poniedziałek, 25 kwietnia 2011

Easter Weekend fun!

Rozleniwiona piękną pogodą, wolnymi dniami i pysznym jedzeniem, niechętnie wracam jutro do pracy. Na szczęście tylko na dwa dni – potem znów mam kilka dni wolnego. Niewiele miałam ostatnio czasu na czytanie, będąc zajętą spacerami, wizytami i zakupami...

W niedzielę wybraliśmy się z Ulubionym Anglikiem na spacer po Wimbledon Common, pięknych, zielonych błoniach, częściowo zalesionych, częściowo pokrytych łąkami, obejmującymi ponad 400 hektarów, położonych w dwóch dzielnicach Londynu. Ulubiona moja część to ta najdziksza – właściwie jest to lasek, przez który prowadzą ścieżki i ścieżynki, gdzie można znaleźć ukryte jeziorka i oczka wodne, usłyszeć dzięcioła i, jeśli się dobrze postarać, w ogóle nie spotkać ludzi.

Dziś natomiast wybraliśmy się do dzielnicy Kensington, do Holland Park, do którego jakoś nigdy jeszcze nie trafiłam. Park jest śliczny i bardzo różnorodny – znalazło się w nim miejsce na klasyczne, formalne rabaty kwiatowe, „dziki” obszar, trawniki, na których ustawione są artystyczne instalacje, place zabaw dla dzieci i to, co nas szczególnie zainteresowało – przepiękny japoński ogród (Holland Park Kyoto Graden), stworzony dwadzieścia lat temu jako część festiwalu japońskiego.
Resztę dzisiejszego dnia spędziliśmy spacerując po centrum Londynu, od Victoria Station, przez Buckingham Palace, gdzie w pobliskim Green Park powstało całkiem spore miasteczko medialne - stacje telewizyjne z różnych krajów szykują się do transmisji z uroczystości ślubu księcia Williama i Kate Middleton. Ze spaceru tego przyniosłam do domu kilka okazyjnie zdobytych książek, częściowo zasponsorowanych przez Ulubionego Anglika, które (wraz ze zdobyczami z ostatnich kilku tygodni) tworzą malowniczy książkochłonowy stos poniżej:
Od góry widać dwa pierwsze tomy słynnej serii George'a R.R.Martina, „Pieśni lodu i ognia”, a mianowicie „A Game of Thrones” („Gra o tron”) i „A Clash of Kings” („Starcie królów”) - kiedyś czytałam po polsku pierwszy tom, ale niewiele pamiętam i teraz, zdopingowana powstaniem serialu, postanowiłam przypomnieć sobie serię. Dwie kolejne książki – Colin Thubron „Shadow of the Silk Road” („Cień Jedwabnego Szlaku”) i Hugh Miles „Playing Cards in Cairo” to efekt rosnącej fascynacji książkami podróżniczymi, zwłaszcza tymi dotyczącymi Azji i północnej Afryki, historią ludzi je zamieszkujących... Kolejna książka, „Secret London. Unusual Guide” Rachel Howard i Billy'ego Nasha, ma nam pomóc w odkrywaniu ciekawych, nieznanych miejsc w Londynie podczas przyszłych spacerów. Kolejne tytuły to:
Farundel” to debiutancka powieść L. R. Fredericks, o tajemniczej posiadłości Farundell, należącej do ekscentrycznej rodziny Damory, dokąd przybywa po I wojnie światowej Paul Asher. Określana jako literacka opowieść z metafizycznym podtekstem, książka zebrała dobre recenzje i mam nadzieję, że mnie się również spodoba...
The Age of Absurdity” Michaela Foley'a to właściwie książka Ulubionego Anglika o tym, jak trudno jest w dzisiejszych czasach odnaleźć szczęście i o tym jak zaakceptować współczesny świat i jego absurdy.
South Riding” Winifred Holtby, ostatnio sfilmowana przez BBC powieść o dyrektorce szkoły w małej miejscowości w Yorkshire, portret angielskiej wsi w latach dwudziestych ubiegłego wieku. „Pearl of China” Anchee Min, opowieść luźno nawiązująca do wczesnych lat życia słynnej pisarki Pearl S. Buck przedstawiająca życie pisarki i jej fikcyjnej przyjaciółki, Willow, w Chinach przełomu XIX i XX wieku.
The Hare with Amber Eyes” Edmunda de Waala, historia rodziny opowiedziana przy pomocy 264 przedmiotów – książka, która zdobyła Costa Book Award w kategorii biografie.
Pleasure Seekers” Tishani Doshi, książka, o której pisałam tutaj, i którą musiałam kupić...!
The Suspicions of Mr Whicher” („Podejrzenia pana Whichera. Morderstwo w domu na Road Hill”) Kate Summerscale – prawdziwa historia morderstwa z czasów epoki wiktoriańskiej, ostatnio sfilmowana przez ITV,. Opowieść o pracy ówczesnych detektywów, o angielskim społeczeństwie i prawdziwej zbrodni.
London Calling” Barry Miles – historia kulturalna Londynu po 1945 roku.
The Thirties: An Intimate History of Britain” Juliet Gardiner – obszerna historia skomplikowanej dekady pełnej kulturalnych, politycznych i socjalnych zmian, opowiedzianych poprzez historie ludzi żyjących w epoce.
Natomiast na życzenie kilku osób poniżej prezentuje się zkolonizowany Billy (po lewej) w towarzystwie starszego brata (po prawej).
Pozdrawiam i życzę miłego tygodnia!

