Oto
efekt paru "niewinnych" wizyt w księgarniach w ciągu ostatnich kilku
dni.... Jak już wspomnałam, porządnie się wygłodziłam, a tu tyle dobrych
rzeczy...
-
Christos Tsiolkas, The Slap (to właściwie książka Ulubionego Anglika, ale być może ją też przeczytam... ) - nominowana do Bookera historia klapsa. Kto wie, może być ciekawie.
-
Anne Holt, Punishment – zachęcona recenzją Padmy, sięgnęłam po książkę norweskiej pisarki, o której pisze tutaj. Mam nadzieję, że to ta pierwsza z serii. W Polsce chyba była tłumaczona jako To, co moje.
-
Charlaine Harris, Real Murders – autorka poczytnej serii na podstawie której nakręcono serial True Blood (Czysta Krew) napisała również tę serię o bibliotekarce Aurorze Teagarden rozwiązującej zagadki kryminalne. Musiałam to kupić!
-
Martin Cruz Smith, Gorky Park (Park Gorkiego) - może nie jest to autor rosyjski, ale akcja toczy się w Moskwie w ostatnich latach ery Breżniewa. Śledztwo prowadzi młody oficer milicji, Arkady Renko.
-
Johan Theorin, The Darkest Room (Nocna Zamieć) – Theorin robi furorę na polskich blogach, a ja po prostu nie skojarzyłam... Inna okładka, inny tytuł, jak mogłam nie zauważyć, że już mam pierwszą część?! Aż mi się głupio zrobiło. Natychmiast kupiłam część drugą. Czytam.
-
David Dickinson, Goodnight Sweet Prince – pierwsza książka w serii o lordzie Powerscourcie, irlandzkim arystokracie – detektywie z czasów królowej Wiktorii. Uwielbiam kryminały historyczne.
-
Dorothea Benton Frank, Shem Creek (Powrót do marzeń) – powieść o Południowej Karolinie i poszukiwaniu szczęścia.
-
James Anderson, The Affair of the Bloodstained Egg Cosy – morderstwo popełnione w wiejskiej rezydencji, klasyczny kryminał retro z przymrużeniem oka.
-
Haruki Murakami, Norwegian Wood – uznałam, że czas najwyższy zapoznać się z twórczością Murakamiego...
-
Anthony Capella, Empress of Ice Cream – nowa powieść autora Afrodyziaka, tym razem o lodach. Mniam.
-
Mary Balogh, Then Comes Seduction – jedna ze wstydliwych guilty pleasures, ulubiona autorka romansów historycznych...
-
Jean Kwok, Girl in Translation - interesujący debiut,powieść o doświadczeniach imigrantów w Stanach. Ciekawi mnie ta powieść, bo też jestem imigrantką, jak wielu Polaków w Wielkiej Brytanii, ale nigdy nie wyobrażałam sobie, że mogłabym osiedlić sie w kraju bez znajomości języka...
O trzech ostatnich książkach (Room Emmy Donoghue, South of Broad Pata Conroya i Villain Shuichi Yoshidy) pisałam tutaj. Jak widać, nie mogłam sobie odmówić.
Jakby
tego było mało, doszła do mnie paczka z Polski, a w niej dwadzieścia
kilo książek – ukochane serie fantasy, trochę Agathy Christie, Jane
Austen. Same przyjemne książki, które miło sobie podczytywać w wolnych
chwilach, które przyjemnie mieć przy sobie. Tylko miejsca jakoś już
brakuje... Ech...
lirael
OdpowiedzUsuń2010/08/16 07:54:05
"Książkochłon" - bardzo podoba mi się to określenie! Tym bardziej, że do mnie też pasuje jak ulał :)
A wspaniałego stosiku zazdroszczę.
Serdeczne pozdrowienia.
padma
2010/08/18 14:55:08
Ładny stosik, większości nie znam, więc tym bardziej niecierpliwie czekam na recenzje:) "Klaps" dostał wyjątkowo kiepską recenzję w London Review of Books i się zniechęciłam chwilowo...
dabarai
2010/08/18 21:07:22
Dziekuje bardzo za cieple slowa, jak to dobrze pochwalic sie komus, kto nie tylko nie pokreci z politowaniem glowa, ale i pochwali!
Padmo, The Slap kupil Ulubiony Anglik, ja bym raczej nie zdecydowala sie na zakup...
kasia.eire
2010/08/18 22:49:51
ja też bym tego The Slapa nie chciała czytac, ale wszyscy u mnie w book clubie koneicznie chcieli, az tylkami krecili z niecierpliwosci. No coz, nie pierwszy raz okazuje sie ze mamy zupelnie inne gusta. The Slap numer jeden na wielu półkach księgarskich tutaj. Ciekawe dlaczego? Czyżby tylko umiejętny marketing?