niedziela, 29 kwietnia 2012

Dzisiaj czytam... (37)

Słyszałam, że w Polsce pogoda znakomita. Bardzo zazdroszczę. Czytacie już w ogródku, w parku, na świeżym powietrzu? Zabieracie ze sobą książki na działkę? Nam to na razie nie grozi... Melduję posłusznie, że pogoda w Londynie obecnie nadaje się tylko do czytania książek w domu... Nie dość, że pada, to jeszcze wieje. Niby wszystko w porządku, bo przecież mam duże zaległości lekturowe, ale z drugiej strony chciałabym pochodzić po mieście z mamą... W związku z tym póki co siedzimy zgodnie na sofie, pijemy kawę i czytamy. Mama czyta „Paryski spadek” Ewy Grocholskiej, kontynuację „Paryskiej pokojówki”, a ja czytam zaczętą wczoraj „Drogę do Różan” Bogny Ziembickiej. Jak widać po ostatnim stosiku lektury na najbliższe dni mam sporo, więc nie ma się czego obawiać, bezksiązkowie nam nie grozi! Niemniej jednak koło południa spróbujemy się przebić do miasta i odwiedzić Spitafields Market, a być może i Muzeum Dzieciństwa... Życzcie nam powodzenia!
Pozdrawiam deszczowo i chlupiąco...
EDIT: Poddałyśmy się i wróciłyśmy do domu. Za to teraz gotuje się rosołek, a w planach ciasto drożdżowe! Ha! Od razu mi lepiej...

1 komentarz:

  1. zacofany.w.lekturze
    2012/04/29 12:37:54
    Powalający upał zaczął się o 9.00 i potrwa pewnie do nocy. Nawet na hamak w cieniu za gorąco:P
    maniaczytania
    2012/04/29 13:00:41
    E tam za gorąco - cudnie jest :)
    Leżę na leżaczku lub kocyku i czytam :)
    Teraz "Kobiety dyktatorów" dokańczam.
    Gość: Evita, aawp22.neoplus.adsl.tpnet.pl
    2012/04/29 15:45:48
    Ja sobie leżę na leżaczku i słucham audiobooka (to mój pierwszy raz;))
    'Marzenia i tajemnice' Danuty Wałęsy, słucha mi się bardzo dobrze, nie spodziewałam się, że polubię ten sposób 'czytania' ;)
    Rzeczywiście upał u nas od samego rana, ale ja lubię gdy jest ciepło, bo zmarźlak ze mnie ;)
    dabarai
    2012/04/29 16:07:16
    A idźcie wy sobie z waszymi upałami!! U nas słońce pokazało się na kilka minut, zagrało na nosie i poszło sobie. Nie gadam z wami. Focha mam! :D
    Gość: Kasia Indianka, cpe-69-23-214-59.wi.res.rr.com
    2012/04/29 18:11:56
    No to ja, żeby poprawić Ci humor donoszę z Indiany, że aktualnie mamy tylko 12 stopni i pochmurno, przewidywany deszcz i błyskawice. Czytanie na dworze absolutnie więc odpada, a ciasta drożdżowego zazdroszczę!!! :)
    airam.s
    2012/04/29 22:23:19
    Kocyk, herbatka, książka - pięknie, ale ileż można?!? Dabarai - łączę się w bólu! Też się poddałam tej londyńskiej pogodzie, wracam pod kocyk.
    (Dzisiaj czytam na przemian 'The death of Yugoslavia' z wydawnictwa BBC i 'Jingo' Terrego Pratchett'a - tą ostatnią polecam jako jedną z lepszych z serii Świata Dysku).
    dabarai
    2012/04/29 23:05:51
    Kasia - och, jak ja bym chciała, żeby przyszła do nas taka prawdziwa burza z piorunami i błyskawicami! Już od lat takiej nie widziałam, a bardzo lubię. Szczególnie obserwować błyski i grzmoty z domu, zza szyby... A ciasto drożdżowe dobre, ale bułeczki ze śliweczkami jeszcze lepsze...

    Airam.s - udało się nam wyjść na godzinę! Ha! Ale za to dziś kończę ksiązkę i zabieram się za kolejną. Trzeba wykorzystać dobrze każdą wolną chwilę! :D
    Gość: Kasia Indianka, cpe-69-23-214-59.wi.res.rr.com
    2012/04/30 01:01:30
    Tutaj burze są dużo głosniejsze i bardziej "dramatyczne" niż w Polsce, wydaje się, że niebo rozdziera się tuż nad naszym domem - jak w filmowych horrorach. Jesli burza jest w nocy, Java - nasza labradorka tak się boi, że tak długo skrobie w drzwi naszej sypialni, aż się nie obudzę i pójdę spać do pokoju goscinnego. Wtedy zwija się w kłębek w moich nogach i możemy spać dalej. :)
    dabarai
    2012/05/01 22:15:21
    Ach, takie burze to jak w filmie jakimś, przesadne, dramatyczne i z przytupem! To ja może taka burzę raz poproszę, a potem sie zobaczy...

    OdpowiedzUsuń