Bardzo
się cieszę, że dzięki Ani znów udało mi się przeczytać bardzo ciekawą
książkę. Nie często czytam powieści, w których to nie historia jest
najważniejsza, a psychologiczne tło, intrygujące postacie i relacje
między nimi. „Świniobicie” węgierskiej pisarki Magdy Szabo to właśnie
jedna z takich książek – intrygująca, zaskakująca i poruszająca opowieść
o konfliktach i relacjach między ludźmi.
Muszę
przyznać, że początkowo obawiałam się tej książki. Czytanie zaczęłam
właściwie bez jakichkolwiek oczekiwań i w pierwszej chwili nic nie
rozumiałam – brnęłam przez nieznane opowieści, a nic mi nie mówiące
nazwiska i miejsca przewijały się jak w kalejdoskopie. W dodatku miałam
wrażenie, że czytam książkę od połowy, bo narracja początkowo wydawała
mi się niespójna i rozczłonkowana. Mnogość narratorów powodowała, że
początkowo nie potrafiłam się odnaleźć w tej historii, zorientować się
kto mówi, jakie stosunki łączą poszczególnych bohaterów, jakie są ich
wzajemne relacje i powiązania. Wkrótce jednak pomimo poszatkowanej
narracji, przemieszanych wątków i mnogości postaci wszystkie elementy
układanki zaczęły do siebie pasować. Opowiadana na wiele głosów historia
zaczęła wreszcie pobrzmiewać jednolicie.
Zastanawiam
się, co o „Świniobiciu” można napisać, żeby po pierwsze zachęcić
potencjalnego czytelnika, a po drugie, pozostawić mu przyjemność
odkrywania tej powieści samodzielnie. Nie należy się po tej książce
spodziewać porywającej akcji – tak właściwie obejmuje ona tylko dwa dni,
a głównym wydarzeniem jest świniobicie, do którego szykuje się Janos i
jego rodzina. Współczesne poczynania bohaterów stanowią jednak tylko oś,
wokół której Szabo konstruuje skomplikowaną opowieść pełną dramatów i
sekretów.
Najmocniejszą
stroną „Świniobicia” są bez wątpienia jego bohaterowie – postacie bez
wyjątku intrygujące, skomplikowane i pełne emocji. Szabo jest świetną
obserwatorką ludzkich charakterów, każda postać jest ważna, każda ma coś
ważnego do powiedzenia, każda odbiera świat zewnętrzny zupełnie
inaczej. Bohaterów „Świniobicia” różni nie tylko status materialny,
pochodzenie, sytuacja życiowa, ale także religia i poglądy społeczne, a
przede wszystkim poglądy wychowawcze i zasady moralne. Najlepiej widać
te różnice na przykładzie rodzin Kemerych i Tothów. Nie chcę tu
sugerować, że autorka dokonuje stereotypowego podziału na bohaterów
dobrych i złych, ale na ich przykładzie różnice między poświęceniem a
egoizmem, miłością a obojętnością, wychowaniem a okrucieństwem, są chyba
najlepiej widoczne... Chociaż w książce Szabo dominują silne kobiety,
siły sprawcze wielu zdarzeń, to jednak mimo wszystko każdy staje się w
jakiejś części ofiarą. Nawet Paula, fascynująca kobieta pełna
namiętności, egoizmu i złości, jest w jakiś sposób skrzywdzona. Jednak
egoizm i poczucie krzywdy każą się jej odgrywać na innych – to ona staje
się główną „siła sprawcza”, wokół której okręcają się wszystkie nici
wiążące tę powieść, ona jest przyczyną i motorem wszystkich zdarzeń,
prowadzących do dramatycznego finału.
Związki
między bohaterami „Świniobicia” nie należą do łatwych, są bardzo często
nieudane lub niespełnione, lub w jakiś sposób skażone. I nie mówię tu
tylko o małżeństwach, czy braku perspektyw na nie, ale nawet związkach
między członkami tej samej rodziny. Postać Andrei jest tu świetnym
przykładem – jej relacje z pogardzanym ojcem, uwielbianą i idealizowana
matką, do której za wszelką cenę stara się upodobnić, są zdecydowanie
chorobliwe...
„Świniobicie”
to książka momentami duszna, obnażająca brzydotę ludzkich charakterów i
zachowań, a jednocześnie pełna jakiegoś optymizmu, siły i wiary w
ludzką dobroć i prawość. Szabo przypomina jednak czytelnikowi, że dobro
nie zawsze zwycięża, a aby coś cennego uratować, coś cennego trzeba
czasem i stracić.
Tak,
zdecydowanie „Świniobicie” to książka, która zapada w pamięć, wywołuje
emocje, skłania do przemyśleń. Tym z was, którzy chcieliby porozmawiać o
wątkach poruszanych prze Szabo, o wrażeniu, jakie na was zrobiła ta
książka, lub dowiedzieć się, co na jej temat maja do powiedzenia inni,
polecam ciekawa dyskusję na blogu Ani.
A niezdecydowanych zachęcam do przeczytania Świniobicia”, to naprawdę
świetna książka. To pierwsza pierwsza Magdy Szabo, którą czytałam. Mam w
domu także jej „The Doors”, angielskie tłumaczenie „Zamkniętych drzwi”,
w bibliotece w POSKu jest kilka innych książek tej autorki. Na pewno
chciałabym przeczytać kolejne. Natomiast Ani z Czytanek Anki jeszcze raz
dziękuję za literackie inspiracje!
Gość: ksiazkowiec, 88-199-176-8.tktelekom.pl
OdpowiedzUsuń2012/03/28 19:32:12
Skwapliwie spisuję lektury do dyskusji na blogu "Czytanki Anki" i potwierdzam, że to dobre wybory. Ustawiam na półce, choć nie zawsze przeczytam na czas, ale przecież dobre książki obronią się nawet za wiele lat same.:)
Gość: czytanki anki, hgs30.internetdsl.tpnet.pl
2012/03/29 11:13:12
@ Dabarai
Nie ma za co dziękować, mnie jest b. miło dzielić się wrażeniami z innymi. Sporo ciekawych rzeczy można zauważyć dzięki odmiennej perspektywie.;)
@książkowiec
Zapraszam do naszego grona.;)