wtorek, 27 listopada 2012

Inwestygator Jego Królewskiej Mości (Mariusz Wollny - "Kacper Ryx")

Jakiś czas temu pisałam o odkryciu, jakim była dla mnie wspaniała saga historyczno-fantastyczna Elżbiety Cherezińskiej, czyli „Korona śniegu i krwi”. Takie wrażenie zrobiła na mnie ta historia, że w dalszym ciągu strasznie mnie ciągnie do podobnych książek. Jednak zamiast więc zabrać się porządnie za „Grę w kości”, wczoraj zapragnęłam czegoś ciut lżejszego. Zresztą wina (czy raczej zasługa) leży po stronie samej autorki, która na facebooku zaczęła wypisywać tak zacne i smakowite fragmenciki o bohaterach „Korony...”, że przy Rikissie już dłużej nie zdzierżyłam i sięgnęłam na półkę, żeby odnowić znajomość z pewnym inwestygatorem królewskim...
„Kacper Ryx” Mariusza Wolnego to pierwszy tom łotrzykowskiej powieści historycznej rozgrywającej się za czasów polskich Jagiellonów. Oto młody żak Akademii Krakowskiej, znany z tego, że każdą zagadkę potrafi rozwikłać i dociec prawdy, zostaje poproszony przez imć pana Kochanowskiego i pana Górnickiego o odnalezienie wykradzionej pieczęci królewskiej. Do tego dochodzą też inne zadania – schwytanie zabójcy swojej przyrodniej siostry, odnalezienie zaginionego mistrza arkanów czarnoksięskich. Słowem – młodzieniec ma kupę roboty, a że jest obrotny, zaradny i niegłupi, poradzi sobie w każdej sytuacji – czy to w szlacheckim towarzystwie, czy też w kompanii Króla Żebraków. Podczas swoich przygód Kacper nie raz narazi się pewnym niebezpiecznym charakterom, ale na szczęście ma też rozliczne talenta, zebrane podczas krótkiego, acz burzliwego żywota, które pomogą mu się wykaraskać z każdej awantury. Jednym słowem, sympatyczny to nad wyraz bohater i nic dziwnego, że pan Wollny postanowił napisać dalsze trzy tomy jego przygód!

Zapowiadam wam, że „Kacper Ryx” to powieść znakomita, mieszanka wyśmienita polskiej facecji i fantazji. Pojedynki, bijatyki, pościgi, pogonie, strzelaniny, lochy i jaskinie – świat Ryksa jest pełen niebezpieczeństw, ale też pięknych niewiast, przygód i przyjaciół, którzy dopomogą w kłopotach i rozweselą w smutku. Dużo się dzieje, akcja rozwija się przed naszymi oczami błyskawicznie, ani na chwilę nie tracąc tempa. Sporo jest też dowcipu, nieco zabawnych zdarzeń, a całość okraszona kilkoma niewyjaśnionymi zagadkami, które, mam nadzieję, zostaną rozwiązane w kolejnych tomach. 
 Do tego tło historyczne odmalowane jest w tej powieści doskonale. Nie będę pisarstwa Mariusza Wollnego porównywać do Cherezińskiej, bo to zupełnie inny typ opowieści, a z „Koroną...” skojarzył mi się tylko i jedynie przez Rikissę. (Rozumiecie, Rikissa – Ryx...? Tak, wiem, że to bardzo luźne skojarzenie... ) Jedno mogę wam zagwarantować. Czeka was zabawa przednia, w kompanii znakomitej – stronice książki zaludniają bowiem znane postacie historyczne, nie tylko z otoczenia miłościwie panującego w roku pańskim 1569 króla Zygmunta Augusta, ale i wybitni polscy poeci i literaci – jest i Kochanowski, Sęp Szarzyński, jest i królewski bibliotekarz, Łukasz Górnicki, autor „Dworzanina polskiego”. Pojawia się też na poły legendarny mistrz Twardowski, jeden z czarnoksiężników królewskich, jest i Krwawy Burmistrz krakowski, Czeczotka. Jednym słowem, ma ci Kacper zacne towarzystwo, w którym do woli zażywa przygód, jak na prawdziwego inwestygatora przystało. Afery i wydarzenia, na tle których opowiedziana jest historia Kacpra Ryksa, są opisane bardzo dokładnie i, jak się tego dowiedziałam z tomu drugiego, są w większości prawdziwe. Nic dziwnego, bo autor chociaż z wykształcenia jest etnografem, to pasjonuje się historią i, co ważniejsze, potrafi o niej świetne pisać. Co rusz wspomina o różnych dawnych zwyczajach, przytacza anegdotki i ciekawostki, a wszystko to bardzo sprytnie i wdzięcznie splatając w jedną całość. Nie zapomina też o samym języku, jakim napisana jest powieść, zgrabnie go podkolorowując i okraszając archaizmami, wtrącając fragmenty wierszy, fraszek i staropolskich pieśni. Przy tym książka jest też opatrzona pożytecznym słowniczkiem, wyjaśniającym czytelnikowi łacińskie zwroty i mniej zrozumiałe słówka. Ba, na dociekliwego czytelnika czekają też mapki, ukazujące XVI-wieczny Kraków i jego okolice. 

