wtorek, 20 września 2011

"Before I Go To Sleep" - SJ Watson

Wyobraź sobie, że właśnie obudziłaś się w nieznanym pokoju, w nieznanym łóżku, obok nieznajomego mężczyzny. W łazience patrzy na ciebie z lustra własna twarz, postarzała o kilkanaście dobrych lat, a na naklejonych na ścianach fotografiach widzisz fragmenty swojego minionego życia, którego nie pamiętasz. Mężczyzna, obok którego się obudziłaś, oznajmia, że jest twoim mężem, a ty cierpisz na rzadką formę amnezji, która powoduje, że co rano budzisz się bez wspomnień o swoim dotychczasowym życiu.
Christine, główna bohaterka powieści „Before I Go To Sleep” SJ Watsona, każdego ranka na nowo uczy się historii swojego życia. To, co najcenniejsze, jej wspomnienia, jest dla niej niedostępne, kobieta codziennie poznaje na nowo prawdę o swoim życiu, o swojej przeszłości. To nie życie, to właściwie egzystencja. Tylko jej mąż, Ben, jest jak stały i trwały kompas wskazujący jej kierunek. Co więc znaczają słowa znalezione na pierwszej stronie jej dziennika, o którym przypomniał jej jak co rano doktor Nash – „Nie ufaj Benowi”?
„Before I Go To Sleep” posiada wszystkie składniki świetnego thrillera psychologicznego – bohaterkę, której czytelnik może kibicować, odpowiednio duszną i gęsta od emocji atmosferę i wciągającą od pierwszych stron historię, która prowadzi do zaskakującego zakończenia. O ile do zaskakującego zakończenia mogłabym się przyczepić, bo zaczęłam się po jakimś czasie domyślać, co szykuje dla nas autor, to atmosfera pełna niepokoju i emocji udała się Watsonowi świetnie. Czytając „Before I Go To Sleep” nie tylko przeżywałam wraz z Christine jej smutek i poczucie zagubienia, ale i odczuwałam pewien dyskomfort, zupełnie, jakby mi ktoś bezustannie zaglądał przez ramię. Bardzo lubię, kiedy atmosfera książki nie daje mi spokoju, kiedy powieść wciąga mnie i nie pozwala o sobie zapomnieć! Co jeszcze podobało mi się w tej książce? Główna bohaterka i sposób poprowadzenia akcji – ponieważ Christine co rano budzi się i nic nie pamięta, historia jest opowiedziana przez szereg wpisów w jej dzienniku. Pomiędzy lekturą dziennika a informacjami, jakie Christine otrzymuje od swojego męża, Bena, Christine zauważa pewne niezgodności – komu jednak może wierzyć - sobie, czy mężczyźnie, który na każdym kroku demonstruje swoją miłość do niej? Ten dylemat właśnie jest motywem przewodnim książki – co jest prawdą, a co fałszem? Komu może wierzyć kobieta, która nie pamięta, kto jest jej przyjacielem?
„Before I Go To Sleep” w ciekawy sposób wykorzystuje amnezję jako główny motyw książki. Jest to thriller, więc nie ma tu nudnych fragmentów medycznych, sytuacja wytłumaczona jest w prosty sposób, zamiast tego autor koncentruje się na ukazaniu, w jaki sposób mogłaby postrzegać świat osoba cierpiąca na amnezję. Watson napisał w krótkiej notatce, że książkę zainspirowały historie pacjentów z amnezją, szczególnie ta Clive'a Wearinga, angielskiego muzykologa i muzyka, opisana przez jego żonę w książce „Forever Today”. Według mnie, autorowi udało się to prawie w stu procentach. Pomimo kilku fragmentów, w których Watson postanawia pójść „na skróty”, Christine jest wiarygodną bohaterką i czytelnik od początku czuje do niej sympatię. Oprócz tego spodobała mi się końcówka książki, w której na szczęście Watson oparł się pokusie tradycyjnego happy endu przez wielkie H, który niejednokrotnie potrafi zaszkodzić książce, pozostawiając za to coś niecoś w sferze domysłów i spekulacji.
Przeczytałam gdzieś, że prawa do sfilmowania książki już zostały zakupione i zainteresowanie jest spore. Mam nadzieję, że dzięki temu przetłumaczą książkę szybciej na polski! Tymczasem polecam powieść po angielsku, mam nadzieję, że spodoba się wam równie bardzo jak mnie.

1 komentarz:

  1. Gość: kolmanka, user-46-112-232-207.play-internet.pl
    2011/09/20 20:19:05
    Słyszałam już raz o tej książce i widziałam film o podobnej tematyce "50 pierwszych randek":)
    dabarai
    2011/09/20 21:09:26
    Kolmanka - myślę, że książka jest zupełnie inna niż film, chociaż przyznaję, że nie dotrwałam na nim nawet do połowy... :)
    tommyknocker
    2011/09/21 18:49:08
    ciekawe, czy wydadzą po polsku...
    Gość: ciepliczka, gdh146.internetdsl.tpnet.pl
    2011/09/22 14:48:00
    Witaj, jakim językiem jest napisana książka, czy osoba ze średnią znajomością angielskiego ją połknie, czy będzie się męczyć ? Pozdrawiam
    dabarai
    2011/09/22 20:23:52
    Tommyknocker - no właśnie... :)
    Ciepliczka - Moim zdaniem nie jest to trudny język, a nawet jeśli, to warto się pomęczyć, moim zdaniem.
    elenita
    2012/02/18 02:15:28
    Książka ukaże się po polsku w kwietniu
    www.soniadraga.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=1178:zanim-zasn&catid=16:zapowiedzi&Itemid=56
    dabarai
    2012/02/18 20:27:58
    Elenita - tak, bardzo się z tego cieszę, pisałam o tym ostatnio! Będę polecać wszystkim znajomym!

    OdpowiedzUsuń