sobota, 10 lipca 2010

Za co kocham biblioteki...

Za to, że dziś rano, kiedy strasznie chciało mi się przeczytać książki mojego ulubionego autora fantasy, Davida Eddingsa,  mogłam po prostu pójść do biblioteki i sobie je wypożyczyć, zamiast czekać do następnej wizyty w Polsce...
I za self issue system, bo cieszą mnie pingnięcia jakie wydaje z siebie maszyna...
Dziś zapowiadają znowu upały, szukam książki na popołudnie w ogródku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz