Jakiś
czas temu przeczytałam kilka bardzo zachęcających recenzji tej książki
na blogach. Zakupiłam wraz z innymi polskimi książkami i położyłam na
półce, chyba po to, żeby dojrzała. Wreszcie i na „Nikt nie widział, nikt
nie słyszał” Małgorzaty Wardy przyszedł czas. Książka została z półki
zdjęta, odkurzona i pochłonięta prawie w jeden dzień. Teraz siedzę i
rozmyślam. Co mogę o niej napisać? Świetna. Zaskakująca. Ta książka to
jeszcze jeden dowód na to, że polscy autorzy i autorki nie mają się
czego wstydzić, że polskie powieści trzeba czytać, bo są tego warte!
„Nikt
nie widział, nikt nie słyszał” to niebanalna, poruszająca powieść
psychologiczna o tragicznych doświadczeniach, które chociaż przeżyte w
dzieciństwie, zostają z nami na zawsze. To wciągająca historia o
zniewoleniu, nieszczęściu, urazach psychicznych i tym, w jaki sposób
uczymy się z nimi żyć.
Życie
Leny na zawsze zmieniło się, kiedy osiemnaście lat temu zaginęła jej
młodsza siostra, Sara. Ich ojciec nigdy nie wyprowadził się z ich
starego mieszania, Lena spędza czas szukając informacji o zaginionych
osobach na internetowych forach. Lena to jedna z narratorek powieści.
Agnieszka to młoda Polka, początkująca piosenkarka, która mieszka w
Paryżu i boryka się z niezrównoważoną matką i własną przeszłością. Męczą
ją wspomnienia, których nie może zrozumieć. Agnieszka to druga
narratorka powieści. Czy coś je łączy?
Małgorzacie
Wardzie należą się duże brawa. „Nikt nie widział, nikt nie słyszał” to
książka trzymająca w napięciu, wciągająca i pełna zagadek. Duszna, gęsta
atmosfera przesiąka kartki powieści, oplatając czytelnika lepkimi
mackami strachu, zwątpienia, desperacji. Kobiety w książce Wardy nie
wiodą lekkiego życia: Lena, Agnieszka, Monika, maman – każda z nich
dźwiga na swoich barkach bagaż bolesnych doświadczeń, każda na swój
sposób stara się ułożyć swoje życie. Żadna nie odnajduje spokoju.
Powieść
porusza trudny temat losów osób zaginionych i dramatu, jaki jest
udziałem tysięcy rodzin pozostawionych bez wieści o losach swych
bliskich, z wyczuciem dotykając także innego kontrowersyjnego tematu –
zjawiska tak zwanego „syndromu sztokholmskiego”. Jak pisze sama
Małgorzata Warda: „Pomysł tej książki zrodził się z medialnego
spektaklu, jaki stal się udziałem Natashy Kampusch, młodej Austriaczki,
która spędziła osiem lat w domu porywacza”. Trzeba przyznać, że pomysł
ten wykorzystała autorka w bardzo ciekawy i oryginalny sposób, tworząc
wielogłosową, wielowątkową układankę. Nie tylko udało jej się wciągnąć
mnie od początku, utrzymać w napięciu i zaciekawić, ale i zaskoczyć, gdy
do starannie ułożonych elementów układanki dochodziły nowe fragmenty.
Wśród
zalewu książek lekkich, łatwych i szybko zapominanych, „Nikt nie
widział, nikt nie słyszał” to powieść zupełnie inna, oryginalna,
zapadająca w pamięć. Bardzo się cieszę, że przeczytałam tę książkę.
Bardo się cieszę, że Małgorzata Warda ją napisała. Już teraz z
niecierpliwością czekam na kolejną powieść, zapowiadaną na razie na blogu autorki.
jane_doe_blog
OdpowiedzUsuń2011/07/15 09:15:09
To prawda, świetnie opowiedziana historia i tylko życzyć polskim autorkom takiego pióra.
Kupiłam sobie "Ominąć Paryż" p. Wardy, ale musi cierpliwie poczekać w ogonku innych książek :).
dabarai
2011/07/17 00:28:08
Przyznam się, że czytałam "Ominąć Paryż". I nic nie pamiętam... Ale mam "Czarodziejkę" na półce.
Gość: mary, 87-239-177-176.rev.inds.pl
2011/07/17 17:47:48
bardzo mnie ciekawi, już Padma ją bardzo zachwalała.. ale musze teraz troche odczekać, bo juz przegielam z moim zamówieniem w empiku.. ;D
dabarai
2011/07/17 18:52:29
Mery, jakby ci się palec poślizgnął, to polecam...
Gość: Domi, ip212122217068.intelink.pl
2011/07/18 01:50:18
Poszukam tej książki w bibliotece, czytałam "Dłonie" tej samej autorki i byłam baaardzo zadowolona.
dabarai
2011/07/18 01:54:47
Domi, ja też musze się za innymi książkami autorki rozejrzeć...
agnes_plus
2011/07/18 17:10:51
Co recenzja, to pochlebna, każdemu się podoba ta książka! Dobrze, ja też kiedyś przeczytam :)
dabarai
2011/07/18 18:14:34
Agnes, czytałam wcześniej tylko jedną książke autorki i w dodatku nic z niej nie pamiętam, ale "Nikt nie widział.." ma w sobie taki rozmach, naki emocjonalny ładunek, że podobać się musi! :D
bookfa
2012/01/29 23:30:40
Znajomosc z tworczoscia autorki zaczelam wlasnie od tej ksiazki i nabralam ochoty na wiecej ;)