niedziela, 6 lutego 2011

"Nine Parts of Desire" ("Dziewięć części pożądania") - Geraldine Brooks


Bóg Wszechmogący stworzył pożądanie seksualne w dziesięciu częściach; potem dziewięcioma częściami obdarował kobiety, a jedną mężczyzn”. (Ali ibn Abu Taleb, mąż Fatimy, córki proroka Mahometa i założyciel sekty szyitów.)

Geraldine Brooks, australijska pisarka i dziennikarka znana jest polskim czytelnikom jako autorka powieści takich jak „Ludzie księgi” czy „March”. „Nine Parts of Desire. The Hidden World of Islamic Women” („Dziewięć części pożądania. Ukryty świat islamskich kobiet”) to fascynujące spojrzenie na tę część społeczności muzułmańskiej, która zwykle jest dobrze ukryta przed spojrzeniami obcych, często wręcz niewidoczna, która ma często mniej praw, a która przez to jest często mało zrozumiana – kobiety. Brooks, która spędziła pięć lat na Bliskim Wschodzie jako korespondentka dla Wall Street Journal, miała możliwość poznać je blisko, zaprzyjaźnić się z nimi, przeprowadzać wywiady zarówno ze znakomitościami świata arabskiego jaki i zwykłymi kobietami.
Rezultatem jest ta właśnie niesamowita książka. "Niesamowita" to pierwsze określenie, które mi przychodzi na myśl po przeczytaniu „Nine Parts of Desire”. Lektura zapadająca w pamięć, dzięki której dowiedziałam się wielu ciekawych faktów, ale i dzięki której mam jeszcze więcej pytań. Książka, która zmusiła mnie do myślenia, skłoniła do szerszego zainteresowania się tym, co się dzieje obecnie na Bliskim Wschodzie (szczególnie teraz, kiedy w Egipcie wciąż trwają zamieszki), tym, co ukształtowało tak ciekawy i różnorodny kulturalnie zakątek świata, a także historią polityczną Bliskiego Wschodu.
Pamiętam, kiedy pierwszy raz odwiedziłam Londyn jako turystka. Lata świetlne temu. Tu właśnie po raz pierwszy zobaczyłam kobietę okrytą od stóp do głów, muzułmankę noszącą hidżab. Dobre maniery przeważyły jednak nad moją ciekawością, więc nie zaczęłam się gapić, tylko po prostu poszłam dalej. Pamiętam jednak zaciekawienie, które sprawiło, że zaczęłam się zastanawiać, dlaczego kobiety zakrywają swoje twarze. Ciekawość i niewiedza często sprawiają, że wokół całego tematu krąży wiele historii, często nieprawdziwych, wielu ludzi myśli, że kobiety są represjonowane, zmuszane do noszenia burek, nikabów czy abaji. Brooks rozmawiając ze znajomymi muzułmankami, które często same zdecydowały się na ten krok, udowadnia, że przyczyny mogą być różne – religijne, polityczne czy kulturowe.
Hidżab to tylko jeden z elementów życia kobiet, o których pisze Brooks. Różnorodne tematy które porusza w swojej książce koncentrują się na zagadnieniach takich jak udział kobiet w życiu zawodowym i politycznym krajów muzułmańskich, miejsca kobiet w życiu rodzinnym, jako żony i matki, doświadczenia kobiet, które przeszły na islam i sposób, w jaki są postrzegane przez rodziny swoich mężów, znajomych i współobywateli... Autorka pisze o małżeństwach, które w niektórych krajach oddają mężczyznom całkowitą władzę nad ich żonami, nad postępowymi reformami, których domagają się kobiety (prawo do dziedziczenia równej części majątku przez mężczyzn i kobiety, prawo do wychowywania dzieci, prawo do rozwodu), prawie do edukacji...
Różne są poglądy kobiet na poruszane w książce tematy, bo i różne są kobiety, które Brooks poznaje, z którymi rozmawia, którym udziela głosu. Matki, żony, kobiety biznesu, lekarki, studentki, żołnierze, kobiety ubogie i zamożne, mężatki i szukające mężów, postępowe kobiety, religijne kobiety, postacie znane w świecie, anonimowe głosy, wszystkie mają wspólną cechę – próbują żyć w zgodzie z zasadami islamu. Co jest najbardziej interesujące to to, że te zasady są tak różnorodnie interpretowane.
Nie ma w tej książce pogardy, braku zrozumienia czy fałszywego współczucia. Jest trzeźwe spojrzenie na różne kulturalne i religijne aspekty życia i próba ich zrozumienia. Nie znaczy to, że autorka unika wyrażania własnej opinii, ale robi to subtelnie, zastanawiając się nad przyczynami i skutkami pewnych zjawisk.
Bardzo ciekawe wydały mi się również te fragmenty, w których Brooks pisała o kobietach w życiu Mahometa, o jego żonach i córkach, i wyjaśniała źródła pewnych aspektów wiary, które są istotne w życiu współczesnych muzułmanów.
Książka została opublikowana w 1995 roku, ponad dziesięć lat temu, więc oczywiście sytuacja polityczna w tym rejonie zmieniła się w tym czasie. Jednak nawet po tylu latach czyta się ją jako ciekawy głos opowiadający o życiu kobiet w latach osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku w różnych zakątkach Bliskiego Wschodu, zapis politycznych, społecznych i kulturalnych zmian zachodzących w tym zakątku świata.
Niektóre części tej książki czytałam z niedowierzaniem, niektóre z oburzeniem, jeszcze inne z podziwem. Wszystkie zaś z zainteresowaniem, bo książkę Geraldine Brooks czyta się jak wciągającą powieść. Polecam „Nine Parts of Desire” wszystkim, którzy chcą dowiedzieć się więcej o roli kobiet w islamie. Ponieważ jest to temat-rzeka, wiem, że książka nie odpowie na wszystkie pytania, jakie czytelnik chce zadać, ale na pewno wiele wyjaśni. Gdzieś w sieci znalazłam informację, że książka "Dziewięć części pożądania" ukazała się po polsku w 1995 roku, więc jeśli możecie ją znaleźć i przeczytać, zróbcie to koniecznie, bo to książka na szóstkę.
Ps. Okładka przeczytanego przeze mnie wydania to ta środkowa, najbrzydsza.

