środa, 3 sierpnia 2011

"The Midwife's Confession" - Diane Chamberlain

Jak wiele wiemy o bliskich nam osobach? Czy tak na prawdę możemy poznać drugiego człowieka do końca? A jeśli okaże się, że skrywane sekrety mogą zniszczyć czyjeś ustabilizowane i uporządkowane życie? Czy zmieni to nasze uczucia w stosunku do tej osoby? „The Midwife's Confession” Diane Chamberlain to książka-szkatułka. Wraz z każdym przeczytanym rozdziałem przybywa nam pytań, co rusz otwierają się nowe drzwi, przez które czytelnik zagląda z niepokojem, z obawą, ale nie może ich zamknąć, przejść obok nich obojętnie. 

Kiedy Noelle niespodziewanie popełnia samobójstwo, jej przyjaciółki Tara i Emerson są w szoku – Noelle była częścią ich życia od czasów college'u, znały ją jako inspirującą i pełną zaangażowania kobietę, świetną położną, wierną przyjaciółkę. Sprzątając jej dom, Tara i Emerson znajdują w rzeczach Noelle list, który nigdy nie został wysłany. Ten list odkrywa tajemnicę, która nie tylko ukaże im przyjaciółkę w zupełnie innym świetle, ale także może zmienić czyjeś życie na zawsze. 

The Midwife's Confession” to książka po pierwsze ciekawa, po drugie nie głupia, po trzecie wciągająca, po czwarte zaskakująca, po piąte dobrze napisana. Przede wszystkim intrygująca fabuła przyciąga uwagę czytelnika od pierwszych stron. Autorka dawkuje napięcie stopniowo, podrzucając kolejne elementy układanki, dodając brakujące ogniwa, wprowadzając nowe postacie, komplikując fabułę i zmieniając zupełnie relacje między bohaterami. „The Midwife's Confession” to pełna niespodzianek i tajemnic opowieść o przyjaźni, relacjach między matkami i córkami, o sekretach, które potrafimy skrywać przez całe życie. Inne problemy, których dotyka autorka w tej książce są jeszcze bardziej skomplikowane – nie chcę zbyt wiele zdradzać, ale wspomnę tylko, że wybory przed jakimi stają bohaterowie książki nie należą do najłatwiejszych. (Tych, którzy książkę czytali i chcieliby podyskutować głębiej, zapraszam do komentarzy...) 

Nie wiem, czy porównanie (na okładce) z książkami Jodi Picoult jest w przypadku Diane Chamberlain słuszne... Łączy je chyba tylko to, że obie podejmują tematy kontrowersyjne, dające do myślenia, w których wybory dokonywane przez bohaterów nigdy nie są proste i czarno-białe. Także i sposób przedstawienia powieści jest nieco podobny, bo Chamberlain też opowiada powieść z punktu widzenia różnych postaci, prezentując odmienne punkty widzenia i nie pozwalając czytelnikowi na faworyzowanie. Ale o ile Picoult koncentruje się na prawnej otoczce i (nie zawaham się powiedzieć) rozgłosie, jaki powodują opisywane przez nią dramaty, Chamberlain jest subtelniejsza. Jednym słowem – polecam wszystkim, którzy uwielbiają książki o skomplikowanych relacjach międzyludzkich, ciekawe obyczajowe powieści, które czyta się z zapartym tchem.

Książkę połknęłam niemalże za jednym zamachem i mam ochotę na więcej. Na szczęście w wielkiej Brytanii ukazało się już siedem książek Chamberlain, a kolejna powinna zostać wydana we wrześniu. Po polsku ukazała się chyba tylko jedna książka tej autorki, „Prawo matki” („Before the Storm”) - mam nadzieję, że przetłumaczą ich więcej, bo jeśli wszystkie jej książki są tak ciekawe, to warto byłoby, żeby je mogła poznać szersza publiczność. W tym moja mama. :)

1 komentarz:


  1. mdl2
    2011/08/03 09:56:18
    Już któryś raz mam wrażenie, że w księgarni przyciągają nas te same książki :) Mam, czeka na półce i cieszę się z Twojej recenzji, bo to oznacza, że pewnie i mnie się spodoba.
    dabarai
    2011/08/03 22:03:42
    STOP PRESS!
    Dowiedziałam się dziś, że Wydawnictwo Prószyński planuje wydanie jeszcze kilku powieści diane Chamberlain po polsku - we wrześniu ukażą się "Kłamstwa" (The lies we told), w przyszłym roku na pewno "The Courage Tree" i prawdopodobnie właśnie "Midwife's Confession".
    dabarai
    2011/08/03 22:04:58
    Mdl2 - :) Ciekawe... A co jeszcze czeka na twojej półce? Ja zapraszam na moje konto na goodreads.com - można tam porównać ksiązki i preferencje!

    OdpowiedzUsuń