Już kiedyś wspomniałam, że jestem
jedynaczką, natomiast nie mówiłam wam, że Ulubiony Anglik ma młodszą
siostrę. Czasem przyłapuję się na tym, że ich związek analizuję niemal
pod lupą, jak jakiś zupełnie mi nieznany twór. Patrząc na ich wzajemne
układy, przysłuchując się ich rozmowom, sprzeczkom i wspominkom,
zastanawiam się nad fenomenem relacji między bratem i siostrą. I chociaż
bardzo mi wygodnie z moim jedynactwem, to czasem zastanawiam się, jak
to jest, mieć rodzeństwo... Wydaje mi się, że zwłaszcza relacje pomiędzy
starszym bratem a młodszą siostrą są bardzo ciekawe. Bardzo często
starszy chłopiec przyjmuje wobec młodszej od siebie dziewczynki rolę
opiekuna, obrońcy i osoby doświadczonej, która wprowadza młodszą,
niewinną dziewczynę w świat zawiłych, skomplikowanych problemów
dorosłych. Najlepiej, jak ma też interesujących kolegów, ale to nie jest
wymagane!
Pewnie dlatego też tak ciągnie mnie do
książek, które związki między rodzeństwem opisują, a debiutancka powieść
Sarah Winman, „When God Was a Rabbit” świetnie by się w ten temat
wpasowała. Właściwie to żałuję, że nie przeczytałam jej wcześniej, bo to
moim zdaniem doprawdy bardzo dobra książka. Co mnie zmobilizowało, żeby
się za nią wreszcie zabrać? Otóż Wydawnictwo Albatros niedawno wydało
książkę Winman po polsku. Dlatego teraz z poczuciem dobrze spełnionego
obowiązku mogę polecać zarówno „When God Was a Rabbit” jak i „Kiedy Bóg
był królikiem”!
Bohaterką
i narratorką książki jest Elly, którą poznajemy zaraz po jej urodzeniu i
która, po dziecięcemu początkowo pojmując świat i otaczającą ją
rzeczywistość, prowadzi nas przez swoje dzieciństwo. Dzieciństwo Elly to
zabawy w ogrodzie i sekrety pochowane przed przeprowadzką do Kornwalii.
Świat jest czasem miejscem pełnym zła, skomplikowaną maszynerią,
dorośli są trudni do zrozumienia, ale brat Elly, Joe, jest zawsze przy
niej. To on zna wszystkie jej sekrety i rozumie ją jak nikt inny.
Dzieciństwo to też czas magiczny, w którym królik mówi ludzkim głosem,
przyjaciółka ma niemożliwe do opanowania włosy i planuje ucieczkę na
Atlantydę. Elly jest dowcipną narratorką, a jej wspomnienia są często
pełne zabawnych historii.
Nagle dzieciństwo się kończy i nadchodzi
dorosłe życie. Jemu jest poświęcona druga część powieści – Elly
dojrzewa i ton opowieści zmienia się, nabiera ciemniejszych barw. Ludzie
przychodzą i odchodzą, nagle powracają starzy znajomi. Wreszcie
nadchodzi rok 2001 i świat Elly zmienia się na zawsze.
O czym właściwie jest ta książka? Przede
wszystkim o tym, o czym pisałam na samym początku. O rodzinie, o
związku między bliskimi, o przyjaźni. A także o dorastaniu, o bajecznym
dzieciństwie pełnym magii, przeplatanym też tragediami i
niedopowiedzianymi tajemnicami. O czym nie jest? Wydaje mi się, że nie
jest rozliczeniem z 11 września, chociaż i ten motyw się tam pojawia.
Nie ma w niej prób wyjaśnienia czegokolwiek, jest za to życie zwykłych
ludzi, które zmienia historia i jest szczęśliwe zakończenie, którego
nikt się nie spodziewa. Być może wiele osób uzna, że zupełnie ono nie
pasuje do całości książki, że nie jest prawdopodobne, że jest zbyt
proste, ale ja myślę, że świetnie wpisuje się w ton powieści, w jej
klimat.
„When
God Was a Rabbit” to książka miejscami magiczna, czasem wzruszająca,
momentami zabawna. Sarah Winman napisała powieść jedyną w swoim rodzaju,
pełną uroku i czaru, którego nie przyćmiewają nawet tragedie i smutki.
To książka, która czytelnika prowadzi w czarodziejskie czasy przeszłości
i dzieciństwa. To przygoda, która czeka na to, by ją przeżyć. To
książka – skarb, czekający na odkrycie przez kolejnego czytelnika.
snoopy_z_bric-a-brac
OdpowiedzUsuń2012/04/26 19:55:59
Bardzo się cieszę z tej recenzji, bo książka rzuciła mi się w oczy w księgarni, a nie mogłem nigdzie znaleźć jakiejś zaufanej opinii na jej temat. Wielkie dzięki! Najprawdopodobniej nie jest to powieść dla mnie, ale pewnie mamie lub siostrom się spodoba.
Gość: papierowa, dns2.magsoft.com.pl
2012/04/27 11:40:12
Jestem przekonana, że ksiązka trafia w moje gusta i dziekuje bo nic o niej wczesniej nie slyszalam! Również jestem jedynaczką i zawsze marzyłam właśnie... o starszym bracie :)
malami.malami
2012/04/27 18:32:39
Mnie ta ksiazka oczarowala swoja magia i wspomnieniami, takie Cudowne lata na papierze :)
dabarai
2012/04/29 14:57:11
Snoopy - no polecam, jakoś się ta ksiązka ukazała i przechodzi bez rozgłosu, a myślę, że warto!
Papierowa - bardzo się cieszę, że książka wpadła w oko, bo bardzo mi się podobała!
Malami - świetne porównanie z Cudownymi latami, od razu mi się zachciało obejrzeć!!! Trzeba będzie poszukać, hm....
Ja natknęłam się na określenie "fantazyjnie kapryśna". Doskonale wg mnie do tej powieści pasuje :). http://zakamarek2013.blogspot.com/2014/09/when-god-was-rabbit.html
OdpowiedzUsuńPodobno jest też wulgarna,pełna opisów seksu i antyreligijna....to prawda?
OdpowiedzUsuńmoim zdaniem nie. Książka jest fantastyczna i wszystkim polecam. Chciałabym ją kupić pod choinkę znajomej, ale nigdzie nie mogę znaleźć (swojego egzemplarza nie oddam).
OdpowiedzUsuń