Zwykle nie
robię postanowień noworocznych, bo i tak ich nie dotrzymuję. Nie
dla mnie postanowienia niekupowania książek (chociaż ograniczenie
spontanicznych zakupów mogłoby być dobrym pomysłem), czytania
książek wartościowych (li i jedynie), czy zakaz spożywania
czekolady. Ale tym razem wydaje mi się, że znalazłam odpowiednie
wyzwanie, które być może pomoże mi w rozprawieniu się z
odwiecznym problemem jakim są stosy nieprzeczytanych książek
zalegających wszelakiego rodzaju powierzchnie płaskie i nieco
wygięte w naszym domu. Nie wiem jak wy, ale mnie często zdarza się
zaopatrzyć w książkę pod wpływem impulsu – kiedy ją zobaczę,
po prostu wiem, że muszę ją przeczytać! Są też książki znane,
zdobywające nagrody, czy też rekomendowane przez znajomych, które
zawsze obiecywałam sobie przeczytać, a nigdy nie miałam ku temu
okazji. Oto przyszedł czas na to, by te książki wyciągnąć
z lamusa, odkurzyć i wreszcie przeczytać!
Przedstawiam
wam dwadzieścia książek, które zawsze obiecywałam sobie poznać,
a które już od długiego czasu tkwią na moich półkach zbierając
kurz i z niemym wyrzutem szeleszcząc w moim kierunku kartkami... Oto
dwadzieścia wybranych tytułów, które mam zamiar wreszcie
przeczytać w 2013 roku i (mam nadzieję) zrecenzować na blogu.
Oto moja
Subiektywna Lista Książek Do Przeczytania na Rok 2013 (kolejność
zupełnie przypadkowa):
- A. S. Byatt, „Obsession” („Opętanie”)
- Joanna Bator, „Piaskowa góra”
- Dodie Smith „I Capture the Castle”
- Rabih Alameddine, „Hakawati”
- Markus Zusak, „Book Thief” („Złodziejka książek”)
- Claire Tomalin, „Charles Dickens: A Life”
- Lew Tołstoj, „Anna Karenina”
- Ann-Marie MacDonald, „Fall on Your Knees” („Zapach cedru”)
- Susan Fletcher, „Oystercatchers” („Ostrygojady”)
- Ken Follett, „The Pillars of the Earth” („Filary ziemi”)
- Sarah Waters, „The Night Watch” („Pod osłoną nocy”)
Przyznaję
od razu, że pomysł zapożyczyłam od Agi z Czytam,
bo lubię – uważam, że wart jest dalszego rozpropagowania. Co
sądzicie o tej liście? Może coś z niej już czytaliście? A jak
to wygląda u was? Podzielcie się tytułami książek, które zawsze
chcieliście przeczytać, ale nigdy nie mieliście na to czasu!
Pozdrawiam wszystkich w nowym roku!
Czytałam "Opętanie", "Złodziejkę książek", "Annę Kareninę", "Smillę w labiryntach śniegu" i "Nie opuszczaj mnie". Wszystkie bardzo polecam. "Opętanie" chcę przeczytac jeszcze raz, bo czytałam po obejrzeniu filmu, tam sporo rzeczy zmienili, spłycili i ogólnie spodziewałam się czegoś całkiem innego. A książka jest naprawdę niezwykła. A poza tym to wszystkie ksiązki z Twojej listy też chętnie bym widziała u siebie. :)
OdpowiedzUsuńNino to już, do biblioteki! :) Czytać i pisać, może mnie bardziej zmobilizuje!
UsuńPomysł świetny. Z Twojej listy sześć przeczytany, a reszta od dawna na liście pt. "chcę".
OdpowiedzUsuńPomysł bardzo dobry, jak pisałam na FB, czas przejrzeć półki i go rozpropagować :) Pozdrawiam noworocznie!
Do tego ile czasu można spędzić na wyszukiwaniu tych książek, podczytywaniu.. Istny szał ciał! A pomysł Agi wart rozpropagowania, indeed
UsuńNr 14 jest znakomity, na dodatek to jedyne, co czytałem z Twojej listy. Wyrzutem sumienia jest tylko Anna Karenina.
OdpowiedzUsuńTY nie czytałeś Anny Kareniny!? A tfu!!!! :-D
UsuńA co to JA? :P Przecież piszę, że mam wyrzut sumienia z jej powodu, chociaż po Wojnie i pokoju sądząc, nie mam gwarancji czytelniczych wzlotów:))
UsuńJa przyznaję od razu, że z rosyjskich klasyków przeczytałam tylko Martwe dusze Gogola, Mistrza i Małgorzatę i już. Dostojewski mi zupełnie nie wchodzi, Zmartwychwstanie absolutnie nie podeszli, zdecydowałam się na przeczytanie Anny K bo to było najmniej dołujące. Jak mi Anna K nie podejdzie, to zamknę wszystkich rosyjskich klasyków w piwńicy i zagłodzę na śmierć.
UsuńNie warto się głodzić z powodu rosyjskich klasyków, jak też za nimi nie przepadam:)
UsuńKlasyków zamknę i niech robią, co chcą. Ja się głodzć nie lubię. :)
UsuńCzytałam tylko połowę z Twojej listy plus nr 14 kurzy się na półce i czeka. Fajny pomysł, właśnie planowałam zamieścić u siebie fotografię stosu "must-read" na 2013.
OdpowiedzUsuńCzekam na zdjęcie etc. A co czytałaś z listy?
UsuńJak się bliżej przyjrzałam to jednak 8 sztuk, bo "Opętanie" - znam tylko film a Sarah Waters czytałam sporo ale akurat nie tę. A więc: 1, 4, 6, 10, 13, 15, 19 i 20 nie do końca - bo film lepszy!
Usuńi jeszcze 11, przegapiłam bo nie zauważyłam polskiego tytułu w nawiasie...
UsuńCiekawe, bo myślałam, że może czytałaś "Smillę..." - wydawało mi się, że to raczej mogą byc twoje klimaty :)
UsuńJak widać, na mojej liście znalazły się też czytadła - czuję się usprawiedliwiona, bo nie oglądam żadnym chyba odmóżdżających seriali... :D
Również mam taką listę, ale z 15 książkami, większość z nich, albo chcę przeczytać od bardzo długiego czasu, albo już długo stoją na półce np. Hakawati. "Złodziejkę książek" czytałam - rewelacyjna książka.
OdpowiedzUsuńNo widzisz, o tych książkach piszą wszyscy, że są dobre etc, a ja czekam jak głupia i czytam inne śmieciuchy!
UsuńZ Twojej listy czytałam dwie: "Zapach cedru" (mnie się nie podobał za bardzo, do "Co widziały wrony" nie ma porównania) i "Smillę w labiryntach śniegu" (to chyba moja książka 'życia', czytałam niezliczoną ilość razy, pomogła mi w wielu sytuacjach, ale jest bardzo specyficzna i nie każdemu przypadnie do gustu); trzy z tej listy są i u mnie na półkach (może też je w końcu przeczytam), z pozostałych kilka chciałabym przeczytać, ale jednej na pewno nie - "Musimy porozmawiać o Kevinie".
OdpowiedzUsuńTrzymam za Ciebie kciuki :)
Jak przeczytam Zapach Cedru, który mam, zabiorę się za Co widziały wrony, bo nowych książek nie będę szukać...! A o Smilli słyszałam dużo dobrego... Natomiast Musimy porozmawiać o Kevinie chciałabym przeczytać, zanim może mi się przestać podobać taka tematyka, hihi.
UsuńMoja lista książek na ten rok już gotowa. Muszę jeszcze dopisać parę słów i będę publikować. W przeciwieństwie jednak do Twojej listy, która wydaje mi się przemyślana i składa się z książek, które albo czytałam, albo mam w planach, moja to zlepek książek łapanych na chybił trafił (jedynym kryterium był czas zasiedzenia się na półce). Pozdrawiam i trzymam kciuki za konsekwentną realizację planów czytelniczych!
OdpowiedzUsuńJak spadać, to z wysokiego konia.... Chciałam wreszcie zabrać się za te książki, które mi polegują i smutne patrzą na mnie od lat... A przy okazji przeczytać coś, co mam nadzieję powinno mi się spodobać... Jak mi to wyjdzie, to będę wielka... Mam nadzieję, że nie mąż mi za złe tej pożyczki pomysłu! Czekam na twoją listę.
UsuńCieszę się, że pomysł się przyjął. U mnie się sprawdził, więc patrz optymistycznie w przyszłość. Ja będę wyglądała kolejnych recenzji u Ciebie.
UsuńZajrzałam na twój blog, bardzo interesująca lista!
UsuńChyba podkradnę Ci pomysł,bo do mnie ksiażki trafiają raczej przypadkiem
OdpowiedzUsuńDo mnie też przypadkiem, ale przede wszystkim za dużo.. :)
UsuńZ Twojej listy czytałam Zapach cedru i dwukrotnie Annę Karenine i do tej książki zamierzam wrócić, bo mogłabym czytać i czytać...Uwielbiam!
