Mari
Jungstedt jest znaną szwedzką pisarką, autorką serii o komisarzu
Knutasie, którą po polsku wydaje Bellona. Ja czytałam jej książki w
przekładzie angielskim i jak do tej pory miałam o nich dobre zdanie.
Sięgnęłam więc po kolejną powieść Mari Jungstedt, „The Dead of Summer”
(polskie tłumaczenie „Słodkie lato”) z zaciekawieniem, oczekując dobrej
zabawy.
W
czasie upalnego lata na wyspę Gotland, podczas porannego joggingu po
plaży, zostaje zamordowany Peter Bovide, przebywający z rodziną na
urlopie na jednych z kempingów. Inspektor Knutas jest akurat na urlopie,
więc sprawę przejmuje jego zastępczyni, Karin Jacobsson. Śledztwo toczy
się powoli, okazuje się, że ofiara mogła być zamieszana w sprzedaż
nielegalnego alkoholu, a jego firma zatrudniała nielegalnych
pracowników. Wątki się gmatwają, policja nie może znaleźć
podejrzanego... Czy morderstwo powiązane jest z pracą Petera? Czy to
możliwe, że ten z pozoru zwykły człowiek skrywa jakąś tajemnicę z
przeszłości?
Wydawać by się mogło, że „The
Dead of Summer” to kolejna udana pozycja w dorobku Mari Jungstedt –
interesująca zbrodnia, nieco obyczajowego tła, ciekawe postacie.
Niestety tym razem autorka mnie nie zachwyciła. Poprzednie książki były
wciągające, interesująco napisane, z ciekawym wątkiem obyczajowym. Obok
morderstw czytelnik śledził sercowe perypetie jednego z bohaterów
książek, dziennikarza Johana... W „The Dead of Summer” przede wszystkim
znużyło mnie to, co podobało mi się wcześniej – romans pomiędzy Johanem a
Emmą, nieustanne powtarzanie tych samych motywów, rozważania bohaterów i
ich niezdecydowanie. Do tego przerażająco wolny rozwój akcji - może
sprawiło to upalne lato, ale w tej książce wszystko działo się strasznie
powoli.
Może
odczuwam po prostu przesyt książkami Jungstedt, może jestem wyjątkowo
niezdecydowana, ale ta książka moim zdaniem była słabsza niż poprzednie.
Uratowało ja w moich oczach tylko dość nieoczekiwane (jak dla mnie)
zakończenie i to, że czytelnik ma okazję poznać lepiej postać Karin.
Wprawdzie nie spodziewałam się po autorce specjalnych wstrząsów, ale
"The Dead of Summer" to dla mnie pozycja baaaardzo przeciętna. Mam
nadzieję, że kolejna książka Jungstedt spodoba mi się bardziej. Jeśli
nie, to chyba się na autorkę obrażę...
OdpowiedzUsuńGość: Futbolowa, aenn223.neoplus.adsl.tpnet.pl
2011/07/31 17:20:36
Książki Jungstedt kojarzę wyłącznie z charakterystycznych okładek i wielu recenzji. Sama nie miałam jeszcze okazji sięgnąć i niespecjalnie mi się spieszy, ale jak już na jakiś tytuł się zdecyduję, z pewnością nie będzie to przedstawiony przez Ciebie 'The Dead of Summer', skoro mówisz, że to książka dużo słabsza od pozostałych. Ale za to nadrabia okładką, ach! Jest urzekająca :)
tommyknocker
2011/07/31 18:31:06
A ja właśnie odbieram "Słodkie lato" w tym tygodniu z empiku. Myślę jednak, że nie należy czytać książek pani Jungstedt jedna po drugiej. Ja robię przerwy pomiędzy kolejnymi częściami cyklu. Pozdrawiam :)
dabarai
2011/07/31 20:02:39
Futbolowa - ja jak zwykle polecam cykl od pierwszego tomu, czyli "Unseen" ("Niewidzialny"). Tylko słyszałam, że przekłąd byle jaki...
Tommy - racja, co za dużo, to niezdrowo. Mam nadzieję, że tobie się książka spodoba. Ludziom się podobają różne rzeczy! :)