czwartek, 26 czerwca 2014

Na co czekam, czyli Subiektywne Zapowiedzi na lato i jesień 2014

Książek czekających na czytanie mam, jak wiadomo, zatrzęsienie. Regularnie odwiedzam biblioteki, skąd co rusz taszczę do domu nowe tomy. Więc dlaczego wciąż niecierpliwie przeglądam strony internetowe w poszukiwaniu interesujących zapowiedzi? Cóż, taka jest już widać dola mola...

Poniżej prezentuję zupełnie subiektywną listę książek, które właśnie się pojawiły w księgarniach lub w najbliższym czasie zostaną wydane w Wielkiej Brytanii lub Polsce, i które kiedyś chciałabym przeczytać.
Katarzyna Zyskowska-Ignaciak, "Nie lubię kotów" (lipiec 2014) - tytuł interesujący, a pozostałe książki autorki były fajne. Historia sześciu postaci i ich splecionych ze sobą historii też intryguje.
Polska premiera głośnej powieści Chimamandy Ngozi Adichie, "Amerykaana" już za nami. Jak zwykle jeszcze jej nie czytałam, ale słyszałam o niej wiele dobrego (nominacja do Bailey's Women's Prize for Fiction!). To historia dwojga młodych ludzi, którzy decydują się na emigrację z Nigerii na Zachód. Powieść o miłości, tożsamości i problemach rasowych.
Jedna z najbardziej oczekiwanych przeze mnie premier! "The Silkworm" ("Jedwabnik"), czyli nowa książka J.K. Rowling piszącej jako Robert Galbraith (tu pisałam o "Wołaniu kukułki"), ukazała się dosłownie kilka dni temu. Mam zamiar ją wypożyczyć z mojej biblioteki i natychmiast przeczytać. Natomiast polska premiera podobno już w lipcu. Tym razem Cormoran Strike prowadzi śledztwo w sprawie zniknięcia znanego pisarza. Owen Quine właśnie zakończył pisanie najnowszej książki, która może skompromitować wiele osób... Dla mnie - pozycja obowiązkowa.
"The Collected Works of A.J. Fikry" (polskie tłumaczenie "Między książkami) Gabrielle Zevin, to jeszcze jedna książka, którą powinnam przeczytać przed jej lipcową premierą na polskim rynku. Ciepła historia o właścicielu małej księgarni, zmagającego się ze śmiercią żony, dziecku znalezionym między książkami i przedstawicielce pewnego wydawnictwa. Pozycja obowiązkowa dla moli książkowych. 
Na tę książkę czekam baaardzo niecierpliwie! Na szczęście kilka dni po jej premierze (początek lipca, chyba) będę w Polsce i obiecuję sobie, że bez niej nie wyjadę. Po fantastycznej "Koronie śniegu i krwi" nadszedł czas na kolejną opowieść z czasów piastowskich. Tym razem jej bohaterem jest Karzeł - czyli Władysław  Łokietek. Liczę na podobne emocje, jakie towarzyszyły mi podczas czytania poprzedniej książki. 
"Lamentation" C.J.Sansoma, to zapowiadany na październik kolejny tom przygód Matthew Shardlake'a, garbatego prawnika żyjącego w XVI-wiecznej Anglii. Tym razem Shardlake zostanie wplątany w sprawę kradzieży niebezpiecznego manuskryptu należącego do ostatniej żony Henryka VIII, Katarzyny Parr. Kolejna powieść, którą zdecydowanie muszę przeczytać. 
Również na październik zapowiadana jest premiera drugiego tomu serii The Bone Season,  czyli "The Mime Order" Samanthy Shannon. Ponieważ bardzo polubiłam bohaterkę "The Bone Season", ciekawią mnie losy Paige po jej ucieczce z Sheolu. Mam nadzieję, że autorka nie rozczaruje... 
Ta książka z kolei to pozycja, nad którą wciąż się waham. Sophie Hannah napisała powieść o przygodach Herkulesa Poirota, słynnego detektywa stworzonego przez Agathę Christie. "The Monogram Murders" ukaże się we wrześniu, a słynny detektyw zmierzy się w niej z mordercą, który w ustach ofiar zostawia spinkę do mankietów... Przyznaję, że mam wobec tej książki wątpliwości - z jednej strony ciekawa jestem, jak Hannah poradziła sobie z naśladowaniem Christie, z drugiej - uwielbiam Poirota i boję się, że książka nie spełni moich oczekiwań. 
 
