Niewiarygodne, chyba przyszła do nas wiosna! Kilka kwiatków w ogródku odważniej pokazuje kolorowe główki, ptaszki ćwierkają aż miło, gdzieś mignął mi bąk albo trzmiel... Aż chciałoby się wyjść do ogródka, posiedzieć na świeżym powietrzu z książką, pooddychać wiosną i zmusić ja podstępem, przekupstwem, pochlebstwem do pozostania... Niestety powiewający wiaterek nieco psuje atmosferę, na siedzenie i czytanie na zewnątrz jest jeszcze za zimno. Będę się więc pocieszać siedzeniem przy otwartym oknie, z książkami, kawą lub herbatą i kocykiem strategicznie położonym w pobliżu na wypadek chłodu.
Jeśli chodzi o czytanie, to jestem jak zwykle zupełnie rozbita na czynniki pierwsze. Na kindlu "Królowa magii", drugi tom Belgariady, czyli powtórka z Eddingsa. Obok nieśmiertelny Gervase Phinn, którego czytam powolutku na poprawę nastroju. A w tle, proszę państwa, góra książek. Po skończeniu "Life After Life" Kate Atkinson okazało się, że nagle chciałabym przeczytać więcej świeżo kupionych książek, więcej powieści Atkinson, więcej debiutów, więcej książek o Australii, więcej nominacji do Women's Prize for Fiction (ogłoszenie finalistek już w przyszłym tygodniu, doczekać się nie mogę!) i więcej książek o tematyce wojennej... Wśród moich prywatnych finalistów znalazły się więc następujące pozycje...
Czekam, aż mnie natchnie... W przerwach buszuję po Amazonie i katalogu bibliotecznym, bo znalazłam kilka kolejnych książek, wartych uwagi. Jednym słowem - szykuje się pracowita wiosna!
Pozdrawiam ciepło i wiosennie!
Co do czytania to też ostatnio mam taką fazę, żeby zacząć czytać więcej...momentami zastanawiam się czy przez przypadek nie przestać jeść i spać, żeby poświęcić się czytaniu;p
OdpowiedzUsuńJa się zastanawiam jaka choroba byłaby mało uciążliwa, a jednak na tyle poważna, by zwolnić z pracy. I wtedy tylko kurować się i czytać... :P
UsuńA ja czytam "Out of the Woods but not Over the Hill" polecanego przez Ciebie Phinna i chichoczę cały czas, a co śmieszniejsze kawałki czytam mężowi. A potrzebne mi to na poprawę nastroju, potrzebne..Mam też na wydania znów bon Amazonu na 10 funtów (za kartę kredytową), więc kombinuję, jak go najefektywniej zużytkować. Takie niedzielne zajęcie.
OdpowiedzUsuńCiesze się, że Phinn się podoba, polecam też Jacka Sheffielda, w podobnym stylu. A na co masz ochotę wydać bon? Jakieś konkretne typy? Polecam Atkinson...
UsuńJacka Sheffielda skrzętnie zapisuję. Co do bonu to przyglądam się mojej wish list, a tam trochę się uzbierało. Najnowsye Maggie O'Farrell, Tracy Chevalier i Margaret Forster..Popatrzę dziś w bibliotece, czy coś mają z tych książek, apotem pdoejmę tę jakże trudną decyzję ;)
UsuńA miałabyś wolny któryś poniedziałek (bo Ty masz wolne poniedziałki?) na spotkanie?
Tych jeszcze nie czytałam, ale za mną chodzą tytuły z Waterstones Eleven: http://www.waterstones.com/waterstonesweb/pages/waterstones-eleven/2272/
UsuńA jeśli chodzi o poniedziałek, do muszę sprawdzić, bo wydaje mi się, że albo w przyszłym tygodniu albo za dwa tygodnie będę musiała jednak iść do pracy. Dam ci znać!
Już sobie patrzę. To daj znać, kiedy byś była wolna. Fajnie by się było w realu spotkać ;)
UsuńDam znać. :)Marylebone High Street czeka...
