Rozleniwiona
piękną pogodą, wolnymi dniami i pysznym jedzeniem, niechętnie wracam
jutro do pracy. Na szczęście tylko na dwa dni – potem znów mam kilka dni
wolnego. Niewiele miałam ostatnio czasu na czytanie, będąc zajętą
spacerami, wizytami i zakupami...
W niedzielę wybraliśmy się z Ulubionym
Anglikiem na spacer po Wimbledon Common, pięknych, zielonych błoniach,
częściowo zalesionych, częściowo pokrytych łąkami, obejmującymi ponad
400 hektarów, położonych w dwóch dzielnicach Londynu. Ulubiona moja
część to ta najdziksza – właściwie jest to lasek, przez który prowadzą
ścieżki i ścieżynki, gdzie można znaleźć ukryte jeziorka i oczka wodne,
usłyszeć dzięcioła i, jeśli się dobrze postarać, w ogóle nie spotkać
ludzi.
Dziś natomiast wybraliśmy się do
dzielnicy Kensington, do Holland Park, do którego jakoś nigdy jeszcze
nie trafiłam. Park jest śliczny i bardzo różnorodny – znalazło się w nim
miejsce na klasyczne, formalne rabaty kwiatowe, „dziki” obszar,
trawniki, na których ustawione są artystyczne instalacje, place zabaw
dla dzieci i to, co nas szczególnie zainteresowało – przepiękny
japoński ogród (Holland Park Kyoto Graden), stworzony dwadzieścia lat
temu jako część festiwalu japońskiego.
Resztę dzisiejszego dnia spędziliśmy
spacerując po centrum Londynu, od Victoria Station, przez Buckingham
Palace, gdzie w pobliskim Green Park powstało całkiem spore miasteczko
medialne - stacje telewizyjne z różnych krajów szykują się do transmisji
z uroczystości ślubu księcia Williama i Kate Middleton. Ze spaceru tego
przyniosłam do domu kilka okazyjnie zdobytych książek, częściowo
zasponsorowanych przez Ulubionego Anglika, które (wraz ze zdobyczami z
ostatnich kilku tygodni) tworzą malowniczy książkochłonowy stos poniżej:
Od góry widać
dwa pierwsze tomy słynnej serii George'a R.R.Martina, „Pieśni lodu i
ognia”, a mianowicie „A Game of Thrones” („Gra o tron”) i „A Clash of
Kings” („Starcie królów”) - kiedyś czytałam po polsku pierwszy
tom, ale niewiele pamiętam i teraz, zdopingowana powstaniem serialu,
postanowiłam przypomnieć sobie serię. Dwie kolejne książki – Colin Thubron „Shadow of the Silk Road” („Cień Jedwabnego Szlaku”) i Hugh Miles „Playing Cards in Cairo”
to efekt rosnącej fascynacji książkami podróżniczymi, zwłaszcza tymi
dotyczącymi Azji i północnej Afryki, historią ludzi je
zamieszkujących... Kolejna książka, „Secret London. Unusual Guide” Rachel Howard i Billy'ego Nasha, ma nam pomóc w odkrywaniu ciekawych, nieznanych miejsc w Londynie podczas przyszłych spacerów. Kolejne tytuły to:
„Farundel” to debiutancka powieść L. R. Fredericks,
o tajemniczej posiadłości Farundell, należącej do ekscentrycznej
rodziny Damory, dokąd przybywa po I wojnie światowej Paul Asher.
Określana jako literacka opowieść z metafizycznym podtekstem, książka
zebrała dobre recenzje i mam nadzieję, że mnie się również spodoba...
„The Age of Absurdity” Michaela Foley'a
to właściwie książka Ulubionego Anglika o tym, jak trudno jest w
dzisiejszych czasach odnaleźć szczęście i o tym jak zaakceptować
współczesny świat i jego absurdy.
