sobota, 19 lipca 2014

A w najbliższym czasie (2)

Cóż, wiedziałam, że tak będzie, że ze starannie ułożonych planów czytelniczych na urlop w Polsce wyjdą nici, że silnej woli mi zabraknie, żeby dokończyć to, co pozaczynane, a nie jak ten fredrowski osiołek szamotać się pomiędzy owsem i sianem (ba, do tego żytem, karmą sztuczną i wszelakim innym zbożem rozmaitem). Ale pojawiła się TA książka i moja silna wola stopniała jak bałwanek na wiosnę. 
Kończę Cherezińską najnowszą z bólem, że to już. Że znów  trzeba będzie czekać lata całe na kolejny tom - chlip, chlip. W związku z tym dawkuję sobie ostatnie strony, nie chcę kończyć, przerywam lekturę i na pociechę czytam sobie tom pierwszy, "Koronę śniegu i krwi", którą zresztą pożyczyłam od mamy także w formie audiobooka - już ostrzę sobie uszy na tę literacko-dżwiękową ucztę. 

Jedyna konkurencja, której udaje się mnie od Piastów oderwać (a i książki nie chprzetrzymywać, bo w bibliotece kolejki), to "The Silkworm"  Roberta Galbraitha, czyli J. K. Rowling. Pierwszy tom mi się spodobał, na drugi więc rzuciłam się jak na świeże bułeczki. Na razie Cormoran Strike nie zawodzi, chociaż mam wrażenie, że akcja rozkręca się wolniej, niż w poprzednim tomie... 

Natomiast jeśli chodzi o pozostałe wspomniane kilka tygodni temu książki, to wrócę do nich, kiedy skończę z Galbraithem i Cherezińską - niestety, z taką konkurencja wygrać nie mogły! Jedynie  "Zbrodnia i kara" dalej się czyta i chociaż postępy czynię niewielkie, zawsze to coś, lektura posuwa się do przodu, więc kiedyś wreszcie tego Dostojewskiego przeczytam.Aha, George skończona, tylko recenzji brak. Winię za to pogodę. 

A wy co czytacie w te upały?

2 komentarze:

  1. Zdecydowaine czekam na kolejne przygody Cormorana!

    OdpowiedzUsuń
  2. Wszyscy teraz czytają Cherezińską, jak widzę. ;) I słusznie! Jak już skończysz najnowszą powieść i przypomnisz sobie "Koronę śniegu...", zawsze możesz też wrócić do Halderd. :)

    OdpowiedzUsuń