czwartek, 4 listopada 2010

Sekretny stos

Pssst, zdradzę wam sekret! Ponieważ od ponad miesiąca pracuję w innej bibliotece, nie mam już możliwości odwiedzania moich ulubionych księgarni i innych charity shopów niemalże codziennie. Cierpię. Jak na odwyku. Dlatego dzisiaj, kiedy nadarzyła się okazja, żeby pojechać do Kingston, odwiedziłam tam „dla zabicia czasu” całkiem sporą księgarnię. Jak na złość akurat mieli tam ciekawą ofertę... Co miałam zrobić! Wyszłam pokonana z dwoma reklamówkami. Przeszmuglowałam książki do domu, natychmiast rozparcelowałam po półkach i siedzę cicho: zauważy? nie zauważy? Zrobiłam też konspiracyjne zdjęcie. Oto dowody winy:
Teraz siedzę z niewinną miną, udając, że o niczym nie wiem...
Wasz Niereformowalny Książkochłon

1 komentarz:


  1. kot_kreskowy84
    2010/11/04 18:53:34
    Też taki chcę :D Ale fajny stosik :)))
    sabinka.t1
    2010/11/04 19:11:02
    Moze nikt nie zauważy :)
    fajny :o)
    kasia.eire
    2010/11/04 21:26:07
    hehe, jakbym siebie widziała
    izabella_g
    2010/11/05 08:29:33
    Zauważy, zauważy. Tylko pewnie nic nie powie, bo po co język strzępić:)
    anhelli-anhelli
    2010/11/05 14:19:49
    Ja przytargałam z biblioteki 9 książek... Hihihii ];] ... Szczerzy się szczerzuja!! :) Viva le books!!!!! I dobrze, im więcej do czytania, tym lepiej... :)

    Pozdrawiam serdecznie :)
    dabarai
    2010/11/05 20:56:32
    *szepcze* Na razie nie zauważył... :) Może przyniosę też kilka nowych książek z biblioteki dla zmyłki...?

    OdpowiedzUsuń