niedziela, 6 maja 2012

Dzisiaj czytam... (38)

Dzień dobry, ach, dzień dobry wszystkim! Po pierwsze chciałam donieść, że w Londynie pogoda dalej raczej jesienna niż wiosenna, w związku z tym nic się człowiekowi nie chce, tylko by siedział w domu i czytał. Ach, jakbym tak jeszcze mogła z tydzień posiedzieć i poczytać...! Niestety we wtorek czeka mnie powrót do pracy, ale tym razem jakoś czuję, że zdołałam odpocząć nieco i perspektywa przejrzenia setki czekających na mnie niewątpliwie maili nie poraża mnie aż tak bardzo!! Mam też nadzieję, że dziś i jutro wystarczy mi czasu na przeczytanie dwóch zaczętych książek, a mianowicie „W stronę prawdy” Anny Quindlen i „Meet Me at the Cupcake Cafe” Jenny Colgan. Ta pierwsza to obyczajowa powieść o rodzinie, a przede wszystkim o kobiecie, która opiekuje się umierającą matką, momentami przejmująca, szczególnie, że dotyczy relacji między matką a córką, więc czytanie jej idzie mi na razie powoli... Natomiast ta druga to nieco głupiutki chick-lit, historia dziewczyny, która zakłada własną kawiarenkę z ciastami własnego wypieku – historyjka przewidywalna, ale przepisy z książki wynotuję i być może wypróbuję...
Natomiast nowy tydzień chciałabym zacząć nieco inaczej. Chciałabym przeczytać coś zupełnie innego, może coś odkładanego od dawna, książkę z tylnych rzędów, coś, czego zwykle nie czytam. Może książkę popularno-naukową, od dawna polecaną przez Ulubionego Anglika, albo jakąś biografię, Jane Austen na przykład..? Hmmm. Czy wy też czasem zastanawiacie się nad wyjściem poza wasze utarte ścieżki czytelnicze? Po jakie książki sięgacie niechętnie?
Pozdrawiam nieco chłodnawo i z odrobiną przewidywanego deszczu.

2 komentarze:

  1. izusr
    2012/05/06 11:58:54
    A we Wrocławiu też się dziś chłodno zrobiło, od razu widać, że długi weekend pora zakończyć. Nie chce mi się wierzyć, że jutro pora wracać na zajęcia. Jeszcze bardziej nie chce mi się wierzyć, że został niecały miesiąc do sesji i niecałe dwa miesiące do egzaminu licencjackiego... Bleh.
    Dziś czytał "Milczenie", o dziewczynce molestowanej przez dziadka, ale jakieś takie wrażenia mocno średnie mam, zobaczymy jak to będzie przy końcówce. Jeśli uda mi się ją dziś skończyć to wrócę do "Ja Wam pokażę!" Grocholi ;).
    A niechętnie sięgam po klasykę, co już wielokrotnie powtarzałam (a przynajmniej tak mi się zdaję, że w kółko trąbie o tym samym :D), po skończeniu liceum chyba już nic nie jest mnie w stanie zmusić do tego, bym sięgała po to, co dla mnie zbyt ciężkie i niezrozumiałe... Przynajmniej do czasu, bo kiedyś pewnie się przekonam. Zresztą są i wśród klasyki takie powieści, które chciałabym kiedyś przeczytać, a póki co się boję. Irracjonalny to może strach, ale jest i nie chce odpuścić... ;)
    bookfa
    2012/05/06 15:54:03
    Niechętnie sięgam po biografie, od zawsze.
    Pogoda przez okno wygląda wiosennie ale zimno jest strasznie. Plus cztery!
    Wciśnięta w sofę czytam rozmowy M. Gutowskiej-Adamczyk z czytelniczkami Cukierni pod Amorem.
    Gość: ksiazkowiec, 88-199-176-8.tktelekom.pl
    2012/05/06 16:55:03
    Chmury do nas też właśnie przywiało i grzmi, więc nie będziemy sobie zazdrościć słoneczka. Kocham upały, ale deszcz jest ratunkiem dla mojego intelektu. Nie lubię czytać horrorów, wampiriad, sag i chyba po nie nie sięgnę. Zboczeniem z mojej ścieżki czytelniczej były np. kryminały i to wystarczy przy tak nikłym czasie przeznaczonym na lektury. Majowy promyk do Londynu ślę:)
    Gość: Lena, dev97.neoplus.adsl.tpnet.pl
    2012/05/06 22:46:21
    Absolutnie nie sięgam po science fiction, chociaż inną fantastykę bardzo lubię. Do niedawna rzadko sięgałam też po literaturę faktu. Teraz czytam coraz częściej. Zazdroszczę Ci wyboru w biografiach Jane austen. W Polsce wydano chyba tylko jedną i wrażenia z jej przyczytania mam takie sobie.
    konferencyj
    2012/05/07 10:58:17
    U nas też pogoda raczej jesienna od kilku dni. Jeżeli chodzi o książki to ja biografii unikam, miałem kilak różnych podejść i zawsze kończyło się przerwaniem lektury. Trafiałem na jakieś nudne książki niestety. Dlatego teraz ciężko mnie namówić na czytanie jakiejkolwiek biografii.

