Melduję
posłusznie, że Ulubiona Mamusia przywiozła mi cztery nowe książki! (A
także kapcie, kubki, torcik wedlowski, rogale, chleb, soczki malinowe,
dżem i inne takie tam). W związku z tym pozwolę sobie zaprezentować nowe
zdobycze! Dodatkowo stos zasiliły nigdy wcześniej nie prezentowane, od
dawna obecne na półkach dwie wygrane książki, jeden niespodziewany
prezent i trzy zamówione pozycje.
Izabela Pietrzyk, „Babskie gadanie”
- przywieziona przez Mamunię „babska” powieść o byciu „tą trzecią”,
której akcja dzieje się w moim rodzimym mieście, Szczecinie.
Katarzyna Michalak, „Sklepik z niespodzianką. Bogusia”
- jak wyżej, też typowo babska i lekka książka, której opisy
przypomniały mi o powieściach Nory Roberts... Mam nadzieję, że spodoba
mi się jeszcze bardziej!
Dorota Berg, „Kudłata” - również jak wyżej. Jak widać, odczuwam wyraźny brak książek obyczajowo-kobieco-dowcipno-lekkich.
Elizabeth Gaskell , „Północ i południe” - niedawny niespodziewany prezent od tłumaczki, wspomniany tutaj.
Anna Fryczkowska, „Kobieta bez twarzy”
- książka zamówiona, przywieziona niedawno przez Padmę – kryminał,
który się wielu osobom spodobał. Oszczędzany dotychczas. Ale już chyba
niedługo.
Wiktor Hagen, „Długi weekend” - jak wyżej. Bo przecież „Granatowa krew” mi się bardzo podobała!
Hakan Nesser, „Człowiek bez psa” - jedyny przywieziony przez Padmę kryminał już przeczytany.
Paweł Jaszczuk, „Plan Sary”
- kolejny kryminał, otrzymany od Skarletki, który wieki temu został do
mnie wysłany i po licznych przygodach wreszcie do mnie dotarł,
przywieziony przez niezawodną Mamunię.
Dawid Rosenbaum, „Zapachy miast”
- książka wygrana daaaawno temu u Prowincjonalnej Nauczycielki (również
przybyła z przygodami) - podróż przez najpiękniejsze zakątki świata
poprzez zmysł węchu...
PLUS jedna książka, której zapomniałam na stosie umieścić!
„Czerwona sofa” Michelle Lesbre, prezent od Padmy, otrzymany również wieki temu. Zupełnie nie znana mi autorka francuska, a książka o podróży i rozmyślaniu.
W razie gdyby ktoś się zastanawiał, po
co mi nowe, dlaczego mam tyle książek nie przeczytanych, to melduję
posłusznie, że polskie książki sobie po prostu OSZCZĘDZAM. Żeby mi nie
zabrakło... A do tego wszystkie te dobra narobiły mi apetytu na kolejne
zakupy w Merlinie. Tak więc do zobaczenia przy kolejnym stosiku!
OdpowiedzUsuńbookfa
2011/09/18 01:04:18
Gratuluje wszystkich tych polskosci. Pewnie jako jedna z niewielu tutaj doceniam ich wartosc w innej skali ;P ;P
kasiekas
2011/09/18 10:09:18
Zazdroszczę najbardziej Północ Południe. mam już dwutomowe wydanie ale chodzi za mną i to wydanie!
sabinka.t1
2011/09/18 10:35:01
Górne babskie czytałam i polecam :):):) Na odprężenie w sam raz:)
Fryczkowska i Jaszczuk mmmm jak najbardziej warto! Choć Fryczkowskiej powieść wg mnie lepsza :)