Po
intensywnie spędzonej sobocie odpoczywam, jak zwykle otoczona
książkami. A jeśli wam powiem, że spędziłam cały dzień w towarzystwie
trzech innych moli książkowych, najpierw na zwiedzaniu wystawy
poświęconej Dickensowi, a potem na wizytach w kilku księgarniach, szybko
zorientujecie się, że otoczona jestem książkami przydźwiganymi z tejże
oto wyprawy. Jednakże nowe książkowe zdobycze będą musiały poczekać na
swoją kolej, bo najpierw chcę się wywiązać z zeszłotygodniowych
zobowiązań.
Melduję,
że przeczytałam „Zabójcę bażantów” Jussi Adler-Olsena, swoją pierwszą
książkę roku 2012, którą zaczęłam w zeszłym tygodniu – niedługo coś się
na ten temat pojawi. Natomiast w dalszym ciągu czytam „Death Comes to
Pemberley” PD James... Muszę przyznać, że idzie mi powoli, książka nie
wciąga mnie tak, jakbym chciała, ale powinnam ją niebawem skończyć.
Przyznam
się wam, że bardzo bym chciała dokończyć czytanie kilku zaczętych w
zeszłym roku powieści... Przecież muszę wreszcie skończyć „Grę o tron”
Martina (fakt, już raz czytałam, ale dawno temu i bez powtórki nie chcę
rozpoczynać tomu drugiego), „The Clothes on Their Back” Grant, „The
Songwriter” Colin, „Gorky Park” Smitha, „Foolish Lessons in Life and
Love” Rudge... Byłoby to satysfakcjonujące rozpoczęcie nowego roku, ale
problem polega na tym, że czasem takie rozpoczęte książki po prostu
trzeba przeczytać jeszcze raz... A nie wiem, czy mi się to uda. Wy też
tak macie? A może po prostu nie jesteście w gorącej wodzie kąpani jak ja
i książki po prostu kończycie? Ech... Pozdrawiam spod kocyka.
Gość: mary, 87-239-177-175.rev.inds.pl
OdpowiedzUsuń2012/01/08 14:37:50
fajnie.. zazdroszczę tej wystawy....
własnie skonczylam nad ranem książkę Marie Hermanson - "Plaża muszli" - próbuję cos napisac o niej - niezwykle emocjonująca historia.
zbyszekspir
2012/01/08 16:22:51
Też tak mam, że aby przeczytać kolejny tom z jakiegoś cyklu powtarzam sobie te wcześniejsze, szczególnie gdy była długa przerwa. Czasami wracam do porzuconych książek, ale niektóre już długo czekają. Ciekawy jestem Twoich wrażeń z "Bażantów":)
dabarai
2012/01/08 21:17:39
Mary - wystawa ciekawa, muszę też wrócić do Museum opf London... Zaraz idę poczytać dokładniej co piszesz o "Plaży muszli"
Zbyszekspir - kiedy czytałam drugi i trzeci tom "Cukierni pod Amorem" musiałam sobie przypominać, o co tam chodziło... Na pewno lepiej jest czytać "ciągiem". Moja mama tez narzekała czytając najnowszego Martina, że nic nie pamięta...
maniaczytania
2012/01/08 21:31:03
Ja skończyłam dziś koło południa trzecią w tym roku (ale wszystkie "dokańczałam" ;) ) - "Póki pies nas nie rozłączy" Romualda Pawlaka w ramach akcji Włóczykijka. A teraz zaczęłam "Florenckie lato" Judith Lennox i "Merde! Rok w Paryżu" - ciekawe, czy którąś z nich skończę do następnej niedzieli? :)
Pozdrawiam!
dabarai
2012/01/08 21:37:16
Maniaczytania - O, Florenckie lato mam na Kindlu! A Kinga chyba zacznę przeglądać... Jak już dokończę te inne książki, które mam zaczęte...
Gość: Mag-ia, port-17.switch-2.southd.commonwealth.student-halls.lon.ac.uk
2012/01/26 10:30:32
Ja czasami nie kończę książek jeśli docieram do tego momentu kiedy już wszystko jest wyjaśnione. Zostaje mi jakieś 4- 5 stron i jeśli nie przeczytam ich od razu to już książkę odkładam na bok :)
dabarai
2012/01/26 22:22:38
Mag-ia - o , jeśli zostanie mi tak niewiele, to ja książkę skończę, bo inaczej nie mogę jej zapisać jako przeczytanej na mojej liście... A lista jest istotna...