niedziela, 19 sierpnia 2012

aMAZEme, czyli labirynt słów


Upał dziś w Londynie niesamowity, dlatego zdecydowaliśmy się zacząć dzień wcześnie, kiedy jeszcze słońcu nie chciało się grzać porządnie, wiaterek powiewał świeży, a nad Tamizą ludzie siedzieli leniwie na ławkach, lub raczyli się poranną kawą. Pojechaliśmy rano na Southbank, by zobaczyć labirynt książek, czyli niesamowitą instalację aMAZEme, która powstała jako część letniego Festival of the World, świętującego sztukę z różnych zakątków świata. Jej autorami są brazylijscy artyści Marcos Saboya i Gualter Pupo, Labirynt zbudowany został 250 tysięcy książek, z których 100 tysięcy podarowanych artystom przez wydawców, a 150 tysięcy przez organizację charytatywną Oxfam, i które po zamknięciu wystawy zostaną Oxfamowi zwrócone. Labirynt, jak się doczytałam, został zainspirowany twórczością Borgesa i został zbudowany w kształcie jego odcisku palca. Instalację można oglądać do 26 sierpnia, a w internecie znalazłam też film, pokazujący jej powstanie. 
Zjawiliśmy się w Southbank Centre jako pierwsi dzięki czemu mogliśmy (no dobrze mogłam!) zanurzyć się w labiryncie, jakby to była moja osobista wystawa....


A w drodze do domu tradycyjnie odwiedziliśmy klika antykwariatów i księgarni, w których oprócz prezentów dla kilku znajomych osób zakupiłam też cztery książki:
Historia o bibliotekarce i ucieczce w książki, współczesna powieść o uczuciach i małżeństwie w XXI wieku, książka o niesamowitych kobietach ubiegłego stulecia i historia o miłości i wojnie. Do czytania w upalne dni. 

A jak wam upływa weekend?


13 komentarzy:

  1. Super, w takim labiryncie człowiek aż chce się zgubić! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mi się labirynt spodobał, szczególnie na początku, kiedy byliśmy tam sami. Potem przyszli inni ludzie i odkrywanie labiryntu było zupełnie inne.

      Usuń
  2. ale fajnie tam. Ciekawa jestem, jak ci się spodoba Wife 22, w Polsce też wychodzi na dniach

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja kupiłam "Wife 22" z ciekawości, bo w Polsce reklamują ją jako Beztseller w USA i UK, a ja o niej dopiero teraz słyszę... A ty o niej słyszałaś u was? Zresztą u nas też dopiero co wyszła i jakoś o niej głośno na razie nie było... Ale mam nadzieję, że mi się spodoba.

      Usuń
  3. Cudny labirynt :) Niedziela tradycyjnie bardzo książkowa, tym razem z "Wichrowymi wzgórzami".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja " Wichrowe wzgórza" czytałam wieki temu, niewiele z tego chyba rozumiejąc... Zdecydowanie należy jej się powtórka!

      Usuń
  4. Widziałam już w internecie ten labirynt, ale być tam i dotknąć to zjawisko, to chyba wspaniałe przeżycie:)
    Co robiłam? Żegnałam lato, utrwalałam opaleniznę. Wieczór z "Domem pod Lutnią" Orłosia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, ten labirynt to takie must see! Musiałam go zobaczyć, zanim zniknie w przyszłą niedzielę. W planach mam też polecaną przez Padmę wystawę w British Museum, Writing Britain, ale to już po przyjeździe...

      Czekam niecierpliwie na wrażenia z "Domu pod Lutnią"!

      Usuń
  5. U mnie wczorajszy dzień bardzo książkowy i bardzo słoneczny, przypłacony lekko spaloną skórą:) A dzisiejszy zdecydowanie inny, głównie w samochodzie - niestety:/ Wyglądasz bardzo na miejscu w tym labiryncie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Bardzo chętnie zamieszkałabym w podobnym miejscu, ale tylko na krótko, bo jakbym juz przeczytała wszystkie książki z wierzchu, to z dołu ciężko byłoby wyjmować... Ale znajomi UA pytali się, czy tak teraz wygląda nasz salon... :P

      Usuń
  6. Labirynt rewelacyjny! A te wiszące w powietrzu sześciany z literami kojarzą mi się z drewnianymi klockami, na których nauczyłam się czytać. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Labirynt robi jeszcze lepsze wrażenie na żywo. A te sześciany były właśnie takie klocki, UA miał podobne! Właściwie cały Southbank był jak zwykle pełen różnych nowych instalacji, bardzo lubię tam chodzić i patrzeć, co się zmieniło ostatnio...

      Usuń
  7. Labirynt po prostu fantastyczny! Chetnie bym się zgubiła w takim miejscu! No i fajnie było Cię zobaczyć w tej scenerii.

    OdpowiedzUsuń