4 komentarze:

  1. bsmietanka
    2011/02/07 20:27:13
    Lubię takie historie o obyczajowości i kulturach wschodu, zwłaszcza jeśli ktoś wie, o czym pisze
    dabarai
    2011/02/07 21:17:24
    Dobra ksiazka :)
    chihiro2
    2011/02/08 15:43:51
    Prawda, że niesamowita? Nie wyobrażam sobie, by kogoś mogła znudzić czy zmęczyć. Autorka ma niezwykłą umiejętność pisania w naprawdę pasjonujący sposób. Które fragmenty/wątki budziły Twój podziw?
    logosviator
    2011/02/08 15:51:07
    Bóg Wszechmogący stworzył pożądanie seksualne w dziesięciu częściach; potem dziewięcioma częściami obdarował kobiety, a jedną mężczyzn.

    Tak to jest z założycielami sekt: często wygadują bzdury, które brane są za objawienie ;)
    dabarai
    2011/02/08 19:10:33
    Chihiro, największe wrażenie na mnie zrobiły wątki dotyczące Arabii Saudyjskiej, zakłamani mężczyźni, którzy mówią o sobie, że są postępowi, a własnym żonom i córkom nie pozwalają się uczyć.. Protest kobiet, które chcą prowadzić same samochód. Fragmenty o życiu rodzinnym, życiu jako druga żona... Wątek, w którym Brooks opowiadała o hidżabie... Fragmenty o kobietach-żołnierzach - poruszające...

