poniedziałek, 23 stycznia 2012

Alfabet Dabarai - Z jak Zakończenie

Z jak zakończenie? Trochę przewrotnie mój alfabet zaczyna się od końca. Od czegoś trzeba bowiem zacząć, a zakończenie w książkach jest przecież niezmiernie istotne! Na nic wyszukana fabuła, prędka, trzymająca w napięciu akcja – jeśli zabraknie dobrego zakończenia, książka potrafi stracić wiele na wartości... A czasem pozornie średnia i niezbyt ciekawa książka dzięki intrygującemu zakończeniu może się przeobrazić w niezapomnianą lekturę. Jakie to wspaniałe uczucie, kiedy po przeczytaniu ostatnich stron książki wszystkie części układanki wskakują na miejsce, a czytelnik niemal spada z krzesła z wrażenia (nie koniecznie dosłownie, chociaż nigdy nie wiadomo)...
Chciałabym więc z wami porozmawiać o książkach, w których zakończenie odgrywa ważną rolę, książkach, które zapadły wam w pamięć dzięki zakończeniu, powieściach, które chcielibyście innym polecić, które może nie są szczególnie znane, a zasługują na wspomnienie...
A co ja wam mogę zaproponować? Najpierw kilka oczywistych wyborów. Oczywiście każdy szanujący się kryminał powinien mieć świetny finał, przewrotne i zaskakujące wyjaśnienie zagadki. Moim zdaniem mistrzynią jest tu królowa kryminału, Agatha Christie. Jeśli jeszcze nie czytaliście jej powieści – koniecznie nadróbcie swoje zaległości. Polecam „Morderstwo w Orient Expresie” lub „Zabójstwo Rogera Ackroyda”, jako przykłady kryminałów z rewelacyjnym zakończeniem.

Kto czytał książki Jodi Picoult ten wie, że autorka ta jest znana z tego, że w jej powieściach zazwyczaj pojawiają się niespodziewane zwroty akcji, dramatyczne końcówki, przewracające do góry nogami oczekiwania czytelników. Czy jednak to, że czytelnik niejako spodziewa się niespodziewanego, nie psuje nam przyjemności czytania jej powieści? Pamiętam, że najlepsze wrażenie zrobiły na mnie te jej powieści, które przeczytałam najwcześniej, głównie dlatego, że ten element zaskoczenia był świeży... Tym, którzy Picoult mają jeszcze przed sobą, polecam moje ulubione powieści: „Karuzela uczuć” („The Pact”), „Świadectwo prawdy” („Plain Truth”) i „W imię miłości” („Perfect Match”).
              

Napisać takie zakończenie, które powali czytelnika na kolana to prawdziwa sztuka! Znaleźć taką książkę to jedno z marzeń każdego książkochłona. Pozwólcie, że przedstawię wam moje trzy typy.
Do tej pory pamiętam wrażenie jakie zrobiła na mnie powieść „Kraina Chichów” Jonathana Carrolla, przedziwna historia o pewnym mieście i postaciach nie z tego świata, a to między innymi dzięki jej zakończeniu. (Przy okazji polecam jego książki, w tym moją ulubioną, „Śpiąc w płomieniu” - niesamowity klimat, zaskakujące ).
Tym, którzy lubią powieści historyczne, polecam „Company of Liars” Karen Maitland, powieść o pladze w XIV wieku, o zbieraninie nieznajomych, którzy próbują uciec przed śmiercią i o tajemnicach, które wszyscy skrywają. Przyznaję się, że spodziewałam się po tej książce zupełnie czegoś innego, a to co dostałam zupełnie mnie zaskoczyło.
Na koniec książka, o której wspominam przy każdej okazji, bo wciąż mi się wydaje, że zbyt mało wokół niej było szumu – to „Znamię” („Fault Lines”) Nancy Huston, powieść o której wspominałam kiedyś jako gość na blogu Padmy. To wielopokoleniowa, wielogłosowa opowieść o rodzinie i sekretach, których źródło odkrywamy powoli cofając się w czasie.
Teraz na was kolej! Jakie zakończenia lubicie najbardziej – zaskakujące, szczęśliwe, niespodziewane, tragiczne? Macie swoje ulubione książki, które szczególnie zapadły wam w pamięć? A może takie, które zakończenie zupełnie nie pasowało do reszty powieści lub wręcz ją zepsuło? Chciałabym poznać wasze opinie na temat książek i przy okazji może poznać kilka nowych tytułów, które mogłabym dodać do swojej stale się zwiększającej listy książek-które-muszę-przeczytać. Mam nadzieję, że Alfabet wam się spodoba i wkrótce znów zaproszę was na kolejną jego odsłonę. 

