piątek, 4 marca 2011

Moja biblioteczka, czyli Chwalipięctwo...

Kiedy sześć lat temu przeprowadziłam się do Londynu, przyjechałam z jednym plecakiem i jedną duuużą torbą, w której znalazło się trochę książek. Rok temu kiedy przeprowadzaliśmy się z Ulubionym Anglikiem do obecnego lokum, pakowanie książek zajęło mi dwa dni. Około czterdzieści pudeł. W takim tempie za kilka lat nigdzie się nie będę mogła wyprowadzić.... Moim problemem od sześciu lat jest nie fakt posiadania wielu książek, ale to, że co najmniej drugie tyle czeka jeszcze w Polsce i od dawna się głowię, czy kiedykolwiek uda mi się chociaż część przywieźć tutaj. Strasznie brakuje mi czasem klasyki, która została w domu, wszystkich tych Sienkiewiczów, Mickiewiczów, Gałczyńskich, zbieranych latami książek Agathy Christie, książek dla dzieci, do których chętnie bym wróciła od czasu do czasu... Problem jak zwykle stanowi brak miejsca, bo na razie za nic w świecie mi się te wszystkie książki w domu nie zmieszczą, a także transport z Polski. Póki co, sprowadzam moje ulubione książki w małych dawkach. Zostawiam też trochę na wizyty w domu, bo przecież miło czasem poczytać starocie.

W naszym domu książki zajmują każdaąwolną powierzchnię. Nie ma ich tylko w łazience, głównie z uwagi na brak miejsca. Są za to w kuchni. Główne zbiory znajdują się w tak zwanej drugiej sypialni, zwanej czasem przeze mnie Moim Pokojem oraz w salonie na dole.
Powyżej - Mój Pokój! Poniżej - Salon, obok książek po lewej ładnie wkomponowane płyty CD.
W sypialni wylądował mały zbiorek pod telewizorkiem.
Tu także, na moim stoliku przy łóżku piętrzą się tak zwane Stosy Tymczasowe, złożone z książek pościąganych z półek, będących w trakcie czytania, lub znajdujących się na tak zwanych Listach Awaryjnych ("W razie gdyby mnie obecna książka znudziła," lub "Co będą czytać potem", albo "Dopiero co kupiłam, muszę nacieszyć oko").
Poniżęj przykładowy przyłóżkowy stosik mój i Ulubionego Anglika:
Podobne stosy zalegają na dole, w salonie.
Od jakiegoś czasu, w różnych częściach domu tworzą się też Spontaniczne Przestrzenie Książkowe. Tak było i z komodą, i ze stołem na komputer...
Poza tym znana jestem ze spontanicznego tworzenia miejsca na dalsze zbiory, który polega głównie na natrętnym dopytywaniu znajomych, czy nie chcieliby czegoś pożyczyć. Obecnie oczekuję na zwrot około dwudziestu książek...

Bolączką mojego życia jest fakt, że na zdecydowanej większości półek stoją po dwa rzędy książek, w związku z czym mogę miłośnie przypatrywać się tylko połowie mojego księgozbioru. Równie dlatego w moich książkach nie ma właściwie żadnego porządku (kiedyś miałam!) - dominuje reguła pakowności regału - to znaczy, tak powkładaj książki, żeby się jak najwięcej zmieściło. Jak można zgadnąć, moim marzeniem jest posiadanie duuużej biblioteki, w której wszystkie książki stałyby w pojedynczych rzędach... Ech...
Oto koniec wycieczki. A sama chciałabym zobaczyć biblioteczki Padmy, Pabla i Mary...

2 komentarze:

  1. padma
    2011/03/05 00:14:28
    Bardzo ładne te Twoje biblioteczki:) Moje może kiedyś, kto wie:) Aczkolwiek najbardziej malownicze miałam, gdy mieszkałam z rodzicami, właściwie wciąż nie wierzę, ile książek dało się upchnąć w moim całkiem małym pokoju;) I wciąż tam niestety stoją, bo nie mam ich gdzie tu zmieścić, chociaż przestrzeni mam pewnie z 10 razy więcej....
    dabarai
    2011/03/05 00:22:50
    Padmo, ja mam tak samo, w Polsce mały pokoik, a książek chyba jeszcze więcej!
    agnes_plus
    2011/03/05 00:34:44
    Spontaniczne Przestrzenie Książkowe - cudo!
    Gość: paula, fw-hk-1.ruc.dk
    2011/03/05 10:20:33
    Pięknie... Ja zaczynam mieć podobny problem do Ciebie (choć na razie w mniejszym procencie) dotyczący miejsca na książki i tego, że większość książek, które są w moim posiadaniu przebywa w Polsce, również te nowonabywane. Podczas każdej wizyty próbuję ich załadować jak najwięcej i zwieźć do siebie, ale nie jest to proste zadanie logistyczne. Ach, mam nadzieję, że się niedługo przeprowadzimy i obkupię się w piękne regały...:)
    Gość: mary, 87-239-181-53.rev.inds.pl
    2011/03/05 11:06:30
    :))) no pieknie!!!
    dabarai
    2011/03/05 12:27:25
    Tak sobie patrze po półkach i biblioteczkach blogowych i smutek mnie ogarnia - chciałabym mieć takich znajomych w pobliżu, do któych można by było wpaść, spędzić pół godziny gapiąc się na ich biblioteczkę i wyjść z kilkoma pożyczonymi książkami... Ech..
    maioofka
    2011/03/05 13:00:56
    Książki chyba przystąpiły do obławy na Twoją przestrzeń ;) Te porozsiewane po domu mini-oddziałki zdają się szykować większą akcję. Uwaga! :P