    Duuuużo tego było! POżyczyłam z biblioteki małą książeczkę o Islamie.. :)
    dabarai
    2011/02/08 19:16:41
    Logosviator, nie nazwałabym islamu sektą... Zresztą i w Biblii sporo jest fragmentów, które można nazwać kontrowersyjnymi...
    logosviator
    2011/02/08 19:32:54
    Oczywiście, że islam nie jest sektą.
    Ale Ali ibn Abu Taleb spowodował w świcie muzułmańskim rozłam (innymi słowy: stał się twórcą sekty - co zresztą sama napisałaś wyraźnie: "założyciel seksy szyitów").
    Nota bene rozłam, który przyczynił się do trwającej do naszych czasów nienawiści (i morderczych wojen) między sunitami a szyitami.
    Ja mam opory, aby przed kimś takim padać plackiem i zachwycać się (bezkrytycznie) każdą "mądrością" jaka wychodzi z jego ust.

    Wybacz, ale nie mogę się powstrzymać, by jeszcze raz zacytować to jego "odkrycie":
    "Bóg Wszechmogący stworzył pożądanie seksualne w dziesięciu częściach; potem dziewięcioma częściami obdarował kobiety, a jedną mężczyzn."

    Skąd on o tym wie?
    Gdzie on to widział?
    Co to ma w ogóle znaczyć?
    Jak to się ma do współczesnej wiedzy seksuologicznej o erotyzmie kobiet?

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. dabarai
    2011/02/08 20:24:19
    Logosviator, miałam raczej na myśłi odłam islamu, a nie sektę w znaczeniu "nowy ruch religijny". Na tematy rozłamów religijnych nie mogę sie za bardzo wypowiadać, bo moja wiedza o tych tematach nie jest wystarczająca (na razie!) :D
    Poza tym ja też się nie zachwycam każdą mądrością, a fragment przytoczony został dlatego, że wyjaśnia tytuł, "Dziewięć części pożądania".

    Pozdrawiam!
    logosviator
    2011/02/08 20:43:32
    dobarai,
    skoro już zaczęliśmy tę rozmowę: ja chętnie bym się dowiedział tego, dlaczego Gerardine Brooks tak nazwała swoją (wydaje mi się, że skądinąd mądrą i wartościową) książkę.
    Niestety, z twojego tekstu to nie wynika.
    Poza tym, ciekawią mnie np. to jak ona sama odnosi się do owych "dziewięciu części pożądania" w kobiecie, której przyszło żyć w świecie zdeterminowanym przez proroków - mężczyzn? (Czy aby tytuł nie jest tylko jakimś atrakcyjnym chwytem, by zainteresować ewentualnego czytelnika?)
    Jaka naprawdę jest seksualność islamskich kobiet?
    Jak islam wpływa na tę seksualność?
    Czy ta książka na takie (i podobne) pytania odpowiada?
    dabarai
    2011/02/08 21:03:38
    Hahaha, trzeba było nie oddawać ksiązki do biblioteki, tylko ją dłużej zostawić...! Mam nadzieję, że pamiętam istotne szczegóły... :D

    W książce autorka porusza raczej tematy takie jak równoupranienie kobiet, a właściwie jego brak, a nie seksualność kobiet... Jeśłi chodzi o tytuł, to w pewnym momencie Brooks pisząc o kulturalnych i religijnych powodach, dla których kobiety noszą hidżab, porównuje własne doświadczenia jako uczennicy katolickiej szkoły, chyba prowadzonej przez zakonnice do doświadczeń muzułmanek - jej nakazywano zakrywać grzeszne ciało, by nie kusić mężczyzn, którzy są uważani za stronę dominującą (pod względem seksualnym), a muzułmanki mają zakrywac się, bo są płcią bardziej nacechowaną seksualnie, więc nawet ich głos może kusić mężczyzn. Tak czy inaczej, kobiety są zawsze winne... :D Jeśli chodzi o seksualność, kobiety wypowiqdające się w książce zawsze podkreślaja, że w małżeństwie jest to bardzo istotny element, dla mężów chca byc piękne, atrakcyjne, seksowne. Ale to tylko baaardzo niewielki fragment książki...

    Wydaje mi się, że autorka stara się zrozumieć kobiety raczej niz je osądzać, chociaż czasem pewne zjawiska krytykuje.

    Ale się rozpisałam...! Mam nadzieję, że uda ci się znaleźć książkę i ją przeczytać, bo jest tego naprawdę warta! Zawsze to lepiej wyrobic sobie samemu opinię...

