wtorek, 26 czerwca 2012

Nawiozłam...

 
Wróciliśmy z Ulubionym Anglikiem z krótkiego wypadu do Norwich. Wyjazd uznaliśmy za bardzo udany, łupy zaś nawieźliśmy obfite... Na zdjęciu, oprócz książek, prezentują się: czekolada z dodatkiem musztardy, sole do kąpieli z dodatkiem musztardy i musztarda z miodem, a także Osberto Parsley. Wyroby musztardowe pochodzą z Colman's Mustard Shop & Museum, producenta słynnej angielskiej musztardy Colman's. Nie mogłam się powstrzymać... Osberto Parsley to zielony człowiek, dekoracyjna rzeźba w glinie, zwykle zawieszana jako ozdoba w ogródkach. Podbił serce Ulubionego Anglika, który zakupił go w sklepiku w przepięknej katedrze w Norwich i ochrzcił imieniem pochowanego tam chórzysty i kompozytora. 
Norwich to miasto pełne uroku, gdzie turysta znajdzie wiele ciekawych zabytków, jak chociaż średniowieczny zamek, dwie katedry, całą masę kościołów, oryginalne domy z epoki Tudorów, a dodatkowo wiele interesujących zakątków, urokliwych uliczek i ślicznych małych sklepików.
 
 

 

Jeśli chodzi o książki, to w Norwich książkochłony mają całkiem dobrze. Nie tylko mogą odwiedzać sieciową księgarnię Waterstones, w której ostatnio otwarto ich własną kawiarnię, ale mają też do dyspozycji liczne charity shopy, antykwariaty i niezależnie księgarnie. Znalazłam dwie: jedna to klimatyczny The Book Hive, czyli Ul książkowy, a druga stanowi część słynnego domu towarowego Jarrolds, rodzinnego biznesu działającego od ponad dwustu lat.

Jest też nowoczesna biblioteka, która zajmuje znaczną część nowoczesnego kompleksu znanego jako The Forum. Z jej zbiorów co prawda skorzystać nie mogłam, ale zwiedziłam ją z przyjemnością.
 
Na zakończenie – intrygująca nazwa pewnej uliczki...


1 komentarz:

  1. padma
    2012/06/26 21:58:26
    Ciekawa wycieczka:) Nie byłam w Norwich, i widzę, że jest czego żałować! Wśród książek najbardziej rzucił mi się w oczy Dickens w miękkiej okładce - wreszcie:) "Arystokratki" są świetne, a jak już przeczytasz, to polecam też serial. A "Odkrywców Nilu" też mam na wishliście:)
    Gość: kaś, r9a.ists.pl
    2012/06/26 22:15:14
    uwielbiam patrzeć u Ciebie na książki po angielsku:) - zastanawiam się wtedy czy będą kiedyś wydane w Polsce, jak będą wyglądały ich okładki i jak zostaną przetłumaczone tytuły... genialna sprawa. :) pozdrawiam ciepło
    justynatlumaczka
    2012/06/27 08:05:48
    A ja widzę u Ciebie książeczkę, którą również właśnie nabyłam - Weird Things Customers say in Bookshops. Tylko że moja właśnie przyszła z Amazonu ;) Do mojej kolekcji książek o książkach i czytaniu. A Norwich dalej zazdroszczę...
    Gość: lilybeth, bware.imp.lodz.pl
    2012/06/27 08:36:29
    Na "Arystokratki" też mam ogromną ochotę, ale na razie muszę się uporać z własnymi gigantycznymi stosami, zanim zacznę układać nowe ;) A "Explorers of the Nile" dodaję obowiązkowo do listy, bardzo lubię tę tematykę - częściowo o tym pisałam moją pracę mgr, a o książce wcześniej nie słyszałam.
    dabarai
    2012/06/27 20:55:59
    Padma - o, nie wiedziałam, że był też serial? A jak tam Sissinghurst? Ja znalazłam inną książkę tego autora, którą chcę przeczytać, "Gentry".

    Kaś - dziękuję, też się zawsze zastanawiam, któe książki przetłumaczą, kiedy... Zauważyłam, że sporo wydaje się też w Polsce literatury amerykańskiej, także tej, której u nas nie ma, albo przynajmniej nie ma jej na widoku. Ciekawe...

    Justyna - O Weird Things... poiwedziała mi pierwsza Chihiro. Oboje z UA pracowaliśmy w księgarni, on (tak jak i ja) pracował też w bibliotece, więc czujemy bluesa!

    Lilibeth - witam, o Arystokratkach pierwsza powiedziała mi Padma, bardzo interesująco ta książka wygląda. I czytam też inną książkę tej autorki, powieść. A że wypatrzyłąm ją w antykwariacie... :P
    agnes_plus
    2012/06/28 01:01:04
    Jak smakuje czekolada z musztardą? Wybacz, że nie pytam o książki, ale ta czekolada mnie zaintrygowała, naprawdę.
    dabarai
    2012/06/28 09:23:57
    Spróbowałam. Dokładnie tak, jak mówił pan sprzedawca. Smakuje właściwie jak zwykła gorzka czekolada i dopiero na sam koniec trochę pikantny posmak. Mniam. Jak zrobi się chłodniej, wypróbuję sole kąpielowe. A elżbietańską musztardę, jak sobie kupię parówki. :)
    agnes_plus
    2012/06/29 00:43:15
    Dzięki, czyli coś jak wedlowskie czekolady z chili.
    dabarai
    2012/06/29 08:27:52
    No coś takiego właśnie. Przy okazji polecam czekoladę z solą. U nas robi ją Lindt. Pycha.
    justynatlumaczka
    2012/06/29 11:43:42
    A ja właśnie przeczytałam "Weird Things..." i przy "cooking with lard" popłakałam się ze śmiechu....A czy Ty masz jakieś własne anegdoty tego typu, którymi mogłabyś się podzielić? Czy czytelnicy w bibliotece zadają Ci dziwne pytania?
    dabarai
    2012/06/29 22:35:45
    Tak mnie zaciekawiłaś tym "Cooking with lard", że też zaczęłam czytać książkę... ALe chyba będę sobie ją dawkować. Podobało mi się: Do you have this children's book I've heard about? It's supposed to be very good. It's called "Lionel Ritchie and the Wardrobe". tez się popłakałam ze śmiechu.

    Żadne anegdoty nie przychodzą mi do głowy, ale UA powiedział, że kiedyś jedna pani w bibliotece powiedziała mu, że go przeklnie, bo zgubiła komórkę...
    justynatlumaczka
    2012/06/30 10:01:30
    Muszę przyznać, że ja akurat tego Lionela nie załapałam;) Nie znam się za bardzo na książkach dla dzieci. Książeczkę przeczytałam w dwa wieczory, nie wytrzymałam i jeszcze czytałam co drugi fragment na głos mojemu święcie cierpliwemu mężowi - i to w trakcie meczu!
    dabarai
    2012/07/01 15:13:57
    Też czytałam ją UA i naszej znajomej, która też pracowała kiedyś w księgarni.. Obiecała pomyślec o jakiś historiach... :)

    OdpowiedzUsuń