„South Riding” Winifred Holtby,
ostatnio sfilmowana przez BBC powieść o dyrektorce szkoły w małej
miejscowości w Yorkshire, portret angielskiej wsi w latach dwudziestych
ubiegłego wieku. „Pearl of China” Anchee Min,
opowieść luźno nawiązująca do wczesnych lat życia słynnej pisarki Pearl
S. Buck przedstawiająca życie pisarki i jej fikcyjnej przyjaciółki,
Willow, w Chinach przełomu XIX i XX wieku.
„The Hare with Amber Eyes” Edmunda de Waala, historia rodziny opowiedziana przy pomocy 264 przedmiotów – książka, która zdobyła Costa Book Award w kategorii biografie.
„Pleasure Seekers” Tishani Doshi, książka, o której pisałam tutaj, i którą musiałam kupić...!
„The Suspicions of Mr Whicher” („Podejrzenia pana Whichera. Morderstwo w domu na Road Hill”) Kate Summerscale
– prawdziwa historia morderstwa z czasów epoki wiktoriańskiej, ostatnio
sfilmowana przez ITV,. Opowieść o pracy ówczesnych detektywów, o
angielskim społeczeństwie i prawdziwej zbrodni.
„London Calling” Barry Miles – historia kulturalna Londynu po 1945 roku.
„The Thirties: An Intimate History of Britain” Juliet Gardiner
– obszerna historia skomplikowanej dekady pełnej kulturalnych,
politycznych i socjalnych zmian, opowiedzianych poprzez historie ludzi
żyjących w epoce.
Natomiast
na życzenie kilku osób poniżej prezentuje się zkolonizowany Billy (po
lewej) w towarzystwie starszego brata (po prawej).
Pozdrawiam i życzę miłego tygodnia!
OdpowiedzUsuńlilithin
2011/04/25 22:56:38
Pamiętam jak wpisywałam "Pleasure Seekers" na swoję listę po przeczytaniu Twojej recenzji :) Ciekawi mnie też "Playing Cards in Cairo". Billy prezentuje się wspaniale. Nawet pomieści jeszcze kilka książek :)
viv-onka
2011/04/25 22:59:10
To dopiero kolonizacja! Najpierw pomyślałam sobie, że masz tam jeszcze dużo wolnego miejsca. Ale potem zauważyłam te książki w dwóch rzędach:)
Ogrody w stylu japońskim przez swoją inność robią wrażenie - kiedyś byłam w takowym w Niemczech, ale miasta już pewna nie jestem.
A nabytków gratuluję. Znów będę czytać wpisy o świetnych książkach i zastanawiać się, czy i kiedy je przetłumaczą :)
izusr
2011/04/26 08:21:07
Ogród prezentuje się przepięknie, też muszę się w końcu wybrać, bo wiesz, my we Wrocławiu tez mamy ogród japoński ;) Póki co czekamy, zadowalając się parkami. A Billy jest cudny, taki chudziutki, u mnie też by mu było dobrze ;)
tommyknocker
2011/04/26 09:45:41
Piękne zdjęcia. Osobiście przeczytałbym "South Riding" oraz "Farundel". Czekam na recenzje :) Gorąco pozdrawiam.
dabarai
2011/04/26 19:43:33
Och, dziękuję wszystkim! Billy się zadomowił już na dobre, ma się dobrze i pozdrawia wszystkich wielbicieli.
mbmm
2011/04/26 22:03:21
Wygrałaś u mnie książkę:-)
dabarai
2011/04/26 22:37:03
O jejku, dzięki! Już wysłałam maila. :)
Gość: i mthedoctor, afsj48.neoplus.adsl.tpnet.pl
2011/04/27 22:09:11
fanka doctor who widzę :)
dabarai
2011/04/27 22:10:37
Ależ owszem, chociaż Dalek należy do Ulubionego Anglika. :)
agnes_plus
2011/04/28 13:47:58
Byłam w tym japońskim ogrodzie! Jest śliczny! I rybki pływają w stawie... ach, rozmarzyłam się.