Współczesna
wiedźma mieszka w małej, zabitej dechami wiosce o niegramatycznej
nazwie Czcinka, rzuca uroki za pomocą płytek CD i widzi duchy. Ma na
imię Reszka i jest uzależniona od internetu. Wcale nie chce być wiedźmą,
ale kiedy po dalekiej krewnej dziedziczy niespodziewanie stary dom,
nagle jej życie wywraca się do góry nogami. Krewna okazuje się wredną
zjawą, która nawet po śmierci chce za wszelką cenę rządzić okolicą,
duchy są całkiem sympatyczne, a dodatkowych rozrywek dostarcza miejscowy
„dochtór”. Główna bohaterka jest sympatyczna, kuta na cztery nogi i ma
do świata bardzo... otwarte podejście. Nie straszne jej główki dzieci w
słoikach, piwnice i bunkry, trenuje krav magę i potrafi sklecić całkiem
porządne zaklęcie ochronne.
Kiedyś
czytałam książki fantasy nałogowo i zgromadziłam ich sporą kolekcję.
Teraz czytam je znacznie rzadziej i ciężko mi znaleźć nowych ciekawych
autorów, więc czytam głównie tych znanych i sprawdzonych. Bardzo
podobały mi się poprzednie książki Ewy Białołęckiej, więc Wiedźmę.com.pl zakupiłam już
kilka lat temu, przeczytałam i w sierpniu przywiozłam ze sobą jako
część dwudziestokilogramowej przesyłki. Ponieważ w dalszym ciągu mam
prawie wyłącznie ochotę na powtórki książkowe, postanowiłam sprawdzić,
czy Wiedźma...
zrobi na mnie takie samo przyjemne wrażenie jak za pierwszym razem.
Zrobiła. Lubię język Białołęckiej i jej sposób pisania, który sprawia,
że książkę czyta się szybko i z przyjemnością, chichocząc od czasu do
czasu i wydając inne dźwięki pozytywne. Perypetie sympatycznej Reszki
wciągnęły mnie bez reszty, książka wspaniale spisała się jako lektura na
niedzielne popołudnie przy herbatce. Mogę spokojnie orzec, że Wiedźma.com.pl już
na dobre znalazła miejsce wśród moich ulubionych lektur lekkich,
łatwych i zabawnych. Szkoda tylko, że Białołęcka nie pisze częściej i
więcej...
OdpowiedzUsuńbsmietanka
2010/09/05 22:08:22
O tak, Białołęcka pisze dobre powieści do poduchy, niewymuszone, dość zabawne, miło się czyta