poniedziałek, 21 marca 2011

"Satyra na bożą krówkę" - Konstanty Ildefons Gałczyński

Z okazji Światowego Dnia Poezji chciałam się z wami podzielić jednym z moich ulubionych wierszy mojego ukochanego Gałczyńskiego!
Satyra na bożą krówkę
Po cholerę toto żyje?
Trudno powiedzieć, czy ma szyję,
a bez szyi komu się przyda?

Pachnie toto jak dno beczki,
jakieś nóżki, jakieś kropeczki -
ohyda.

Człowiek zajęty niesłychanie,
a toto proszę, lezie po ścianie
i rozprasza uwagę człowieka;

bo człowiek chciałby się skoncentrować,
a ot bożą krówkę obserwować musi,
a czas ucieka.

A secundo, szanowne panie,
jakim prawem w zimie na ścianie?!
Co innego latem, gdy kwitnie ogórek!
Bo latem to co innego:
każdy owad może tentego
i w ogóle.

Więc upraszam entomologów,
czyli badaczy owadzich nogów,
by się na tę sprawę rzucili z szałem.

I właśnie dlatego w Szczecinie,
gdzie mi czas pracowicie płynie,
satyrę na bożą krówkę napisałem.

Wiersz powstał w Szczecinie, moim rodzinnym mieście, przez co jest mi jeszcze bardziej bliski! Recytowałam go ostatni raz na studiach, razem z innym wierszykiem, "O wróbelku" i fragmentami jego "Listów z fiołkiem", ku uciesze całej grupy... Mam do  poezji Gałczyńskiego ogromny sentyment odkąd w pierwszej klasie podstawówki mama czytała mi jego "Zaczarowaną  dorożkę", a ja nauczyłam się na pamięć wiersza pod tytułem "Strasna zaba" (był to wiersz dla sepleniących, stąd pisownia) i recytowałam go w pokoju nauczycielskim w szkole, stojąc na koszu na śmieci... Ech! To były czasy! A Gałczyńskiego polecam na chandrę.

2 komentarze:


  1. kot_kreskowy84
    2011/03/21 21:43:08
    "Strasna zaba" jest super :) Zresztą "Satyra na bożą krówkę" również. Szkoda, że jakoś poezja jest tak na uboczu moich lektur - chyba trzeba by to zmienić...
    dabarai
    2011/03/21 23:08:41
    Przyznaję, rzadko czytam wiersze, ale mam kilku ulubionych poetów, do których lubię wracać. Ale ostatnio mnie ciągnie na przykład, żeby przeczytać jeszcze raz "Pana Tadeusza"...! A tomik Gałczyńskiego muszę przywieźć z domu.
    maioofka
    2011/03/22 20:32:05
    Fiu fiu fiu - deklamacje dla wybranej widowni w życiorysie ;))

    Gałczyński, kiedy nie politykował, był cudny. "Zaczarowanej dorożki" nie sposób nie polubić. I bożej krówki zresztą też! :)
    dabarai
    2011/03/23 14:47:10
    Gałczyńskiego lubię tylko i li wiersze liryczne i dowcipne. I uwielbiam Teatrzyk Zielona Gęś. Polityki nie trawię. :)
    agnes_plus
    2011/03/24 10:56:57
    Mmmm, cudo. Gałczyńskiego "Mydło i powidło" kupiłam dopiero co mamie, potem sobie od niej pożyczę :)
    dabarai
    2011/03/25 10:16:08
    Ja mam w domu chyba ze trzy jego tomiki, w tym jeden będący zbiorem wierszy i Teatrzyku Zielona Gęś. Tomik nazywa się "Liryka i groteska", polecam!

    OdpowiedzUsuń