sobota, 23 kwietnia 2011

Zbrodnie w rzymskiej Brytanii ("The Vestal Vanishes" - Rosemary Rowe)


Czy ja już kiedyś wspominałam, że lubię kryminały historyczne? Nie? No to wspomnę - bardzo lubię kryminały historyczne. Rosemary Rowe odkryłam kilka lat temu na bibliotecznej półce i skuszona okładką i wzmianką o "Brytanii za czasów rzymskich" wypożyczyłam i wsiąkłam. Polubiłam głównego bohatera, Libertusa, twórcę mozaik i niechętnego detektywa-amatora i dlatego obowiązkowo musiałam przeczytać najnowszą książkę Rosemary Rowe, „The Vestal Vanishes”.

Obywatel rzymski, mieszkający w Glevum (dzisiejsze Gloucester), Longinus Flavius Libertus, jest znany ze swego talentu do rozwiązywania zagadek. Kiedyś celtycki arystokrata, były niewolnik, wyzwolony wraz ze śmiercią swego właściciela, Libertus na co dzień para się układaniem mozaik w domach zamożych patrycjuszy, a po godzinach rozwiązuje kryminalne sprawy zlecane mu przez jego patrona, Marcusa Aureliusza Septimusa, najczęściej bez oczekiwanego pieniężnego wynagrodzenia...

Tak jest i tym razem – po rytualnym ofiarowaniu w, świątyni ku czci urodzin cesarza Kommodusa, wszyscy oczekują z niecierpliwością na ucztę i igrzyska, podczas których bogaty patrycjusz sponsorujący uroczystości ma przedstawić tłumom swoją przyszłą żonę. Ma nią być nie byle kto, ale westalka Audelia, która niedawno zakończyła swą trzydziestoletnią służbę w świątyni bogini Westy i może teraz wyjść za mąż. Jednak powóz, który miał przywieźć Audelię do Glevum, okazuje się pusty – westalka po prostu zniknęła! Wezwany przez Marcusa Libertus niechętnie zgadza się pomóc w odszukaniu zaginionej. Czy w sprawę zamieszani mogą być druidzi? Czy możliwe, że zaginęła jeszcze inna westalka?

Podobają mi się książki Rosemary Rowe, głównie ze względu na umiejscowienie fabuły w tak ciekawym (i właściwie nieznanym) okresie historii. Wielka Brytania w drugim wieku naszej ery, zamieszkiwana przez ludność celtycką, wciąż okupowana przez Rzymian, tworzy interesujące tło historyczne. Powieści Rowe przypominają mi nieco książki Stevena Saylora, ale brak im szczegółowo ukazanego politycznego tła, które wyróżnia serię Roma Sub Rosa i czyni ją tak niezapomnianą. Zamiast tego Rowe koncentruje się na ukazaniu historycznych detali, wplecionych w przedstawiane wydarzenia i opisy – jednak to nie ukazane obyczaje, szczegóły strojów i wnętrz są tu istotne, ale fabuła. Rozwiązanie zagadki jest zawsze w jej powieściach na pierwszym planie.

Lubię też postać głównego bohatera Libertusa, którą po przeczytaniu tych wszystkich powieści Rowe poznałam już dość dobrze! Nie będę zdradzać szczegółów, ale jeśli macie zamiar czytać powieści z tej serii to zacznijcie od początku, od „The Germanicus Mosaic”, żeby mieć przyjemność śledzenia historii Libertusa, poznawania innych osób z nim związanych i – oczywiście – rozwiązywania kolejnych zagadek.

„Vestal Vanishes” Rowe to jak zwykle przyzwoity, interesujący, sprawnie napisany historyczny kryminał, który czytelnika usatysfakcjonuje, dostarczy kilku godzin rzetelnej rozrywki i być może zainteresuje rzymską przeszłością Wielkiej Brytanii. To powieść w sam raz na popołudniowy relaks z książką.

A teraz? Wolne! Wolne! Wolne! Najpierw święta (wesołych świąt!), potem bank holidays, wraz z nimi dużo czasu na czytanie! W oczekiwaniu na kolejny długi weekend zaopatrzyłam się ostatnio w bibliotece w kilka lekkich i przyjemnych książek, które mam zamiar podczytywać w ogrodzie czy w parku. Chyba na razie odejdę od kryminałów, bo jakoś sporo ich ostatnio przeczytałam. A wy jakie macie plany czytelnicze na najbliższe dni?

1 komentarz:


  1. beatrix73
    2011/04/24 11:05:02
    Wesołych Świąt Dabarai!
    Ja czytam "Człowieka bez psa". A po nim, sama nie wiem, co mi wpadnie w ręce - bo książek nieprzeczytanych cała masa. :)
    grendella
    2011/04/25 13:18:43
    Też lubię kryminały historyczne, więc to nazwisko już sobe skrupulatnie zanotowałam. Wszystkiego dobrego :)
    dabarai
    2011/04/25 22:58:08
    Beatrix - wzajemnie!

    Grendella - a Stevena Saylora znasz? On pisze świetnie.

    OdpowiedzUsuń