OdpowiedzUsuńTo dobre wyzwanie, jednak chyba najpierw muszę się uporać ze wszystkimi nowościami, które mam...:-)
pozdrawiam!
Jak juz wspomniałam, Anna K to ostatnie podejście do literatury rosyjskiej... Natomiast Zapach cedru podobał się mojej mamie. Jak przeczytam, to pożyczę od niej drugą książkę tej autorki. A jeśli chodzi o nowości, to już je ładnie upchnęłam w kąty, żeby nie kuły w oczy i nie patrzyły się na mnie smętnie...
UsuńLista bardzo ciekawa. Piaskowa Góra tak mnie wciągnęła, że przeczytałem jednym tchem:-)
OdpowiedzUsuńJa zaczęłam i jakoś tak odłożyłam. Możliwe, że potrzebuję skupienia do tej lektury, a nie czytania w biegu. Czego sobie w nowym roku życzę... :)
UsuńJak przeczytasz ta Folleta, to bedziesz wielka-;) dla mnie nie do przebrniecia! czytalam Biale Zeby( nic nie pamietam, probowalam po raz drugi, odlozylam, Bator swietna( druga czesc tez), Book Thief interesujaca, Anne Karenine wypadaloby sobie przypomniec, Ishiguro probowalam cos innego i nie przeszlo...
OdpowiedzUsuńList nie robie, bo potem mam dola, ze nie czytam tego, czego mialam.
Jedyne postanowienie to czytanie wolniej(nie polykanie, ze potem nic nie pamietam), wypozyczanie z bibl i mniej kupowania - to juz praktykuje od roku i musze sie przyznac - dotrzymuje postanowienia!
Folleta polecała moja mama, Smith czytałam tylko "O pięknie",średnio mi się podobała, więc mam nadzieję, że pierwsza książka, tak wysoko oceniana, podejdzie mi lepiej. Ishiguro nie czytałam nic, podobnież jak i Waters, Shriver... Ja zwykle list nie lubię, ale pomyślałam sobie, że mam rok czasu, więc COŚ powinnam przeczytać...! Zwłaszcza, że kilka powinno mi wejść łatwo, na dobry początek.
UsuńNiezły plan na nowy rok :) Z Twojej listy czytałam: „Białe zęby” (super!!!) oraz „Pod osłoną nocy”. Na półce mam i zamierzam przeczytać - choć nie wiem, czy to się uda w 2013: „Piaskową górę”, „Annę Kareninę” i „Na plebanii w Haworth”.
OdpowiedzUsuń„Filary ziemi" - oglądałam niedawno filmową wersję, bardzo dobrą moim zdaniem, więc po książkę na razie nie sięgnę. Ale na półce czeka Folletta "Upadek gigantów".
Ja nie będę robić takiej szczegółowej listy, bo na kolejną lekturę często decyduję się spontanicznie: uwielbiam wybierać z regału książkę, na którą mam w danym momencie ochotę i w której towarzystwie spędzę kolejne dni...
Zamierzam za to kontynuować wyzwanie "Z mojej półki", które w 2012 prawie udało mi się zaliczyć. Na 2013 mam to samo postanowienie: 20 własnych książek.
Pozdrowienia ślę do Londynu i miłego czytania!
Hm. Właściwie to mogłabym połączyć to z wyzwaniem "Z półki"... W zeszłym roku, według moich rozliczeń, niewiele przeczytałam książek starych, zalegających półki. Jeśłi juz czytałam książki wcześniej wydane, to były one zwykle z biblioteki. Dziękuję za pozdrowienia!
UsuńZ Twojej listy zaplanowałam do czytania "Smillę...", ale śniegu brak, i "Piaskową górę", by sięgnąć do początków twórczości tej obiecującej pisarki.
OdpowiedzUsuńSmillę polecała mi też Potencjalna Teściowa,aż tyle osób nie może się mylić! Może powinnam wyjechać na tydzień do Islandii, tam powinno byc śniegu dosyć. Śnieg jest to i nastrój jest...? :)
UsuńAle do Wałbrzycha się nie wybieram.
"Musimy porozmawiać o Kevinie" to znakomita lektura. Jest trudna i zmuszająca do myślenia, do stawiana wielu pytań.To jedna z lepszych książek, które przeczytałam, ale teraz bym już jej nie przeczytała.
OdpowiedzUsuńOtóż właśnie, słyszałam, że osoby posiadające potomstwo zupełnie inaczej na nia reagują. Chciałabym przeczytać książkę, która wywołuje wiele dyskusji wśród ludzi, którzy ją czytali.
