Siedzę, oglądam Man v. Food
i ślinię się. A jak tylko skończę to oglądać, zabiorę się za
czytanie... Powoli kończę „The Weed That Strings the Hangman's Bag”
Alana Bradley – muszę przyznać, że nie potraktowałam do tej pory drugiej
części przygód Flavii de Luce z należytym szacunkiem na jaki ta książka
zasługuje. Czytanie w kawałkach z długimi przerwami pomiędzy na pewno
nie oddaje sprawiedliwości tej książce. Kiedy zaczynamy czytać książkę,
wpadamy w pewien rytm, który – jeśli książka jest wystarczająco dobra! -
porywa nas, wciąga w stworzony przez autora świat i tworzy specyficzną
więź między czytającym a czytanym utworem. Przerwanie tej więzi zwykle
nie wychodzi książce na zdrowie, bo odbudować ją jest bardzo trudno –
najczęściej wymaga to ponownego rozpoczęcia powieści. Z kolei pójście w
zaparte i czytanie książki pomimo utraty tego delikatnego połączenia,
czyni ten bardzo przyjemny zwykle proces wyjątkowo trudnym i uciążliwym.
I wyjątkowo długim. Nawet, jeśli książka nam się podoba.
Mam nadzieję, że z „Cudzoziemką” Kuncewiczowej tego błędu nie popełnię...
A jaki jest wasz rekord najdłuższego czytania książki? Miesiąc? Dwa? Rok...?
izabella_g
OdpowiedzUsuń2012/03/11 14:09:53
bardzo dlugo czytam zazwyczaj zbiory esejów (w trosce o to, żeby ni eprzedawkować). Beletrystykę: maksymalnie do 3 tygodni, jeśli trafię na cegłę i cięzki temat.
mdl2
2012/03/11 14:53:00
Kilka miesięcy zajął mi "Świat bez końca" Folletta po angielsku, ale tu ewidentnie przerwało mi się połączenie i ostatnie 800 stron :) czytałam z obowiązku. Teraz już nie popełniam tego błędu.
A dzisiaj czytam o zdobywaniu Bieguna Północnego :)
izusr
2012/03/11 15:47:17
Rekordu nie pamiętam. Jakoś tak zakładam, że jak "męczę się" z książką dłużej niż miesiąc to ewidentnie nie jest tego warta :)
Dziś póki co zamiast czytać oglądam "Big Bang Theory" i mam wrażenie, że też zaczynam powoli wsiąkać w seriale, choć zawsze się przed tym broniłam ;) Ale w planach mam jeszcze dziś podczytać troszkę "Rozważania psa Mafa i jego przyjaciółki Marylin Monroe", miałam nadzieję, że skończę przez weekend, ale jakoś... nie było kiedy :)
maniaczytania
2012/03/11 19:25:25
Ja dziś jakoś weny do czytania nie mam :) Przeczytałam w ubiegłym tygodniu "Dziewczynkę, która widziała zbyt wiele", a teraz tak sobie podczytuję w sumie chyba trzy - "Zapach drzewa sandałowego" (kolonializm w Indiach); "Kobiety dyktatorów" i "Pan Potwór".
A mnie się zdarzało nieraz długo książki czytać, rekordu pewnie i tak nie pamiętam, ale ostatnimi czasy to kilka miesięcy czytałam "Grę w klasy", a kilka tygodni "W komnatach Wolf Hall".
Gość: Jabłuszko, 89-75-66-6.dynamic.chello.pl
2012/03/11 20:19:23
A ja jestem właśnie w połowie biografii Garcii Marqueza pióra Geralda Martina. No i muszę powiedzieć, że jestem mocno zaskoczona (ale nie negatywnie) wizerunkiem pisarza, jaki się z niej wyłania. Moje wyobrażenie Kolumbijczyka, co teraz widzę, było bardzo naiwne, tymczasem Martin pokazuje pełnokrwistego człowieka, pełnego sprzeczności i namiętności, nad którego twórczością i życiem najmocniej zaciążyło specyficzne dzieciństwo, silna więź z dziadkami ze strony matki i nigdy nie wygasły konflikt z ojcem.