    W biblioteczkach polskojęzycznych rozpoznaję niektóre grzbiety serii, autorów, cykli - u Ciebie wszystko wygląda tajemniczo. Obce królestwo książek ;) Będę sobie jeszcze podczytywać tytuły. Po trochu.
    dabarai
    2011/03/05 13:16:49
    Maioofko, jak się dobrzy przypatrzyć, to w Moim Pokoju są i polskie. Na dolnej lewej półce. Mogę ci też podesłać zdjęcia tych co to jeszcze w Polsce... :P
    Gość: mary, 87-239-181-53.rev.inds.pl
    2011/03/05 13:58:08
    oj wiesz, co do tych znajomych to ja mam to samo. Wszyscy jakoś malo czytają albo wcale. Jedynie Ci blogowi.. a tez rozsiani po całej Polsce. i swiecie i w ogóle DUPA BLADA oo! :)
    viv-onka
    2011/03/05 14:53:29
    Piękne osiągnięcie jak na 6 lat zbierania! Pogratulować i pozazdrościć:)
    Gość: czytanki anki, evdo-78-30-73-236.subscribers.sferia.net
    2011/03/05 19:16:12
    Dobrze, że mnie nie ciągnie do UK, bo pewnie w charity shops i tanich księgarniach zostawiłabym cały swój majątek;) O niebiosa! Ileż interesujących tytułów;)
    kasia.eire
    2011/03/06 19:54:29
    Podoba mi się u Ciebie to umięjętne upychanie książek w różne kąciki i wolne przestrzenie. No i kubasek piękny, wypatrzyłam go, chyba pamiętam, że taki stał na półce w Londynie, kiedy kupowałam swój z napisem Bookworm (kiedyś było zdjęcia na blogu). Wciąż żałuję, ze nie kupiłam i tamtego, to taki ogrodniczy wzór, czyż nie?
    dabarai
    2011/03/06 20:20:32
    Kaisu, znajdywanie miejsca na książki to moja specjalność. Nigdy nie wiadomo, ile jeszcze trzeba będzie upchnąć. A ogrodniczy kubek z Whittarda. Mój ukochany.
    dabarai
    2011/03/06 21:31:34
    Mary, no dupa.

    Viv.onko, czytanki.anki ( a właściwie Aniu, chyba, nie?) - :D
    peek-a-boo
    2011/03/07 21:24:29
    Podwójne rzędy to chyba przeklenstwo kazdej domowej biblioteczki! W tych spontanicznych to mi Byatt mignela chyba? I naprawde czytacie o voodoo przed snem ;)???
    dabarai
    2011/03/07 21:29:50
    Peek-a-boo, moja śp przyjaciółka miała bibliotekę-marzenie, wszystkie książki w pojedyńczych rzędach, poukładane wydawnictwami, seriami... Ach! To tez moje marzenie...

    Voodoo Hiistories jest o teoriach konspiracyjnych, podobno, Ulubiony Anglik to położył na swojej kupce, może tylko przegląda...

    Byatt czeka na mój urlop i czas, kiedy będe mogła jej poświęcić cały dzień. Próbowałam czytać we fragmentach, ale to jest książka nad którą musze usiąść i się "wgłębić" ..

    OdpowiedzUsuń
  2. chihiro2
    2011/03/08 00:08:06
    Dabarai, lupa by mi się przydała, żeby wypatrzeć wszystko, co Ty tam poupychałaś :) Parę tytułów mam i ja, wiele rozpoznałam i ucieszyłam się widząc je u Ciebie.
    I mam propozycję - wpadnij do mnie, będziesz miała okazję pogapić się na książki i pogadamy na żywo przy herbatce :) Zapraszam!
    dabarai
    2011/03/08 00:10:48
    No, bo ja nie umiem zdjęć na bloxie powiększać! A ty umiesz? Też zapraszam do siebie, jak można przeczytać w tym wpisie lubie pożyczać... I mam duuużo herbaty. :D Masz jeszcze mojego mejla?
    chihiro2
    2011/03/08 11:36:42
    Na bloxie nie umiem, ale jak chcę wstawić duże zdjęcie, to umieszczam je najpierw w fotoforum (nie w zasobach) i stamtąd wstawiam kod. Jest to dość skomplikowane i zajęło mi dwa lata, żeby się zorientować, że tak mogę. Ale ułatwiło wstawianie większych zdjęć.
    Gdzieś Twój email jeszcze mam, poszukam :) Ja też mam duuuużo herbaty :)))
    dabarai
    2011/03/08 20:47:39
    Chihiro, przemyślę kwestię fotoforum. Dzięki za maila, masz odpowiedź. :)

    OdpowiedzUsuń