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. chihiro2
    2011/02/08 21:21:25
    Ciekawe, że rozmowa na temat islamu zawsze niemal prowokuje krytyczne komentarze :)
    Dabarai, Arabia Saudyjska, a raczej stosunek mieszkańców tego kraju do drugiego człowieka oburza mnie i interesuje jednocześnie - bo jak można być tak zakłamanym i zwyczajnie często wrednym?
    Logosie, ja o tej książce pisałam już dawno na portalu Arabia, na moim blogu w podsumowaniu najlepszych książek zeszłego roku jest link, jeśli masz ochotę przeczytać jeszcze czyjąć opinię na temat tej pozycji, to polecam własną.
    Autorka nie tyle wyjaśnia, dlaczego zatytułowała swoją książkę właśnie tak, ale tłumaczy, skąd pochodzi to wyrażenie. O pożądaniu jest mowa bardzo często, o seksualności kobiet także. Choćby w rozdziałach dotyczących obrzezania kobiet czy w dbałości muzułmanek (ale nie wszystkich, nie wolno uogólniać) o własne ciało, także w erotyce tańca brzucha. A także o tym, w jaki sposób islam zaleca pielęgnować seksualność w związku małżeńskim (m.in. konieczność gry wstępnej w dbałości o przyjemność kobiety).
    Nie można, wydaje mi się, odpowiedzieć jednoznacznie na pytanie "jak to naprawdę jest z seksualnością muzułmanek", bo tak samo nie może zapytać ogólnie o seksualność chrześcijanek czy buddystek. Każdy przypadek jest indywidualny.
    Najciekawsze moim zdaniem są rozmowy Brooks z kobietami-feministkami czy działaczkami społecznymi czy politycznymi. Mój podziw budził fakt, jak wielka siła drzemie w kobietach, na przekór zacofania kleru czy mężczyzn z ich własnych rodzin. Jak bardzo pragną zmian, reform na swoją korzyść i jak wiele są w stanie poświęcić, by o nie walczyć. Ale też czasem jak wielka nienawiść, która każe niektórym z nich beztrosko wypowiadać się nienawistnie o drugim człowieku, jak zaślepione nienawiścią potrafią też być niektóre z pań, z którymi Brooks rozmawiała.
    dabarai
    2011/02/08 21:33:29
    Chihiro, ja dopiero ostatnio zaczęłam czytać książki (głównie powieści) z tego rejonu geograficznego, więc wciąż jeszcze patrze na pewne sprawy z niedowierzaniem. Dzięki przeczytanym ostatnio książkom Arabia Saudyjska jawi mi się bardziej jako państwo ze złej bajki... O polityce za mało wiem, żeby mnie te fragmenty bardziej zainteresowały. Ale na pewno muszę więcej na ten temat poczytać, bo książka sprawiła, że wiele jeszcze chciałabym się dowiedzieć.... Chociaż wolę bardziej powieści niż literaturę popularno-naukową... Masz może jakieś ciekawe tytuły do zaproponowania? Twoją recenzję na Arabii też czytałam, i jak zwykle jestem ogarnięta podziwem i zazdrością :P
    logosviator
    2011/02/08 22:26:31
    Dzięki dobarai i Chihiro za nawiązanie do mojego komentarza :)
    Cieszę się, że moje inicjujące rozmowę słowa (o bzdurności "rewelacji" AAA Taleba na temat rotyczności muzułmanek - znalazł mi się seksuolog! ;) ) nie zostały odebrane tylko li jako chęć zaczepki :)

    Ja podejrzewam, że seksualność kobiet żyjących w krajach arabskich (czy też tam, gdzie dominuje islam) jest bardzpo podobna do seksualności kobiet żyjacych w innych kulturach i religiach (w końcu wszystkie one są reprezentantkami jednego gatunku Homo sapiens :) )
    I podobnie reagują one na próby represjonowania tej swojej seksualności przez zakazy religijne, obyczajowość - w podobny sposób dają sobie one z tym radę. To dlatego, myślę, tak łatwo muzułmankom - przynajmniej tym, które się na to zdecydują, i które są w stanie się wyzwolić spod męskiej dominacji swojej kultury - przyjąć wzorce zachowań kobiet żyjących w społeczeństwach Zachodu.
    Nie wiem... może się mylę (bo jednak zbyt mało posiadam na ten temat informacji).