Nic więc dziwnego, że o powieść przygodach Kacpra czyta się z wielką uciechą, w napięciu i z rosnącym ze strony na stronę zadowoleniem. Jakkolwiek nazwać tę opowieść – czy to powieścią historyczną, kryminałem, powieścią łotrzykowską, czy powieścią płaszcza i szpady, to gwarantuję, że spodoba się miłośnikom historii Polski i dobrej zabawy. Tak wciągający jest „Kacper Ryx”, że mam ochotę natychmiast udać się na krakowski rynek, zaprzyjaźnić z żakami i popijać piwo w karczmie w nadziei, że przysiądzie się do mnie jakiś znany poeta i zacznie recytować swoje dowcipne fraszki.

Jeśli więc jakimś cudem o Kacprze Ryksie jeszcze nie słyszeliście, co tchu lećcie do księgarń lub bibliotek i czym prędzej bierzcie się za czytanie. Ja tymczasem idę zapoznać się z tomem drugim przygód zacnego Kacpra, oczekując po nim równie dobrej zabawy!


8 komentarzy:

  1. Mnie zachęciłaś - rozejrzę się za książką :)

    OdpowiedzUsuń
  2. A tak się nad nim zastanawiałam ostatnio, brać się za, czy nie? Przekonałaś mnie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, brać się, brać! Świetna lektura gwarantowana :)

      Usuń
    2. Nic dodać, nic ująć. Zwłaszcza, ze wszystkie cztery części wydane, nie będzie przerw w czytaniu.

      Usuń
  3. W "Kacprze" urzeka mnie nie tyle akcja i olbrzymia wiedza historyczna autora, którą rzeczywiście "sprzedaje" w sposób bardzo naturalny, lecz język, jakim pisze. A pisze tak, że chce mi się czytać dawne teksty. Pierwszą część cyklu uważam za najlepszą, jednak pozostałe przeczytałam z olbrzymią przyjemnością. Jeśli to Cię zainteresuje, to opinię o 2 i 3 części znajdziesz na moim blogu. Podrzucić Ci linki?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo prosżę o linki. I zgadzam się, czyta się znakomicie, bardzo plastycznie, ze smakiem, z uśmiechem na twarzy. A z tego, co widzę, cześć druga bardziej mroczna....

      Usuń
    2. Proszę bardzo w takim razie :) Ale zorientowałam się, że jednak pisałam o części 3 i 4. 2 pierwsze to czasy przedblogowe ;)

      http://ksiazkimojejsiostry.blox.pl/2011/07/Kacper-Ryx-i-tyran-nienawistny-czyli-zakochany.html

      http://ksiazkimojejsiostry.blox.pl/2012/05/O-inwestygatorze-ozralcu-czyli-Kacper-Ryx-i-krol.html

      Usuń