion about the book is completely different from yours, but hey, I guess that's why people read books, to get their own opinions about them! Also, how did you find my blog, have you read the book in Polish? I am planning on reading another book about immigrants, "Imigracje" by Kaja Malanowska, obviously completely different style, but I wonder what I will think about it and how would it compare with "Opowieść emigracyjna"...
Gość: marksugden01@hotmail.co.uk, host86-160-37-221.range86-160.btcentralplus.com
2012/08/10 00:22:30
I take your point about some elements of the story and Klara's naivety etc., but I like the story because of Justyna's style of writing and the humour. I've inexpertly translated one passage to give you an example of what I mean:
I loved this description of Klara being met at Victoria station by her aunts younger partner...
From the BMW appeared a man in his early thirties, tanned, and judging by his tight fitting shirt, solidly built. The nearer he came to me the more I noticed his tattoos and gold chains. Just great! I wondered if a blast of deodorant straight in the eyes would have the same effect as pepper gas.
Yo! Klara Miodowska, right?
Yes, thats me. But who...
Im Robert, but people call me Robbie. You know, like the singer! Come on georgeous, get your nubile body into my motor.
So, youre, er, my auntie Renatas husband? My, my Uncle?
No need to be formal is there? We both young arent we?
.......
So, you ready for a rough ride? Put your seat belt on pet, and Ill show you what a real man can do!
My loud objection was immediately drowned by the deafening blare of some gibbering rapper on the car stereo. Robert was now in his element, all the time changing gear with a hand adorned with gold bracelets. He never failed now and then to brush his hand over my knees, which were tightly gripped together. After one of many victorious escapes from death from a sharp bend, he let go of the steering wheel and lit a suspicious looking cigarette. While doing that he put on some dark glasses and looked at himself with satisfaction in the mirror.
I really hope that Justyna writes more novels like this. In the meantime, I'll check out that other novel you recommended- maybe I can get it on Amazon?
Piszę pracę magisterską między innymi o książce Pani Justyny Nowak. Pozdrawiam pisarkę
OdpowiedzUsuń