Zadziwia mnie i zachwyca uczynność niektórych ludzi! Na
 mój rozpaczliwy apel o przywiezienie książek z Polski odpowiedziała 
koleżanka, z którą ostatni raz widziałam się chyba w podstawówce, i 
która teraz mieszka, jak się okazało, właściwie po sąsiedzku... To jej 
rodzice przywieźli mi stos książek, które dziś zostały mi własnoręcznie 
dostarczone. Moje chciejstwo i zachłanność zostały na jakiś czas 
zaspokojone... A że łupy bogate, jest się czym chwalić... 
Katarzyna Michalak, „Nadzieja”
 - kolejna powieść cieszącej się popularnością autorki. Tym razem 
podobno zupełnie różna od jej poprzednich książek. Historia o przyjaźni,
 miłości, dwojgu ludziach. Dużo sobie po tej powieści obiecuję, mam nadzieję, że autorce uda się mnie zaskoczyć. Trzymajcie kciuki!
Anna J. Szepielak, „Dworek pod Lipami” - jako że spodobała mi się debiutancka powieść autorki pod tytułem „Zamówienie z Francji”,
 ucieszyłam się, kiedy okazało się, że niedawno wyszła jej kolejna 
książka. Mam nadzieję, że znajdę tu wszystko to, co spodobało mi się w 
„Zamówieniu...”: dom z duszą, historię, sięgającą korzeniami w dawne 
czasy, a do tego wciągającą współczesną opowieść. Bohaterka książki, 
Gabriela, jest bowiem autorką, a nie ma nic bardziej wciągającego dla 
książkochłona, niż książka o książce.
Oliver Pötzsch, „Córka kata” -
 niemiecki kryminał historyczny, którego akcja rozgrywa się w Bawarii w 
XVII wieku, a którego głównym bohaterem jest miejscowy kat, ze słynnej 
rodziny Kuislów. To właśnie on rozwiązuje historię morderstw, o które 
oskarżona jest lokalna akuszerka, uznana przez miejscowych za czarownicę. Jak już wspomniałam, mało znam niemieckich autorów, Pötzsch w sam raz się nada na przełamywanie lodów, bo kryminały historyczne lubię bardzo. 
Nicole C. Vosseler, „Niebo nad Indiami”
 - kolejna powieść niemiecka, przetłumaczona na polski. Na okładce 
opisywana jako „dramatyczna historia miłosna w egzotycznych plenerach”. 
Bohaterka zawiera małżeństwo z rozsądku i wyjeżdża z mężem do Indii. 
Powieść historyczna, osadzona w dziewiętnastowiecznych, kolonialnych 
Indiach, może być wciągająca. Do tego pasjonujący romans – cóż więcej 
można chcieć od tej grubaśnej książki?
Magda Szabo, „Tajemnica Abigail” -
 wisienka na torcie. Książka-legenda, która na allegro potrafiła kilka 
miesięcy temu osiągać bajońskie kwoty. Wreszcie wydana ponownie. Teraz 
ją mam i wreszcie będę mogła się przekonać, czy spodoba mi się równie 
bardzo, jak oglądany dawno temu serial na jej podstawie. A że historia 
nastoletniej Giny, którą ojciec-wojskowy wysyła na pensję i która 
buntuje się przeciwko surowym obyczajom tam panującym, podbiła serca 
wielu czytelników, ja też liczę na to, że książka okaże się warta 
towarzyszącego jej rozgłosu!
Izabela Szolc, „Siostry”
 - cieniutka, ślicznie wydana powieść kolejnej nie znanej mi (jeszcze) 
autorki. Zakup – impuls. Tym razem też zaintrygowało mnie tło 
historyczne – bo czasy napoleońskie, bo polski dwór, bo powstanie... A 
do tego siostry – bliźniaczki, a na deser kreolskie, egzotyczne korzenie
 i wudu. Może być ciekawie... ale chyba nie będzie to zwykła powieść 
historyczna. 
Irena Kika Szaszkiewiczowa, „Podwójne życie Szaszkiewiczowej” - o autorce tych wspomnień muszę sobie jeszcze co nieco doczytać. Na przykład w Wysokich Obcasach,
 gdzie opublikowano z nią wywiad. Wydaje mi się, że może to być 
fascynująca postać, fascynująca lektura – autorka wspomnień urodziła się
 w 1917 roku, a mnie okres międzywojenny w dalszym ciągu fascynuje, więc
 zacieram ręce na myśl o dzieciństwie spędzonym w polskim tradycyjnym 
dworku, międzywojennym Krakowie, balach, barwnych postaciach i szalonym,
 poplątanym życiu. 
Ufff. To już wszystko. A teraz życzę wszystkim dobrej nocy, a sama idę obwąchiwać książki przed snem. Dobranoc!
 
kasia.eire
OdpowiedzUsuń2012/07/14 02:02:10
A to mnie zaskoczyłaś. Nie takich książek się spodziewałam, może poza tą ostatnią. Ale rozumiem, że głównie polskie, ja też tęsknię i też te głównie wybieram, kiedy montuję zamówienie.
kasia.eire
2012/07/14 02:03:32
Muszę uściślić, nie żeby te książki złe były, tylko myślałam, że na przykład powieści Michalak raczej nie są w kręgu Twoich zainteresowań
dabarai
2012/07/14 08:25:18
No więc właśnie mnie ostatnio tak ciągnie do "babskich" książek. Typowo babskich, romansów i takich tam. Jeśli chodzi o Michalak, to na dwoje babka wróżyła, seria poczekajkowa mi wybitnie nie leży, a ostatnia, o sklepiku, mi się spodobała. O tej pisała Kasiek z blogu Z pasją... , Bardzo przekonująco... Dużo z tych książek wskoczyło mi do koszyka bo patrzyłam na coś innego i merlin mi zarekomendował. A Szaszkiewiczowa to mnie sama chyba znalazła. Jeszcze jedną mam książkę w tych klimatach, co to MUSZĘ mieć - Maniusia Marynia Maria - Maria Stępkowska - Szwed. Pisała o niej be.el, brzmi fantastycznie. A że jadę za miesiąc jakiś do Polski, to mi się już lista robi...
mdl2
2012/07/14 10:03:25
Ciekawa jestem tej Vosseler, te niemieckie historyczne książki bywają naprawdę niezłe.
padma
2012/07/14 12:05:37
W ostatniej chwili ten stosik wstawiłaś, bo właśnie się zastanawiałam, czy zdążę Ci dzisiaj przed wylotem tą Szabo kupić:)
lilithin
2012/07/14 13:20:09
Czytałam ten wywiad z Szaszkiewiczową w WO. Świetny! Lektura zapowiada sę cudna :)
dabarai
2012/07/16 11:45:41
Mdl2 - hmm, myślę, że akurat Vosseler sobie trochę jeszcze poczeka. Ale to między innymi dzięki tobie zainteresowałam się powieściami niemieckimi, bo to ty pisałaś o powieści Gwiazdy nad Afryką! Zobaczymy, czy sie spodoba, o Indiach wiem mało właściwie, to dla mnie egzotyka, więc może się spodobać. A do tego romans, bardzo chętnie!
Padma - hahahaha! Jak widzisz, książek ci u mnie ostatnio dostatek, obrót tylko jakiś wolny! :D Do zobaczenia!
Lilithin - No więc właśnie, dużo sobie obiecuję po lekturze. Mamie mojej tez chyba podsunę. :) Wydanie tez jest bardzo ładne, twarda okładka, zdjęcia, indeks nazwisk na 9 stron! :D Ciekawe, że nikt tego nie recenzuje...