poniedziałek, 6 grudnia 2010

Echo winy - Charlotte Link

Koniec urlopu, koniec weekendu – jaki był, taki był, ale już się skończył i teraz poszukuję natchnienia i ciepłej, najlepiej zabawnej książki, która mi będzie towarzyszyła z ponownym oswajaniem się z zimną rzeczywistością za oknem. Póki co, wczoraj zakończyłam tydzień czytelniczej laby połykając prawie jednym tchem Echo winy Charlotte Link. I oblizując się ze smakiem. Była to bowiem bardzo ciekawa i wciągająca książka. 

Echo winy to powieść psychologiczna z elementami kryminału, tak chyba najlepiej ją można opisać, bo jakoś nie można łatwo jej zaklasyfikować do danego gatunku. Opowiada ona bowiem historię Virginii Quentin, która wraz z mężem i córeczką spędza lato na wyspie Skye, gdzie rozbija się jacht Nathana i Livii Moor, niemieckiego małżeństwa, które podróżuje dookoła świata. Virginia przyjmuje bezdomnych rozbitków pod swój dach, wiedziona częściowo współczuciem, a częściowo dziwną, niezdrową fascynacją jaką odczuwa wobec Nathana. Niebawem też państwo Quentin wracają do swej posiadłości w Norfolk, a Nathan Moor pojawia się nieproszony na progu ich domu. Równocześnie w okolicy znikają małe dziewczynki, których zwłoki odnajduje po jakimś czasie policja. Czy Kim, siedmioletnia córeczka Virginii jest bezpieczna? Czy można ufać cudzoziemcom?

Pierwsza rzecz, jaka mnie przyciągnęła w tej książce to jej klimat – mroczny, nieco duszny i bardzo nastrojowy. Akcja powieści toczy się w sierpniu i wrześniu, a malowana przez autorkę w jesiennych barwach historia bardzo się pięknie wpisuje w tę porę roku. Dom Quentinów – ciemny i zasłonięty wielkimi drzewami, nieprzepuszczającymi ani światła ani nieproszonych, wścibskich oczu również pasuje doskonale do aury, jaką emanuje powieść Charlotte Link. Nawet opisy pogody są starannie dobrane – w miarę jak rośnie napięcie w powieści, dni stają się coraz bardziej szare i ponure, kończy sie lato i nadchodzi wrzesień, nagle zaczyna padać deszcz... Nic więc dziwnego, że Virginia osoba melancholijna i skłonna do depresji, jest centralną postacią Echa winy. Jaką zagadkę kryje w sobie jej przeszłość? Co tak naprawdę pociąga ją w Nathanie? Ta tajemnica potrafiła podtrzymać moje zainteresowanie równie mocno co kryminalny wątek powieści.

Drugi plan, tak samo ważny i interesująco przedstawiony, to zagadka znikających w okolicy dziewczynek. Śledzimy go z różnych punktów widzenia – matki czteroletniej Sary, która ginie nagle na zatłoczonej plaży, jako historię innej dziewczynki, Rachel, która umawia się z obcym mężczyzną na spotkanie, a potem i policji, w osobie komisarza Bakera, który stara się schwytać przestępcę. Książka trzymała mnie w napięciu cały czas, i chociaż akcja toczyła się powoli, niemal leniwie, czasem niespodziewanie następowało jakieś dramatyczne zdarzenie, które natychmiast podnosiło moje zainteresowanie. W przerwach między dramatycznymi zwrotami akcji, autorka umiała tez przykuć moją uwagę ważnymi detalami, krótkimi wzmiankami, które potem okazywały się bardzo istotne, lub też budując powoli napięcie. Jednym słowem – nie mogłam się od ksiązki oderwać. Myślę, że autorka nie tylko sprawnie przedstawiła psychologiczne portrety bohaterów powieści, potrafiła też bardzo ciekawie spleść je ze sobą, by powoli budować wyczuwalne napięcie między postaciami. Ponadto intryga wydała mi się bardzo ciekawie i oryginalnie przedstawiona, a zakończenie było frapujące i na tyle ciekawe, by pozostawić po sobie satysfakcjonujące uczucie sytości.

Echo winy jest drugą powieścią Charlotte Link, którą zakupiłam i przeczytałam w tym roku, i na razie jej książki podobają mi się coraz bardziej. Na koniec pochwalę się, że w czasie świąt mam zamiar przeczytać sławetny Dom sióstr jej autorstwa, który zamówiłam sobie w bibliotece, i który jest obecnie czytany przez moją mamę. Mam nadzieję, że mi starczy na to czasu....

A czy wy znacie inne jej powieści godne polecenia? Żałuję, że nie jest ona tłumaczona na angielski, bo wtedy na pewno łatwiej byłoby mi ją zdobyć...

1 komentarz:


  1. ysabellmoebius
    2010/12/07 17:24:27
    Charlotte Link czytałam na razie tylko "Przerwane milczenie", które sprawiło na mnie podobne wrażenie co "Echo winy" na Tobie. Część wątków była może dodana trochę na siłę ale całość trzymała w napięciu i świetnie się czytała. Na pewno sięgnę do jeszcze jakiejś jej powieści, a kusi mnie właśnie "Echo winy".
    dabarai
    2010/12/07 21:29:20
    Musze się za "Przerwanym milczeniem" rozejrzeć... Może nie od razu, ale tak za jakiś czas. Teraz tylko mam nadzieję, że zdążę przeczytać "Dom sióstr" szybko, zanim miną święta i trzeba będzie wyjeżdżać.
    Gość: mary, 87-239-181-53.rev.inds.pl
    2010/12/10 22:20:17
    słyszałam że dobra jest książka "Dom sióstr" niestety w polsce nie wydawana juz a na allegro osiaga niebotyczne kwoty. Zazdroszczę że udało Ci się to znależć
    Z jej książek czytałam właśnie Echo winy i Prezrwane milczenie. W planach mam "Grzechy aniołów" ale słyszałam, że słaba.
    dabarai
    2010/12/10 22:31:20
    Mary- :D
    literynka
    2010/12/12 12:25:47
    Mary - jeszcze trochę cierpliwości! Wyd. Sonia Draga na maj 2011 planuje wydanie ,,Domu Sióstr". Też czekam:)
    dabarai
    2010/12/12 12:54:03
    Literynka - serio?! Super, w razie gdybym nie zdążyła teraz przeczytać, w wakacje będzie jak znalazł. :)
    literynka
    2010/12/12 14:52:15
    Przeglądałam ich katalog wydawniczy na przyszły rok i tam znalazłam tą wspaniałą wiadomość:)

    OdpowiedzUsuń