Pssst,
zdradzę wam sekret! Ponieważ od ponad miesiąca pracuję w innej
bibliotece, nie mam już możliwości odwiedzania moich ulubionych
księgarni i innych charity shopów niemalże codziennie. Cierpię. Jak na
odwyku. Dlatego dzisiaj, kiedy nadarzyła się okazja, żeby pojechać do
Kingston, odwiedziłam tam „dla zabicia czasu” całkiem sporą księgarnię.
Jak na złość akurat mieli tam ciekawą ofertę... Co miałam zrobić!
Wyszłam pokonana z dwoma reklamówkami. Przeszmuglowałam książki do domu,
natychmiast rozparcelowałam po półkach i siedzę cicho: zauważy? nie
zauważy? Zrobiłam też konspiracyjne zdjęcie. Oto dowody winy:
Teraz siedzę z niewinną miną, udając, że o niczym nie wiem...
Wasz Niereformowalny Książkochłon
OdpowiedzUsuńkot_kreskowy84
2010/11/04 18:53:34
Też taki chcę :D Ale fajny stosik :)))
sabinka.t1
2010/11/04 19:11:02
Moze nikt nie zauważy :)
fajny :o)
kasia.eire
2010/11/04 21:26:07
hehe, jakbym siebie widziała
izabella_g
2010/11/05 08:29:33
Zauważy, zauważy. Tylko pewnie nic nie powie, bo po co język strzępić:)
anhelli-anhelli
2010/11/05 14:19:49
Ja przytargałam z biblioteki 9 książek... Hihihii ];] ... Szczerzy się szczerzuja!! :) Viva le books!!!!! I dobrze, im więcej do czytania, tym lepiej... :)
Pozdrawiam serdecznie :)
dabarai
2010/11/05 20:56:32
*szepcze* Na razie nie zauważył... :) Może przyniosę też kilka nowych książek z biblioteki dla zmyłki...?