niedziela, 6 listopada 2011

Dzisiaj czytam... (12)

Dzisiaj czytać wiele chyba nie będę, bo zapowiada się bardzo towarzyski dzień, którego część spędzę w kuchni... Najpierw przychodzą mama i siostra Ulubionego Anglika, więc chciałabym upiec jakieś ciasto (marchewkowe, chyba...), wieczorem przychodzą zaś znajomi na fajerwerki w ogródku (jeśli pogoda dopisze), więc mam jeszcze zamiar zrobić ciasteczka i serowe pałeczki... Może babeczki? Do tego kurczak na obiad. Kiedy goście przychodzą z wizytą, budzi się we mnie Polska Gospodyni, która wzorem mojej babci nie pyta, CZY goście coś zjedzą, tylko CO zjedzą... Na myśl, że goście nie będą mieli czego zjeść ogarnia mnie panika.

Mam nadzieję, że w przerwach między obiadem, herbatką, a fajerwerkami uda mi się dokończyć to, co zaczęłam wczoraj w pomiędzy zakupami a wygniataniem chleba (eksperymentuję z pieczeniem chleba na zakwasie) - "Babskie gadanie" Izabeli Pietrzak, a może i "Mariola, moje krople..." Małgorzaty Gutowskiej-Adamczyk. Szczególnie ta druga książka zaczyna powoli zamieniać się w wyrzut sumienia, bo przysłała mi ją zaraz po premierze Ulubiona Mamunia a ja jej jeszcze nie przeczytałam... Ech.

Cóż, pozdrawiam i znikam. Wrócę jak coś przeczytam.

PS. Gdyby ktoś znał jakiś dobry przepis na chleb pszenno-żytni na zakwasie, to proszę śmiało pisać. Szczególnie, jeśli znacie jakieś sprawdzone rady na to, żeby skórka była była chrupiąca.

1 komentarz:


  1. mdl2
    2011/11/06 10:28:15
    Przepisu na chleb nie znam, tzn niby znam kilka ale ze wszystkich równo wychodzi mi smutny zakalec :)
    "Mariola moje krople" to i u mnie gdzieś czeka na półce i też już staje się wyrzutem sumienia :) ja mam chyba listopad z nudnymi Amerykanami, teraz brnę przez "Nim zapadnie noc" Cunninghama (tego od "Godzin"), i doszło już do tego, że dla relaksu (!) czytam w międzyczasie Houellebecqa :)
    dabarai
    2011/11/06 10:46:52
    mdl2 - Houellebecqa usiłowałam kiedys przeczytać, nie szło mi zupełnie. Idea, żeby go czytać dla relaksu, jest mi zupełnie obca... :)
    maniaczytania
    2011/11/06 11:24:00
    Ja "męczę" Hilary Mantel - trzymaj kciuki, żebym za tydzień już była po :)
    mdl2
    2011/11/06 12:15:37
    A właśnie ten ostatni Houellebecq wyjątkowo łatwo i przyjemnie się czyta, aż sama jestem zdziwiona :)
    j.szern
    2011/11/06 21:00:54
    Wcześniej - chyba dwa tygodnie temu - zapowiadałam, że się wezmę za Ishiguro. Nie wyszło, czytałam coś innego. Zatem czytam "Nie opuszczaj mnie" teraz. A w planach - po zakończeniu przygody z Ishiguro - mam "Wyspę wypacykowanej kapłanki miłości" Christophera Moore'a. Pójdę za ciosem - "Baranek" bardzo mi się podobał, zobaczymy, jakie wrażenie zrobi na mnie ta książka.
    Gość: Jabłuszko, 89-77-90-0.dynamic.chello.pl
    2011/11/06 21:37:26
    Ja do gotowania mam stosunek nienawistny zgoła i dwie lewe ręce takoż, wiec Ci się żadnym przepisem na chleb przysłużyć nie jestem w stanie.
    Czytam pierwszy tom "Miasteczka Middlemarch" George Eliot i jestem zachwycona humorem autorki, bystrością obserwacji małomiasteczkowego życia angielskiej prowincji i ludzkimi typami, które nader udatnie wcieliła w postaci swoich bohaterów. Powieść Eliot to żwawa klasyka, w ogóle nie zestarzała i wyśmienicie smakująca.
    Gość: Aneta, 89-76-5-143.dynamic.chello.pl
    2011/11/07 08:08:03
    NIe piekłam jeszcze sama chleba, ale polecam blog kulinarny "moje wypieki" - sporo przepisów testowałysmy z koleżanką i zawsze wychodzą dobre. Pozdrawiam :)
    dabarai
    2011/11/09 22:50:28
    Maniaczytania, a ktora ksiazka Mantel? Ja jeszcze niczego jej nie czytalam... :)

    J.szern, czekam na opinie o Ishiguro.

    Jabuszko - ja gotowa lubie, piec jeszcze bardziej... Bardzo odprezajace zajecie. W niedziele zrobilam ciasto, 24 babeczki i ciasteczka. Goscie wyli z zachwytu, ze sie tak nieskromnie pochwale. Za to - jak przewidzialam - na czytanie czasu nie bylo!

    Aneta - znam blog, ale jakos chleba tam nie szukalam. Trzeba to zmienic!
    maniaczytania
    2011/11/10 18:09:56
    "Wolf Hall" - czytam po polsku i strasznie się wnerwiam, do niedzieli na pewno nie skończę, bo trzeba niektóre zdania czytać po dwa razy, żeby połapać się, kto co mówi i kto co myśli (zwłaszcza Cromwell, który prawie nigdy nie jest oznaczony), brr!
    A najgorsze, że przecież historia niezwykle intrygująca - Henryk i Anna Boleyn...

    OdpowiedzUsuń