Co
wiem o życiu współczesnych kobiet w Arabii Saudyjskiej? Zawstydzająco
niewiele. Kobiety mają mniej praw niż mężczyźni. Każda z nich znajduje
się pod prawną opieką mężczyzny – zwykle ojca albo męża. Zwyczajowo
kobiety noszą stroje zakrywające je od stóp do głów, peleryny zwane
abajami, do tego nakrycia głowy... Co jednak się dzieje w domach
mieszkanek Rijadu, kiedy młode dziewczyny zrzucają wierzchnie nakrycia?
Girls of Riyadh opowiada historię czterech przyjaciółek z
zamożnych saudyjskich rodzin, które podobnie jak ich rówieśniczki z
Zachodu, wiodą zwyczajne życie, marzą o miłości i szczęściu.
Girls of Riyadh (Dziewczyny z Rijadu)
to opublikowana niedawno w Polsce debiutancka powieść Rajai Alsanei
(polska pisownia jej nazwiska to Radża as-Sani). Kiedy powieść ukazała
się w 2005 roku w Libanie, wzbudziła spore kontrowersje, została
zakazana w Arabii Saudyjskiej, rodzimym kraju autorki, bowiem zarzucano
jej kalanie dobrego imienia Saudyjskich dziewcząt i niewłaściwą
interpretację Koranu. Książka była więc przemycana z sąsiednich krajów, a
jej nielegalne kopie sprzedawane były za wysokie sumy pieniędzy. W 2007
roku powieść ukazała się w języku angielskim i została okrzyknięta
arabskim Seksem w Wielkim Mieście. Muszę przyznać, że mnie to porównanie wydało się niesłuszne, bo ta książka spodobała mi się bardziej niż Seks w Wielkim Mieście, którego nie mogłam strawić (ani w formie serialu, ani w formie książkowej)!
Bohaterkami Girls of Riyadh
są cztery młode dziewczyny, mieszkanki stolicy Arabii Saudyjskiej:
Gamrah, Lamees, Sadeem i Michelle. Dziewczyny studiują, bawią się,
zakochują, przeżywają miłosne rozczarowania i rozterki. Niełatwo jest
jednak znaleźć miłość w kraju, gdzie kobietom nie wolno spotykać się z
obcymi mężczyznami, Walentynki są zakazane, sypianie z narzeczonym przed
ślubem może doprowadzić do zerwania zaręczyn, a rozwiedzione kobiety
nie mają wiele praw. Każda dziewczyna marzy o miłości, ale w tak
konserwatywnym społeczeństwie małżeństwa są zwykle aranżowane. Niełatwo
jest więc spotkać mężczyznę, który nie tylko spodoba się dziewczynie,
ale i jej rodzinie... Te właśnie ciekawe spostrzeżenia i fragmenty
dotyczące życia kobiet w Riyadzie, stanowią największą zaletę tej
powieści.
Ciekawa jest też sama
struktura książki – składa się ona z e-maili wysyłanych każdego tygodnia
przez tajemniczą narratorkę do członków internetowej listy dyskusyjnej.
Anonimowa autorka tych e-maili pisze o swoich czterech przyjaciółkach, a
każda historia jest poprzedzona krótką notką skierowaną do czytelników,
ubarwioną cytatami z Koranu, fragmentami poezji, czy odpowiedziami na
pytania przesłane jej przez czytelników. Nie znalazłam jednak w książce
„brawurowego stylu”, o którym mówiły różne recenzje, język jakim
napisanym została ta powieść jest prosty, a sama historia, przedstawiona
w niespomlikowany sposób, nie jest specjalnie poruszająca...
Przeczytałam więc Girls of Riyadh
z zaciekawieniem, ale też bez wypieków na twarzy. Możliwe, że „arabskie
czytadło” to nieco pobłażliwe określenie tej książki, ale dla mnie –
najbardziej trafne. Książka wydała mi się podobna do powieści dla kobiet
zwanych z angielska chic lit, powieści o miłosnych perypetiach
singielek, które kiedyś czytywałam, ale które ostatnimi czasy omijam
szerokim łukiem, bo mnie strasznie nudzą. To co Girls of Riyadh odróżnia
od innych podobnych książek, to egzotyczna lokalizacja, tytułowy
Riyadh, stolica Arabii Saudyjskiej, i bohaterki, które żyją w
konserwatywnym, muzułmańskim kraju. Ta książka pozwoliła mi więc zajrzeć
za zasłonę skrywającą przed cudzoziemcami ten jakże odmienny świat.
Możliwe, że historie głównych bohaterek nie są typowe dla
przedstawicielek wszystkich krajów arabskich, bo nie wszystkie państwa
są tak konserwatywne, a ponadto ich rodziny są zamożne, a więc mają one
niejako lepszą „pozycję startową” niż inne kobiety w Arabii Saudyjskiej.
Ale mimo wszystko myślę, że każdy głos opisujący życie w kraju tak
egzotycznym (przynajmniej dla mnie!) jak Arabia Saudyjska jest ważny,
zwłaszcza taki, który pokazuje, że miłość, niezależnie od miejsca na
świecie, jest ważna dla nas wszystkich. Myślę, że taki był też zamysł
autorki, która w swojej przemowie do angielskiego wydania powieści
pisze:
„Mam nadzieję, że gdy
skończycie lekturę tej książki, będziecie mogli powiedzieć: Tak, to
bardzo konserwatywne muzułmańskie społeczeństwo. Kobiety muszą żyć pod
kontrolą mężczyzn, ale są pełne nadziei, marzeń, planów i determinacji;
zakochują się i cierpią z miłości tak samo jak kobiety gdziekolwiek
indziej na świecie.
Liczę, że dostrzeżecie
również, że coraz więcej z tych kobiet powoli zaczyna iść swoją drogą –
nie zachodnią, ale taką, która pozwala im zachować to, co wartościowe z
religii i kultury, jednocześnie wprowadzając w niej pewne zmiany”.
(Cytat w polskim tłumaczeniu skopiowałam ze strony polskiego wydawcy
książki, wydawnictwa Smak Słowa.)
Przeczytajcie powieść Rajai Alsanei i sprawdźcie sami, czy autorce ten zamiar się udał.
maioofka
OdpowiedzUsuń2011/01/19 20:03:17
Trochę mnie etykietka chic lit odstrasza, ale jednak egzotyka miejsca kusi. Może uda mi się pożyczyć od jakiejś dobrej duszy kiedyś :)
Okładka angielska znów ciekawsza! Choć seria wydawcy polskiego ma swój charakter, co ograniczało grafików jak sądzę.
dabarai
2011/01/19 21:03:29
Polecam książkę, niezależnie od okładki.. Chociaż Smak Słowa ma ładne okładki, takie konsekwentnie utrzymane w podobnym klimacie.
Z książek podobnych polecam Miłość i jej następstwa, którą książkę właśnie skończyłam i spodobała mi się ogromnie, będę wkrótce o niej pisać...
maioofka
2011/01/19 21:32:11
"Miłość i Jej Następstwa" Sulaiman? Mam gdzieś nawet na półce! Ale już nie pamiętam z jakiego powodu kupioną - może mi przypomnisz w recenzji ;)
dabarai
2011/01/19 21:33:56
Maioofko - bierz i czytaj!!! Sulaiman Addonia. Po prostu wspaniała lektura.