sobota, 28 sierpnia 2010

"Mam łóżko z racuchów" - Jaclyn Moriarty

Jaclyn Moriarty to pisarka australijska, autorka głównie książek dla młodzieży. Usłyszałam o niej pierwszy raz, kiedy przeglądałam stare wejścia na blogach książkowych i natknęłam się na jej nazwisko przy wyzwaniu Literatura na peryferiach. Zaciekawił mnie tytuł. Znalazłam kilka książek tej autorki w języku angielskim, ale z tą miałam problemy! Okazało się, że w angielskich księgarniach dostępna jest tylko jej zmodyfikowana wersja dla młodzieży, pod tytułem The Spell Book of Listen Taylor. Zaczekałam więc cierpliwie do wakacji i przywiozłam ją sobie z Polski!
Książka opowiada o rodzinie Zingów i ich Sekrecie. Rodzina jest tajemnicza, a Sekret jest omawiany na cotygodniowych zebraniach rodzinnych w szopie dziadków. Wtajemniczeni są tylko członkowie rodziny oraz ich najbliżsi. Zingowie to klan indywidualistów, a ich kobiety są nieco dziwne, trochę zakręcone i pełne wdzięku... Fancy Zing, autorka powieści erotycznych, żona Radcliffa i mama Cassie. Marbie Zing, dziewczyna Vernona, która wdaje się w romans z inżynierem lotnictwa i obawia się ostrych przedmiotów. Jest jeszcze Listen Taylor, siostra Vernona, która znajduje pewnego dnia Księgę Zaklęć i według niej wypowiada zaklęcie, które ma sprawić, że ktoś pojedzie taksówką. Jest też Cath Murphy, nauczycielka Cassie. Wszystkie one opowiadają ze swojego punktu widzenia własne historie, które niepostrzeżenie zaczynają się zazębiać.
Mam łóżko z racuchów to współczesna bajka dla dorosłych i jednocześnie rozgrywająca się na przedmieściach historia kryminalna. Nasycona zmysłowymi opisami, magicznymi zdarzeniami oraz ironicznymi komentarzami powieść przywodzi na myśl znany francuski film Amelia. Czarująca i zabawna powieść pełna niezwykłych zwrotów akcji”. Mogę tylko zgodzić się z tym opisem z okładki. Powieść przeczytałam z uśmiechem na twarzy, zastanawiając się nad rozwikłaniem zagadki tajemniczego Sekretu. Spodobali mi się bohaterowie, a właściwie bohaterki, z niecierpliwością czekałam na wyjaśnienie wszystkich zagadek i kibicowałam kobietom, które wikłały się w skomplikowane sytuacje, usiłowały przezwyciężyć problemy życiowe, zdobyć akceptację, miłość, szczęście i osiągnąć samozadowolenie. Tak, może i jest to trochę naiwna, zabawna powieść na popołudnie, nic ambitnego, ale jest też świeża, optymistyczna i pełna niezapomnianych postaci. Dla mnie była strzałem w dziesiątkę.

1 komentarz:


  1. lilithin
    2010/08/28 21:15:46
    Również kupiłam, bo bardzo spodobał mi się tytuł, ale wciąż czeka na swoją kolej :)

    OdpowiedzUsuń