2 komentarze:

  1. Gość: slavkomir, 083.ip82146234.host.ukw.edu.pl
    2012/01/23 11:39:21
    Tak na szybkiego to wspomnę Deavera, który w swoich thrillerach namiętnie lubuje się w zakończeniach które stawiają całą fabułę do góry nogami. Na dłuższą metę można się dopatrzeć jednak schematu i takie "twistowe" zakończenie w każdej kolejnej książce trochę mnie już zaczynało nużyć. Z moich dawniejszych lektur pamiętam "Jaskinię filozofów" Somozy, naprawdę przewrotny kryminał umiejscowiony w starożytnej Grecji. Szacunek dla każdego kto domyślił się finału.
    Gość: lilybeth, diephy.imp.lodz.pl
    2012/01/23 11:50:58
    Dl mnie największym mistrzostwem świata w zakończeniu popisał się Dennis Lehane w "Wyspie tajemnic". Czytałam lata świetlne temu, ale nadal pamietam ten szok - że-ale-jak-to-??? Za to Coben ma tą samą chorobę, co Picoult. W dwóch pierwszych jego książkach bardzo mi się podobały te wolty na końcu, ale w każdej kolejnej już wiedziałam, ze nie ma co się przywiązywać do różnych teorii w trakcie akcji, bo i tak wszystko się wyjaśni dopiero na ostatniej stronie.
    Gość: zbyszekspir, acgn77.neoplus.adsl.tpnet.pl
    2012/01/23 12:09:15
    Bardzo fajny pomysł z alfabetem. Lubię zaskakujące zakończenia, pod warunkiem, że nie są przekombinowane i niemożliwe, trudne do uwierzenia. Pamiętam zaskoczenie przy lekturze "Szachownicy flamandzkiej" Pereza-Reverte, "Jaskinia filozofów" somozy, bardzo polecam, można czytać setki razy pomimo, że to włąściwie kryminał, ""Którędy droga?" Iaina Pearse'a, też swojego rodzaju kryminał, pisała o nim Padma, "Krainę Chichów" także lubię, brak jednego zbędnego zdania w tej książce. "Przygoda z owcą" czy też inne ksiązki Murakamiego, jego opowiadania. No i myślę, że Roald Dahl i jego opowiadania dla dorosłych, zawsze zaskakujące i niespotykane zakończenia. .Muszę lecieć, jak sobie jeszcze coś przypomnę to napiszę:)
    mdl2
    2012/01/23 12:17:15
    A już się zastanawiałam jakim cudem przegapiłam resztę alfabetu :) Świetny pomysł!
    Z zaskakujących zakończeń przychodzi mi do głowy od razu "Co widziały wrony", bardzo lubię książki z nieoczekiwanym zakończeniem.
    felicja79
    2012/01/23 12:31:24
    A ja zazwyczaj zapominam zakończenia :-). "Kraina Chichów" bardzo mi się podobała, ale nie pamiętam, jak się kończy. Widać dla mnie zakończenie jest najmniej ważne. Albo mam kiepską pamięć ;-).
    bibliotekarkaczyta
    2012/01/23 16:12:29
    Po "Krainę chichów" sięgnałam będą nastolatką. Jakże ogromnym zaskoczeniem była dla mnie lektura tej książki! Dzięki Carrollowi odkryłam, że z literatury można czerpać wiele przyjemności.
    bibliotekarkaczyta
    2012/01/23 16:15:39
    Nie lubię jak po skończeniu książki czuję niedosyt, bowiem jej zakończenie jest takie jakby go nie było, a czytelnik sam dopowiada sobie koniec historii.
    tommyknocker
    2012/01/23 18:50:44
    Bardzo mi się podoba Twój cykl, a z zakończeń to bez wątpienia w mojej czołówce znajduje się "Wyspa tajemnic" Lehane.
    lirael
    2012/01/23 19:40:22
    O "Znamieniu" pamiętam, odkąd przeczytałam Twoją opinię o tej powieści u Padmy. Mam nadzieję, że wkrótce przeczytam tę powieść. Dziś z kolei ogromnie zaciekawiła mnie Company of Liars i już ją nawet kupiłam. :) przepadam za powieściami historycznymi, a już średniowiecze ukochałam szczególnie.
    Chyba jestem czytelniczką nietypową, bo lubię zakończenia otwarte albo warianty do wyboru jak na przykład w "Kochanicy Francuza" Johna Fowlesa.
    Twój cykl zapowiada się bardzo ciekawie!
    agnes_plus
    2012/01/23 22:59:20
    O, ciekawe, ciekawe.
    Ja bym chyba dorzuciła "Smillę w labiryntach śniegu"...