1 komentarz:


  1. lilithin
    2011/04/25 22:56:38
    Pamiętam jak wpisywałam "Pleasure Seekers" na swoję listę po przeczytaniu Twojej recenzji :) Ciekawi mnie też "Playing Cards in Cairo". Billy prezentuje się wspaniale. Nawet pomieści jeszcze kilka książek :)
    viv-onka
    2011/04/25 22:59:10
    To dopiero kolonizacja! Najpierw pomyślałam sobie, że masz tam jeszcze dużo wolnego miejsca. Ale potem zauważyłam te książki w dwóch rzędach:)
    Ogrody w stylu japońskim przez swoją inność robią wrażenie - kiedyś byłam w takowym w Niemczech, ale miasta już pewna nie jestem.
    A nabytków gratuluję. Znów będę czytać wpisy o świetnych książkach i zastanawiać się, czy i kiedy je przetłumaczą :)
    izusr
    2011/04/26 08:21:07
    Ogród prezentuje się przepięknie, też muszę się w końcu wybrać, bo wiesz, my we Wrocławiu tez mamy ogród japoński ;) Póki co czekamy, zadowalając się parkami. A Billy jest cudny, taki chudziutki, u mnie też by mu było dobrze ;)
    tommyknocker
    2011/04/26 09:45:41
    Piękne zdjęcia. Osobiście przeczytałbym "South Riding" oraz "Farundel". Czekam na recenzje :) Gorąco pozdrawiam.
    dabarai
    2011/04/26 19:43:33
    Och, dziękuję wszystkim! Billy się zadomowił już na dobre, ma się dobrze i pozdrawia wszystkich wielbicieli.
    mbmm
    2011/04/26 22:03:21
    Wygrałaś u mnie książkę:-)
    dabarai
    2011/04/26 22:37:03
    O jejku, dzięki! Już wysłałam maila. :)
    Gość: i mthedoctor, afsj48.neoplus.adsl.tpnet.pl
    2011/04/27 22:09:11
    fanka doctor who widzę :)
    dabarai
    2011/04/27 22:10:37
    Ależ owszem, chociaż Dalek należy do Ulubionego Anglika. :)
    agnes_plus
    2011/04/28 13:47:58
    Byłam w tym japońskim ogrodzie! Jest śliczny! I rybki pływają w stawie... ach, rozmarzyłam się.

    OdpowiedzUsuń