Za nominację do nagrody Liebster Blog, o której
być może słyszeliście na niektórych blogach, bardzo dziękuję
Annie Marii z blogu Zielono
mam w głowie... Poniżej moje odpowiedzi na zadane przez nią
diabelsko trudne pytania...
1. Które historyczne miejsce w Europie jest
dla Ciebie ważne? najbardziej interesujące? najbardziej warte
odwiedzenia?
Hm. Mieszkam obecnie w Londynie, który jest
bardzo historyczny, bardzo interesujący i ważny, zawsze warty
polecenia, ale sama wybrałabym się do Wiednia... W Wiedniu
najchętniej posiedziałabym w jakiejś kawiarni zajadając się
pysznymi ciastami, popijając kawę, przyglądając się jak za oknem
niespiesznie toczy się życie... Zupełnie jak bohater powieści
Franka Tallisa z serii Zapiski Liebermana - jego książki, w których
bohaterowie wiecznie przesiadują w restauracjach i kawiarniach,
zawsze wywołują we mnie wilczy apetyt.
2. Czy istnieje książka, której adaptacja
filmowa byłaby lepsza od oryginału?
O. Chyba nie potrafię odpowiedzieć na to
pytanie... Zwykle czytam książki, filmy na ich podstawie oglądam
rzadko.
3. Z czym kojarzy Ci się określenie
"wiktoriańska Anglia"?
Z szelestem sukien pań spacerujących po ulicach,
z dumnymi budynkami, które przetrwały do czasów dzisiejszych, z
książkami Dickensa i Anne Perry.
4. O czym myślisz, gdy patrzysz w nocne niebo?
Przeważnie o tym, że chciałabym być w miejscu,
gdzie widać gwiazdy, a nie mrugające światełka przelatujących
samolotów....
5. Dlaczego stworzyłeś/aś bloga?
Bo kocham książki i trochę mi brakowało okazji
do rozmawiania o nich - szczególnie po polsku.... Pewnego dnia
odkryłam blog Padmy i postanowiłam się przyłączyć do jednego z
jej wyzwań. Reszta jest historią.
6. Jaki rodzaj literatury jest tym, o którym
myślisz: "kocham te książki"?
Och, to też się zmienia... Zwykle samo patrzenie
na półki wypełnione książkami wywołuje we mnie przyjemny
dreszczyk. Kocham wszystkie moje książki. I kilka tych, których
jeszcze nie mam. Ale ostatnio szczególnie lubię czytać kryminały i grube
sagi o historiach rodzinnych.
7. Z czym kojarzy Ci się Paryż?
Obecnie z książką Małgorzaty
Gutowskiej-Adamczyk "Podróż do miasta świateł"...
Oprócz tego z szerokimi, zadrzewionymi bulwarami, z wygodnymi
ławkami, na których można przysiąść i poczytać książki.
Ponadto Paryż kojarzy mi się z obrazem długowłosej, uśmiechniętej
dziewczyny jadącej na rowerze, z bagietką wystającą z koszyka z
przodu...Mniam.
8. Ile książek zabierasz ze sobą, gdy
wyjeżdżasz na tygodniowy urlop/wakacje?
Zdecydowanie za dużo. Tyle, ile mogę udźwignąć.
Jak już wcześniej wspomniałam, mimo iż posiadam mojego ukochanego
kindelka, wciąż zabieram ze sobą niewiarygodnie dużo książek,
głównie ze strachu, że gdybym jakimś cudem skończyła wszystkie
książki na czytniku, nie znajdę w pobliżu żadnej księgarni. Ale
przecież książki to taki słodki ciężar...
9. O jakiej epoce historycznej lubisz czytać
przede wszystkim?
Ostatnio to dwudziestolecie międzywojenne.
Szczególnie w Polsce, bo ta epoka była szczególnie istotna w
naszej historii. Ale lubię też starożytny Rzym, średniowieczną
Europę, Anglię Tudorów.
10. Czym dla ludzkości jest kultura - w dwóch,
trzech zdaniach?
Nie wiem, czym jest kultura jest dla ludzkości,
wiem, czym jest dla mnie – świadomością, że wiem, kim był
Szekspir, znam muzykę Beatlesów i wiem, dlaczego ludzie nie znoszą
lub uwielbiają Marmite!
11. Czy można żyć nie oglądając programów
informacyjnych?
Hm, można. Czasem wydaje mi się, że im mniej
wiem o tym, co się dzieje na świecie, tym lepiej się czuję... Z
drugiej strony, w jakiś sposób trzeba być świadomym otaczającej
nas rzeczywistości, nawet w minimalnym stopniu, chociażby po to, by
lepiej rozumieć czytane książki.
Dziękuję za nominację i ciekawe pytania.
Wybaczcie, że sama nikogo nie nominuję, ale chętni mogą
odpowiedzieć na powyższe pytania w komentarzach.
Dabarai, a zaspokoiłabyś moją ciekawość i powiedziała, czy należysz do tych ludzi co uwielbiają czy tych co nienawidzą Marmite? ;)
OdpowiedzUsuńPowiem tak: Marmite mi nigdy nie przeszkadzał, a ostatnio odkryłam bardzo prosty przepis Nigelli na spaghetti z Marmite,który bardzo lubię. Jeśli znajdę kiedyś jakiś inny dobry przepis na coś z Marmite, to może i zacznę go uwielbiać...
UsuńEch, ja uwielbiam zwykłe tosty z Marmite. A tym przepisem na spaghetti to mnie zaintrygowałaś :)
UsuńPrzepis jest niezwykle prosty: ugotować spaghetti. W rondelku rozpuścić łyżkę Marmite z masłem, dodać starty parmezan, niego wody z makaronu, polać ugotowany makaron tą mieszanką... Są tam jakieś proporcje, ale mi się nigdy nie chce mierzyć. O, tu jest przepis: http://www.nigella.com/recipes/view/SPAGHETTI-WITH-MARMITE-5306
UsuńA mnie ciekawi, czy Marmite można dostać w POlsce? Tu nie tylko są różnej wielkości słoiczki pełne tego specjału, ale i Marmitowe gadżety... A to ścierki, kubki, pudełka...
O dzięki, zrobię :) Chyba nie tak łatwo w Polsce o Marmite. U nas w Bialymstoku pojawiło się kiedyś parę słoiczków w sklepie ze zdrową żywnością i innym "egzotycznymi" specjałami. Ale nie cieszyło się zbyt dużym powodzeniem.
UsuńNo widzisz, daj znać, jak ci się zapas skończy, chętnie podeślę słoiczek. :)
UsuńMiło poczytać:-)
OdpowiedzUsuńWidzę, że lubimy podobne książki;-) pozdrawiam!
Witam i życzę miłej lektury!
OdpowiedzUsuń