UsuńU mnie z nastrojem całkiem w porządku. Wiosna pcha się drzwiami i oknami, więc i uśmiech z twarzy nie schodzi. Ale od czasu do czasu chciałbym pochichotać przy książce. Jedną (tę z Justyny komentarza) już dodałem do listy. Baaardzo proszę o więcej:)
OdpowiedzUsuńNo proszę, jak miło jak się czytelnicy wspomagają w wybieraniu książek.
UsuńA czemu na Australię? Ta Atkinson o Australię zahacza?
OdpowiedzUsuńA nie, sorry, Australia to przez Stedman jeszcze. I Savidge Reads pisał na blogu o Australijskim czytaniu...
UsuńCiekawy stosik. Oby ta wiosna długo potrwała, bo jak tak ładnie na dworze to aż milej się czyta. : D
OdpowiedzUsuńTfu tfu. I splunąć przez lewe ramię, żeby nie zapeszyć. A co się na stosiku najbardziej podoba?
UsuńCzytasz Eddingsa?... Gdzieś mam kawałek tego cyklu, ale warstwa kurzu na tej części półki jest żenująco gruba. Napisz coś, jak skończysz, może uda Ci się mnie zachęcić do powtórki!
OdpowiedzUsuńBardzo lubię Belgariadę, Malloreaon, Elenium i Tamuli. To takie przaśne fantasy, łatwe do przewidzenia czasem, a jednak czyta się z przyjemnością. Poza tym mam do tych książek ogromny sentyment, to mój taki comfort read, lubię do nich wracać, mimo że znam je prawie na pamięć.. Może coś tam skrobnę, ale raczej jak przeczytam całą serię. :)
UsuńA cóż to za grubaśny Ben Elton ?
OdpowiedzUsuńA ja nieśmiało podsuwam książki Rachel Joyce i Helen Simonson, o których ostatnio pisałem. pozdrawiam tommyknocker
Powieść o braciach, Nazistowskie Niemcy, dramatyczne wybory... Wygląda ciekawie.
UsuńJa wlasnie koncze 3 ksiazke tego weekendu Nauczycielka z Villette. Jest ok, troche przewidywalnie. Moze ostatnie 60stron mnie zaskoczy. Rzecz sie dzieje w Belgii lat 90tych, fajny klimat, niewatpliwy atut ksiazki.
OdpowiedzUsuńBelgia w latach 90 brzmi ciekawie! Idę wyguglać. A o to były za pozostałe książki?
UsuńLiza Marklund Granice - chyba już 9 tom w serii, tym razem tak zaskajująco, że aż nierealnie. A druga książka to Chłopiec z sasiędztwa - sięgnęłam po dobrych opiniach na blogach. W porządku, nawet się wzruszyłam, ale mi dużo nie trzeba ;)
UsuńPS. jak się rozeznam co i jak, to się zrobię Nieanonimowa :)
Ach, Chłopiec z sąsiedztwa! Czytałam, wygrała Orange Prize for New Fiction! Spodobała mi się tematyka, ale miałam wrażenie, że jednak o Zimbabwe nie wiem nic. Ale czytało się bardzo dobrze.
UsuńPS. Czekam na odanonimowanie :D
Dokladnie! Co chwile zagladalam na wikipedie. ;-)
UsuńDzialam?? ;-)
UsuńA juści. Witam odanonimowaną!
UsuńNie ukrywam, że Maggie O'Farrell z chęcią bym ci podebrała. W ogóle cały stosik jest fantastyczny.
OdpowiedzUsuńA dziękuję pięknie, mnie najbardziej chyba ciągnie do Eltona, bo tematyka, a tu jeszcze oglądam serial "Foyle's war", bardzo fajny serial, wojna mnie ciągnie (jeśli można tak powiedzieć...!) Mam nadzieję, że coś ze stosu przetłumaczą!
Usuń