Nic z tego nie rozumiem. Czy książki się rozrastają? Czy ja czytam wolniej? Przecież kiedyś książki na urlopie połykałam, a do tego robiłam w tym czasie tysiąc innych rzeczy. W tym roku na wakacjach u mamy kończę dopiero drugą książkę, moje ambitne plany przyjrzenia się kilku innym pozycjom pod kątem potencjalnej lektury spełzły na niczym, co najwyżej na książki wypożyczone z biblioteki załapie się moja mama, albo je może pooddaje, kto tam wie. Nic, będą musiały poczekać na lepsze czasy. Na razie kończę Leszka Talki "Dziecko dla odważnych" - okazuje się, że mogę czytać to tylko w małych dawkach, inaczej dostaję drgawek i zastanawiam się, czy posiadanie dzieci naprawdę jest dobrym pomysłem... Tak więc jednym okiem podczytuję Talkę, a drugim z zaciekawieniem zaglądam do pierwszego tomu "Pana Lodowego Ogrodu" Jarosława Grzędowicza. Za Grzędowicza odpowiedzialna jest zresztą Kasia.eire i jej powalająca notka, którą można poczytać o, tutaj. No i faktycznie, wciąga jak cho... jak ho, ho. Trzeba będzie się zaopatrzyć w ebooka, bo i tak nie zdążę, a tu są przecież cztery tomy...! Oprócz tego, skoro w Polsce niebawem wychodzi i "Inferno" Browna i "I góry odpowiedziały echem" Hosseiniego, wypadałoby też przeczytać, żeby być na bieżąco... Do tego jutro wywożę z Polski zakupione w tym tygodniu lektury - zadziwiająco mała kupka, jak na mnie, na razie tylko sześć, więc pewnie i coś z tego trzeba będzie ruszyć... (Piszę na razie sześć, bo przede mną jedna jeszcze wizyta w księgarni, więc kto mnie tam wie.) Na szczęście pzed mną kilka wolnych dni, więc mam nadzieję rozkręcić się czytelniczo. Czego i wam życzę.
A co wy czytacie w tym tygodniu?
"zastanawiam się, czy posiadanie dzieci naprawdę jest dobrym pomysłem..." - zależy, jaki egzemplarz Ci się trafi:PP Ale w zasadzie przez sporą część czasu to całkiem niezły pomysł. Czaso-, praco- i kosztochłonny, ale niezły :D
OdpowiedzUsuńKsiążki natomiast puchną i czytają się coraz wolniej, to jakiś przekręt jest, niestety :(
O bu, czemu masz identyfikację obrazkową??
A toś mnie pocieszył, na popatrz... :/ Dzięki za rady, o, Doświadczony! A weryfikację mam, bu, bo na blog trafiało tyle spamu, że nie z kolei trafial szlag. Próbowałam bez, ale to było cięęęężkie, takie przesiewanie. Może wyłącze na trochę i zobaczę, czy coś się zmieniło...
UsuńSpoko, dobrze będzie:)
Usuńa jakie to 6 książek?? :)
OdpowiedzUsuńNa razie to tajemnica ;) czekam, czy jeszcze coś w tym tygodniu przybędzie, to się pochwalę potem.
UsuńJa skończyłem najnowszego Kinga i zabieram się za "Przynętę" Ann Cleeves.
OdpowiedzUsuń/tommy/.
Ann Clevees wciąż jeszcze nie przeczytana. Nic a nic. Ale zabieram sie za Iana Rankina wreszcie, w planach mam też Quintina Jardine... A do Kinga nic a nic mnie nie ciągnie. Próbowałam Dallas i nieeee....
UsuńJa od tygodnia męczę Asę Larrson - książki leżą, bo wpadłam na "genialny" pomysł, by po latach całych, przeprowadzić swojego bloga na blogspota. No i męczę się z tym już któryś dzień :(
OdpowiedzUsuńAsy Larsson czytałam dwie pierwsze i jakoś potem zawsze znalazło się coś lepszego.
UsuńJeśli chodzi o przeprowadzkę na blogspota, to rozumiem doskonale - współczuję. też tak miałam. Coś się tak jakby udało, ale do dziś znajduję jakieś pierdółki...
męczę Potem, Lupton.... :/
OdpowiedzUsuńLupton czytałam tylko pierwszą książkę, "Sister" i fajna była, ale jak i w przypadku Asy Larsson, zawsze coś innego było bardziej interesujące.,,,
Usuń