Ohohohohoho.
Ale książka! „Pentagram” Jo Nesbo to kryminał czytany z wypiekami na
twarzy, z niecierpliwym przewracaniem kartek, a równocześnie z
niedosytem, bo w końcu przecież książka się skończy...
Już wcześniej, pisząc o „Trzecim
kluczu”, wspominałam o oczekiwaniu czytelnika, o wyobrażeniu, jakiego
nabiera się o kolejnych powieściach dobrego autora. I już wiem, że Jo
Nesbo w swoim cyklu o komisarzu Hole'u przeszedł samego siebie, pisząc
trzy powieści, które są po prostu coraz lepsze. Czyż nie jest to wyraz
prawdziwego talentu, pisać coraz lepiej? „Pentagram” to trzeci z serii
kryminał o przygodach komisarza Harry'ego Hole'a, który już na wstępie
obiecuje czytelnikowi emocje, błyskawiczne tempo akcji, ciekawą zagadkę i
niezapomniane postacie.
Harry'ego Hole'a dogoniły wreszcie jego
prywatne demony. Harry Hole stoczył się na dno. Nie udało mu się znaleźć
dowodów przeciwko Tomowi Waalerowi, wymówienie z pracy czeka tylko na
podpis przełożonego, ukochana kobieta nie chce ponownie wiązać się z
alkoholikiem, nawet przełożeni nie mogą go dłużej chronić. Hole spędza
upalne lato w Oslo siedząc w domu i pijąc. Do czasu, gdy jako jeden z
nielicznych policjantów, który nie przebywa na urlopie, zostaje
przydzielony do sprawy pewnego zabójstwa – młoda kobieta została
znaleziona martwa, jeden z jej palców został ucięty, a pod jej powieką
odnaleziono maleńki brylant z wyszlifowanym pentagramem. Zagadka Kuriera
Śmierci ma być ostatnią sprawą Hole'a przed jego odejściem z policji.
Pościg za seryjnym zabójcą przeradza się w wyścig z czasem. Czy Hole
odnajdzie sprawcę nim ten ponownie uderzy? Sprawy komplikuje fakt, że
drugim policjantem przydzielonym do sprawy jest Waaler...
Nesbo prowadzi akcję w błyskawicznym
tempie, prowadząc czytelnika śladami fałszywych tropów i zawiłych
intryg. W dodatku tak wyraziście oddaje sferę dusznej, upalnej stolicy,
że czytając „Pentagram” miałam wrażenie, że sama znajduję się w Oslo w
czasie upalnego lata.
Kryminał Nesbo to piorunująca mieszanka
wątków nowych i starych, znanych z poprzednich części trylogii.
Pojawiają się znane postacie. Mimo walki z nałogiem Hole wciąż pozostaje
genialnym śledczym – jego umysł potrafi kojarzyć pewne fakty tylko w
sobie zrozumiały sposób i wyciągać wnioski z pozornie tylko błahych
szczegółów. Hole jest bohaterem pełnym wad i przywar, a przez to
bardziej ludzkim i bardziej wiarygodnym. Tak, wydawać by się mogło, że
jest to kolejna postać literacka powielająca stereotyp
policjanta-samotnika, obarczonego problemami, ale w tym wypadku nie brak
jej cech oryginalnych, a przy tym jego wady i zalety czynią go bardzo
ludzkim. W dodatku, kiedy osobiste problemy Hole'a mnożą się, staje się
on coraz bardziej samotny i pełen goryczy, nie sposób nie czuć ku niemu
sympatii. Żałuję tylko, że Beate Lonn nie pojawiała się w książce
częściej. Zamiast tego, Nesbo koncentruje się na rozwinięciu postaci
Waleera i ukazaniu motywów jego postępowania...
W „Pentagramie” wątki zaczęte w
poprzednich częściach trylogii znajdują wreszcie rozwiązanie. Finał
powieści to pokaz fajerwerków pierwszej klasy – czytając końcówkę
„Pentagramu” miałam wrażenie jazdy w kolejce górskiej, jako że tempo
akcji nie słabło ani o jotę, a w dodatku rozwiązanie zagadki było tylko
połową sukcesu. Nesbo zadbał o to, by do ostatnich stron czytelnik
wstrzymywał oddech czekając na dalsze niespodziewane zwroty w fabule
powieści i ostateczne rozwiązanie wątku Waalera, na które kazał czekać
czytelnikom przez tyle czasu.
Na szczęście to nie koniec przygód
Harry'ego Hole'a i na niecierpliwych czytelników czeka jeszcze kilka
kolejnych książek – ja mam już dwie... Czekają na mnie „The Redeemer”
(„Wybawiciel”) i „The Snowman” („Pierwszy śnieg”). I oby ich wciąż
przybywało!
OdpowiedzUsuńsesolello
2011/02/23 22:48:27
Ja akurat przeczytałam ostatnio mojego pierwszego Nesbo, a że to ostatnia aktualnie książka- "Pancerne serce" to powiem że wymiata :)
padma
2011/02/23 23:33:49
Każda następna jest lepsza:) Ciesz się, że jeszcze tyle przed Tobą:) Nawiasem mówiąc, udało nam się dzisiaj prawie tak samo zacząć notki;)
dabarai
2011/02/23 23:43:29
No kurczę, a co ja będe czytać jak mi się ten Nesbo skończy?!
Gość: Ysabell, host-81-190-47-239.lodz.mm.pl
2011/02/24 13:33:50
Kurczę, dziwna rzecz... Świetna recenzja, bardzo pozytywna, a do książki mnie zniechęciła. Pewno dlatego, że dość już mam zapijaczonych policjantów z problemami osobistymi i niedokończonymi sprawami z przeszłości. Kiedy oni mają, biedacy, znaleźć czas na normalne śledztwo? Pozostanę przy moim ulubionym Brunettim, a po Nesbo i jego Harry'ego Dziurę sięgnę tylko jak sam się na mnie rzuci.
sesolello
2011/02/24 18:53:03
Bo Nesbo to bardziej taka literatura sensacyjna niż kryminał obyczajowy, ale do tego stopnia poplątane wątki że siedzisz w środku nocy, obgryzasz paluchy i nie idziesz spać, bo czytasz ;)
beatrix73
2011/02/24 19:37:54
Jo Nesbo chyba nawet nie wie, że ma takie wierne fanki ;)
Uwielbiam jego książki.
Gość: mary, 87-239-181-53.rev.inds.pl
2011/02/24 19:53:59
:) HA :)
dabarai
2011/02/24 22:07:48
Ysabell, ja już dlugo nie czytałam o takich zapijaczonych... A Brunetti to z tego co słyszałam zupełnie inny styl. Będe musiała sprawdzić.
Sesolello, Beatrix, Mary - założymy fanclub...
Gość: Kinga, aatg18.neoplus.adsl.tpnet.pl
2011/09/27 10:44:04
Wszystkim, którzy lubią klimaty pt. 'policjant z problemami' owiany aurą koszmarnie mrocznej, skandynawskiej pogody polecam serię książek Stuarta Macbride'a, których głównym bohaterem jest Logan zwany także Łazarzem :) są POTWORNIE wciągające. Nesbo i Macbride to mistrzowie gatunku.
dabarai
2011/09/28 23:46:43
Kinga - dzięki! Znam nazwisko, ale nie wiem nic o autorze. Dodam do niekończącejsięlistyksiążekktórechcęprzeczytać...