Dziwna
ta niedziela jakaś, zupełnie nie podobna do innych. Obudziłam się
późno, zła, zmęczona i z katarem, nic dodać nic ująć, piękny początek
dnia. Trochę humor poprawiły mi placki z jabłkami zjedzone na śniadanie,
ale w perspektywie goście i być może wspólny obiad. Nie najciekawwsza
perspektywa, kiedy człowiek czuje się jak pół człowieka. Na poprawienie
humoru (i zdrowia oraz urody) czeka na mnie gorąca kąpiel, a do niej
zabiorę „Cukiernię pod Amorem”, którą czytam od wczoraj. Świetna na
poprawę nastroju, chociaż ciężkie czasy opisuje. Jak się zrobi za ciężko
i za ponuro, będę szukać innych książek-poprawiaczy nastroju. Na kupce
leżą i mrugają zachęcająco okładkami (między innymi) Lisa See, „Dreams
of Joy”, kontynuacja „Dziewcząt z Szanghaju”, książka Diane Meier
„Season of Second Chances” polecana kiedyś na angielskim blogu Cornflower Books,
jakieś czytadło Susan Wiggs przytargane z biblioteki, Betty MacDonald
„The Egg and I” (czyli, jeśli dobrze pamiętam, kultowa pozycja „Jajko i
ja”, o której kiedyś gdzieś coś czytałam) a także Flavia de Luce (tom
drugi), Chamberlain i stosy innych. Postanowiłam, że nie poddam się
żadnym chandrom czy katarom. Książki zawsze pomogą. Hogwh.
A wy
co czytacie w ten piękny, słoneczny chociaż zimny dzionek? Towarzyszy
wam w lekturze kawa, herbata, kocyk, ciasto, radio (niepotrzebne
skreślić)? Pozdrawiam ciepło.
OdpowiedzUsuńGość: mary, 87-239-177-176.rev.inds.pl
2011/10/23 14:13:37
:) ja czytam "Pancerne serce" Jo Nesbo. Pozdrowienia znad serniczka :)
Gość: salome, 95.56.1.24*
2011/10/23 16:14:25
a jaczytam THe first CUT of Peter Robinson. nie bardzo jestem zachwyzona...zle mine idzie prawde mowiac..
Zycze Pani zdrowia!
j.szern
2011/10/23 16:18:06
Kończę zbiór opowiadań A. S. Byatt "Dżinn w oku słowika" (przepyszne). I mam problem z doborem kolejnej lektury - problem pod tytułem "osiołkowi w żłobie dano" (za dużo książek krzyczy: "Ja, teraz ja!") :) Chyba zabiorę się za Ishiguro ("Nie opuszczaj mnie") - przemawia za tym wyborem i kieszonkowy rozmiar powieści, i fakt, że od ponad tygodnia (czyli od kiedy jestem w jej posiadaniu) strasznie mnie do tej książki ciągnie :) A z pokusą się nie walczy ;)
maniaczytania
2011/10/23 16:57:48
Ja kończę "Przełamać noc" Liz Murray - książka świetna, tylko trochę ciężko się ją czyta. A teraz czytam blogowe relacje z targów książki w Katowicach i wręczenia nagród blogerów :)
mdl2
2011/10/23 18:33:50
"Jajko i ja" kocham i polecam :) Ta książka była kultowa w mojej rodzinie i swego czasu namiętnie ją promowałam na swoich blogach :)
A ja czytam "Wolność" Franzena. Porządna, klasyczna cegła. I chyba wypadałoby potem się zabrać za tę "Cukiernię..." skoro zebrała tyle Złotych Zakładek. Jeszcze Barnes czeka... i "Ostatni kabriolet". I "Mapa i terytorium"... i wszystkie chcę zaraz, już...
kasia.eire
2011/10/24 00:08:12
Her fearful symmetry Audrey Niffenegger
izabella_g
2011/10/24 13:43:40
Zaczęłam Past Imperfect Fellowesa. SWkończony w weekend: Wieczór w bizancjum Irwina Shawa.
dabarai
OdpowiedzUsuń2011/10/24 19:55:08
Mary - serniczek, powiadasz? Mmmm. Mniam. Tez bym zjadła.
Salome, dzięki. Właśnie się doczytałam, co to jest "The First Cut", znam tę książke pod angielskim tytułem, Caedmon's Song, i ponieważ nie jest to powieść o Banksie, tej akurat książki nie czytałam. Za to Banksa polecam! Najlepiej od początku.
J.Szern- wstyd się przyznać, czytałam Byatt tylko "Children's book" i w dalszym ciągu chodzę wokół jej "Opętania" i jakoś nie mogę do niego dość. Ishiguro też czeka i czeka... Może ja jeszcze nie dorosłam do tych książek?
Maniaczytania - o, nic mi nie mówi ten tytuł, musze poszukać. A relacje też podczytuję. :)
Mdl2 - a Barnes taki chudy.. Mnie się palec poślizgnął i kupiłam go na Kindla. Moja wymówka to to, że zbieram na wyjazd na święta do Polski... :D A pisałaś może recenzję "Jajka" czy tylko o nim wspominałaś?
Kasiu - o, mnie się "Her Fearful Symetry" bardzo podobała - zupełnie inna od "Time Traveller's Wife", za co chwalę autorkę. To chyba trudno napisać takie zupełnie odmienne książki!
Izabella - a żesz to, Fellowsa mi przypomniałaś! A miałam czytać jego książkę, bo podobało mi się Downton Abbey... A Shawa moją ulubioną ksiązkę ("Hotel świętego Augustyna") bym sobie też poczytała... A tu ni ma :(
Dzięki wszytkim za typy i zapraszam za tydzień.
Gość: Ysabell, host-217-172-254-200.lodz.mm.pl
2011/10/24 20:02:00
"Sklep Potrzeb Kulturalnych" Antoniego Kroha, jako niezbędne dopełnienie "Bedzies wisioł za cosik" Smoleńskiego i Kurasia. W tej drugiej było tyle cudownych cytatów z tej pierwszej, że nie mogłam się powstrzymać przed lekturą. I dobrze, bo książka świetna.
A w przerwach sięgam sobie po wiersze Cohena w przekładzie Zembatego, Karpińskiego i Wyszogrodzkiego.
mdl2
2011/10/24 20:54:03
Pisałam o "Jajku" troszkę jeszcze na starym, nieksiążkowym blogu, ale trudno to nazwać recenzją:
drugirazodzera.blox.pl/2009/04/jajko-i-ja.html
A Barnes chudy rzeczywiście, zaglądałaś już może, czy dobry?