    OdpowiedzUsuń
  2. Gość: Yenn, public116634.cdma.centertel.pl
    2012/05/07 12:27:25
    Jakiś czas temu czytałam dwie ciekawe biografie (co prawda biografie te dotyczyły politycznych osobistości, ale były naprawdę interesujące). Polecam zatem:
    "Pomarańczowa księżniczka: Zagadka Julii Tymoszenko" Popow Dymitr, Milstein Ilia
    oraz
    "Michaił Chodorkowski. Więzień ciszy." Paniuszkin Walerij
    Polecam też autobiografie:
    "3096 dni" Kampusch Natascha
    "Darowane kreski" Papuzińska Joanna
    "Skafander i motyl" Bauby Jean-Dominique
    i
    "Tym razem serio: Opowieści prawdziwe" Musierowicz Małgorzata
    Może znajdziesz coś dla siebie.
    Gość: Justyna, 31.185.131.10*
    2012/05/07 18:22:47
    O, biografię Jane Austen koniecznie i koniecznie autorstwa Claire Tomalin. Polecam gorąco. Rzadko sięgam po biografie, ale jako że JA uwielbiam, to i biografię z zapałem przeczytałam. Jeśli lubisz JA, to polecam też "Letters to Alice. On First Reading Jane Austen" Fay Weldon. Pozdrawiam z deszczowego Buckinghamshire;)
    dabarai
    2012/05/08 22:11:44
    Izusr - trzymam kciuki za sesję. Do klasyki na dość długo zniechęciły mnie studia. Natomiast ostatnio mam do niej stosunek typu - "Chciałabym, a boję się".... :)

    Bookfa - ooo, tych rozmów jestem bardzo ciekawa... A temperatury u nas podobne, zwłaszcza w nocy.:(

    Książkowiec - dziękuję za promyk, doszedł. Prześlij jeszcze temperatury wyższe, bardzo proszę. Ja wampiry toleruję w ilościach minimalnych. Kryminały uwielbiam, natomiast horrory do mnie zupełnie nie przemawiają...

    Lena - okazuje się, że jeśli sci/fi dobrze napisane, to mi podejdzie. Ale wolę fantasy. Jednak daawno niczego nowego z tego gatunku nie czytałam. Nie licząc Martina. Który jest trochę nietypowy... A co do biografii, to mam wrażenie,że co za dużo to tez czasem niezdrowo. Zbyt wielki wybór tez jest zły... A którą książkę o Jane Austen czytałaś? Czy chodzi ci o Niezłomne serce...?
    dabarai
    2012/05/08 22:16:15
    Konferencyj - ja mam z literatura popularno-naukową bardzo pod górkę. Ulubiony Anglik wciąż mnie namawia na czytanie interesujących ksiązek z dziedziny naui (jakieś ciekawostki, pisane zawsze na wesoło, bardzo podobno interesujące...ziew...), ale mnie barakuje w tym akcji... bohaterów... przynajmniej biografia ma jakiegos głównego bohatera i coś sie w niej dzieje!!

    Yenn - dziękuję za tytuły, bardzo mnie zainteresowały "Darowane kreski"!! Na pewno poszukam tej książki. Natomiast jeśli chodzi o politykę, to ja się od razu przyznaję, nic z niej nie rozumiem... :(

    Justyna - mam właśnie Tomalin w domu. A za książką Weldon się rozejrzę, dziękuję.
    airam.s
    2012/05/09 14:29:47
    Ojej - horrory! Nie ruszam, nawet kijem. A cala reszta - zdarzaja sie biografie, zdarzaja autobiografie, sci-fi, popularno naukowe - chyba w kazdej dziedzinie udalo mi sie znalezc cos fajnego.

    Jesli juz o biografiach, to polecam ksiazke "Lord Nevermore" szwedzkiej autorki Agnety Plejel. Biografia, ale tez i powiesc o przyjazni dwoch mezczyzn. Z antropologia i sztuka w tle.
    dabarai
    2012/05/09 23:41:50
    Airam.s - Skrzętnie zapisauję tytuł. A dlaczego nie lubisz horrorów? Ja właściwie nie wiem. Nudzą mnie, jeśli dotyczą zjawisk paranormalnych, brzydzą, jeśli są zbyt drastyczne...

    OdpowiedzUsuń