Dawno
temu, dziecięciem będąc, przeczytałam jedną książkę Magdy
Szabo, „Bal maskowy”. Do jej powieści powróciłam dopiero
zupełnie niedawno, przy okazji lektury „Świniobicia”. Polowałam
też dość długo na jedną z najbardziej znanych jej książek,
tajemniczą i nieuchwytną „Tajemnicę Abigel”, aż wreszcie doczekałam się wznowienia. (Muszę
przyznać, że mile zaskoczył mnie też rozmiar tej powieści – po
cieniutkim „Świniobiciu” spodziewałam się, że i „Tajemnica
Abigel” będzie niewielkich rozmiarów!) Miałam wobec tej książki spore oczekiwania, a wiadomo, że kiedy
się na jakąś książkę niecierpliwie czeka, kiedy bardzo chce się
ją przeczytać, nie trudno o rozczarowanie. Na szczęście okazało
się, że powieść Magdy Szabo jest wciągająca, bardzo dobrze
napisana i szalenie mi się spodobała...
Główną
bohaterką osadzonej w latach 40 ubiegłego wieku „Tajemnicy Abigel” jest młoda Węgierka, Gina Vitay,
nieco rozpieszczona córka generała, która z ekscytującego Pesztu niespodziewanie zostanie przez ojca
wysłana do odległej, surowej i pełnej dziwnych zwyczajów szkoły
z internatem. Jej życie na pensji biskupa Matuli – kalwińskiej szkole dla
dziewcząt, odgrodzonej od reszty miasta grubymi murami - różni się
tak znacznie od tego, do czego Gina przywykła w swojej dawnej
szkole, że dziewczynie bardzo trudno jest odnaleźć się w nowej
rzeczywistości. Odrzuca więc przyjaźń nowych koleżanek, buntuje się
przeciwko sztywnym zasadom i zakazom i przeżywa prawdziwy
młodzieńczy bunt – do czasu, kiedy wreszcie dowiaduje się,
dlaczego została na pensję wysłana, kiedy poznaje tajemnice swojej
nowej szkoły i jej mieszkanek, i kiedy okazuje się, że jej
dzieciństwo bezpowrotnie dobiegło końca.
„Tajemnica
Abigel” to przede wszystkim powieść o dojrzewaniu w trudnych
czasach, o przyjaźni i oparciu, jakie ona daje. Szabo pokazuje
świetnie zmiany, jakie zachodzą w głównej bohaterce, jej bunt,
powolne pogodzenie się z własną sytuacją i wreszcie bolesne
zrozumienie prawdy o swoich najbliższych, ludziach, którzy ją
otaczają i o tym, co tak naprawdę dzieje się w jej kraju.
Dorastanie Georginy Vitay jest bardzo ciekawie skontrastowane z
niewinnością i pewną dziecinnością większości jej koleżanek. Gina jest od nich
zdecydowanie inna – po pierwsze odróżnia ją jej swobodniejsze
zachowanie, wyniesione z poprzedniej szkoły, jej niewinna, ale
zakazana miłość do porucznika Kuncza, wreszcie, z czasem, także jej świadomość
polityczna. Gina nie jest miłą bohaterką – początkowo jawi się
raczej jako rozkapryszona, nieco zarozumiała dziewczynka, której zachowanie
tylko częściowo usprawiedliwia to, że czuje się w swojej nowej szkole
samotna i niezrozumiała. Dopiero jej przeżycia na pensji powodują,
że Gina dorośleje, poważnieje, zaczynia doceniać, jak ważna jest
dla niej przyjaźń,zaczyna też inaczej patrzeć na swoje koleżanki. Szabo
mocno eksponuje poczucie wspólnoty, jakie łączy szkolne koleżanki,
żyjące w zamkniętej, małej społeczności. W tak odizolowanej
grupie małe drobiazgi odgrywają ważna rolę, liczy się każdy
gest, każde wypowiedziane słowo. Uczennice wspierają się
wzajemnie, ale potrafią też chować urazę! Również postacie
nauczycieli i diakonis to interesująca zbieranina charakterów –
choć oczywiście Szabo koncentruje się przede wszystkim na
trójkącie Konig - Zuzanna – Kalmar, który dodaje książce
dodatkowego smaczku, ciekawe jest też to, jak zmienia się stosunek
Giny do jej wykładowców, kiedy zaczyna lepiej rozumieć polityczną
sytuację Węgier.
Szabo
pisze bowiem o ruchu oporu, który na Węgrzech zawiązał się
przeciw III Rzeszy, z którą Węgry podpisały porozumienie, a która
w marcu 1944 roku wkroczyła na ziemie węgierskie. Wojna w
„Tajemnicy Abigel” widziana jest z punktu widzenia dziewczyny –
najpierw jako niedogodność - rozstanie z ukochaną
guwernantką-Francuzką, wojenne oszczędności, walki na dalekim
froncie, potem, stopniowo, ujawnia się w całym swoim okrucieństwie
i brzydocie - prześladowania Żydów, zniknięcie ojca Giny,
poszukiwania członków cywilnego ruchu oporu. Pensja Matuli jest jak
twierdza, za której murami wojenne działania toczą się swoim
torem, w bezpiecznym schronieniu grubych murów szkoły o wojnie
dowiadujemy się tylko z fragmentów rozmów, z patriotycznych
lekcji.
