Zostałam zaproszona przez lilithin do łańcuszka, za zaproszenie dziękuję, poniżej moje odpowiedzi:
Czy masz jakąś książkę lub autora do których wracasz w okresie wakacyjnym?
Kiedy odwiedzam mamę w wakacje, zawsze czytam Marię i Magdalenę Magdaleny Samozwaniec - nawet nie całą, podczytuję ulubione fragmenty...
Egzemplarze jakiej książki rozrzuciłabyś najchętniej w letnich pociągach i samolotach, tak by przeczytało ją jak najwięcej wakacjowiczów?
Hmm... To zależy jakie książki czytałam ostatnio, jakie mi zapadły w pamięć w danym czasie. Na przykład ze dwa lata temu byłoby to Znamię Nancy Huston, książki Hosseiniego. Ostatnio - Służące Kathryn Stockett, Lala Jacka Dehnela. Ze stałych ulubionych pozycji - Rok w Prowansji Petera Mayle'a i książki Stevena Saylora, z serii Roma sub Rosa.
Czy czytasz ostatnią stronę lub ostatni rozdział przez rozpoczęciem właściwej lektury? Czy kiedykolwiek zepsuło Ci to przyjemność czytania?
Jeśli książka mnie wciągnie, to nigdy nie zaglądam na koniec. Jeśli czytając zaczynam wybiegać do przodu, to znak, że książka nie nieco znudziła. Ale jedna moja znajoma nie może zacząć czytać książki bez uprzedniego sprawdzenia zakończenia. Kiedyś ją o to pytałam i powiedziała, że inaczej za bardzo by się książką denerwowała...
Jak często czytasz książki więcej niż jeden raz i jaką książkę udało Ci się przeczytać największą ilość razy?
Kiedyś czytałam decydowanie mniej nowych tytułów, a więcej tak zwanych "odgrzewanych kotletów" - teraz mam za dużo książek nowych, żeby wracać do tych już przeczytanych, a poza tym mieszkam w Londynie, a wiele starszych tytułów wciąż zalega u mamy w domu... Nie wiem, którą książkę czytałam najwięcej, ale w czołówce umieściłabym Jeżycjadę Musierowicz i stare kryminały Chmielewskiej.
Wszystkich chętnych zapraszam do odpowiedzi na powyższe pytania!
Pozdrowienia. :)
Czy masz jakąś książkę lub autora do których wracasz w okresie wakacyjnym?
Kiedy odwiedzam mamę w wakacje, zawsze czytam Marię i Magdalenę Magdaleny Samozwaniec - nawet nie całą, podczytuję ulubione fragmenty...
Egzemplarze jakiej książki rozrzuciłabyś najchętniej w letnich pociągach i samolotach, tak by przeczytało ją jak najwięcej wakacjowiczów?
Hmm... To zależy jakie książki czytałam ostatnio, jakie mi zapadły w pamięć w danym czasie. Na przykład ze dwa lata temu byłoby to Znamię Nancy Huston, książki Hosseiniego. Ostatnio - Służące Kathryn Stockett, Lala Jacka Dehnela. Ze stałych ulubionych pozycji - Rok w Prowansji Petera Mayle'a i książki Stevena Saylora, z serii Roma sub Rosa.
Czy czytasz ostatnią stronę lub ostatni rozdział przez rozpoczęciem właściwej lektury? Czy kiedykolwiek zepsuło Ci to przyjemność czytania?
Jeśli książka mnie wciągnie, to nigdy nie zaglądam na koniec. Jeśli czytając zaczynam wybiegać do przodu, to znak, że książka nie nieco znudziła. Ale jedna moja znajoma nie może zacząć czytać książki bez uprzedniego sprawdzenia zakończenia. Kiedyś ją o to pytałam i powiedziała, że inaczej za bardzo by się książką denerwowała...
Jak często czytasz książki więcej niż jeden raz i jaką książkę udało Ci się przeczytać największą ilość razy?
Kiedyś czytałam decydowanie mniej nowych tytułów, a więcej tak zwanych "odgrzewanych kotletów" - teraz mam za dużo książek nowych, żeby wracać do tych już przeczytanych, a poza tym mieszkam w Londynie, a wiele starszych tytułów wciąż zalega u mamy w domu... Nie wiem, którą książkę czytałam najwięcej, ale w czołówce umieściłabym Jeżycjadę Musierowicz i stare kryminały Chmielewskiej.
Wszystkich chętnych zapraszam do odpowiedzi na powyższe pytania!
Pozdrowienia. :)
lilithin
OdpowiedzUsuń2010/07/30 19:16:34
"Marię i Magdalenę" polecała też Buksy, trzeba będzie się zastanowić a "Lala" już od dawna za mną chodzi :)
dabarai
2010/07/30 19:24:59
Lilithin, dodam, że Marię i Magdalenę właśnie wznowił Świat Książki :) A Lalę polecam jak najbardziej również, naprawdę warto.