    OdpowiedzUsuń
  2. dabarai
    2012/01/23 23:19:21
    Slavkomir, lilibeth - mnie właśnie tez nużą takie zakończenia w których spodziewam się twistów i wolt.. .Z drugiej storny pamiętam moje zniechęcenie, kiedy w jakiejś książce (autora nie pamiętam, to chyba też o czymś świadczy, chociaż być może była to Casey) czekałam na ten zaskakujący twist i nic. To też było rozczarowujące...

    Zbyszek - Pearse'a czytałam tylko "Stone's Fall" i też zakończenie pamiętam jako bardzo interesujące! Musze się za jego książki zabrać...

    Mdl2 - zaczęłam od Z bo na A nic mi nie przychodziło ciekawego do głowy.

    A propos, jeśłi ktoś ma jakieś ciekawe literki do zaproponowania, to ja bardzo chętnie. A mój alfabet nie będzie raczej w kolejności.. Przewiduję raczej skakanie po literkach...

    Felicja - mnie się w ogóle "Kraina Chichów" strasznie podobała... A od kiedy prowadzę bloga, na szczęście więcej pamiętam z moich książek... Wcześniej bywało różnie...
    dabarai
    2012/01/23 23:24:34
    Bibliotekarkaczyta, lirael - ja bardzo lubię zakończenia, które dopowiadają wszystko co do ostatniej litery. Wtedy nie denerwuję się, że czegoś nie wiem, że zawsze będę tylko zgadywać... Przewidująca ze mnie czytelniczka! I trochę leniwa... Chociaż są książki, do których otwarte zakończenia pasują lepiej!

    Tommykocker - już druga osoba wspomina tego autora! Muszę się rozejrzeć...

    Lirael - "Company of Liars" już od dawna bezskutecznie wciskam Padmie. Mam nadzieję, że jak i tobie się spodoba, to i ona wreszcie tę ksiązkę przeczyta... :D Gratuluję szybkiego tempa zakupów - można wiedzieć, gdzie ja kupiłaś?

    Agnes - Smilę mam na półce, a owszem...


    Gość: salome, 195.82.12.25*
    2012/01/25 11:54:13
    Co do zaskakujących zakończen, moim zdaniem mistrzem jest Somerset Maugham, ktorego bardzo lubie. Pozdrawiam serdeczne
    lirael
    2012/02/10 14:27:24
    Kupiłam na Allegro i dziś właśnie odebrałam na poczcie. :) Zdjęcie okładki nawet w części nie oddaje jej uroku!
    Chyba będę musiała nazwać półkę Twoim imieniem, bo to kolejna pozycja kupiona dzięki Tobie. :D Aha, mam też "Znamię" kupione w wersji angielskiej również na Allegro. Ku mojemu zdumieniu kosztowało zaledwie kilka złotych. :)
    dabarai
    2012/02/10 14:32:04
    Lirael - Jejku, ale mi miło! Tak chyba wiele osób tak ma, ja powinnam mieć półkę pod tytułem "Padma"... Ona to potrafi wciskać książki...! :D Mnie strasznie ochoty narobiła opowieść Lindgren o jej rodzicach, Samuel August z Sevedstorp i Hanna z Hult. Mam nadzieję, że ją w bibliotece znajdę.

    A ja czekam z niecierpliwością na wrażenia po przeczytaniu "Znamienia" i "Company of Liars"!

    OdpowiedzUsuń