11 lutego 1910 roku,
podczas śnieżycy, na świat przychodzi pewne dziecko i umiera. 11
lutego 1910 roku, podczas śnieżycy, na świat przychodzi to samo
dziecko i w ostatniej chwili zostaje uratowane. To dziecko to Ursula
Todd, córka Sylvii i Hugh, bohaterka intrygującej powieści Kate
Atkinson, „Life After Life”.
Powieść Atkinson to
pytanie o to, co zrobimy, gdy dostaniemy od losu szansę, by coś
naprawić. Nie tylko jedną szansę, ale drugą, trzecią, czwartą,
kolejną. Być może nasze istnienie to nieprzerwane, ciągłe pasmo
szans, powtórzeń, udoskonaleń naszego życia, kolejnych wariantów
naszego losu? Być może umieramy i rodzimy się za każdym razem,
zaczynamy w tym samym punkcie wyjścia? I za każdym razem, kiedy
dokonujemy wyboru, otwiera się przed nami zupełnie nowa droga,
pełna nowych możliwości.
„Life After Life”
jest opowieścią o życiu Urszuli w różnych wariantach. Urodzonej
w pierwszej dekadzie ubiegłego wieku dziewczynie przyszło żyć w
ciekawych czasach – jej oczyma oglądamy ostatnie lata starej,
dobrej Anglii, świętujemy zwycięstwo w Wielkiej Wojnie i
opłakujemy ofiary hiszpanki. W centrum uwagi autorki znajduje się
jednak przede wszystkim II wojna światowa i Atkinson pisze o niej poruszająco, nie
oszczędzając czytelnika – bombardowanie Londynu, bombardowanie
Berlina, ocieranie się o śmierć, życie wśród ruin, wszystko to odnajdujemy w jej powieści.
Zastanawiam się, czy „Life After Life” może spodobać się wielbicielom fantastyki, bo i podobne elementy można w niej odnaleźć. To opowieść złożona z fragmentów, powtórzeń,
nieustannych powrotów i zapętleń. Nieco oniryczna, pełna powracającego poczucia deja vu i niepokoju. Bardzo spodobał mi się styl
autorki, jestem pełna podziwu dla jej wyobraźni, a ponadto udała
się jej trudna sztuka przedstawienia tego samego tematu w wielu
wariantach, przy jednoczesnym podkreśleniu ich odmienności. „Life After Life”
to było to moje pierwsze spotkanie z Kate Atkinson i zapewniam was,
że nie ostatnie. Kiedy skończyłam ją czytać i zastanawiałam się
nad oceną, doszłam do wniosku, że nie jest to książka, która
kiedyś by mnie zachwyciła. Zabrakło w niej porywającej, epickiej
i wielowątkowej historii, zabrakło definitywnego, zapierającego
dech w piersiach zakończenia, zamiast tego autorka skupiła się na
kilku bohaterach i jednej historii opowiadanej po wielokroć. Co jednak sprawia, że "Life After Life" dostaje u mnie wysoka notę? Powieść Atkinson to ciekawy
koncept, wciągająca narracja, jednym słowem książka, która intryguje. Nie jest to lektura wymagająca wielkiego
wysiłku intelektualnego, a jednocześnie jest to książka, o której
można rozmawiać w nieskończoność. To powieść, która zmusza
czytelnika do myślenia, do zastanowienia nad tym, w jaki sposób los
człowieka zależy od najmniejszych i wydawałoby się pozbawionych
konsekwencji decyzji, a także nad tym, co możemy poświęcić, by
ocalić to, co kochamy najbardziej.
„Life After Life”
Atkinson to jedna z książek nominowanych do byłej nagrody Orange, czyli Women's Prize for Fiction. Mam nadzieję, że zakwalifikuje się do finału, bo myślę, że chociaż nie jest to książka, którą czyta się z zapartym tchem, to jednak pozostawia po sobie takie zawirowanie myśli, że nie sposób o niej zapomnieć.
Bardzo zaintrygowała mnie ta książka. Kate Atkinson kojarzę raczej z kryminałami, choć wiem, że nie tylko takie książki pisze. Ta jednak wydaje mi się bardzo interesująca. Będę ją miała na uwadze. Ciekawe, czy doczekamy się polskiego tłumaczenia, czy będę musiała szukać oryginału.
OdpowiedzUsuńPozdrowienia :)
Tak, Atkinson pisze te serie o detektywie Jacksonie Brodie, ale napisała też kilka innych powieści. W Polsce wydano pierwszy tom tej serii, Historie jednej sprawy i jej pierwszą powieść, Za obrazami w muzeum. Trzymam kciuki za to, żeby Life After Life tez ktoś wydał,bo warto. Ale myślę, że w oryginale też można czytać, bo łatwo.
UsuńWitam:)
OdpowiedzUsuńJestem wielka miłośniczką Atkinson , przeczytalam wszystkie powieści i ``Life After Life`` absolutnie mnie zachwyciła, choć i temat, i typ narracji, i wreszcie język nietypowe dla Kate.
Wszystkim fanom/fankom Jacksona Brodie polecam mini serial oparty na jej książkach: Case histories ( są już dwa sezony ) : bardzo brytyjski, bardzo mroczny- fantastyczny !!!
Pozdrawiam serdecznie,
Magdalena Milhoux