Najdłużej czytałam książkę przez około miesiąc. Ale była wyjątkowo nudna i w ogóle nie mogłyśmy nawiązać jakiejkolwiek więzi. Doczytałam z obowiązku i nigdy już nie zdarzyło mi się przekroczyć z czytaniem tego nieszczęsnego miesiąca.
lirael
2012/03/11 20:33:45
Na własnej skórze przekonałam się, że czytanie Alana Bradleya po angielsku nie jest wcale dziecinną igraszką, jak na pierwszy rzut oka mogłoby się wydawać. Czytałam w oryginale część trzecią cyklu o Flavii i przyznam, że chwilami szło mi to opornie. Styl narratorki bywa nader kwiecisty. :)
bookfa
2012/03/12 22:40:10
Czytam "Mitt liv som hund" na niedzielne spotkanie klubu książki LL. Ale koejna książka to już Ty najlepiej wiesz jaka :)))))
dabarai
OdpowiedzUsuń2012/03/13 22:20:34
Izabella - ja nie czytam właściwie nic więcej poza powieściami, bardzo rzadko jakieś biografie, ksiązki historyczne.. Ale z esejami masz rację, można je sobie dawkować...
Mdl2 - Follet mnie poraża na razie grubością.. Wiadomo, ze takie coś czyta się dłużej. Takie ksiązki to także wyzwanie dla nadgarstka..! Dlatego kindle to dobre rozwiązanie!
Izusr - mój problem to czytanie kilku książek na raz. Wtedy - rzecz oczywista - zajmuje mi to o wiele dłużej, niż powinno! Jakiś czas temu przeczytałam przez miesiąc niecałą książkę. To był chyba mój rekord. Bo czytałam po stronę dziennie. Ale to nie z winy lektury, tylko z powodu Okoliczności Towarzyszących.
Maniaczytania - "Zapach drzewa sandałowego" - ładnie pachnie ten tytuł! A czytać kilka miesięcy Cortazara - lepiej kilka miesięcy niż wcale (jak ja.. :P)... A dlaczego kilka miesięcy? Nie miałaś czasu, czy powoli ci wchodził?
Jabłuszko - a co to była za nudna książka? Jeśli chodzi o Marqueza to podobnie jak Cortazar tozupełnie nieznajoma część literackiej mapy... Coś mnie zupełnie nie ciągnie do Ameryki południowej.. .A przydałoby się... Chciażby po to, żeby sobie opinię jakąś wyrobić!
Lirael - styl nie problem (zbytni), raczej moja niecierpliwość, która każe mi czytać trzy książki na raz..! A długachne rozważania chemiczne są nieco nudne...nie tylko po angielsku...
Bookfa :)))) A co to jest za ksiązka, Mitt liv som hund?
bookfa
2012/03/14 00:39:42
Autorem jest Reidar Jönsson. Ksiazka opowiada historie nastoletniego chlopca dorastajacego w Småland. Przetlumaczona na kilkanscie jezykow (na angielski oczywiscie tez) i sfilmowana tak dobrze, ze miala nominacje do Oscara i Golden Globe.Wersja LL oczywiscie nie oddaje jej wszystkich walorow :(
Pierwsza czesc, tzw. psiej trylogii.
Gość: Jabłuszko, 89-77-69-242.dynamic.chello.pl
2012/03/14 23:48:15
Dabarai, książka, o której wspomniałam to "Prawda o sprawie Savolty" Eduardo Mendozy.
maniaczytania
2012/03/15 22:07:03
Hehe, czas był, ja nawet w międzyczasie ileś tam innych książek przeczytałam. Co Ci tu napisać o niej? Musiałabyś sama zerknąć, to bardzo specyficzna książka jest ...
dabarai
2012/03/15 22:24:59
Bookfa, interesująco to wygląda! Na amazonie ciężko dostać, ale ciekawa jetem, jak się sprawa ma z biblioteką... Ze Smaland kojarzył mi się do tej pory tylko Emil Astrid Lindgren! :D
jabłuszko - czytałam Mendozy tylko "Brak wiadomości od Gurba", średnio mi się podobała ksiązka... Jakoś nie mam ochoty na więcej - a Mendoza jest raczej popularny... A czytałaś jeszcze jakieś jego książki?
dabarai
2012/03/15 22:34:30
Maniaczytania - ach, jakoś mi tak strasznie nie po drodze...! :P Potrzebowałabym duuuużo zachęty.
bookfa
2012/03/15 23:41:35
No i chyba ja też ;P W końcu też jestem ze Småland ;)