Przyznam
się, że do tej pory świąteczny nastrój mnie jakoś omijał. Do
gwiazdki zostały jakieś marne trzy tygodnie, a u mnie wszystko na
razie na wstecznym biegu. Dziś rano jednak, kiedy za oknem
zobaczyłam pierwszy tegoroczny śnieg, postanowiłam zabrać się do
roboty i odpowiednią atmosferę stworzyć sama... Co prawda śnieg,
padający ogromnymi zachęcającymi płatami, nie przetrwał nawet
godziny, ale pozostało po nim miłe wspomnienie i postanowienie, że
w tym roku Boże Narodzenie będę świętować radośnie i z przyjemnością...
Rozpoczęłam więc uroczyście świąteczny sezon przy pomocy
pachnących świec, radia grającego li i jedynie świąteczną muzykę
i kilku strategicznie rozwieszonych świątecznych dekoracji.
Jutro natomiast zakupię mince pies, w weekend poszukam pieczonych
kasztanów, zwykle sprzedawanych o tej prze roku na ulicach, napiję się grzanego
wina, pocałuję Ulubionego Anglika pod jemiołą. Niedługo obejrzę
też po raz kolejny mój ukochany film świąteczny „Love
Actually”, który oglądam nałogowo co roku, a do tego nowiutkie,
jeszcze nie widziane polskie „Listy do M.” - zobaczymy, czy taki
zmasowany atak świąteczny się powiedzie. A że nie wyobrażam
sobie świętowania czegokolwiek bez czytania, to już teraz zaczynam
gromadzić odpowiednie książki. Już ściągnęłam z półek
odpowiednie lektury, książki cierpliwie czekające cały rok na
swoją kolej. Już teraz podczytuję przy herbatce bożonarodzeniowe
fragmenty z książki „O ziemiańskim świętowaniu” Pruszaka,
obok leży „W ziemiańskim dworze” Łozińskiej. Już
niedługo na blogu powinny się pojawić pierwsze tegoroczne
świąteczne lektury, a tymczasem wszystkich szukających inspiracji
zapraszam do przejrzenia zakładki świąteczny sezon i przyjrzeniu
się książkom, które przeczytałam w poprzednich latach.
Pozdrawiam
wszystkich cieplutko i pachnąco.
U mnie dopiero światełka w mieście porozwieszali. Ale tłumek za prezentami(mikołajowymi) wszędzie, nawet, o cudzie,w księgarniach.
OdpowiedzUsuńOch, tłumek w księgarniach brzmi obiecująco, mam nadzieję, że tłumek książek na półkach też jest...
UsuńU nas wszędzie wiszą najróżniejsze światełka. Najbardziej rozśmieszyły mnie te na Oxford Street, sponsorowane przez Marmite... Za to te na Regent Street - piękne, tradycyjne The 12 Days of Christmas. Cudo.
u nas już stoi choinka, bo zwyczajem irlandzkim na szóstego ma już być. A nasza domowa tradycja każe szóstego, czyli jutro, wyjąć kubki specjalne na ten czas. Jeśli idzie o czytanie, chyba w tym roku bedzie tego niewiele, bo córki prawie nie widuję, więc jak przyjedzie, to głównie będę się nią cieszyć, chociaż na pewno coś tam czytać będę, bo jakżeby inaczej
OdpowiedzUsuńC|iekawi mnie ten zwyczaj stawiania choinek tak wcześnie, ale pewnie dzięki temu tworzy się nastrój. Zbuntowałam się i w tym roku zażądałam choinki i u nas. Zobaczymy...
Usuńżyczę wspaniałych lektur świątecznych. Jeżeli nie będzie śniegu, to niech one Cię zasypią ;p
OdpowiedzUsuńOch, co za wspaniałe życzenia! Dziękuję pięknie!
Usuń