W 1919
roku, młoda pielęgniarka, Amanda Starkey, powraca do rodzinnego
domu w Wisconsin, by tam dojść do siebie po zakończonym, nieudanym
romansie. Jednak na małej farmie nad jeziorem dochodzi do tragedii
– pewnej nocy ginie siostra Amandy, Mathilda, a Amanda od tej pory musi zająć się wychowaniem jej córeczki, Ruth. Co jednak stało się
tamtej nocy? I dlaczego Ruth twierdzi, że utonęła?
Dom and jeziorem, tajemnica otaczająca jego mieszkańców, małe miasteczko w Stanach, gdzie wszyscy się znają – powieść Christiny Schwarz „Drowning Ruth” (wydana również po polsku pod tytułem „Tonąca Ruth”) ma wszystkie moje ulubione składniki. W dodatku była to jedna z książek rekomendowanych przez Padmę, więc cóż miałam robić. Musiała mi się spodobać! Przeczytałam ją więc z zainteresowaniem i teraz spieszę donieść, że jeśli macie ochotę na dobrą opowieść o rodzinnych tajemnicach, jeśli fascynują was ludzkie relacje i sekrety, to powinniście sięgnąć po „Tonącą Ruth”. Tak, to prawda, że ostatnimi czasy wprost zasypywani jesteśmy podobnymi książkami. Czytelnicy sarkają, że co drugiej powieści można odnaleźć podobne motywy i nic już nowego pisarze nie potrafią wymyślić. W dodatku poszatkowana narracja, która co rusz cofa się w przeszłość – to też już przecież było! Ponieważ jednak „Drowning Ruth” została wydana w 2000 roku, zanim podobne schematy zaczęły być modne, myślę, że należy jej dać szansę. I chociaż tak naprawdę szybko można zgadnąć, jakie niespodzianki szykuje nam autorka, to przyjemność czytania pozostaje taka sama.
Dom and jeziorem, tajemnica otaczająca jego mieszkańców, małe miasteczko w Stanach, gdzie wszyscy się znają – powieść Christiny Schwarz „Drowning Ruth” (wydana również po polsku pod tytułem „Tonąca Ruth”) ma wszystkie moje ulubione składniki. W dodatku była to jedna z książek rekomendowanych przez Padmę, więc cóż miałam robić. Musiała mi się spodobać! Przeczytałam ją więc z zainteresowaniem i teraz spieszę donieść, że jeśli macie ochotę na dobrą opowieść o rodzinnych tajemnicach, jeśli fascynują was ludzkie relacje i sekrety, to powinniście sięgnąć po „Tonącą Ruth”. Tak, to prawda, że ostatnimi czasy wprost zasypywani jesteśmy podobnymi książkami. Czytelnicy sarkają, że co drugiej powieści można odnaleźć podobne motywy i nic już nowego pisarze nie potrafią wymyślić. W dodatku poszatkowana narracja, która co rusz cofa się w przeszłość – to też już przecież było! Ponieważ jednak „Drowning Ruth” została wydana w 2000 roku, zanim podobne schematy zaczęły być modne, myślę, że należy jej dać szansę. I chociaż tak naprawdę szybko można zgadnąć, jakie niespodzianki szykuje nam autorka, to przyjemność czytania pozostaje taka sama.
Kto lubi
klimat małych miasteczek, atmosferycznych miejsc, temu powieść
Christiny Schwarz powinna przypaść do gustu. Mała farma w
Wisconsin, dom na wyspie, na którą można dostać się tylko łódką,
oblodzone jezioro - „Drowning Ruth” to powieść pełna uroku i
mroźnego, zimowego nastroju. W dodatku pora jest zdecydowanie
sprzyjająca czytaniu tej powieści – znów bowiem zrobiło się zimno,
gdzieniegdzie pada nawet śnieg i pogoda zdecydowanie nadaje się do
siedzenia pod kocem, najlepiej przy nagrzanym kaloryferze (a może i
kominku). W Polsce powieść Schwarz przeszła chyba właściwie bez
większego echa, a szkoda, bo zdecydowanie zasługuje na uwagę –
nie jest może specjalnie odkrywcza, ale za to wciągająca i pełna
uroku. A ponieważ „Tonąca Ruth” to jedna z moich dwudziestu
książek wybranych do przeczytania w tym roku – tym bardziej się
cieszę, że mi się spodobała. Mam nadzieję, że taki pomyślny
start czytelniczy zmotywuje mnie do przeczytania kolejnych wybranych
powieści!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz