czwartek, 29 lipca 2010

"Stowarzyszenie Miłośników Literatury i Placka z Kartoflanych Obierek" - Mary Ann Shaffer, Annie Barrows

The Guernsey Literary and Potato Peel Pie Society, czyli Stowarzyszenie Miłośników Literatury i Placka z Kartoflanych Obierek wabi tytułem. Wabi klimatem i przyciąga oko piękną okładką.
Styczeń 1946 roku. Główna bohaterka Juliet Ashton poszukuje tematu do nowej książki. Otrzymuje list od Dawsey’a Adamsa, członka Stowarzyszenia Miłośników Literatury i Placka z Kartoflanych Obierek z Guernsey. Zaintrygowana tą niezwykłą nazwą Juliet nawiązuje korespondencję nie tylko z Dawsey’em ale i innymi mieszkańcami wyspy. Guernsey, mała wysepka na kanale La Manche u wybrzeży francuskiej Normandii, podczas II wojny światowej zajęta została przez wojska niemieckie. Wkrótce Juliet poznaje nie tylko historię Stowarzyszenia ale i osobiste historie jej członków, którzy opowiadają jej o swoich przeżyciach podczas niemieckiej okupacji. Te właśnie historie czasem tragiczne, czasem tragikomiczne, a zawsze ludzkie i poruszające, sprawiają, że książka jest ucztą dla czytelników. Każda z postaci korespondujących ze sobą jest inna, niepowtarzalna i wyjątkowa. Każda ma swoją własną opowieść i każda jest jednakowo ważna.
Stowarzyszenie… to też pochwała literatury. Członkom stowarzyszenia dzięki książkom udało się przetrwać ciężkie lata okupacji, to właśnie książki podnosiły ich na duchu, dawały im chwile oderwania od ponurej rzeczywistości i dzięki nim nawiązały się przyjaźnie między wieloma odmiennymi ludźmi.
Stowarzyszenie… to jedna z tych książek, które czyta się jednym tchem i zarazem żałuje się, gdy dobiegają końca. Tak, fabułę można nazwać przewidywalną, zabieg literacki stosowany przez autorkę (powieść w listach) też jest  stary jak świat, ale mimo wszystko autorce (a właściwie autorkom) udało się stworzyć powieść pełną ciepła, uczucia i optymizmu. Powieść, która podnosi na duchu, ucząc, że nawet wśród najgorszych przeciwności losu można odnaleźć w sobie i innych ludziach okruchy dobra, często tam, gdzie ich się najmniej można spodziewać.

1 komentarz:

  1. kasia.eire
    2010/07/29 19:55:34
    jak wiesz zakupiłam i będę niedługo czytać
    dabarai
    2010/07/29 20:53:14
    Wczoraj kupiłam polskie tłumaczenie mojej mamie :)
    lilithin
    2010/07/30 11:10:36
    Zapraszam do łańcuszka, szczegóły u mnie na blogu :)

    OdpowiedzUsuń