Zastanawia
mnie, czy pensja biskupa Matuli, gdzie toczy się akcja powieści
Szabo, ma jakiś odpowiednik w rzeczywistości? By przedstawić tak
interesującą szkołę, trzeba moim zdaniem mieć wyjątkowo bujną wyobraźnię, lub oprzeć się na własnych doświadczeniach – być może pierwowzorem była żeńska szkoła, w której
Szabo pracowała jako nauczycielka? Bardzo lubię powieści o
szkołach z internatem, ale pensja przedstawiona w „Tajemnicy
Abigel”, różni się zdecydowanie od szkół opisywanych w innych
książkach! Uczennice są niezwykle zdyscyplinowane, w szkole panuje
bardzo surowy rygor, dziewczynki mają czas wypełniony co do minuty
i bardzo w nim mało miejsca na swobodne rozmowy, czy zabawy –
zwykle nawet te są dozorowane i kontrolowane. Niebywale dużą uwagę
poświęca się nauce, nie ma więc czasu na frywolność, co widać
także w jednakowym, brzydkim ubiorze szkolnym, braku jakichkolwiek
osobistych, nieprzepisowych drobiazgów. Uniformizacja wychowanek szkoły jest pełna i kompletna. Czasem wydawało mi się, że to
nie dziewczęta maszerują ulicami miasta, a zdyscyplinowana armia
robotów! A jednak, mimo iż się to może wydawać niemożliwe, w
szkole Giny znajduje się miejsce i na niewinne dziewczęce sekrety,
i na zabawy, psikusy wyrządzane wykładowcą, i na prawdziwą
przyjaźń. Nad dziewczynkami sprawuje bowiem pieczę tajemniczy
posąg Abigel, legendarna opiekunka uczennic, która pomaga im w
rozwiązywaniu ich różnych problemów, a nawet potrafi czynić cuda.
Gorąco
zachęcam wszystkich do przeczytania „Tajemnicy Abigel” - jest to
powieść zupełnie odmienna od „Świniobicia”, mojego pierwszego
spotkania z Magda Szabo. Ta świetna „młodzieżówka” to
książka, którą pochłania się z wielką przyjemnością i
napięciem. Co prawda nie ma w niej tak skondensowanych emocji jak w
„Świniobiciu”, ale mimo wszystko fantastycznie się ją czyta,
przeżywa i kibicuje głównej bohaterce. Polecam „Tajemnicę...”
wszystkim i potwierdzam, że to książka wyjątkowa!
Też niedawno odświeżyłam tą powieść. Pamietem też serial emitowany jak byłam w podstawówce.
OdpowiedzUsuńJa tylko pamiętam fragmenty, tak bym chciała, żeby na dvd to wydali...! Czy tam nie grał czasem Fronczewski..?
UsuńKsiążka czeka na półce, ale już niedługo się doczeka. Również z nostalgią wspominam film o tym samym tytule z Évą Szerencsi w roli głównej. Świetna aktorka o ciekawej urodzie, która niestety zmarła kilka lat temu. Pamiętam, jak ulice się wyludniały, gdy emitowano ten serial:), mam nadzieję, że książka mnie nie rozczaruje.
OdpowiedzUsuńA ja pamiętam jakiś serial z Fronczewskim. Musze to sprawdzić, coś mi wpadło w ucho na jakimś blogu...ale nie jestem pewna. Chyba były dwa seriale, węgierski i polski...? To ja chyba ten polski zapamiętałam...?
UsuńWitam!
UsuńMasz rację, były dwa seriale - ten węgierski mozna znaleźć w odcinkach na youtube z angielskimi napisami (nie wiem, czy jest już całość, bo dawno nie sprawdzałam, rok temu tłumaczenie było mniej wiecej w połowie), natomiast wersja polska z Piotrem Fronczewskim w roli generała Vitayego i Agnieszką Krukówna jako Giną była pokazywana w telewizji polskiej w latach 90tych, chyba w jakieś ferie zimowe. Niestety nie wiem, czy ta wersja jest dostępna na dvd.
Od jakiegos czasu próbuję zdobyc inne ksiązki Szabo, ale najwyraźniej olsztyńskie biblioteki nic nie mają, a wznowili jak na razie tylko Abigel - która zresztą natychmiast kupiłam :)
Pozdrawiam
Aniki
Polecam "Świniobicie", zdobyłam tanio w antykwariacie. A ja bym chciała przeczytać Staroświecką historię"... Tylko kiedy...
UsuńDobrze, że takie książki nie odchodzą w zapomnienie, co prawda nie czytałam jeszcze nic tej autorki, ale mam nadzieję to nadrobić. Gina przypomina mi trochę Klaudynę Colette, ona również buntowała się przeciwko sztywnym zakazom i nakazom, oraz cechowało ją swobodniejsze zachowanie :)
OdpowiedzUsuńNo widzisz, a ja akurat Colettte nie czytałam. Nic mnie jakoś do niej nie ciągnęło, musze przyznać. Za to Szabo polecam gorrrrrąco!
UsuńOd razu jak się ukazała, kupiłam. Ciekawe, czy wznowią też inne książki M.Szabo, bo są trudne do zdobycia. W mojej bibliotece jest tylko jeden tytuł "Staroświecka historia".
OdpowiedzUsuńOch, tez bym chciała, żeby więcej wydali. A Śtaroświecką historię chciałabym przeczytać, będę się za nią rozglądać chyba..Może wydadzą, jeśli "Tajemnica.." będzie popularna..?
UsuńCzytałam jako nastolatka i szalenie mi się podobała. Potem obejrzałam serial, który dość wiernie oddawał powieść, choć oczywiście nie we wszystkich szczegółach. Chętnie bym przeczytała i obejrzała jeszcze raz.:)
OdpowiedzUsuńO tak, myślę, że gdyby serial wydali na dvd to ludzie by kupowali.... Daj znać, A co do książki, to chętnie pożyczę.
UsuńA ja zaczęłam od "Zamkniętych drzwi" i już zdobyłam "Staroświecką historię", "Tajemnica.." jest następna w kolejce. Magda Szabo to chyba moja autorka roku.
OdpowiedzUsuń