UsuńBardzo sluszne postanowienie noworoczne :-) Z podanej listy czytalam kilka ksiazek i z tych przeczytanych najbardziej podobala mi sie "We need to talk about Kevin". "Filary Ziemi" byla jedna z lepszych ksiazek jakie czytalam w ubieglym roku i w tym roku planuje przeczytac druga czesc tej ksiazki. Bardzo polecam.
OdpowiedzUsuńMojej mamie bardzo spodobała się książka Folleta, przeczytała tez część drugą, a ja kupiłam jej serial na dvd - będzie od kogo pożyczyć potem.. Kiedyś go zaczęłam oglądać, ale przerwałam, bo nie chciałam sobie psuć przyjemności odkrywania, co stanie się potem...
UsuńDobra akcja, troche jak u Susan Hill - ona wymyslila the year of reading from home:)
OdpowiedzUsuńJa troche w tym celu uzywam wyzwania na goodreads.
Ciekawa lista. Ach Nancy Mitford, Ishiguro, Smilla, Plebania, Zlodziejka - wszystkie polecam. Dobra jest tez Claire Tomalin (czytalam biografie Mansfield), chociaz o biografii Austen slyszalam mieszane opinie. Po prostu materialu badawczego jest tak malo, ze wiekszosc musi byc spekulacja i nawet ktos tak dobry jak Tomalin nie moze tego przeskoczyc.
Opetanie i Night watch na mojej liscie do przeczytania znajduja sie od dawna...
Nie przepadam za Zadie Smith (czytalam tylko "O pieknie").
Czytałam "Howards End is on the Landing" Hill, świetna książka... Przyznaję, że wybrałam obie książki Tomalin z różnych powodów - uwielbiam Austen, więc chcę się dowiedzieć o niej więcej, nie lubię Dickensa i mam nadzieję, że po przeczytaniu tej książki nabiorę ochoty na przeczytanie chociaż jednej jego powieści... A jeśli chodzi o Smith, to ostatnio omal nie kupiłam jej najnowszej powieści, ale pomyślałam sobie, że przecież "White Teeth" może mi się nie spodobać! I co wtedy!
UsuńO, taka lista to mi się podoba, czytałam z niej aż 15 książek:) Wszystkie były znakomite i na pewno nie będziesz żałowała:) Tylko co do "Zapachu cedru" zgadzam się z kimś z przedmówców, że "Co widziały wrony" o wiele lepsze. Ale wielu osobom to "Zapach cedru" się podoba:) Ja muszę się jeszcze zastanowić, czy podobną listę robić, nie jestem przekonana;)
OdpowiedzUsuńHihi, mam juz dosyć tych odwiecznych pytań "czytałaś to?" i moich odwiecznych odpowiedzi "nie, jeszcze nie"... :D
UsuńMam nadzieję, że jak juz przeczytam kilka tych polecanych od wielu lat książek, to poczuję się lepiej i częściej będę sięgac po ksiązki, które już mam na półkach, zamiast czytać nowe i ściągane z bibliotek książki... Poza tym Fletcher i Schwarz to twoja sprawka! Jak mi wyjdzie to wyzwanie, to będe wieeelka!
Na razie ułozyłam książki ładnie na półce w salonie, na wysokości oczu, żeby kuły i przypominały o sobie. :D
A czego nie czytałaś?
UsuńAha, a jeśli chodzi o "Zapach cedru", to właśnie tę książkę miałam na półce. :)
OdpowiedzUsuńMocno polecam Annę Kareminę, Smillę i Na plebanii. Filary ziemi sama bym chciała :)
OdpowiedzUsuńAnnę K zostawiam na dłuższy okres wolnego, żeby sie wciągnąć porządnie za jednym zamachem.
UsuńPomysł z taką listą mi się podoba. Masa książek zalega na półkach od niepamiętnych czasów i niektórych tak już się "opatrzyły", że ledwo je zauważam. Z Twojej listy czytałam tylko "Złodziejkę książek" (świetna!) i "Annę Kareninę", ale miałam wtedy 17 lat i było to czytanie bardzo powierzchowne, więc w gruncie rzeczy się nie liczy ;) Zadie Smith i Byatt są na liście u mnie od dawna, ale nie na półce. Byatt wiele razy brałam do ręki w bibliotece ale malutka czcionka mnie zniechęcała. Alameddine i Trzeciakowska to z kolei jedne z wielu czytelniczych wyrzutów sumienia ;)
OdpowiedzUsuńNo właśnie, niektóre stoją, biedactwa, w drugich rzędach, zupełnie zapomniane. Wszystkie te książki leżą mi na sumieniu jak te kłody...
OdpowiedzUsuń