Wyobraź
sobie, że właśnie obudziłaś się w nieznanym pokoju, w nieznanym łóżku,
obok nieznajomego mężczyzny. W łazience patrzy na ciebie z lustra własna
twarz, postarzała o kilkanaście dobrych lat, a na naklejonych na
ścianach fotografiach widzisz fragmenty swojego minionego życia, którego
nie pamiętasz. Mężczyzna, obok którego się obudziłaś, oznajmia, że jest
twoim mężem, a ty cierpisz na rzadką formę amnezji, która powoduje, że
co rano budzisz się bez wspomnień o swoim dotychczasowym życiu.
Christine, główna bohaterka powieści
„Before I Go To Sleep” SJ Watsona, każdego ranka na nowo uczy się
historii swojego życia. To, co najcenniejsze, jej wspomnienia, jest dla
niej niedostępne, kobieta codziennie poznaje na nowo prawdę o swoim
życiu, o swojej przeszłości. To nie życie, to właściwie egzystencja.
Tylko jej mąż, Ben, jest jak stały i trwały kompas wskazujący jej
kierunek. Co więc znaczają słowa znalezione na pierwszej stronie jej
dziennika, o którym przypomniał jej jak co rano doktor Nash – „Nie ufaj
Benowi”?
„Before I Go To Sleep” posiada wszystkie
składniki świetnego thrillera psychologicznego – bohaterkę, której
czytelnik może kibicować, odpowiednio duszną i gęsta od emocji atmosferę
i wciągającą od pierwszych stron historię, która prowadzi do
zaskakującego zakończenia. O ile do zaskakującego zakończenia mogłabym
się przyczepić, bo zaczęłam się po jakimś czasie domyślać, co szykuje
dla nas autor, to atmosfera pełna niepokoju i emocji udała się Watsonowi
świetnie. Czytając „Before I Go To Sleep” nie tylko przeżywałam wraz z
Christine jej smutek i poczucie zagubienia, ale i odczuwałam pewien
dyskomfort, zupełnie, jakby mi ktoś bezustannie zaglądał przez ramię.
Bardzo lubię, kiedy atmosfera książki nie daje mi spokoju, kiedy powieść
wciąga mnie i nie pozwala o sobie zapomnieć! Co jeszcze podobało mi się
w tej książce? Główna bohaterka i sposób poprowadzenia akcji – ponieważ
Christine co rano budzi się i nic nie pamięta, historia jest
opowiedziana przez szereg wpisów w jej dzienniku. Pomiędzy lekturą
dziennika a informacjami, jakie Christine otrzymuje od swojego męża,
Bena, Christine zauważa pewne niezgodności – komu jednak może wierzyć -
sobie, czy mężczyźnie, który na każdym kroku demonstruje swoją miłość do
niej? Ten dylemat właśnie jest motywem przewodnim książki – co jest
prawdą, a co fałszem? Komu może wierzyć kobieta, która nie pamięta, kto
jest jej przyjacielem?
„Before I Go To Sleep” w ciekawy sposób
wykorzystuje amnezję jako główny motyw książki. Jest to thriller, więc
nie ma tu nudnych fragmentów medycznych, sytuacja wytłumaczona jest w
prosty sposób, zamiast tego autor koncentruje się na ukazaniu, w jaki
sposób mogłaby postrzegać świat osoba cierpiąca na amnezję. Watson
napisał w krótkiej notatce, że książkę zainspirowały historie pacjentów z
amnezją, szczególnie ta Clive'a Wearinga, angielskiego muzykologa i
muzyka, opisana przez jego żonę w książce „Forever Today”. Według mnie,
autorowi udało się to prawie w stu procentach. Pomimo kilku fragmentów, w
których Watson postanawia pójść „na skróty”, Christine jest wiarygodną
bohaterką i czytelnik od początku czuje do niej sympatię. Oprócz tego
spodobała mi się końcówka książki, w której na szczęście Watson oparł
się pokusie tradycyjnego happy endu przez wielkie H, który
niejednokrotnie potrafi zaszkodzić książce, pozostawiając za to coś
niecoś w sferze domysłów i spekulacji.
Przeczytałam gdzieś, że prawa do
sfilmowania książki już zostały zakupione i zainteresowanie jest spore.
Mam nadzieję, że dzięki temu przetłumaczą książkę szybciej na polski!
Tymczasem polecam powieść po angielsku, mam nadzieję, że spodoba się wam
równie bardzo jak mnie.
Gość: kolmanka, user-46-112-232-207.play-internet.pl
OdpowiedzUsuń2011/09/20 20:19:05
Słyszałam już raz o tej książce i widziałam film o podobnej tematyce "50 pierwszych randek":)
dabarai
2011/09/20 21:09:26
Kolmanka - myślę, że książka jest zupełnie inna niż film, chociaż przyznaję, że nie dotrwałam na nim nawet do połowy... :)
tommyknocker
2011/09/21 18:49:08
ciekawe, czy wydadzą po polsku...
Gość: ciepliczka, gdh146.internetdsl.tpnet.pl
2011/09/22 14:48:00
Witaj, jakim językiem jest napisana książka, czy osoba ze średnią znajomością angielskiego ją połknie, czy będzie się męczyć ? Pozdrawiam
dabarai
2011/09/22 20:23:52
Tommyknocker - no właśnie... :)
Ciepliczka - Moim zdaniem nie jest to trudny język, a nawet jeśli, to warto się pomęczyć, moim zdaniem.
elenita
2012/02/18 02:15:28
Książka ukaże się po polsku w kwietniu
www.soniadraga.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=1178:zanim-zasn&catid=16:zapowiedzi&Itemid=56
dabarai
2012/02/18 20:27:58
Elenita - tak, bardzo się z tego cieszę, pisałam o tym ostatnio! Będę polecać wszystkim znajomym!