wtorek, 23 marca 2010

The Help - Kathryn Stockett

Wlasnie skonczylam czytac druga ksiazke o amerykanskim Poludniu i jakze fascynujaca byla to lektura!!! Czytalam ja jednym tchem i zalowalam, kiedy musialam przerwac lekture w celu wykonania czynnosci prozaicznych typu praca lub spanie.
The Help to poruszajaca historia, ktora zmusza do myslenia i na dlugo pozostaje w pamieci. Opowiadaja ja trzy glowne bohaterki.
Pierwsza z nich to Aibileen, czarna sluzaca pracujaca w domu bialego malzenstwa Leefoltow jako gospodyni, sprzataczka, kucharka i opiekunka do dziecka, niemal zastepcza matka, jako ze pani Elizabeth Leefolt spedza czas glownie na plotkach i brydzu z innymi paniami domu i  nie ma czasu zajmowac sie swoja corka, Mae Mobley. Aibileen to madra i odpowiedzialna kobieta, doswiadczona opiekunka, ktora wychowala juz siedemnascioro cudzych dzieci i co najwazniejsze wie, kiedy nalezy trzymac jezyk za zebami. Nieodpowiednie zachowanie, jedna niewlasciwa uwaga moga skonczyc sie utrata pracy.
Przekonala sie o tym wielokrotnie jej przyjaciolka, druga narratorka opowiesci, Minny. Swietna kucharka i pracowita sluzaca, Minny wielokrotnie stracila posade nie potrafiac w milczeniu znosic rasistowskich uwag, zlosliwosci i zaklamania swych chlebodawcow. Nie jest to latwe, skoro sluzace sa traktowane jako gorszy podgatunek ludzi, ktos, komu mozna powierzyc wychowanie dzieci, ale przed kim chowa sie srebra rodowe i komu kaze sie uzywac osobnej lazienki, w obawie przed infekcjami, ktorymi mozna sie zarazic i ktore moga prowadzic do trwalego kalectwa (!).. Teraz Minny tez ma klopoty, wlasnie stracila posade i nie moze znalezc nowej, bo krazy o niej nieprawdziwa plotka, ze jest zlodziejka...
Trzecia narratorka to mloda, biala dziewczyna z dobrego domu ktora, ku rozpaczy swojej matki, wrocila po skonczeniu uniwersytetu do domu, co prawda z dyplomem, za to bez meza, ani chociaz narzeczonego. Sfrustrowana i znudzona Skeeter (tylko matka uzywa jej prawdziwego imienia, Eugenia) dusi sie w malomiasteczkowej atmosferze, gdzie jej rowiesnice, mezatki z dziecmi lub narzeczone spedzaja czas na organizacji dobroczynnych bali (na biedne dzieci w Afryce) i na posiedzeniach Junior League (nie wiem za bardzo, jak to przetlumaczyc, najbardziej pasuje mi kolo gospodyn :) ale to raczej chodzi o cos w rodzaju Instytutu Kobiet)... Skeeter pragnie zostac pisarka, ale brakuje jej tematu, ktory moglby pomoc jej sie wybic, chce tez dowiedziec sie, co stalo sie z Constantine, sluzaca, ktora ja wychowala i nagle zniknela z jej zycia...
Nie chce pisac zbyt wiele o fabule, napisze tylko, ze Skeeter znajduje swoj “goracy temat” i na zawsze zmienia nie tylko swoje zycie, ale i tych, ktorych spotyka na swojej drodze.
Dawno juz nie czytalam tak wciagajacej lektury. Chociaz jest to ksiazka o zyciu w Mississippi w latach szescdziesiatych, w czasie kiedy ludzie tacy jak Rosa Parker czy Martin Luter King zaczynali odwaznie protestowac przeciw segregacji, i opowiada glownie o losach czarnych sluzacych i ich bialych pracodawcow, jednak porusza ona wiele ponadczasowych tematow: czy rasizm to cos, co dziedziczymy, czy sie go uczymy? Jak wazne sa w naszm zyciu granice i co sie dzieje, gdy zaczynamy je kwestionowac i przekraczac? Czy mozna byc jednoczesnie wspaniala matka i osoba pelna wad? Co sprawia, ze jestesmy tak rozni, chociaz tak naprawde jestesmy przeciez tacy sami?
Postacie w The Help sa dalekie od doskonalosci – kazda z nich ma wady i zalety, ktore czynia je bardzo ludzkimi i czesto trudno sie zdecydowac, czy dana postac budzi nasza sympatie, czy niechec. Tak na przyklad jest z matka Skeeter – z jednej strony, sposob w jaki traktuje swoja sluzaca budzi nasza niechec, a z drugiej strony, jej pelna godnosci postawa wobec ciezkiej choroby, czy milosc jaka zywi do swojej corki, to, ze zalezy jej na jej szczesciu i pragnie dla niej jak najlepiej, sprawiaja, ze budzi tez nasza sympatie i wspolczucie. Nie wszystkie pracodawczynie sa przedstawione jako negatywne charaktery, wiele jest tez w tej ksiazce pieknych i dobrych historii, ktore pomagaja przywrocic wiare w drugiego czlowieka.
Powiesc czyta sie lekko i szybko. Nie ma w niej patosu, jest duzo humoru i ciepla. Wszystkie trzy narratorki maja swoj wlasny jezyk, ich osobiste problemy wciagaja nas i poruszaja.
Wazne tez jest poslowie, w ktorym autorka wyjasnia motywy, ktore sklonily ja do napisania tej powiesci. Wychowana przez czarna sluzaca, ktora zastepowala jej nieobecna matke, nigdy nie miala okazji zapytac sie jej, jakie bylo naprawde zycie czarnej sluzacej w latach szescdziesiatych w Mississippi. Demetria umarla, kiedy Stockett miala szesnascie lat i ta powiesc ma byc proba odpowiedzi na to pytanie.
Kathryn Stockett napisala historie, ktora juz teraz kandyduje na miano najlepszej ksiazki tego roku. Obowiazkowa lekture dla wszystkich, ktorych fascynuje temat amerykanskiego poludnia. Goraco polecam.

Ps. Jesli ktos mieszka w Londynie i chcialby przeczytac te ksiazke, moge pozyczyc mu wlasna kopie. Ale chce ja z powrotem. Taka jest dobra! :)

1 komentarz:

  1. Szkoda,że nie mieszkam w Londynie :)
    p/s Tak mnie zaciekawiłaś, że chciałam kupić na allegro, a tam cena 61zł!!!!
    Pozdrawiam!

    napisał: m.tucha 2010/03/24 20:57:39

    Mam nadzieje, ze te ksiazke szybko przetlumacza, jest tego naprawde warta.

    napisał: dabarai 2010/03/24 21:17:49

    W Londynie jest dostępna w księgarniach? Napisałam do kuzynki, żeby mi kupiła, bo przylatuje w kwietniu:)

    napisał: m.tucha 2010/03/25 15:18:03

    Jest w ksiegarniach, tylko na razie w duzym paperbacku. Ale mozna ja tez znalezc w charity shopach. Wlasnie sprawdzilam, w maju bedzie w malym, tanszym paperbacku.

    napisał: dabarai 2010/03/25 20:15:58

    OdpowiedzUsuń