    OdpowiedzUsuń
  4. chihiro2
    2011/02/09 12:20:27
    Dabarai, ja masę książek na te tematy gromadzę i czytam stopniowo (wiesz dobrze, że tyle jest ciekawych pozycji, a mnie interesuje tyyyyle tematów i części świata, że sama lektura idzie mi wolniej). O samej Arabii Saudyjskiej czytałam tylko "Miłość i jej następstwa" i "Dziewczyny z Rijadu", to samo co Ty. Natomiast o islamie gorąco polecam na początek (drugi początek, po Brooks :)) "Infidel" Ayaan Hirsi Ali, skłania do refleksji w podobny sposób co Brooks, na moim blogu pisałam o niej tu: chihiro.blox.pl/2009/10/Infidel-Niewierna-Ayaan-Hirsi-Ali-a-problemy.html i tu: chihiro.blox.pl/2009/10/Ayaan-Hirsi-Ali-a-kwestia-islamska-czesc-II.html (do powiedzenia miałam dużo i musiałam rozbić tekst na dwie części).

    Logosie, podobne bzdury co Ali ibn Abu Taleb wypowiada wielu fundamentalistów każdej chyba religii. Mądrzy muzułmanie (a takich jest większość) przyjmują tego typu teksty z przymrużeniem oka :)
    Nie do końca jest tak jak piszesz. Znam osobiście niewiele muzułmanek (ale trochę znam), czytałam baaaardzo wiele na ten temat, i jednak samo podejście do seksu i kobiecości jest inne niż u kobiet wyznających, dajmy na to, chrześcijaństwo. Przede wszystkim wiąże się to ze skromnością. Upraszam w tej chwili, ale posługuję się skrótem myślowym: muzułmanka, przestrzegająca silnie dogmatów swej wiary, chce być atrakcyjna wyłącznie dla "swojego" mężczyzny, a nie dla obcych. Chrześcijanka chce być atrakcyjna także dla obcych. Jak pisze jednak Brooks to, czy za arcykobiece uchodzą włosy, kostki u nóg czy brzuch jest już kwestią kulturową i dlatego muzułmanki na Bliskim Wschodzie ubierają się inaczej niż te z Bangladeszu czy krajów afrykańskich. Jedne zasłaniają wszystko, nawet oczy, inne odsłaniają jedno ramię, jeszcze inne brzuch (ale przykrywają włosy) itd. Kwestia ubioru zresztą ma zdecydowanie większy związek z kulturą niż religią, wbrew temu, co się powszechnie uważa, i większość muzułmanek - gdyby zechciano ich posłuchać - to potwierdzi.
    Kwestia męskiej dominacji i chęci kontroli kobiecej seksualności to temat-rzeka, obecna jest również w zachodnich społeczeństwach, choć w innym stopniu i inaczej się przejawia. Sa jednak kultury, gdzie panuje matriarchat, niedawno czytałam o pewnym społeczeństwie mniejszości etnicznej gdzieś w Chinach, gdzie kobieta bierze 4-5 mężów i sprawuje nad nimi kontrolę. Natomiast mężczyzna ma być seksualnie wierny jednej kobiecie, inaczej ma miejsce ostracyzm społeczny. Nawet w takiej Japonii, o której mówi się, że kobiety traktowane są niżej w hierarchii niż mężczyźni, tradycyjnie to kobieta dostawała całą pensję męża (mąż nawet nie wiedział czasem, ile zarabia, kwestia wypłaty to była umowa między pracodawcą a żoną pracownika) i wypłacała mu kieszonkowe. Więc też ten brak równości między płciami nie jest taki oczywisty.
    dabarai
    2011/02/09 21:06:36
    Chihiro, znalazłam w bibliotece, pójdę i pożyczę sobie. Tylk okiedy ja te wszystkie książki przeczytam...!

    OdpowiedzUsuń