Za mną dopiero trzy tomy przygód Departamentu Q, a we wrześniu będzie miała miejsce premiera piątego tomu serii. "the Marco Effect" Jussi Adler-Olsena. Tym razem Morck i jego drużyna zajmą się sprawą finansowych machlojek i zaginięć, w które zamieszany jest pewien nastoletni chłopiec.
Na koniec - kolejna niecierpliwie oczekiwana premiera. We wrześniu ukaże się kolejny tom w serii Rzeki Londynu,. W "Foxglove Summer" Bena Aaranovitcha, policjant Peter Grant zostanie wysłany poza bezpieczne i znane granice ukochanego Londynu, żeby w małej wiosce, w której wszyscy chodzą spać z kurami, rozwiązać zagadkę znikających dzieci. Nie mogę się już doczekać!

Mam nadzieję, że w mojej mieszance firmowej znalazły się książki, które was również zainteresują. A może o czymś zapomniałam wspomnieć? Czekam na wasze propozycje zapowiedzi!

10 komentarzy:

  1. Straszliwie sie zawiodlam na P.D. James, kiedy napisala kryminal osadzony w Pemberley; no ale Sophie Hannah to jedyna kobieta, ktora pisze takie kryminaly, ze je odkladam na polke niedokonczone bo za bardzo sie denerwuje :D I potem kraze... i kraze.... i kraze.... Hannah jest poetka, wiec swietnie sobie radzi z jezykiem, mam nadzieje ze da sobie rade ze stylizacja.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Death comes to Pemberley mnie znudziło. Natomiast pierwsze książki hannah były świetne. Niestety, te najnowsze też mnie zaczęły nudzić, więc się boję, co z tego wyjdzie. Ale pewnie i tak przeczytam, najwyżej będę marudzić.

      Usuń
  2. Zevin, Aaronovitch, Galbraith, Adler Olsen - to lektury obowiązkowe !
    Co do Poirota, to wiemy, że autorka uśmierciła małego Belga w "Kurtynie" - jestem ciekaw, w którym momencie życia spotkamy detektywa w książce pani Hannah. Czy to będzie sprawa z początków jego kariery, a może z ostatnich lat...
    tommy z Samotni

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Akcja kryminału z Poirotem będzie się toczyła w latach 20. Moja ulubiona epoka...

      Usuń
  3. Najbardziej intrygują mnie dwie pierwsze powieści, jakie podałaś.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A czytałaś może inne książki tych autorek? Ba ja tylko Zyskowską-Ignaciak...

      Usuń
  4. Jedwabnik i Niewidzialna korona to mut-have. U nas wydali dopiero co 3 Adler-Olsena, ale tę część też chętnie bym przeczytała. Aaronovitch i Shannon jeszcze przede mną więc nie wiem czy jest na co czekać ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aaronovitcha polecam od zaraz! Zwłaszcza, że wychodzi niebawem część druga. Shannon to chyba jednak nie dla wszystkich, ale mnie się spodobała. Ja w sumie tez czytałam tylko trzy Adler-Olseny... :)

      Usuń
  5. No widzisz, ja też staram się być na bieżąco z nowościami, ale o tym, że Jedwabnik u nas już w lipcu nie wiedziałam, tak jak i o tym, że wychodzi nowa książka Cherezińskiej! Must read.

    OdpowiedzUsuń
  6. una invitada9 lipca 2014 13:42

    właśnie kupiłam najnowszą Cherezińską, bom w Polsce. dzięki wielkie za podpowiedz.nie czytałam, z lekturą czekam aż wrócę do domu,zaparzę sobie kawę i otworzę książkę. mniam.

    OdpowiedzUsuń