W ogrodzie pamięci Joanny  Olczak – Ronikier to książka, którą wybrałam od wyzwania Nagrody  Literackie jako zwyciężczynię literackiej nagrody Nike. Kiedyś czytała  ją moja mama i pamiętam, że bardzo jej się podobała, była to też  najciekawsza pozycja z listy tytułów nagrodzonych Nike. Zamówiłam ją z  wydawnictwa Znak i przeczytałam ją niemalże jednym tchem, do trzeciej w  nocy, bo nie mogłam się od niej oderwać!  
Joanna Olczak –  Ronikier, pisarka i scenarzystka, współzałożycielka kabaretu Piwnica pod Baranami, opisuje  z iście epickim rozmachem historię swojej rodziny, rodu Horowitzów,  zasymilowanych Żydów polskich, zaczynając od swych pradziadków w  dziewiętnastym wieku, kończąc na latach powojennych. Głównymi bohaterami  są prababka Julia, jej ośmioro dzieci, ich małżonkowie, dzieci,  wnuki... Akcja toczy się głównie w Warszawie a potem wiatry historii,  druga wojna światowa, rozrzucają członków rodziny po całym świecie –  Europie, Ameryce, Syberii... Najwięcej uwagi poświęca autorka własnej  gałęzi rodu, dziadkom – Janinie Mortkowiczowej, pisarce i tłumaczce (to  ona przetłumaczyła książki o Doktorze Dolittle, którymi zachwycałam się  jako dziecko!) oraz Jakubowi Mortkowiczowi, wydawcy, właścicielowi  księgarni w międzywojennej Warszawie, jednak losy dalszej rodziny,  nieraz bardzo przejmujące, są także opisane tak dokładnie, na ile na to  pozwalała wiedza autorki. 
Rodzina  Joanny Olczak – Ronikier to klan intelektualistów, socjalistów,  lekarzy, prawników, ludzi wykształconych, i pomimo wielu odrębności –  bardzo ze sobą zżytych i połączonych  silnymi więzami krwi i przyjaźni.  To portret rodziny żydowskiej, zajmującej znaczące pozycje społeczne,  żarliwych patriotów, wciąż jednak zmagających się z własnym dziedzictwem  i „odmiennością”. Lata drugiej wojny światowej były w życiu wszystkich  członków rodziny autorki czasem najbardziej dramatycznym i bolesnym,  zostawiły we wspomnieniach najboleśniejsze ślady. Być może był to powód ,  dla którego ta arcyciekawa historia rodzinna nie została spisana  wcześniej, mimo że (jak pisze autorka) członkowie rodziny wielokrotnie  dyskutowali o takiej potrzebie... Jakże się cieszę, że Joanna Olczak –  Ronikier podjęła się tego zadania.  Dzięki temu dramatyczne przeżycia  wojenne, codzienne sprawy, bolesne przeżycia i gorące uczucia jakie  stały się ich udziałem nie zostaną zapomniane. 
W ogrodzie pamięci to  nie tylko wielopokoleniowa saga, to także barwny obraz społeczeństwa  polskiego – zniewolonego i cieszącego się z odzyskanej niepodległości.  Nie brak też politycznych powikłań – wuj autorki, Maks Horowitz był  jednym ze znaczących członków ruchu komunistycznego, nie zawsze  zrozumianym przez innych członków rodziny, inni krewni zaangażowani byli  w działalność socjalistyczną i to także miało zasadniczy wpływ na ich  dalsze losy. 
Akcja W ogrodzie pamięci toczy się przede wszystkim w Warszawie, i dzieje stolicy są równie ważne dla tej opowieści jak dzieje rodziny Horowitzów. 
Jak  mogę podsumować moje wrażenia z tej lektury? Była przejmująca i  porywająca. Nie do zapomnienia. Epicki rozmach, dbałość o detale,  ciekawy język i co najważniejsze bohaterowie, którzy ożywali na kartach  książki, sprawiły, że ta książka na zawsze pozostanie w mojej pamięci.  Podczas czytania porównywałam ją do Marii i Magdaleny Magdaleny Samozwaniec i Lali Jacka Dehnela – podobna fabuła, równie ciekawie opowiedziana, polecam równie gorąco jak W ogrodzie pamięci.
 
Również bardzo chcę ją przeczytać, niestety nie posiadam na razie swojego egzemplarza.
OdpowiedzUsuńnapisał: abiela 2010/05/03 00:53:31
Czuję się zachęcona. Będę musiała podkraść rodzicom.
Dzięki za recenzję. :)
napisał: ysabellmoebius 2010/05/03 09:56:44
Abiela, Ysabellmoebius - witam i dziękuję za komentarze! Uważam, że warto sobie zadać trud zdobycia tej książki, jest tego warta!
napisał: dabarai 2010/05/03 18:50:23
Bardzo ładna recenzja :) Dobra robota!
napisał: kornwalia.mikropolis 2010/05/04 14:18:54
Kornwalia, dziękuję! Uczę się.:)
napisał: dabarai 2010/05/04 20:37:45