poniedziałek, 31 grudnia 2012

Książka roku 2012

Witam was w ostatni dzień 2012 roku. Roku, który czytelniczo był bardzo ciekawy, dość zróżnicowany, w dodatku nieco lepszy od poprzedniego pod względem ilości przeczytanych książek. Roku, który niespodziewanie okazał się rokiem polskiej książki – przeczytałam bowiem więcej niż kiedykolwiek książek napisanych przez polskich autorów i autorki.

Poniżej prezentuję moją dziesiątkę książek, które w tym roku zasłużyły według mnie na wyróżnienie (kolejność alfabetyczna):
  1. Ben Aaronowitch, „Rivers of London”
  2. Elżbieta Cherezińska, „Korona śniegu i krwi”
  3. Janina Fedorowicz, Joanna Konopińska, „Marianna i róże”
  4. Rosamund Lupton, „Sister”
  5. Kazimierz Orłoś, „Dom pod Lutnią”
  6. Jennifer Worth, „Call The Midwife”
Natomiast książką roku jednogłośnie zostaje ((taaaadaaaaam!):
„Korona śniegu i krwi” Elżbiety Cherezińskiej
Mam nadzieję, że i wasz czytelniczy rok był równie udany i że podzielicie się swoimi książkami roku. Życzę wam wszystkim udanego sylwestrowego wieczoru i do zobaczenia w roku 2013!

O tym już jutro...czas na Noworoczne Wyzwanie!

14 komentarzy:

  1. "Korona śniegu i krwi" i "Różna z Wolskich" na mojej liście najlepszych książek też się pojawi. "Siostra" to też świetna książka. Na 2013 rok marzy mi się polskie wydanie Call the Midwife - na razie widziałam tylko serial, który jest świetny.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och tak, też bym chciała, żeby tę książkę wydali...! Serial widziałam częściowo, ale widziałam Christmas special, super. Nadgonię i będę olądać dalej!

      Usuń
  2. Bardzo mnie intrygują te "Rivers of London", muszę wreszcie kupić... I przeczytać drugą część "Call the Midwife". I tę "Koronę" skoro i Ty i Padma tak zachęcacie :) Szczęśliwego Nowego Roku!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koronę ... koniecznie! Rivers of London też polecam. Czy ja już wspomniałam, że UA też czyta serię i kwiczy ze śmiechu?

      Usuń
  3. Zacna dziesiątka. Zastanawiałam się nad Call the Midwife, skoro widziałam film, czy jest sens jeszcze czytać.
    A widziałaś odcinek świąteczny Call the...?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wydaje mie się, że tak... Chociażby dlatego, że niektóre fragmenty były chyba pominięto.... Jak zwykle, odbiór jest nieco inny....

      Usuń
    2. Aha, zapomniałam wspomnieć, że nie widziałam całej serii... Ale Xmas special widziałam, super.

      Usuń
  4. Moją Książką Roku jest bezapelacyjnie i zdecydowanie "Święto kozła" Mario Vargasa Llosy. Ba, nawet najlepszą książką kilku ostatnich lat, bo tak wybitnej lektury daaaaaaawno już nie dane mi było czytać!

    Przyznaję, że "Marianna i róże" nieco mnie rozczarowała, być może dlatego, że skrzętna zapobiegliwość głównej bohaterki i jej miejscami po kaznodziejsku namaszczony ton domowej kokoszy działały na mnie denerwująco. Rozumiem, czemu miało to służyć, ale mimo wszystko - jakoś źle mi się czytało. "Korona..." i u mnie ma wysoką notę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja do Marianny... podchodzilłam dwa razy. Ale spodobała mi się bardzo. Natomiast Llosy nic nie czytałam. A nie, przepraszam, kiedyś Pantaleona i wizytantki.

      Usuń
  5. Happy New Year :) /tommy/

    OdpowiedzUsuń
  6. Wszystkiego dobrego w Nowym Roku!
    Muszę w końcu po Cherezińską sięgnąć i Marianna koniecznie:-) pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  7. Wspaniałego Nowego Roku życzę!

    "Korona..." i u mnie znalazła się w czołówce:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Dziękuję wszystkim za życzenia!

    OdpowiedzUsuń